Cytat:
"Kościół szczególnie czci Serce Jezusa w piątek po oktawie Bożego Ciała." Przecież nie ma oktawy Bożego Ciała, bo zniósł ją Pius XII? No i co wtym jest takiego dziwnego ??? mnie radzisz
ćwiczyć na klawiaturze Zanim tu coś napiszę, a ja
zastanowić się, co piszę… i po co ??? Przecież nie Zniósł Bożego Ciała, ani czci Serca Pana
Jezusa.
Wyczytałem też, więc to nie moje mędrkowanie,
cytuję:w 1955 r., po kilkuset latach swego istnienia Oktawa Bożego Ciała znika z kalendarza liturgicznego. Jednakże, jak doskonale wiemy nie znika z pobożności kapłanów i wiernych.
Radykalna (choć zdaniem wielu zbyt radykalna) zmiana nastąpiła za pontyfikatu Piusa XII. Furtkę dla powrotu obchodów oktawy Bożego Ciała otworzył dokument dołączony do nowego zbioru przepisów – Variationes in Breviario et Missali Romano, który w punkcie 34 mówi:
Tradycyjne nabożeństwa, które odbywały się przy licznym udziale ludu w dni byłej oktawy Bożego Ciała, można nadal odprawiać. Tam, gdzie w tych dniach odbywają się procesje, dozwolone są dwie Msze o Najśw. Sakramencie jako Msze wotywne.
Re: Anna Panna Oktawa NIE JEST obchodzona przez furtkę, bo obchodzenie oktawy nie polega na robieniu procesji, tylko na tym, że w mszale i brewierzu sa formularze na kolejne dni oktawy. Tym jest liturgiczny obchód oktawy. Nabożeństwa i procesje to chwalebny, ale tylko dodatek. Prywatnie każdy z nas może sobie "obchodzić" oktawę, ale Kościół jej niestety w ścisłym liturgicznym sensie nie obchodzi.
W naszej parafii na szczęście obchodzi się oktawę Bożego Ciała i codziennie po Mszy św. (z wyjątkiem, gdy pada deszcz - niesłusznie) odbywają się procesje dookoła kościoła.
Ja i tak będę pościł zgodnie z zaleceniem Maryi w różnych objawieniach, m. in. w Medjugorie. Stawka jest zbyt wielka (nawrócenie grzeszników i uratowanie dusz przed zagładą w piekle), żeby pozwolić sobie na rezygnację z postu.
Każdy post zawsze ma sens, gdy podejmuje się go w konkretnym celu, a nie ze względu na wypełnienie nakazu, który "zły Kościół" nam narzuca. Dobrowolny, choć niekonieczny post ma najwyższą wartość. Maryja zaleca post o chlebie i wodzie w środy i piątki i tego zalecenia należy się trzymać, bez względu na to czy w danym dniu przypada jakaś uroczystość. Nie jest to jakaś fanaberia, ale raczej swoista misja (oprócz modlitwy) do wypełnienia w celu wynagrodzenia za grzechy, nawrócenia grzeszników, ocalenia dusz przed piekłem i złagodzenia kary za grzechy.
Nie pości ten, kto mięso zastępuje innymi potrawami i się nimi delektuje, a na deser dodatkowo opycha się słodyczami. Choć "formalny" warunek postu został spełniony, to taki człowiek nie wypełnił "ducha" czy idei postu. Post polega na jakimś umartwieniu i wyrzeczeniu, a nie na kombinowaniu jakby obejść przepis, jednocześnie wypełniając go. Post nie tylko dotyczy jedzenia bądź niejedzenia czegoś, ale postem może być np. rezygnacja z innych przyjemności. Sięgnijmy też do życiorysów wielu świętych, których przykład daje nam jak należy pościć. Czy np. ktoś z was byłby w stanie pod głowę, zamiast poduszki, położyć kamień? A właśnie wielu świętych tak robiło, choć nie musieli. I to przez całe życie!
@trzinaalli - "Maryja zaleca post o chlebie i wodzie w środy i piątki i tego zalecenia należy się trzymać, bez względu na to czy w danym dniu przypada jakaś uroczystość."
