Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
Czy 500 zł na dziecko zrekompensuje mi żłobek za 1000 zł? Bo przy podstawowej umiejętności liczenia już jestem na minus 500 zł. Ktoś powie, przecież są publiczne żłobki...tak w teorii tak. 4 pary dookoła mnie mają dzieci w wieku 1-3 lat. ŻADNA z nich nie dostała się do publicznego żłobka, a ta najbardziej szczęśliwa jest na 328 miejscu :-)
Chętnie powyliczałbym jeszcze kilka powodów dla których, 500 zł na dziecko jest nieporozumieniem, ale nie wiem "czy Bóg by chciał"
Kto mówi, że 500zł ma pokryć wszelkie koszty i niby w imię czego?
Niestety to jest roszczeniowa postawa, która nic dobrego nie przynosi. Społeczeństwo i państwo nie mają być wielką niańką zapewniająca wszystkim wszystko - to byłoby chore podejście. Państwo ma być pomocnicze, subsydiarne, i takim się staje, ale nie ma przejmować wszystkich ciężarów na siebie.
"Kto mówi, że 500zł ma pokryć wszelkie koszty i niby w imię czego?"
Kto mówi? Ano, autor tego felietonu, przeczytaj sobie:
>>Który Polak będzie mógł uczciwie powiedzieć: „Nie stać mnie na dziecko”?<<
Co innego ten tekst niby miał znaczyć?
A, że to jest katolicki felieton w katolickim piśmie to pozwolę sobie dodać inny przykład - parę lat temu zastanawiałem się nad zapisaniem córki do katolickiej szkoły, którą mam w połowie drogi między domem a pracą. Długo biłem się z myślami, konsultowałem gdzie się dało i w końcu stwierdziłem, że mnie "nie stać"? Teraz sprawdzam jakie tam jest czesne: "1015 miesięcznie w systemie 12 miesięcznym lub 1218 miesięcznie w systemie 10 miesięcznym".
Mam dzieci, bo ja z żoną chcemy mieć dzieci. A GN niech przestanie wypisywać durnoty w stylu - masz pięć stów to teraz stać cię na dziecko!
Gdyby rządzący chcieli naprawdę pomóc rodzinom z dziećmi, to obniżyli by (najlepiej na stawkę 0%) podatek na rzeczy dla dzieci. I jeszcze wprowadziliby możliwość rozliczania się razem z dziećmi, a nie jak jest w tej chwili, gdzie razem mogą się rozliczać tylko małżonkowie.
Rządzący poszli po linii najmniejszego oporu. Rzucili ochłap w postaci 500 PLN na drugie i kolejne dziecko, i niech naród się cieszy, jakich to dobrotliwych ma panów.
A dlaczego zastanawiałeś się, żeby posłać dziecko DO KATOLICKIEJ SZKOŁY? Bo to, mimo kosztów, najlepsza inwestycja w przyszłość dziecka! Dla elit. I jeśli doszedłbyś do wniosku, że Twoje dziecko zasługuje, żeby być elitą, to płaciłbyś takie czesne, a sam jadłbyś parówki, zamiast Chorizo.
Elity mają to do siebie, że są nieliczne. I dyrekcja katolickiej szkoły zdaje sobie z tego sprawę. Elity rządzą narodem. Twoje dziecko będzie rządzone przez elity. Przez Twój egoizm.
Rozumiem że dla Ciebie wielkim sukcesem był program PO - 0 zł na dziecko. Wtedy, wg nieubłaganej matematyki byłbyś nie 500 tylko 1000 zł na minusie za żołbek. Ale Ty i tak tego nie rozumiesz.
Chwila moment - żłobek jest czym najgorszym co można małemu dziecku zafundować.
Przy większej ilości dzieci, bardziej korzystnym jest - dla całej rodziny - aby żona i mama nie podejmowała pracy poza domem.
500+ to zły program. Dobry program powinien promować pracujących, im więcej pracujesz, tym więcej dostajesz. Wielodzietne rodziny powinny być zwalniane z podatku w całości a nawet powinien być stosowany ujemny podatek. Mówił o tym m.in. poseł partii Kukiz 15' na wystąpieniu sejmowym. Tylko ja się pytam dlaczego 4/5 sali sejmowej było wtedy puste?????
