Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • ech
    14.01.2016 11:31
    Jasne, czyli cała ta głupia, heteroseksualna większość służy jako wyrobnik ekonomiczny, zasilający mniejszości, które faktycznie tworza kulturę. Ha ha ha...
    doceń 12
  • DNA
    14.01.2016 12:02
    Czy ktoś mądry może takie bzdury mówić? A czy GN może cenzurować mówienie, ze ktoś mówi bzdury?
    doceń 5
  • Bobik
    14.01.2016 13:48
    W Polsce tyz któś propagował hasło-
    "komunizm przyszłością narodów".
    doceń 14
  • Król Dawid
    14.01.2016 14:13
    Jak zapobiegać nieuporządkowanemu życiu moralnemu, co w konsekwencji mogłoby wpływać na minimalizację ryzyka występowania poczucia dylematu bezpieczeństwa państw prowadzącemu do wojen?

    Życie moralne jednostki nie jest odłączone od ogółu społeczeństwa. Zachwiana homeostaza organizmu narodowego w wyniku ryzykownych zachowań jednostek prowadzi do niestabilności moralnej organizmu narodowego, co oznacza, że jednostka nie jest całkowicie autonomiczna w swoich postawach, pozostawiona samej sobie, lecz współodpowiada za stan moralny społeczeństwa w którym egzystuje.

    Ryzyko występowania konfliktów zbrojnych w kontekście życia moralnego jednostki przedstawia się w tym sensie jako kumulacja grzechów jednostek stanowiących organizm narodowy czy państwowy, co oznacza, że ogół społeczeństwa powinien ukierunkowywać nieuporządkowanych celem zapobieżenia ww. ryzyku.

    Ludzkie postawy są zależne od bodźców zewnętrznych i wewnętrznych, które wzajemnie na siebie oddziałują, co sugeruje, że zachowania ryzykowne jednostek można minimalizować przez redukcję bodźców zewnętrznych, które mogą niekorzystnie oddziaływać na psychikę jednostki, a w konsekwencji na jej wybory i czyny. W tym miejscu warto dodać, że gdyby człowiek był jednostką całkowicie autonomiczną nie mógłby być istotą społeczną. Ograniczenie oddziaływania bodźców zewnętrznych musi być wspólnym wysiłkiem ogółu społeczeństwa.

    Pojawia się pytanie o nadrzędność potrzeb cielesnych ponad duchowymi. Jeżeli człowiek staje się istotą (anty)społeczną nieodczuwającą potrzeb duchowych, które być może wygasły w wyniku indoktrynacji ideologicznej lub doświadczeń życiowych jednostki, wyznawane przez niego (pseudo)wartości i jego postawy są ukierunkowane na indywidualizm. Postawa stawiająca dobro jednostki ponad dobrem wspólnym jest owym ryzykownym zachowaniem, które prowadzi do rozbicia wspólnoty narodowej.

    Dylemat bezpieczeństwa pojawia się wraz ze wzrostem zachowań ryzykownych wśród obywateli innych państw. Relatywne poczucie wzrostu potęgi państwa pokazuje jednak, że niejednomyślność ws. poczucia wolności i bezpieczeństwa własnych obywateli przez elitę umacniającą nie tożsamość narodową, lecz własne partykularne interesy prowadzi do destabilizacji państwa i spadku zaufania do administracji publicznej przez co państwo jest bardziej podatne na ryzyko infliltracji przez służby specjalne obych państw, w tym państw sojuszniczych i zmniejszenia interoperacyjności wojsk sojuszu.

    Redukcja woli politycznej, przejawiającej się agresywnymi postawami państw, jest niemożliwa wyłącznie przy zastosowaniu presji politycznej. Stabilizacja państw polega m.in. na wyłączeniu retoryki wojennej z dyskursu publicznego. Poszukiwanie propagandowego wroga, także zewnętrznego, przeczy temu dążeniu.