A jak w środę lub piątek przypadnie uroczystość Bożego Narodzenia, to też pościsz? A co powiesz o Oktawie Wielkanocnej?
Wtedy nie trzeba, ale można pościć, bo postu nikt nie zabrania. Jedynie nakazuje w określone dni. W dni świąteczne nie pościmy, ale można "pamiętać o poście", czyli np. zjeść nieco mniej lub "w zastępstwie" zmówić jakąś modlitwę albo też post zrobić w innym dniu. Najważniejszy jest CEL i INTENCJA postu, a nie jego formalne wypełnienie lub celowe unikanie.
@trzinaalli - " "Maryja zaleca post o chlebie i wodzie w środy i piątki i tego zalecenia należy się trzymać, bez względu na to czy w danym dniu przypada jakaś uroczystość." A o sobocie "Maryja" zapomniała? Przecież to tym bardziej dzień postny (zgodnie z wielowiekową tradycją Kościoła).
Swoją drogą - najpierw pisać, że w danym dniu "należy się tego [postu] bezwzględnie trzymać", a potem "można pościć" - no, troszkę się to kupy nie trzyma :)
Pisałem o sobie. A jeśli ktoś inny w dni świąteczne nie pości, to może tak robić. Post można robić obojętnie w którym dniu, nawet w soboty. W środy dobrowolnie, a w piątki obowiązkowo - zgodnie z zaleceniem Maryi z Medjugorie. Im więcej postu, tym więcej uratowanych dusz...
Naprawdę problem czy jeść, czy nie jeść mięso w piątek jest aż tak ważny? A może to tylko problem rytuału?
No i co ważniejsze - uroczystość (czas radości) czy post (czas współcierpienia)?
I czy nie warto zastanowić się nad zmiana formy pokutnej ze wstrzemięźliwości od mięsa, w sytuacji, gdy np. ryby czy sery są większym rarytasem, a mięso zwykłym najtańszym posiłkiem.
- Mieszkałem kilka dni, w związku z podjętą służbą, w klasztorze w Austrii prowadzonym przez Franciszkanów Kapucynów z Polski, z kilkoma z Austri. - W piątek rano powiedzieli nam abyśmy się nie zdziwili jeżeli na obiad będzie mięso, bo w Austriackim Kościele nie ma postu w piątki. - W klasztorze jest niewielu Kapucynów, więc obiad mają zamówiony z obsługi cateringu. - Na obiad, na drugie danie, były parówki pieczone w cieście. - Ksiądz, ojcowie, bracia i my, wszyscy jedliśmy, choć trochę głupio się czułem. - Rozmyślałem, zastanawiałem się nad tym, ... - Post jest pewnego rodzaju modlitwą, modlitwa to rozmowa z Bogiem. - Bóg jest miłością, nie istnieje prawdziwa miłość bez wolności. - Prawdziwa modlitwa wypływa z serca, z miłości do Boga, który jest miłością. - Czy nakazany post, nakazana modlitwa,coś robione bo koniecznie muszę, ma jakąkolwiek wartość? - Czy modlitwa nie powinna wypływać z potrzeby serca, z miłości? - Bóg dał człowiekowi wolność. - Jak to się ma z musisz pościć, musisz się modlić? - Odfajkować i już? - ???
Panie Jerzy: - W Austrii jest prawdopodobnie inna forma postu. - Jakby nie te "przymusy", to mogę się założyć, że ani ja, ani Pan by np. nie przyjmowali Komunii, bo "nie ma przymusu, a ja nie jestem godzien" (dlatego niegdyś wprowadzono przykazanie przyjmowania Komunii raz w roku). - Nakazane uczynki mogą mieć wartość, choćby z racji posłuszeństwa Kościołowi (wystarczy sobie przeczytać Dzienniczek św. s. Faustyny). Tylko trzeba sobie wzbudzić taką myśl. - Swoją drogą, jestem zdania, że należałoby zaostrzyć ten "post" - albo radykalnie ograniczyć liczbę dozwolonych posiłków, albo do tej "bezmięsności" (wymaganej przez KPK zresztą, o ile Konferencje Episkopatu inaczej nie postanowią) jeszcze coś dołożyć, choćby datek na "jałmużnę postną" (o, jak by się wtedy ludzie pieklili :) ). - Z tego co się orientuję, to Pan od dłuższego czasu przy niemal każdym takim artykule (nie tylko tu) to pisze (przynajmniej w podobnym tonie). Tylko po co?
Panie Bartosik: "- Z tego co się orientuję, to Pan od dłuższego czasu przy niemal każdym takim artykule (nie tylko tu) to pisze (przynajmniej w podobnym tonie). Tylko po co?"
- Tym co pan napisał, pokazał pan, że ma ogromne kłopoty z mysleniem i nic pan nie zrozumiał z tego co pisałem, dlatego takie stwierdzenie.
- Przykro mi że nie potrafię się znizyć do pana poziomu "myślenia".
- Codziennie jestem na Eucharystii i codziennie przyjmuję Jezusa, dziś np w Ciele i Krwi w Klasztorze Karmelu.
- Nigdy nie robiłem tego że muszę, zawsze bardzo chę, pragnę, bo kocham mojego Pana i Boga.
- Jeżeli poszczę, to też robię to bo chcę.
- Bóg jest miłością, pisze ewangelista Jan w swoim liście.
- Jedyne relacje z Bogiem, to relacje miłopści.
- W pana tekście nie ma nawet cienia miłości.
- Sam pan pokazuje, że jest niewolnikiem, dlatego tak ważne są dla pana nakazy i kompletnie nie rozumie pan o czym piszę.
- Ja mam z Bogiem relacje miłości, dlatego rozważałem i pytałem, bo do końca nie rozumiem pewnych postaw przymusu w relacjach z Bogiem.
- Obawiam się jednak że nie zrozumie pan co ja piszę i znowu pan napisze:"- Z tego co się orientuję, to Pan od dłuższego czasu przy niemal każdym takim artykule (nie tylko tu) to pisze (przynajmniej w podobnym tonie). Tylko po co?"
- Niech Bóg pana błogosławi.
Wie Pan co, ma Pan rację, nie mam miłości. Dla promowania grzechu takowej mieć nie mogę :)
A co do "niewolnictwa" - ciekawe, co by Pan powiedział o całej rzeszy świętych, którzy odznaczali się właśnie posłuszeństwem (nieraz w bardzo heroicznym stopniu): wystarczy wspomnieć o. Pio, św. Jana Pawła II, wymienioną wcześniej s. Faustynę, wspominanych dzisiaj męczenników z Ugandy czy z tych jeszcze nie kanonizowanych ks. Kaczkowskiego, Grześka Mroczkę (o którym nieraz tu było swego czasu), Annę Jenke (nauczycielkę z Jarosławia). Sami niewolnicy, jakby to Pan stwierdził. A jednak teraz wielu wzywa ich wstawiennictwa u Boga (publicznie czy prywatnie). Bo wiedzieli, że te przykazania są tylko i wyłącznie dla ich dobra. I potrafili je umiejętnie połączyć z wielką i żarliwą miłością do Boga, dzięki czemu nie mieli większych problemów z ich przestrzeganiem.
Jak to bł. Paweł VI kiedyś mówił, "ten podwójnie odczuje obowiązki życia chrześcijańskiego, kto chce być chrześcijaninem tylko połowicznie". Czyli - jak ktoś traktuje po macoszemu przykazania Boże i kościelne, to ma spore problemy z ich zrozumieniem i w końcu dużo trudniej mu idzie ich przestrzeganie. Dlatego nie chce ich przestrzegać, nieraz "okładając" to św. Pawłem z jego "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (żeby to bardziej "biblijnie" tłumaczyć) albo innym podobnym cytatem. W skrajnych przypadkach nawet odejdzie z Kościoła, jak ten bogaty młodzieniec z Ewangelii.
Tak sie przyzwyczailismy do niejedzenia miesa w piatek, ze nawet by nam do glowy nie przyszlo zastanawiac sie, czy mozna czy nie. Poprostu zawsze w piatki jemy to samo, rybe.
"Kuro domowa, zastanawiam się, czy ryba zbudowana jest z mięsa czy z celulozy? :-(" Ja nie kura, ale odpowiem pytaniem: rybę kupujesz w sklepie:a) rybnym b)mięsnym c)papierniczym?
To idźmy dalej tym tokiem. Ryba jest z mięsa. Wątroba jest z tkanki gruczołowej (zero mięsa), a więc wątróbkę drobiową czy wieprzową można? A zupę gotowaną na kościach i porcji rosołowej? A smalec ze skwarkami można i jaki procent skwarek w smalcu jest ok? A pączki z czerwonym dżemem można (czerwony barwnik - koszenila - uzyskiwany jest z owadów)? Ile dylematów moralnych. Pytania mnożą się jak króliki. O właśnie, a rosół z królika można?
Raczej wychodzi iż dla wielu katolików dzień bezmięsny jest bezrefleksyjną tradycją.
To wychodzi przy takich uroczystościach, jak dziś, bo pewnie nikt nie odmawia sobie mięsa świętując dwa dni Bożego Narodzenia, niezastanawiając się przy tym, iż w tzw. drugi dzień Bożego Narodzenia (26.12) o ile przypada w piątek formalnie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i potrzebna jest dyspensa.
Nieprawda, że na piątek 26.12 potrzebna jest dyspensa. Mamy wtedy oktawę Bożego Narodzenia (obecnie są tylko dwie oktawy - Bożego Narodzenia i Wielkanocna), która znosi post. Patrząc w kolejne dni, również w noc sylwestrową nie ma postu, więc można iść na bal i spokojnie wcinać schabowe z frytkami.
Re rybomar. Kolega się myli. Dni oktawy Bożego Narodzenia mają rangę święta i NIE ZNOSZĄ postu. Dni Oktawy wielkanocnej mają rangę uroczystości i ZNOSZĄ post, bo tylko uroczystość znosi post. A poza tym, tak zupełnie na marginesie, Oktawa Zesłania Ducha Świętego istnieje i ma się dobrze.
PS. Wypada dodać, że niższa klasa Oktawy Bożego Narodzenia pozwala obchodzić przypadające w tym czasie wszystkie popularne święta, tzn. śś. Szczepana, Jana, Młodzianków etc, i oktawę tylko kommemorować. Gdyby dni oktawy były 1. klasy, brałyby precedencję przed wszystkim innym.
@rybomar - tylko oktawa Wielkanocna znosi post. A nawet nie ona jako oktawa. Po prostu każdy dzień w tej oktawie jest uroczystością (i to tak wielką, że nawet Zwiastowanie, gdyby wtedy miało wypaść, trzeba przenosić na czas po oktawie).
Jeśli chodzi o oktawę Bożego Narodzenia, to tylko pierwszy i ostatni dzień tej oktawy znoszą post. I ewentualnie odpust parafialny przypadający akurat w oktawie (np. w parafiach św. Jana Ewangelisty czy św. Szczepana). Reszta tego przywileju nie ma, bo to po prostu święta (w liturgii jakby II kategoria, która nigdy postu z automatu nie znosi). Więcej, dni 29-31 grudnia (w które nie ma żadnych świąt, tylko wspomnienia dowolne) są równe ostatnim dniom Adwentu czy nawet dniom Wielkiego Postu (a w te przecież pościmy).
Akurat znoszenie wstrzemięźliwości przez uroczystość NSPJ, która z założenia jest uroczystością przebłagalną (nie przez przypadek przypada w piątek), jest dość kontrowersyjne, acz absolutnie zgodne z literą (posoborowego) prawa. Osobiście dziś zachowuję wstrzemięźliwość.
a ja nie zachowuje postu bo uważam, że od tego są uroczystości żeby post znosiły bo inaczej jak miałbym się czuć gdyby ktoś w moje ur. np. lub imieniny pościł. A tym samym dla św czy Pana Jezusa jest każda uroczystość!