Z czegoś takiego nic nie wyjdzie, bo wyjść nie może. Koriwnowcy nie mają pojęcia ani o polityce, ani o gospodarce, ani o społeczeństwie. Im się co prawda wydaje, że się na tym znają, szczególnie na gospodarce, ale o niej mają najmniej pojęcia. A cały pseudo wolnościowy, a tak naprawdę libertyński, pomysł JKW to po prostu lewacki anachronizm w nowym przebarwianiu.
Polsce potrzeba spójnej wizji cywilizacyjnej opartej o chrześcijaństwo, a nie jakichś szkodliwych, księżycowych pomysłów od sasa do lasa.
Wg mnie jeszcze lepszym rozwiązaniem jest uzależnienie wysokości emerytury od ilości urodzonych/ wychowanych dzieci (w ogromnym uogólnieniu). Czyli im więcej wychowam dzieci, tym większą otrzymam emeryturę. I co Ty na to?
Pomysł dobry - jest stosowany w wielu krajach zachodniej Europy. Może i w Polsce uda się go wprowadzić. Lecz najpierw trzeba wyjść z bagna, w które wprowadziły nas poprzednie rządy.
Każdemu będzie zależeć aby mieć dzieci, aby mieć ich dużo (bo jest większa szansa, że któreś się zlituje i przygarnie na starość) a co najważniejsze każdy będzie się przykładał do ich wychowania (aby znowu zwiększyć szanse na to, że dobre dzieci zaopiekują się rodzicami).
Tanio i bardzo skutecznie. A zaoszczędzone pieniądze (również na systemie emerytalnym) będziemy mogli przeznaczyć na faktyczny rozwój kraju i wykupienie polskiego majątku z obcych rąk.
Panie Redaktorze, dobrze mówię? Zgodzimy się chociaż w tym temacie? :)
Ja się zgadzam. Poważnie. Myślę w tej kwestii identycznie.
On nie ma dzieci
Mój syn pracuje w prywatnej firmie na dole w kopalni na Śląsku. Zarabia 1300-1500 na rękę.
Żyje w strachu ile jeszcze będzie pracował.Na początku lutego zwolnili 10 osób.Na taką małą firmę to jest połowa załogi.Wielu jego znajomych ma rodzinę na utrzymaniu, wynajmują po jednym pokoju do mieszkania.Jest tragicznie w spółkach węglowych,nie wiadomo co będzie za miesiąc, dwa.
Jak nie ma pracy to nic nie ma
To se ne vrati.
Rząd demokratyczny nie ma możliwości zapewnić ludziom stałych i stabilnych miejsc pracy. Zresztą w dobie współczesnej mamy taki trend, że obecnie wchodzący na rynek pracy ludzie staną przed koniecznością kilkukrotnego przekwalifikowania się.
Pewna praca jest i będzie tylko dla grabarzy.
" Raz po razie w gazetach i portalach ktoś zamieszczał wyliczenia, ile kosztuje wychowanie dziecka. I zawsze towarzyszył temu otwarty lub skryty komunikat, że „ciebie, obywatelu, nie stać”. Od południa 11 lutego, gdy Sejm przyjął program „Rodzina 500+”, żaden Polak zamieszkały w kraju, nie będzie mógł tak powiedzieć."
Pan raczy żartować? Pan w ogóle zna szczegóły programu 500+? Gdyby Pan znał, to by Pan nie był taki hurra optymistyczny. Ja już znam i mina mi zrzedła od 1,5 tygodnia bardzo.
Ten program to jest tylko taki zasiłek, który dostanie wiele rodzin na zaledwie ....kilka lat. Jak pierwsze dziecko kończy 18 lat i jeszcze nie ma matury i trzeba je posłać na studia, to na drugie dziecko w ogóle koniec otrzymywania kasy, choćby miało dopiero 3 latka.
To ja w takim razie już dziękuję za dalsze rozmnażanie, jak sądzę reszta Polaków również.
W mojej sytuacji przy dwójce dzieci które już mamy , te 500 zł pozwoli nam nie mieć debetu przed kolejną wypłatą. Nie stać nas na kolejne dziecko, piszę to z pełną odpowiedzialnością.
Piszę to z pełną odpowiedzialnością - dla Ciebie kasa, kasa, KASA jest najważniejsza.