    Człowiek może być wolny od czegoś, ale przede wszystkim powinien być wolny do prawdziwej miłości bliźniego. Zaspokajanie swoich pożądliwości, np. przy współudziale bezczynnej administracji publicznej, gdzie państwo przyjmuje na siebie rolę sutenera czerpiąc zyski z cudzego nierządu, wypacza ideę wolności, a wolną wolę człowieka sprowadza na manowce de facto jednostkę jej pozbawiając.
    doceń 1
  • Utu
    14.01.2016 15:47
    Myślę, że Obama powinien się też zintegrować z innymi mniejszościami np. dendrofilami czy piromanami. Jak mógł ich pominąć?
    doceń 16
  • ble
    14.01.2016 15:49
    A to się musieli ucieszyć Indianie. Mają szansę odzyskać kontynent.
    doceń 20
  • Kopyrda
    14.01.2016 16:04
    Wypowiedz pana Browna jest dowodem, ze nie zdaje sobie sprawy ani z istoty demokracji, ani z obecnych nastrojow w USA. Otoz: Po pierwsze, w demokracjach, tych prawdziywch, obowiazuje zasada kpnstytucjonalizmu, ktora sformulowal John Locke: Obywatele maja prawa,ktorych nikt im nie moze odebrac. Po drugie, w USA wiekszosc popiera prawa homosekusalistow do zawieranaia malzenstw.
    • NJ
      14.01.2016 23:10
      Po pierwsze nie jest prawdą, że większość obywateli USA popiera prawa homoseksualistów do zawierania małżeństw. Wszędzie, gdzie dopuszczono do głosowania na ten temat ludzie głosowali przeciw - nawet w Kaliforni (słynna Proposition 8). To właśnie obecna administracja nie rozumie co to demokracja, bo nad głos obywateli przedkłana orzeczenie sądu (z wojującą lesbijką Kagan w składzie, która nie powtrzymała się od orzekania we własnym interesie).

      PO drugie, w konstytucji nie ma nic na ten temat. Możesz sobie przeczytać. Jest krótka, napisana bardzo prostym językiem, a w dobie internetu dostępna na kliknięcie.
      • Paweł Chądzyński
        15.01.2016 13:50
        Nie wszędzie głosowano przeciw. W stanach Maryland, Maine, i Waszyngton ludzie bezpośrednio głosowali za. Też w wielu innych stanach był to act prawny (a nie orzeczenie sądu) danego stanu, czyli głosowanie przez reprezentantów: np. Hawaje, Maryland, New Hampshire, Minnesota, itd.
        doceń 2
        0
  • sas
    14.01.2016 16:18
    Jak wygrywają 5:4 do napisze się, że "znikoma przewaga". Jak PiS wygrał kilkoma procentami to nagle wola narodu. Jak w referendum w Irlandii większość powiedziała "tak" małżeństwom homoseksualnym to powiecie, że "to niedemokratyczne" albo "manipulacja".
    Eh.
    Pogódźcie się z tym, że nie macie racji i co więcej przegrywacie na wszystkich frontach
    • operator
      14.01.2016 16:40
      najbardziej mi sie podobało : "i przegrywacie na wszystkich frontach". :)
      doceń 15
    • Anka
      14.01.2016 17:34
      Ciekawe, jak to się stało, że PiS wygrała "kilkoma procentami" a tu okazuje się, że może samodzielnie rządzić... P(anie/ani) sas, proponuję się obudzić...
      doceń 12
    • adamp_314
      14.01.2016 18:11
      adamp_314
      @operator

      Rzeczywiście, @sas się pomylił - nie na "wszystkich frontach", zwłaszcza nie w Rosji i wielu innych krajach - głównie Azja i Afryka.

      @Anka

      Rzeczywiście, @sas się pomylił - nie "kilkoma procentami" tylko ułamkiem procenta. PiS w wyborach dostał 38% głosów co (dzięki ordynacji wyborczej wprowadzonej przez SLD) przełożyło się na 50,8% mandatów w sejmie i dzięki temu może samodzielnie rządzić.
      doceń 2
  • xxx
    14.01.2016 16:20
    Skoro homoseksualiści są przyszłością Ameryki, to jej rozwój (zwłaszcza demograficzny) jest gwarantowany.
    doceń 19
    • operator
      14.01.2016 16:43
      ty się @xxx nie śmiej tylko patrz!
      https://www.youtube.com/watch?v=e89KCKwlCho
      • cezary
        14.01.2016 17:19
        hi! hi! No takich jaj to jeszcze nie słyszałem.
        doceń 6
        0
      • ada
        14.01.2016 20:21
        ha ha ha ha ha ha!!!!!!!! Ona jest jeszcze śmieszniejsza niż ten Obama.
        doceń 4
        0
  • AGNIESZKA
    14.01.2016 16:40
    Obama czuje ze przegra wybory zostali mu jeszcze tylko homoseksualisci i granie dobrego wujka.Coz panie obama to nie wystarczy wygrac kolejna prezydenture:))
    • Kopyrda
      14.01.2016 17:12
      A konkretnie o jakie wybory Pani chodzi? Chyba nie prezydenckie, bo w nich startowac juz nie moze - zgodnie z odpowiednim zapisem konstytucyjnym.
      • adamp_314
        14.01.2016 18:38
        adamp_314
        @Kopyrda