Jak? Może dać na jałmużnę postną, może jakaś godzinna (czy dłuższa) modlitwa, może post ilościowy (3 posiłki, w tym 1 do syta), może więcej uczynków miłosierdzia... To wbrew pozorom jest o wiele trudniejsze od niewcinania mięcha ;)
Wydaje się, że nie mu to sprzeczności. Post jest wyrzeczeniem, czyli ofiarą złożoną Panu Bogu. Największą ofiarą jest posłuszeństwo. Należy więc być posłusznym w tej sprawie swoim przełożonym, czyli Kościołowi. Dlatego nie ma sprzeczności w tym, że w jednej diecezji obowiązuje post, a innej jest dyspensa.
A o zbawiennych skutkach postu pisze Atanazy: "Zauważ, co czyni post! Leczy on choroby, wysusza nadmierne soki w organizmie, przepędza złe duchy, płoszy natarczywe myśli, nadaje duchowi większą przejrzystość, oczyszcza serce, leczy ciało i wiedzie w końcu człowieka przed tron Boży... Post jest ogromną siłą i niesie ze sobą przeogromne skutki.”
wy polacy potraficie nieraz w tygodni nie jesc mies przez 3 dni a przychodzi piatek to tak zachlannie jescie WSTYD to ten zly was kusi JUTRO WYJDKO POWINNISCIE POSCIC I ODDAC SIE SERCU JEZUSOWEMU !
O ile się dobrze orientuję, to oktawy Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej już nie ma. W tej chwili oktawa obowiązuje tylko po Narodzeniu Pańskim i Zmartwychwstaniu Pańskim. Proszę mnie poprawić, jeżeli się mylę, ale ostatnio słyszałem to nawet z ambony.
Uroczystość, to uroczystość. A gdyby Pierwszy dzień Bożego Narodzenia wypadało w Piątek? Jest czas świętowania i czas pokuty. Jako szeregowy Katolik nie tworze swojego osobnego Kościoła. Dziś Kościół świętuje, to i ja też.
Kazdorazowo dyskusja nad wyjatkami od nakazu piatkowego postu jest niezwykle ozywiona, mnostwo wpisow i faryzejskie dzielenie wlosa na czworo... Mozna, nie mozna, itp. itd. Moze lepiej byloby zwyczajnie przestac marudzic i po prostu powstrzymac sie od jedzenia miesa w kazdy piatek. Chyba kazdego na to stac? Czy to w obecnych czasach naprawde az takie trudne?
Wykazujesz się zupełną ignorancją. Nakazu postów przestrzegał sam Chrystus - zobacz 40 dniowy post na pustyni. Tak samo On i Jego rodzice przestrzegali świąt. Ale oczywiście w protestantyzmie nie ma postów, nie ma nakazu świętości życia, nie ma nawet dobrych uczynków. Według heretyków, zbawia sama "wiara", czyli przekonanie o istnieniu Boga, no i emocjonalne nastawienie.
W tym roku dzisiaj przypada kolejny tzw. piątek papieża Klemensa XIII w dodatku "podwójny". Więc ci, którzy praktykują te piątki i tak poszczą o chlebie i wodzie.
"Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny. Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada" (Rz 14,2n). "A przecież pokarm nie przybliży nas do Boga. Ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie wzrośniemy w znaczenie" (1 Kor 8,8)
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
"Kościół szczególnie czci Serce Jezusa w piątek po oktawie Bożego Ciała."
Przecież nie ma oktawy Bożego Ciała, bo zniósł ją Pius XII?
Cytat:
"Kościół szczególnie czci Serce Jezusa w piątek po oktawie Bożego Ciała." Przecież nie ma oktawy Bożego Ciała, bo zniósł ją Pius XII?
No i co wtym jest takiego dziwnego ??? mnie radzisz
ćwiczyć na klawiaturze Zanim tu coś napiszę, a ja
zastanowić się, co piszę… i po co ???
Przecież nie Zniósł Bożego Ciała, ani czci Serca Pana
Jezusa.
Wyczytałem też, więc to nie moje mędrkowanie,
cytuję:w 1955 r., po kilkuset latach swego istnienia Oktawa Bożego Ciała znika z kalendarza liturgicznego. Jednakże, jak doskonale wiemy nie znika z pobożności kapłanów i wiernych.
Radykalna (choć zdaniem wielu zbyt radykalna) zmiana nastąpiła za pontyfikatu Piusa XII.
Furtkę dla powrotu obchodów oktawy Bożego Ciała otworzył dokument dołączony do nowego zbioru przepisów – Variationes in Breviario et Missali Romano, który w punkcie 34 mówi:
Tradycyjne nabożeństwa, które odbywały się przy licznym udziale ludu w dni byłej oktawy Bożego Ciała, można nadal odprawiać. Tam, gdzie w tych dniach odbywają się procesje, dozwolone są dwie Msze o Najśw. Sakramencie jako Msze wotywne.
1) Chyba jednak trochę ćwiczyłeś, bo widać pewne postępy.
2) Czyli: oktawa Bożego Ciała została zniesiona, abyśmy mogli ją obchodzić przez furtkę?
Oktawa NIE JEST obchodzona przez furtkę, bo obchodzenie oktawy nie polega na robieniu procesji, tylko na tym, że w mszale i brewierzu sa formularze na kolejne dni oktawy. Tym jest liturgiczny obchód oktawy. Nabożeństwa i procesje to chwalebny, ale tylko dodatek. Prywatnie każdy z nas może sobie "obchodzić" oktawę, ale Kościół jej niestety w ścisłym liturgicznym sensie nie obchodzi.
A śpiewanie szeregu antyfon w kolejne dni nieistniejącej oktawy - to nie jest obchód liturgiczny?
Nie pości ten, kto mięso zastępuje innymi potrawami i się nimi delektuje, a na deser dodatkowo opycha się słodyczami. Choć "formalny" warunek postu został spełniony, to taki człowiek nie wypełnił "ducha" czy idei postu. Post polega na jakimś umartwieniu i wyrzeczeniu, a nie na kombinowaniu jakby obejść przepis, jednocześnie wypełniając go. Post nie tylko dotyczy jedzenia bądź niejedzenia czegoś, ale postem może być np. rezygnacja z innych przyjemności.
Sięgnijmy też do życiorysów wielu świętych, których przykład daje nam jak należy pościć. Czy np. ktoś z was byłby w stanie pod głowę, zamiast poduszki, położyć kamień? A właśnie wielu świętych tak robiło, choć nie musieli. I to przez całe życie!
A jak w środę lub piątek przypadnie uroczystość Bożego Narodzenia, to też pościsz?
A co powiesz o Oktawie Wielkanocnej?
W dni świąteczne nie pościmy, ale można "pamiętać o poście", czyli np. zjeść nieco mniej lub "w zastępstwie" zmówić jakąś modlitwę albo też post zrobić w innym dniu.
Najważniejszy jest CEL i INTENCJA postu, a nie jego formalne wypełnienie lub celowe unikanie.
A o sobocie "Maryja" zapomniała? Przecież to tym bardziej dzień postny (zgodnie z wielowiekową tradycją Kościoła).
Swoją drogą - najpierw pisać, że w danym dniu "należy się tego [postu] bezwzględnie trzymać", a potem "można pościć" - no, troszkę się to kupy nie trzyma :)
A może to tylko problem rytuału?
No i co ważniejsze - uroczystość (czas radości) czy post (czas współcierpienia)?
I czy nie warto zastanowić się nad zmiana formy pokutnej ze wstrzemięźliwości od mięsa, w sytuacji, gdy np. ryby czy sery są większym rarytasem, a mięso zwykłym najtańszym posiłkiem.
- W piątek rano powiedzieli nam abyśmy się nie zdziwili jeżeli na obiad będzie mięso, bo w Austriackim Kościele nie ma postu w piątki.
- W klasztorze jest niewielu Kapucynów, więc obiad mają zamówiony z obsługi cateringu.
- Na obiad, na drugie danie, były parówki pieczone w cieście.
- Ksiądz, ojcowie, bracia i my, wszyscy jedliśmy, choć trochę głupio się czułem.
- Rozmyślałem, zastanawiałem się nad tym, ...
- Post jest pewnego rodzaju modlitwą, modlitwa to rozmowa z Bogiem.
- Bóg jest miłością, nie istnieje prawdziwa miłość bez wolności.
- Prawdziwa modlitwa wypływa z serca, z miłości do Boga, który jest miłością.
- Czy nakazany post, nakazana modlitwa,coś robione bo koniecznie muszę, ma jakąkolwiek wartość?
- Czy modlitwa nie powinna wypływać z potrzeby serca, z miłości?
- Bóg dał człowiekowi wolność.
- Jak to się ma z musisz pościć, musisz się modlić?
- Odfajkować i już?
- ???
- W Austrii jest prawdopodobnie inna forma postu.
- Jakby nie te "przymusy", to mogę się założyć, że ani ja, ani Pan by np. nie przyjmowali Komunii, bo "nie ma przymusu, a ja nie jestem godzien" (dlatego niegdyś wprowadzono przykazanie przyjmowania Komunii raz w roku).
- Nakazane uczynki mogą mieć wartość, choćby z racji posłuszeństwa Kościołowi (wystarczy sobie przeczytać Dzienniczek św. s. Faustyny). Tylko trzeba sobie wzbudzić taką myśl.
- Swoją drogą, jestem zdania, że należałoby zaostrzyć ten "post" - albo radykalnie ograniczyć liczbę dozwolonych posiłków, albo do tej "bezmięsności" (wymaganej przez KPK zresztą, o ile Konferencje Episkopatu inaczej nie postanowią) jeszcze coś dołożyć, choćby datek na "jałmużnę postną" (o, jak by się wtedy ludzie pieklili :) ).
- Z tego co się orientuję, to Pan od dłuższego czasu przy niemal każdym takim artykule (nie tylko tu) to pisze (przynajmniej w podobnym tonie). Tylko po co?
Panie Bartosik:
"- Z tego co się orientuję, to Pan od dłuższego czasu przy niemal każdym takim artykule (nie tylko tu) to pisze (przynajmniej w podobnym tonie). Tylko po co?"
- Tym co pan napisał, pokazał pan, że ma ogromne kłopoty z mysleniem i nic pan nie zrozumiał z tego co pisałem, dlatego takie stwierdzenie.
- Przykro mi że nie potrafię się znizyć do pana poziomu "myślenia".
- Codziennie jestem na Eucharystii i codziennie przyjmuję Jezusa, dziś np w Ciele i Krwi w Klasztorze Karmelu.
- Nigdy nie robiłem tego że muszę, zawsze bardzo chę, pragnę, bo kocham mojego Pana i Boga.
- Jeżeli poszczę, to też robię to bo chcę.
- Bóg jest miłością, pisze ewangelista Jan w swoim liście.
- Jedyne relacje z Bogiem, to relacje miłopści.
- W pana tekście nie ma nawet cienia miłości.
- Sam pan pokazuje, że jest niewolnikiem, dlatego tak ważne są dla pana nakazy i kompletnie nie rozumie pan o czym piszę.
- Ja mam z Bogiem relacje miłości, dlatego rozważałem i pytałem, bo do końca nie rozumiem pewnych postaw przymusu w relacjach z Bogiem.
- Obawiam się jednak że nie zrozumie pan co ja piszę i znowu pan napisze:"- Z tego co się orientuję, to Pan od dłuższego czasu przy niemal każdym takim artykule (nie tylko tu) to pisze (przynajmniej w podobnym tonie). Tylko po co?"
- Niech Bóg pana błogosławi.
A co do "niewolnictwa" - ciekawe, co by Pan powiedział o całej rzeszy świętych, którzy odznaczali się właśnie posłuszeństwem (nieraz w bardzo heroicznym stopniu): wystarczy wspomnieć o. Pio, św. Jana Pawła II, wymienioną wcześniej s. Faustynę, wspominanych dzisiaj męczenników z Ugandy czy z tych jeszcze nie kanonizowanych ks. Kaczkowskiego, Grześka Mroczkę (o którym nieraz tu było swego czasu), Annę Jenke (nauczycielkę z Jarosławia). Sami niewolnicy, jakby to Pan stwierdził. A jednak teraz wielu wzywa ich wstawiennictwa u Boga (publicznie czy prywatnie). Bo wiedzieli, że te przykazania są tylko i wyłącznie dla ich dobra. I potrafili je umiejętnie połączyć z wielką i żarliwą miłością do Boga, dzięki czemu nie mieli większych problemów z ich przestrzeganiem.