Ale rozumiem, że przez kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt miesięcy będziesz dostawać 500zł?
Więc rozumiem, że będzie to dla Ciebie i Twojej rodziny dodatkowy "hałst powietrza",czy nie będzie?
Więc zamiast złorzeczyć i narzekać warto stanąć w Prawdzie i przyznać, że ta pomoc się przyda.
Do wszytskich:
Jak byście zobaczyli na chodniku 500 zł to byście Pana Boga wychwalali - prawda?
A jak często 500 zł znalesłeś na chodniku?
Pozdrawiam samodzielnie myślących
RaBi
To jest niemoralny, antypolski program.
Ograbia większość Polaków i daje część wybranej grupie (także ograbianej).
Niszczy on Polaków, bo nie mogą oprzeć się tej demoralizującej nas machinie...
Piszesz, że:
"(...) Prawda jest taka, że na tej operacji będą tacy, którzy zyskają (ale nie tyle ile myślą, bo nie będą pamiętać o wzroście cen towarów i usług, o wzroście zadłużenia kraju i o wyższych kosztach spłaty długu - już teraz i w następnych latach)."
Nie wiem skąd masz takie dane. Czy gdy inne kraje (np. Francja, Norwegia czy Rumunia) wprowadzały świadczenia tam też występowały wzrost cen, wzrost zadłużenia kraju, wyższe koszty spałty długu?
Jeżeli takie sytuacje miały miejsce to napisz, ale jeżeli "klepiesz" to co Ci podstawili "ekonomiści" - to sobie odpuść.
Nie bierzesz pod uwagę "zwiększenia konsumpcji", bo przecież większość "obdarowanych" wyda te 500 zł na konsumpcję.
Co za tym idzie jakieś 100 zł wróci do budżetu w VAT-ie.
Do tego na rynku będzie w obrocie więcej gotówki co polepszy płynność np. w handlu (pospłacane zostaną wszelkie "zapupy na zeszyt").
Generalnie zwiększenie konsumpcji powiększy nasze PKB więc naprawdę nie mam pojęcia skąd taki u Ciebie pesymizm.
A przypominam, że powyższe wcale nie jest priorytetem tego "programu", którym jest zwiększenie populacji, a co za tym idzie w przyszłości zwiększenie (prognozowane) wpływów do budżetu z tytułu podaktów PIT i VAT.
Pytanie czy masz lepszy pomysł na na "zainwestowanie" 23 mld zł tak aby w nieodległej przyszłości się zwróciły do budżetu.
Łatwo krytykować trudniej działać.
Pozdrawiam samodzielnie myślących
RaBi
PiS lubi powtarzać, że "rodziny same najlepiej wiedzą na co wydać te pieniądze" i jest to święta prawda ekonomii. Z jednym podstawowym założeniem, chodzi o pieniądze, które zostawiamy rodzinom a nie im zabieramy w postaci wyższych podatków aby później im dać w postaci 500+.
To trochę jak w typowym przykładzie z ekonomii, gdzie syn szklarza chodzi i wybija szyby aby ojciec miał co robić. Wszystko super, ojciec ma co wydawać, konsumpcja się napędza i gospodarka kwitnie. Ale niestety to tak nie działa.
To tak działa. Wszystie pieniądze w budżecie państwa pochodzą z podatków. Koła tu nie wymyślisz. Pytanie jak rząd będzie je wydatkował i jakie "piorytety" będzie finansował.
Polityka obronna, bezpieczeństwo publiczne ect. są bardzo ważne dla egzystencji Państwa.
Obecny rząd (wcześniejsze tak nie myślały) jako jeden z "piorytetów" Państwa uznał powiększenie dzietności w Polsce jako "program przetrwania Państwa".
Co do wydatków budżetowych to na politykę i pomoc społeczną za rządów PO-PSL wydatkowane były następujące w%:
w 2012 - 5,5; w 2013 - 5,6; w 2014 - 4,9; w 2015 - 4,7; w 2016 zaplanowano 7,8 - i zrówna się z polityką obronna - 7,7, gdzie w 2015 MON dostał 8,9)
W wydatkach budżetowych ważne są "inwestycje", które dziś "pochłaniają" środki ale w przyszłości mają zwiększyć dochody.
Tak to już jest, aby "zbierać" trzeba najpierw "zasiać". Pamiętaj, że wg GUS Polska się wyludnia, społeczeństwo się starzeje a co za tym idzie wydatki budżetowe na służbę zdrowia jak i na emerytury będą tylko rosły (tu nie ma możliwości zainwestowania czy zaoszczędzenia).
Teraz przestań marudzić o "podwyżkach" w podatkach bojakna razie rząd nic takiego nie zapowiedział - więc bawisz się we "wróżenie z fusów", a nie przedstawianie faktów.
W chwili obecnej rząd nie ma w planach podnosić podatków ani VAT, ani CIT, ani PIT.
Powstały nowe podatki np. bankowy czy handlowy (obrotowy) aby zwiększyć dochody budżetowe. Nie zapominaj, że również zaplanowano "uszczelnienie" dochodów z VAT (Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w UE w kategorii ściągalności podatku VAT). Więc może okazać się, że inaczej "skrojony" budżet (gdzieindziej postawione akcenty i piorytety), będzie się bilansował - czego sobie, Tobie i wszystkim życzę.
Pozdrawiam samodzielnie myślących
RaBi
"To tak działa. Wszystie pieniądze w budżecie państwa pochodzą z podatków" - a podatki skąd? Z Marsa? Abu dać ludziom te 500zl trzeba im najpierw zabrać. To właśnie tak działa!
"Teraz przestań marudzić o "podwyżkach" w podatkach bojakna razie rząd nic takiego nie zapowiedział - więc bawisz się we "wróżenie z fusów", a nie przedstawianie faktów."... A zaraz po temu dodajesz "Powstały nowe podatki np. bankowy czy handlowy (obrotowy) aby zwiększyć dochody budżetowe." - no tak, bankowy i handlowy to nie są podatki? I myślisz, że nas nie dotkną? Wszystkie podatki dotykają zawsze na końcu obywateli. Zresztą piszesz też o uszczelnieniu VAT. To też najbardziej dotknie polskie rodziny bo już nie będzie szans na obniżenie VATu na artykuły dziecięce. Więc spokojnie, rząd odbierze sobie z nawiązką te swoje 500zl.
Owszem demografia to największy problem przed którym stoi nasz kraj. Nikt z krytykujących program 500+ nie kwestionuje tego. Problemem w tym, że program ten nie rozwiązuje żadnego problemu bo jest tylko populistyczną gierką, igrzyskami dla ludu, które mają zachęcić ludzi do głosowania na "Cezara".
Pozdrawiam ludzi na prawdę myślących samodzielnie!
Fakt, ten tekst to trochę szantaż ale myślę, że czasem ostre słowo jest potrzebne. Bez wątpienia teraz wymówki ekonomiczne polskich rodzin stracą swoją siłę.
Czy przybędzie nam od tego dzieci? Szczerze wątpię, bo tak czy inaczej były to tylko wymówki i bardzo wyraźnie widać to po komentarzach. Powodów jest wiele, a wg mnie najważniejszy jest taki, że Polacy zwyczajnie nie chcą mieć dzieci. Dzieci są niemodne i przeszkadzają nam w życiu w życiu. Niestety 500 zł tego nie zmieni. Co gorsza 5000 zł na KAŻDE dziecko też tego nie zmieni.
Typowo lewicowy pomysł doprowadzi w dłuższym czasie do biedy a Pan się z tego cieszy.
Niepogoda dla uczciwych ludzi!
Gdyby pan był młodszy to życzyłbym panu dziesiątki dzieci bo wedle pana państwo je wyżywi, wyuczy i zadowoli życiowo.
Ja mam dwójkę, 4 i 7 latka i te 500 zł. dostanie starszy jako kieszonkowe. Wie pan dlaczego?
Bo gdybym był życiowym niedorajdą jak pan Kaczyński to też bym dzieci nie chciał i nie miał. O!
cenzor do roboty
To 500 zł jest największym przekrętem wyborczym jaki pamiętam za żywota.Dlatego nie mam żadnych oporów brać skoro ustawa nakazuje ale...... Wiem że innym są potrzebne te pieniądze tylko PIS ich oszukał.
I za to PIS ma dobrą prasę w Gościu Niedzielnym.
Kris ma rację.
