Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera
Szkoła nie ma już nic do powiedzenia, kogo chce gościć w swoich progach?
A życie zwierząt cenniejsze rzekomo od życia człowieka? Jakoś w kodeksach prawnych ani w codziennym życiu tego nie widać. Biedne zwierzę to wróg "pro-lifera".
Bądźmy poważni.
Z takim (zwiększonym) poparciem można założyć Partię Ochrony Niebieskiej Żabki, która będzie miała mały wpływ na żabkę, a jeszcze mniejszy na nienarodzone dzieci.
Liderem tej holenderskiej partii jest prawnik Marianne Thieme: zamężna, dwie córki. Jest wierną Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
Czy naprawdę w tym Kościele dozwolona jest aborcja?
Jesli uwazasz, ze male partie nie maja nic do powiedzenia, to wlasnie rozmowy z CU (Christen Unie), ktora tez ma 5 mandatow sa bardzo powaznie brane pod uwage na wypadek gdyby trwajace po ostatnich wyborach formowanie wiekszosciowego i stabilnego rzadu ponioslo fiasko i trzeba byloby podjac nowa probe jego utworzenia.
Tak, nie znam polityki Holandii, nie znam języka, nie jestem w stanie zapoznać się z programem tej partii. Dalej nie rozumiem, dlaczego wytykasz partię z 3% poparciem i dlaczego uważasz, że walczy o prawo do aborcji. A co z tymi, co mają 97% poparcia i nie interesują ich zwierzęta?
Odpowiedź na pytanie: nie przychodzi mi do głowy żaden obrońca zwierząt znany z popierania aborcji. Czy to miałby być człowiek zrównoważony, czy "kontrowersyjny"? A w Staszicu o czym miałby mówić?
Jakis czas temu byla procedowana (niestety nie pamietam, czego dokladnie dotyczyla) ustawa, o klesce ktorej w parlamencie zadecydowal jeden (!) glos senatora z SGP. To tak w temacie realnego znaczenia tych pozornie nic nie znaczacych...
Poglądy ekologiczne zawarte są np. w polskiej ustawie o segregacji śmieci. TA rozmowa dotyczyła zwierząt.
Faktem jest, że konserwatyści zajmują się głównie stanem posiadania, a powstałe puste nisze często wypełnia lewica. Lewica na świecie walczyła o prawa kobiet do głosowania i studiów, o prawa pracownicze. Konserwatystów - jeśli w ogóle - najczęściej zadowalają wypchane zwierzęta na ścianach lub ilość posiadanych wyścigowych koni/ psów myśliwskich.
Podlinkowany artykuł jest kompromitujący, i nie tylko ten jeden.
Wejdźmy w klimat niedawnych czasów, bo XIX wieku: umieralność dzieci, przymusowa praca dziecka.
Osobą, której tragiczna historia zapoczątkowała w XIX w. działalność międzynarodowego ruchu na rzecz ochrony praw dzieci, była 8-letnia dziewczynka, Mary Ellen Wilson z Baltimore, bita regularnie przez matkę.
Kto dziecku pomógł?
Pierwszy przypadek sądowy w USA polegał na tym, ze opiekę nad dzieckiem (8 letnia Mary Ellen) chciało przejąć American Society for the Prevention of Cruelty to Animals (ASPCA). Dziewczynka udała się po pomoc do tej organizacji. Idealnie ta sama historia wydarzyla sie w Wielkiej Brytanii, gdzie w imieniu dziecka na drogę sądową wystąpiło RSPCA.
Zieloni chcą zabijać, aby ograniczać emisje dwutlenku węgla! Szef brytyjskiej komisji ds. ekologii żąda wprowadzenia polityki ograniczania urodzeń na wzór Chin, aby walczyć ze zmianami klimatu.
Długoletni szef Partii Zielonych Jonathan Porrit uważa, że istoty ludzkie stanowią największe zagrożenie dla środowiska naturalnego – podał TVN 24. Porrit chce, aby każde małżeństwo miało najwyżej dwójkę dzieci, aby w ten sposób przeciwdziałać zmianom klimatu.
– Wypowiedź fanatycznego ekologa jest skandaliczna. Pokazuje ona prawdziwą twarz ekofanatyków, których rzeczywistym wrogiem jest życie ludzkie – komentuje dr Tomasz Teluk, dyrektor Instytutu Globalizacji. – Wypowiedź członka brytyjskiego rządu jest jednak przekroczeniem pewnych granic – dodaje.
Według Jonathana Porrita adekwatnymi narzędziami do walki z dwutlenkiem węgla są aborcja i antykoncepcja. Według ekologa aborcja i antykoncepcja powinna być dotowana przez państwo nawet kosztem leczenia ciężkim chorób, bowiem zgony przyczyniają się do ograniczenia produkcji dwutlenku węgla – podał TVN 24.
– To nic nowego, ekolodzy od lat postulują nie tylko regulację temperatur na ziemi, ale także regulację globalnej populacji. Jest to jedna z tez, na którą zwracam uwagę w książce „Mitologia efektu cieplarnianego”, wydanej przez Instytut Globalizacji – podsumowuje Tomasz Teluk.
Instytut Globalizacji stoi na stanowisku, że należy bezwzględnie przeciwstawić się fanatycznej ekoideologii, która z dwutlenku węgla – gazu niezbędnego do rozwoju życia na Ziemi – uczyniła truciznę, a z życia ludzkiego – zagrożenie dla środowiska. Instytut nawołuje do wstrzymania finansowania z kieszeni podatników wszelkich programów związanych z walką z dwutlenkiem węgla.
– Bez ocieplenia się klimatu nie możliwe byłoby życie na ziemi. Nic więc dziwnego, że dla ekologów efekt cieplarniany jest największym problemem, który domaga się rozwiązania, wszelkimi dostępnymi środkami – ocenia Tomasz Teluk.
Źródło: http://www.tvn24.pl/1,1584378,druk.html
Na przestrzeni czasu postulaty i programy ekologicznych partii rowniez ewaluowaly.
Komunisci tez nie byli od razu na poczatku az takimi bestiami, jakimi okazali sie niedlugo pozniej...
Nie piszę o ekologach, piszę o zwierzętach. Nie interesują mnie ekolodzy: śmiecie, gazy, klimat itd.
Nie piszę o komunistach, tylko o lewicy. Jedno nie jest identyczne z drugim.
Dzieci niedawno nie miały żadnych praw/ochrony (poza życiem płodowym). W ich ochronę angażowały się wyłącznie grupy przeciwdziałające okrucieństwu wobec zwierząt. Tak, było to niedawno, bo w XIX wieku.
Czy nikt już nie pamięta o Św. Franciszku, czy powszechnie traktowany jest jako niegroźny dziwak? Przypominany w wyjątkowych okolicznościach ("na odczepnego") i jeszcze szybciej zapominany.
I na zakończenie: nie jestem panem. Gość, goście nie oznaczają wyłącznie mężczyzn!
Włoska organizacja FederFauna będzie wręczać nagrodę im. Hitlera osobom, które mają wielkie osiągnięcia w dziedzinie ochrony zwierząt, a jednocześnie okazują pogardę wobec ludzi.
FederFauna skupia hodowców, sprzedawców i właścicieli zwierząt. Jak pisze włoska Il Giornale, w nagrodzie im. Hitlera chodzi nie tyle o ironię, „co o sarkazm”. W poprzednich latach na nagrodę zasłużyliby sobie przede wszystkim włoska sekretarz stanu Michela Brambilla i australijski filozof Peter Singer. P. Singer jest szeroko znanym rzecznikiem ochrony zwierząt i wegetarianinem, a jednocześnie popiera aborcję i eutanazję.
Ci, którzy zostaną „wyróżnieni” nagrodą, otrzymają tablicę ze zdjęciem przedstawiającym Adolfa Hitlera, który głaszcze sarny przed bramą Auschwitz.
Zmontowane zdjęcie będzie też przedstawiać również napis „Animal Rights” zmieniony na „Animal Reich” oraz datę 24. listopada. W tym dniu, w roku 1933, Hitler wprowadził jako pierwszy na świecie ustawę o ochronie zwierząt.
Massimiliano Filippi z FederFauna powiedział: „Nagroda im. Hitlera ma potępić tych, którzy depczą prawa człowieka w imię ideologii ‘praw zwierząt’”. „Sądzę, że propozycje zakazu przeprowadzania eksperymentów na szczurach, by w zamian przeprowadzać je na więźniach, są bardzo zbliżone do nazizmu” - dodał.
1. Proszę wprost napisać, co wnosi do sprawy nagroda Hitlera. Ciągle jeszcze nie wyjaśniłam rodzinie, dlaczego większość katolików/prolajferów czuje się zobowiązana zaniedbywać zwierzęta. Czy jakby byli odpowiedzialni, to czuliby się niczym Hitler?
2. Ależ nie ma sprawy.
P.S. Dziekuje :-)) za mile slowa w jednym z powyzszych postow.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.