        "zgodnie z odpowiednim zapisem konstytucyjnym" - warto przy tej okazji przypomnieć, że ten zapis konstytucyjny został uchwalony dopiero w roku 1951 jako 22 poprawka. Wcześniej - prezydenci dobrowolnie rezygnowali z ubiegania się o trzecią kadencję nie z wymogu prawa lecz z szacunku dla przykładu, jaki dał George Washington w roku 1797. Poprawkę tę uchwalono dopiero po tym gdy Franklin D. Roosevelt naruszył zwyczaj w roku 1941. Myślę, że szczególnie dzisiaj warto przypominać o tym niezwykłym szacunku dla Konstytucji, tradycji konstytucyjnej i dorobku poprzedników, nawet jeśli w czymś się z nimi nie zgadzamy.
        doceń 5
        0
  • Ola
    14.01.2016 17:10
    Do Agnieszki: Obama nie przegrywa wyborow, to jest jego druga i ostatnia kadencja. Jednak uwazam ze jako czlowiek jest przegrany, wrecz zalosny.
    doceń 9
  • DNA
    14.01.2016 17:53
    Słowem facet oszalał. Chyba stara się o rolę w jakiejś komedii lub w kabarecie. Albo choroba się nasiliła.
    doceń 7
  • WUJ
    14.01.2016 18:13
    To prezydenci i inni wysoko postawieni stawiają swój kraj nad przepaścią i tak stanie się z Ameryka.
    doceń 4
  • Paweł Chądzyński
    14.01.2016 18:51
    Z góry wyjaśniam że jestem obywatelem USA i mieszkam tu na stałe od 46-ciu lat – urodziłem się w Polsce i wyjechałem mając 16 lat (no cóż, nie ode mnie to wtedy zależało). Moim zdaniem tytuł tego artykułu jest wręcz idiotyczny bo redukuje bardzo ciekawą i dalekowzroczną przemowę prezydenta Obamy do czegoś czego nawet nie powiedział – ale coś do czego autor artykułu ma ewidentnie osobistą fobię. Prezydent powiedział (i ma 100% racji) że przyszłość USA jest całkowicie związana z tolerancją i równouprawnieniem wszystkich kultur, kolorów skóry, religii, podejścia do kochania, gender, itd. Prawo do ślubu osób tej samej płci (w świetle prawa cywilnego a nie religijnego!) był tylko przykładem wziętym z tej długiej listy. I podał powód: to że ludzi w Stanach łączy nie to kim są osobiście i jak byli wychowani, ale to że wspólnie uznają tą samą konstytucję i wynikające z niej prawne i socjalne konsekwencje – bez jednoczesnego wymagania do wyparcia się kim są jako osoba prywatna. Bo konstytucja USA zaczyna się od „We the people” – a nie „ My z 1776 r.”, albo „My z Europy”, albo „My chrześcijanie”, albo „My biali”, albo „My z Pułtuska”. Co wcale nie znaczy że interpretacja konstytucji jest rzeczą łatwą czy też oczywistą – to jest nigdy nie kończący się proces dyskusji, rewizji, interpretacji, kłótni, itd. Wymagała nawet paru podstawowych poprawek przez stulecia (celowo bardzo trudne to wprowadzenia!). Ale ten podstawowy świstek papieru jest ciągle ten sam. Przyznam się że wzięło mi trochę czasu zanim to zrozumiałem – szczególnie borykając się z uporządkowaniem wielu spraw które mnie formowały jako młodego człowieka. Proponuję wszystkim na tym forum wzięcia tego pod uwagę, szczególnie w świetle dzisiejszych przemian w Kraju (tak, mam na myśli Polskę).
    • ecg
      14.01.2016 19:38
      Błagam, nie używaj pojęcia "gender", bo gwarantuję Ci, że o ile nie przeczytałeś przynajmniej 5 książek na ten temat, to nie wiesz, co ono znaczy. Ja mam tę nieprzyjemność wiedzieć.
      • Paweł Chądzyński
        14.01.2016 20:27
        Hm, gwarancja to pewność.
        doceń 0
        0
      • ecg
        14.01.2016 23:13
        Możesz wierzyć, możesz nie wierzyć. Skoro uwazasz się za eksperta w sprawach myśli post-strukturalistycznej, to ok. Ale sądzę, że masz niewielki związek ze sprawą - co aż nadto z twoich postów wychodzi. "Gender" to jest pojęcie bardzo specyficzne i wynikające z bardzo, bardzo historycznie uwarunkowanego sposobu myślenia i nic tego nie zmieni, nawet 500 lat życia w USA.
        doceń 1
        0
    • Maluczki
      14.01.2016 19:38
      Czarno tą przyszłość widzę!
      Bez Boga nie ma żadnej przyszłości!
      Ameryka stoczyła się już poniżej Sodomy i Gomory!
      doceń 8
    • zielar