Jak to bł. Paweł VI kiedyś mówił, "ten podwójnie odczuje obowiązki życia chrześcijańskiego, kto chce być chrześcijaninem tylko połowicznie". Czyli - jak ktoś traktuje po macoszemu przykazania Boże i kościelne, to ma spore problemy z ich zrozumieniem i w końcu dużo trudniej mu idzie ich przestrzeganie. Dlatego nie chce ich przestrzegać, nieraz "okładając" to św. Pawłem z jego "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" (żeby to bardziej "biblijnie" tłumaczyć) albo innym podobnym cytatem. W skrajnych przypadkach nawet odejdzie z Kościoła, jak ten bogaty młodzieniec z Ewangelii.
Ja nie kura, ale odpowiem pytaniem: rybę kupujesz w sklepie:a) rybnym b)mięsnym c)papierniczym?
To idźmy dalej tym tokiem. Ryba jest z mięsa. Wątroba jest z tkanki gruczołowej (zero mięsa), a więc wątróbkę drobiową czy wieprzową można? A zupę gotowaną na kościach i porcji rosołowej? A smalec ze skwarkami można i jaki procent skwarek w smalcu jest ok? A pączki z czerwonym dżemem można (czerwony barwnik - koszenila - uzyskiwany jest z owadów)? Ile dylematów moralnych. Pytania mnożą się jak króliki. O właśnie, a rosół z królika można?
:)
To wychodzi przy takich uroczystościach, jak dziś, bo pewnie nikt nie odmawia sobie mięsa świętując dwa dni Bożego Narodzenia, niezastanawiając się przy tym, iż w tzw. drugi dzień Bożego Narodzenia (26.12) o ile przypada w piątek formalnie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i potrzebna jest dyspensa.
Mamy wtedy oktawę Bożego Narodzenia (obecnie są tylko dwie oktawy - Bożego Narodzenia i Wielkanocna), która znosi post.
Patrząc w kolejne dni, również w noc sylwestrową nie ma postu, więc można iść na bal i spokojnie wcinać schabowe z frytkami.
A poza tym, tak zupełnie na marginesie, Oktawa Zesłania Ducha Świętego istnieje i ma się dobrze.
Jeśli chodzi o oktawę Bożego Narodzenia, to tylko pierwszy i ostatni dzień tej oktawy znoszą post. I ewentualnie odpust parafialny przypadający akurat w oktawie (np. w parafiach św. Jana Ewangelisty czy św. Szczepana).
Reszta tego przywileju nie ma, bo to po prostu święta (w liturgii jakby II kategoria, która nigdy postu z automatu nie znosi). Więcej, dni 29-31 grudnia (w które nie ma żadnych świąt, tylko wspomnienia dowolne) są równe ostatnim dniom Adwentu czy nawet dniom Wielkiego Postu (a w te przecież pościmy).
Post jest wyrzeczeniem, czyli ofiarą złożoną Panu Bogu. Największą ofiarą jest posłuszeństwo. Należy więc być posłusznym w tej sprawie swoim przełożonym, czyli Kościołowi. Dlatego nie ma sprzeczności w tym, że w jednej diecezji obowiązuje post, a innej jest dyspensa.
A o zbawiennych skutkach postu pisze Atanazy: "Zauważ, co czyni post! Leczy on choroby, wysusza nadmierne soki w organizmie, przepędza złe duchy, płoszy natarczywe myśli, nadaje duchowi większą przejrzystość, oczyszcza serce, leczy ciało i wiedzie w końcu człowieka przed tron Boży... Post jest ogromną siłą i niesie ze sobą przeogromne skutki.”
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.