Ta amoralna ustawa stymuluje powszechną demoralizację: ograbiamy (podatki i inflacja) naród i dajemy mu jałmużnę.
Zdemoralizowanym i zniewolonym narodem łatwiej jest rządzić i stąd ten sojusz kościoła z politykami.
W jaki sposób ten program zachęci do rozmnażania rodziców mających już dwoje dzieci, np. 11-latka i 8-latka? Gdzie tu jest logika? Na drugie dziecko ci rodzice dostaną 500 zł zaledwie przez 7 lat! Logiczne więc, że nie będą pakować się w trzeciego potomka, bo na trzeciego po uzyskaniu pełnoletności przez drugie dziecko też tylko przez kilka lat te pieniądze by były, więc się to nie kalkuluje w żaden sposób.
Tymczasem starsze dwoje dzieci nadal będzie generować wydatki dopóki się będą uczyć czyli do ok. 25 r.ż. a gdyby jeszcze to trzecie najmłodsze, to skąd na to wszystko brać pieniądze??? Kalkulacja wychodzi na minus.
Dla mnie pozamiatane. Pozdrawiam!
"Dla mnie pozamiatane"? Cóż to za tekst? Tzn jak? Mamy zarabiać na posiadaniu dzieci? Z takim podejściem wnioskuję, że Twoje dzieci są dla Ciebie życiową tragedią?
Dzieci to faktycznie strasznie duży wydatek! Pełna zgoda! Na pewno większy niż 500 zł ale czy to oznacza, że państwo ma nam sponsorować dzieci? A może jeszcze je rodzić za nas bo poród jest mało przyjemny? I wychowywać bo to też trudne!
Telefon komórkowy też kosztuje i mimo iż państwo nic nam tutaj nie dopłaca to liczba smartfonow rośnie bardzo szybko. A ile kosztuje nas co miesiąc posiadanie samochodu? Jakoś i bez pomocy państwa liczba samochodów na naszych drogach rośnie szybciej niż liczba obywateli w naszym kraju.
Dla jasności, jestem stanowczym przeciwnikiem programu 500+, sam mam trójkę dzieci ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że miałyby być utrzymywane przez państwo - przez państwo czyli przez nas wszystkich dookoła. Te pieniądze nie biorą się z nikąd. Jeśli 500 zł to mało to przejdź się po swoich sąsiadach i poproś o więcej. Pieniądze na ten program panstwo i tak bierze od nich.
Mój post był do Pana Kucharczaka. Chodzi o to,że program , który to Pan Kucharczak tak wychwala nie spowoduje wcale, że kogoś będzie nagle "stać na dziecko". Mnóstwo rodzin ma co miesiąc debet przed 1-szym przy dziecku/dzieciach , które już ma. Te 500 zł to akurat załata comiesięczną dziurę budżetową - - np. u nas gdzie mamy dwójkę dzieci w podstawówce. To jest zapomoga na kilka lat i nijak się ma do decyzji o kolejnym dziecku. Nas na kolejne dziecko nadal zupełnie nie stać - ale pomoże nam to przy wychowaniu tej dwójki, która już jest na świecie i która generuje całkiem niezłe koszty już teraz (a co dopiero liceum czy studia) :-)
- a czy to nie jest tak, że dzietność Polek mieszkających na tym babilońskim Zachodzie jest jednak większa niż w Polsce??? W każdym razie ci mieszkający za granicą Polacy, których znam, uzasadniają niechęć do powrotu do Polski właśnie lepszymi warunkami wychowania dzieci.
Owszem, 500 złotych do duży zastrzyk dla ubogich rodzin, to dobra zmiana, ale doprawdy - od 500 złotych do bezpieczeństwa finansowego jest jeszcze daleka droga (wystarczy wyjść na "drobne zakupy", np. do apteki). Więc czy naprawdę NIKT już nie będzie mógł etycznie narzekać??? Trochę to brzmi jak szantaż polityczny.
- nowe okulary 360 zł,
- komplet soczewek na 3 miesiące(zaznaczam, że konieczne ze względu na dużą wadę) 130 zł, - wizyta u okulisty 100 zł (standard).
I to już przekroczyło 500 zł - wydane w 1 dzień!
Wyjście z klasą do teatru 45 zł. Opłaty za szkołę za semestr 340. Dodatkowy angielski (jedyne lekcje prywatne, na jakie chodzimy) 200 zł. Bal gimnazjalny 170 zł. A to dopiero połowa miesiąca. Nie mówię o jedzeniu i innych rzeczach. Czy mogłam zrezygnować z posłania dziecka na bal, kiedy idzie cała klasa?
Mam poważne wątpliwości, czy 500 zł to tak dużo. Proszę zauważyć, że we wspomnianej Anglii rodzinę wielodzietną jest w stanie utrzymać ojciec, a co więcej - stać ich na wiele więcej: np. na prawdziwe wakacje. Wielu z nich w Polsce wybudowało domy, których nawet nie są w stanie utrzymać, pracując w naszej drogiej ojczyźnie. Stoją puste...
Śmieszy mnie więc oburzenie tych, którzy zapewne nie wiedząc co to wychowanie dzieci, mówią, że teraz Państwo zapewni wielodzietnym luksusy i beztroskie życie. Dopuśćcie do głosu rodziców, a usłyszycie bolesną prawdę. Nie łudzę się więc, choć lepszy rydz niż nic!
Bal gimnazjalny (fanaberia) nie jest obowiązkowy. Właśnie odzyskałem dle Ciebie 170 zł. Dodatkowy angielski - Polacy mówią po angielsku? A nieuki... im nawet dodatkowe zajęcia za 2000 zł nie pomogą. Szkołę można zmienić na taką, gdzie nie płaci się miesięcznie 340 zł.
I co? 500 zł wystarczy, żebyś mogła sobie co miesiąc kupować nowe okulary? Wystarczy.
- proszę najpierw dokładnie ustalić czy świadczenia na drugie i kolejne dziecko ustaną, kiedy najstarsze ukończy 18 lat? [Jeśli tak, to naprawdę pieje Pan ku czci oszustów];
- proszę policzyć dokładnie, jak 500 PLN przełoży się na budżety domowe, szczególnie po uwzględnieniu rosnących podatków, ZUS i zamrożoną kwota wolną [jeśli Pan nie policzył, to po co było pisać?];
- niechże litościwie nie wyciera Sz. Autor Panem Bogiem, własnej nieudolności matematycznej [dobrymi chęciami piekło wybrukowane].
Pan Redaktor udaje, że nie rozumie, iż ta ustawa dobije chrześcijańskie małżeństwa.
Dla Pana Redaktora polityka jest ważniejsza.
Wspominałem już o tym, ale napiszę raz jeszcze, aby REDAKTOR i jego partia nie wypierali się, że "nie wiedzieli".
Obecna, diaboliczna ustawa promuje upadek polskich rodzin.
Pomysł PiS wymusza rozpad młodych małżeństw.
Gdy małżeństwo ma jedno dziecko, ona zarabia 2500 zł a on 3000 zł. Co zrobią?
Wezmą fikcyjny rozwód i dostaną kasę na dzieciaka.
Co zrobią młodzi ludzie przed ślubem? Ona zarabia 2000 i on 2000. Będą żyli bez ślubu, bo PiS im za to "zapłaci".
Oto skutki Pana pomysłów.
Oto Pana "grzech cudzy".
Dla srebrników (keynsowskie kreowanie popytu) rozbijacie rodziny. Wstyd!
Ja mogę to uczciwie powiedzieć. Mnie nawet nie stać na męża.
Samotnym kobietom nic nie pomoże.
Samotnym kobietom pomoże modlitwa. No, może jeszcze drobna ofiara na Mszę w intencji wierzącego dobrego męża dla siebie. Tylko.... czy Bóg zechce takiego wierzącego dobrego męża przeznaczyć, dla egoistki?
Brawo dla Prezydenta i rzadu, wspaniala ustawa.. matki zostana w domu i zajma sie dziecmi .. III RP PO stworzylo system niewolnictwa,, matka pracuje w Biedronce za 900 zl..
Dziecko w zlobku nauczycieki gender ucza masturbacji.. itd itp.
Tyle co kobieta zarobi w markecie, pooplaca przejazd zlobek obiady, kawe na miesic i wychodzi na 0""" zero..
Parzac na seriale w TV … systenm chce nas oglupic ,, i ziszczyc rodziny.
Walsnie na zachodzie kobiety maja 3 pieski i daja im swiete imiona jak piesek Pawel itd.. z kobiet zrobiono nienormalne kukly..plastyczne bez rozumu.. Jedynie maly procent najbogatszysch wlasnie zatrudnia Polski po studiach jako gosposie --Zadna bogata rodzina nie oddaje dziecka do zlobka,,, tylko biedota bezrozumna.. to jest na zachodzie i w USA..
Bog zapac za nowy rzad ktory chce zdrowe normalne rodziny i zatroszczyl sie o RODZINY 500 zl.
Pozdrawiam
Oczywiście jest jeszcze jedno wyjście: nie zabierać i wtedy nie trzeba dawać.
Ale do takiego rozwiązania jak stąd na księżyc.
Pod spodem była uwaga - na szczęście trzmiel o tym nie wie.
500 zł miało być z tego co słyszałam z mediów na drugie i kolejne dziecko do 18 lat. Jak to hasło rozumieliście drodzy forumowicze? Prawda okazała się bowiem zupełnie inna - faktycznie jest jak widzę na.... pierwsze dziecko do 18 lat - i to tylko w rodzinach z dwójką i więcej dzieci. Gdy pierwsze dziecko kończy 18 lat, drugie dziecko przestaje cokolwiek dostawać. Niestety widzę tu jakąś pokrętną logikę. Czy czasem ktoś nie zrobił nas nieźle " w bambus"?
"Gdyby rządzący chcieli naprawdę pomóc rodzinom z dziećmi, to obniżyli by (najlepiej na stawkę 0%) podatek na rzeczy dla dzieci."
To nie jest możliwe, bo wiążą nas dyrektywy unijne.
***
"I jeszcze wprowadziliby możliwość rozliczania się razem z dziećmi,"
Na to też przyjdzie czas - nie od razu Kraków zbudowano. Omawiana ustawa jest pierwszą w planowanej przez obecny rząd polityce pro rodzinnej.
***
Rządzący nie poszli po najmniejszej linii oporu - od czegoś trzeba zacząć.
"Ale jednocześnie nie chcesz dostrzec, że więcej niż 500 zł trzeba najpierw też komuś zabrać."
Niekoniecznie - wystarczy tylko oddać rodzinom zapłacony przez nich VAT.
A czy rzeczywiście to urzędnicy mają skorzystać najbardziej z pomocy rodzinom?
Rozmnażać się już więcej nie planujemy. I z pełną odpowiedzialnością piszę: Nie stać nas na kolejne dziecko.
Za to brakuje nam kasy na te dzieci, które już są. Tak więc artykuł Autora jest dziwny a mnie wręcz rozbawił w trakcie czytania.
500 zł nie zachęci bezdzietnych, bo na pierwsze dziecko kasy wogóle nie dostaną. Nie zachęci też tych co mają dwoje dzieci, bo te pieniądze są przyznane na bardzo krótki czas, zaledwie kilka lat i wogóle to okazuje się, że pieniądze są tak naprawdę tylko na pierwsze dziecko. Jak pierwsze dziecko kończy 18 lat, to kasa też się kończy a kształcić, karmić i utrzymywać trzeba dalej oboje dzieci. Nikt logicznie myślący w Polsce nie będzie się starał o kolejne dziecko mając na uwadze ten program, bo jest on inny niż go reklamowano wcześniej.
Nie mówiono: "500 zł na drugie i kolejne dziecko do 18 r.ż. pierwszego dziecka".
Mówiono za to: "500 zł NA DRUGIE I KOLEJNE DZIECKO DO 18 LAT" . I co? Ano każdy widzi co.
Siostra Chmielewska w Gazecie Wyborczej mówi, że to propaganda. Oj może nie będzie tak źle. ;) Rabindranath Tagore: >>> Rzeka prawdy płynie korytem błędów. <<<
Borowski zapytał Rafalską w Senacie kiedy dziecko staje się człowiekiem...
Ta bez mrugnięcia okiem odpowiedziała że po urodzeniu...
Nie wiem czy ja śnię ale wychodzi na to, że dla katolików z PiSu i GN to czy zarodek jest dzieckiem czy nie, jest uzależnione od danej ustawy bo wychodzi na to, że jeśli chodzi o in vitro to jest ale w 500+ ten sam zarodek już dzieckiem nie jest...
Padłem z wrażenia :)
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.