      14.01.2016 19:51
      Całkiem logiczny wywód. I pewnie nie do przyjęcia dla tych co chcieliby wszystkim narzucić swoje poglądy.
      doceń 2
  • pier
    14.01.2016 19:23
    To Obama czy Omama?
    doceń 3
  • DNA
    14.01.2016 19:58
    Drogi Pawle Chądzyński. Przydałoby się, żebyś zaczął odróżniać dobro o zła, czego nie robi obecny prezydent USA, typowy hipokryta lub schizofrenik etyczny, jak kto woli.
    • Paweł Chdzyński
      14.01.2016 20:40
      Drogi DNA. Gratuluję pewności takich rozeznań. Ja tam kiedyś też byłem całkiem pewny co to dobre a co złe ale z wiekiem nagle sprawy które były wtedy na 100% dobre okazały się dzisiaj na 100% złe, no i na odwrót. Więc dzisiaj osobiście staram się nie wygłaszać ocen moralnych postępowania innych – szczególnie kiedy nie jestem w stanie znaleźć się w ich sytuacji. A kiedyś to ho, ho – waliłem każdemu co o nim sadzę bo przecież wiedziałem. No ale to ja.
      • MichałObrębski
        14.01.2016 21:47
        Skoro "z wiekiem nagle sprawy które były wtedy na 100% dobre okazały się dzisiaj na 100% złe, no i na odwrót", to oznacza to nie tyle, że dobro jest nieokreślone czy względne, ile to, że z czasem zmieniła się Panu uczciwość lub optyka. I nie oznacza to nic więcej.
        Oby zmieniła się nie na gorsze.
        Pozdrawiam,
        Michał Obrębski
        doceń 5
        0
      • Paweł Chądzyński
        14.01.2016 22:11
        Panie Michale - ma Pan rację, to problemy z optyką! Jak to się mówi "punk widzenia zależy od punktu siedzenia" a te siedzenie u mnie się zmienia z czasem. Czasami nagle czasami powoli.No ale o czym tu rozmawiamy, o mnie (mało ciekawy temat)czy o artykule?
        doceń 1
        0
  • nemo
    14.01.2016 20:07
    Ale wybrali sobie prezydenta......
    doceń 6
  • ada
    14.01.2016 20:18
    ha ha ha ha ha ha ha ha ha!!!!!!!!!!!!
    popłakałam się ze śmiechu.
    doceń 6
  • sct
    14.01.2016 20:51
    Ale odlot!
    Ale ja bym tego biedaka zostawił w spokoju.Kończy się jego prezydentura.Być może po jego odejściu może dojdzie do jakiegoś przełomu i SN skasuje to żałosne "prawo".
    doceń 1
  • DNA
    14.01.2016 22:07
    Panie Chądzyński jest Pan typowym przykładem wyznawcy relatywizmu. Zabijanie było, jest i będzie zawsze złem. A Obama jest ohydnym przykładem schizofrenii. Mówi o Bogi i wychwala, finansuje aborcję. Słowem toleruje zło z życiu społecznym. Więc proszę z siebie panie Pawle nie robić, za przeproszeniem, idioty. Chyba, że jest Pan sowicie opłacany przez Obamę, ale to już zupełnie by Pana dyskwalifikowało w tej dyskusji. Pana poglądy po prostu świadczą, że ma Pan fatalną i błędną formację etyczno-moralną. Tacy ludzie jak Obama, to ludzie bez właściwości.Kim jesteś człowieku? Parą co się na chwile pojawia i zaraz znika.
    • Paweł Chądzyński
      15.01.2016 13:15
      Drogi DNA. Pozwolę sobie zwrócić uwagę że w USA nie prezydent a Kongres decyduje co będzie finansowane z pieniędzy podatników. I raz jeszcze gratuluję pewności w ocenie moralnej postawy innych.
      doceń 2
  • vic
    14.01.2016 22:58
    Oto jest ta wielka Ameryka! najpierw niszczą swój kraj a potem rozsiewają tą swoją homo propagandę na cały świat!
    doceń 2
  • MichałObrębski
    15.01.2016 11:04
    Do: Paweł Chądzyński
    Bardzo ładna odpowiedź. :)
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał Obrębski
    doceń 0
  • ajka
    16.01.2016 13:27
    Ameryka wybrała sobie prezydenta który ich nienawidzi. Wierny muzułmanin.
    doceń 2
  • Eugeniusz_Pomorze_
    17.01.2016 11:16
    "Homoseksualność to przyszłość Ameryki"...

    - Ciekawe co w "homoseksualności" miałoby niby być takiego pięknego, żeby warto było się taką przyszłością cieszyć... ???

    Homoseksualność, to przecież choroba, a co w chorobie może cieszyć... ????
    doceń 1
  • CYnick
    18.01.2016 20:34
    CYnick
    Gej z dziada-pradziada???
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama