Nowy numer 15/2024 Archiwum
  • jur
    03.11.2015 09:13
    Becikowe od 2016 r. będzie wypłacane co miesiąc przez okres jednego roku (1000 zł. x 12 miesięcy). Warunkiem otrzymania jest dochód nie przekraczający 1922 zł. na osobę.Jeżeli się mylę to przepraszam za te moje wypociny.
    doceń 5
  • tarpan
    03.11.2015 10:16
    Gdyby problem był w pieniądzach, to najbiedniejsze kraje byłyby najmniej zaludnione, a jest dokładnie odwrotnie. Problem jest znacznie bardziej skomplikowany.

    Od dekad media kreują wzór "kobiety niezależnej", robiącej karierę, pani prezes, najlepiej prowadzącej kilka fundacji. Kobieta zajmująca się domem nazywana jest pogardliwie kurą domową. Proszę mnie dobrze zrozumieć - nie jestem zwolennikiem zamykania kobiet w domach. Chodzi o wzorce, jakie się promuje. To jest główna przyczyna kryzysu demograficznego w krajach "rozwiniętych".
    doceń 14
    • elle
      03.11.2015 14:50
      Ani Adam Smith ani Milton Friedman ani Sw Pawel nie przewidzieli w swoich rozwarzaniach, ze beda kiedys zyli na swiecie ludzie nie chcacy miec dzieci, za to pragnacy zyc na koszt cudzych dzieci. Przez stulecia to wlasnie dzieci byly wyznacznikiem statustu spolecznego. Byc moze uslyszelibysmy wtedy "kto nie chce miec dzieci, niech pracuje do smierci". Byc moze zniesienie systemu emerytalnego jest wlasnie tym lepszym rozwiazaniem, tym bardziej ze sa za tym zarowno pracownicy jak i pracodawcy (roznia sie jedynie w temacie, w czyjej kieszeni ma pozostac ZUS). Choc jesli zniesiemy ubezpieczenia spoleczne to cofniemy sie do XIX w. kiedy to kapital wyzyskiwal prace, tylko dlatego ze mogl, zreszta z pelnym blogoslawienstwem ekonomi. No wlasnie - ekonomia. Czy ekonomia jest nauka o budowniu dobrobytu spolecznego czy tez raczej historia ludzkiej chciwosci. Nie slyszalam jeszcze o takim ekonomiscie ktory poradzil by sobie z zagadnieniem sprawiedliwego podzialu dobrobytu spolecznego, bo dopuki istnieje przymus ekonomiczny nie ma mowy o sprawiedliwosci, jest tyko niewolnictwo i kwaziniewolnictwo, czego doswiadczyl kazdy komu nie starcza do pwierwszego, albo ma rate kredytowa, czy mozna wtedy rzucic prace tylko z tego powodu, ze jest sie niesprawiedliwie oplacanym? Na poczatek proponuje zmerzyc sie z zagadnieniem, dlaczego wspolczesnie wyliczany PKB nie uwzglednia rodzenia i wychowaywania dzieci i czy gdyby uwzglednial to by Pan zaryzykowal stwierdzeni ze ktos kto wylacznie wychowuje gromadke dzieci, to w istocie nie wykonuje pracy , wiec nie powinien jesc i czy wtedy te 500 zl to bylby koszt czy inwestycja. Zastrzegam, ze nie przeczyta Pan o tym ani u Smitha ani u Friedmana. Potem moznaby pokusic sie o analize czy PGB liczony z uwzglednienim dzieci to przez ostatnie 50 lat to w Europie wzrosl czy spadl. I jak w tym zestawieniu wypadaja kraje np arabskie, ktorych kapital spoleczny wlasnie importujemy.
      • elle
        03.11.2015 16:08
        Jeśli chodzi zaś o przedmówcę to się w 100% z Panem/Panią zgadzam.
        Uważam, że wzrost PKB (nieuwzględniający wychowywania i rodzenia dzieci) w krajach rozwiniętych odbył się kosztem pracy zawodowej kobiet, które tym samym przestały się zajmować dziećmi. Gdyby np. muzułmanki gromadnie ruszyły do roboty też mielibyśmy w krajach arabskich spektakularny wzrost gospodarczy i spadek urodzeń. Gdyby jednak w PKB naszych krajów uwzględnić dzieci, to byśmy pewnie od drugiej wojny światowej żadnego wzrostu nie zobaczyli, a w krajach arabskich może wręcz przeciwnie


        doceń 1
        0
  • Amaura
    03.11.2015 10:41
    Rozwiązaniem mogłaby być skumulowana kwota wolna od podatku, równa rocznemu minimum socjalnemu pomnożonemu przez liczbę osób w gospodarstwie domowym niezależnie od ich wieku. Czyli dla osoby samotnej kwota wolna od podatku wynosiłaby 6504 zł, a dla rodziny 2+3 byłoby to już 32520 zł.
    • elle
      03.11.2015 15:49
      Niewiele osob mogloby skozystac z takiej ulgi (np rolnicy i niskozarabiajacy), a jak rozumiem datek mialby dotyczyc wszystkich rodzin. Poza tym zeby kobieta mogla miec 3 dzieci to wlasnie trzeba by ja zachecic do zostania w domu zamiast chodzenia do pracy.
      doceń 0
  • Rafał
    03.11.2015 12:11
    Drogi Panie Redaktorze, rozumiem Pana troskę i zgadzam się z nią. Trzeba coś zrobić by pomóc rodzinom. Czy w proponowany przez PIS sposób?
    Jest to jakieś wyjście, tylko czy skuteczne?
    Czy nie ma lepszych?
    Uważam, że zabranie rodzinie w podatkach 700zł by oddać jej 500zł to nie najlepszy sposób. By utrzymać biurokrację?
    Czy nie lepiej obniżyć podatki?
    W praktyce wygląda to tak że zabiera się ludziom którzy uczciwie i ciężko pracują(podatek dochodowy)karząc ich tym samym za pracowitość a daje tym którzy wolą włóczyć się po MOPSach zamiast wziąć za pracę.
    To rozwiązanie jest bardzo nieewangeliczne, niemoralne. Słyszymy od św. Pawła "kto nie pracuje ten też niech nie je"
    Panie redaktorze, bardzo polecam wzbogacić swoją wiedzę o takich ekonomistów jak Adama Smitha, Miltona Friedmana itp.
    Z całym szacunkiem, by Pana nie obrazić, ale trzeba się znać na czymś by o tym mówić. Do tego obliguje Pana nasza wiara.
    Pozdrawiam serdecznie
    doceń 12
    • jur
      03.11.2015 14:44
      Proponuję ogłosić nowy dogmat: "dziennikarze Gościa Niedzielnego są nieomylni" (w sprawach wszystkich).
      doceń 11
    • ula
      07.11.2015 11:21
      "kto nie pracuje, też niech nie je" - chwileczkę, a od kiedy to matka niepracująca zawodowo, tylko wychowująca w domu dzieci, nie pracuje????? Przecież to praca na kilka etatów, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku! Polecam spróbować przez jakiś czas, sam się Pan przekona. Matka w domu to opiekunka do dziecka (a przecież opiekunkom dzieci się płaci niezłe pieniądze, czyż nie? i jakoś się nie mówi, że nie pracują - więc czemu o matce w domu tak Pan pisze, jakby ona nie pracowała???), kucharz, sprzątaczka, praczka, menedżer, pielęgniarka, ...
      Osobiście uważam, że zmniejszenie obciążeń podatkowych to lepszy pomysł - np. zaproponowana wyżej skumulowana kwota wolna od podatku, ale i 500 zł plus ma swoje liczne dobre strony.
      Skończmy z mówieniem o matce w domu jako o osobie niepracującej (naprawdę polecam spróbować osobiście) i jeszcze powołując się przy tym na Pismo święte...
      doceń 1
  • Rafał
    03.11.2015 12:17
    Jeżeli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki, gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie.

    A skąd się bierze te 500zł?
    doceń 13
    • Tomek
      06.11.2015 11:41
      No właśnie skąd się weźmie te 500zł? Z tego co słyszałem, w dużej mierze z podatku obrotowego od supermarketów. Właśnie z tego miejsca, którym wyciekają wypracowane przez Polaków pieniądze. Jest to próba przywrócenia wypracowanych dóbr do obrotu na polskim rynku. A że zostaną obrócone, jest rzeczą pewną, bo ta grupa społeczna jeszcze długo nie zaspokoi podstawowych potrzeb. Poza tym status zatrudnienia nie ma znaczenia w tej reformie. Ale nawet jeśli, to cały system promuje bezdzietność, rozbijanie więzów rodzinnych itd. Tego Twoja uproszczona analiza korwinowska nie uwzględnia. Matka w domu to błogosławieństwo, którego nie da się wycenić. Reforma, którą proponujesz jest nierealizowalna w obecnych realiach, bo trzeba by zmienić praktycznie wszystko, tak jak sugeruje np. Braun, a na to przyzwolenia społecznego raczej nie będzie.
      doceń 0
  • Jarosław Kosendiak
    03.11.2015 17:26
    Polityka prorodzinna istnieje wtedy gdy wspiera się rodzinę. Zasiłek na dzieci (w tym pozamałżeńskie) jest antyrodzinny. Przenosi on odpowiedzialność za utrzymanie dzieci z ojca na państwo. Było takie przekonanie o kulturze cygańskiej, że dziećmi zajmowała się cała społeczność cyrku, a nie tylko rodzice. Na tle Polaków, gdzie dziećmi ma zajmować się cały naród trzeba będzie uznać Cyganów za konserwatystów w dziedzinie wychowywania dzieci. Kto wie, może za 30 lat wyrażenie "cygańskie dziecko" będzie znaczyło dla młodego Polaka nobilitację?

    Wspieranie zasiłkami przyrostu naturalnego w Polsce nie ma większego sensu. Nie ma znaczenia czy dzięki zasiłkom urodzi się 50 tyś dzieci czy 200 tyś. Znaczenie ma jaka część z 3 mln emigrantów wróci, a ile kolejnych milionów zdecyduje się na emigrację. Jestem niemal pewien, że zwiększenie przyrostu naturalnego na skutek wprowadzenia zasiłków będzie skutkowało koniecznością utrzymania wysokich podatków, w wyniku czego wyemigruje więcej ludzi niż się dzięki temu urodzi.
    doceń 12
  • Joanna
    03.11.2015 18:25
    Dodatek na dziecko to nie jest polityka prorodzinna. Dlaczego? Ponieważ dodatek będzie się należał nie czarujmy się najuboższym i osobom z patologicznych rodzin. Co poskutkuje tym, że będzie "się robiło" dzieci dla kasy. I my jako społeczeństwo na tym stracimy oraz te biedne dzieci rodzące się w takich a nie innych warunkach. I po co to wszystko? W imię utrzymania się chorego systemu jakim jest ZUS?
    • Tomek
      06.11.2015 12:01
      1. Joanno, potrafisz sobie wyobrazić rodzenie dzieci "dla kasy"? Masz dzieci? Nawet jeśli wpadnie komuś do głowy taki pomysł to wątpię, żeby taka motywacja rzeczywiście była decydująca.
      2. W rodzinach "patologicznych" dzieci często rodzą się i tak. Na tym polega m.in. patologia, że jest się niezaradnym i nieodpowiedzialnym. Zamiast zabierać te dzieci i opłacać domy dziecka, lepiej pomóc rodzinom, w tym finansowo. Część z tych inwestycji na pewno przyniesie korzyść.
      3. Jednym z powodów pijaństwa u mężczyzn jest brak możliwości utrzymania rodziny, która cierpi skrajny niedostatek.

      Patologią państwa jest to, że utrudnia rodzinom podejmowanie działań w celu zapewnienia sobie minimum socjalnego. Dopóki to się nie zmieni, państwo ma obowiązek je wspierać.
      doceń 0
  • natka
    03.11.2015 21:28
    Jestem mamą 3 dzieci. powiem szczerze, że cieszę się ze wsparcia proponowanego programu. maż pracuje 6-18, nie mamy nikogo w zasięgu ręki, żeby pomagał przy dzieciach, więc ja nie mogę pracować (póki są małe). dodatek ten pomoże moim dzieciom w edukacji - zapisze ich na basen, piłkę, angielski, ponadto będziemy mogli częściej jeść ulubione ryby czy owoce. sam pomysł wsparcia - zwyczajnego darowania pieniędzy każdemu dziecku - wydaje mi się zbyt kosmiczny, ale czytając inny artykuł-o wsparciu finansowym rodzin w innych krajach, uważam, że jest to słuszne posunięcie. ponadto daleko idące za postępem cywilizacyjnym i globalizacją. dążąc za Europą powinniśmy zapewniać dzieciom nie tylko start nauki w wieku 6 lat-bo tak mają inne kraje, ale i dodatki finansowe dla dzieciaków, by wspierać edukację i finansować liczne zajęcia dodatkowe, które w innych krajach są normą już od przedszkola. Generalnie wolałabym gwarancję dobrej pracy zgodnej z moimi kwalifikacjami, niż otrzymywanie kasy za free, bo to faktycznie może wesprzeć dzietność, ale w rodzinach ubogich oraz średnio zarabiających.
    doceń 0
  • dosia
    03.11.2015 21:35
    Nie mogę już znieść tego promowania rozdawnictwa w wykonaniu GN i niektórych czytelników. Dać, dać, dać. Wróciłam dziś z pracy po 10 godzinach dniówki, mąż tuż po mnie, dzień jak codzień, podałam kolację, nastawiłam pranie i obiad na jutro, sprawdziłam zeszyty, ogarniam kuchnię. Dzieci mam troje. Ktoś tam niżej proponuje aby panie mające luksus (tak, luksus!) bycia w domu z dziećmi dostawały za to pieniądzie, bo piorą, sprzątają, gotują. A my, matki pracujące tego nie robimy? Robimy, nie mamy służby (surprise, surprise), natomiast nie oglądamy bzdurnych telewizji śniadaniowych i durnych seriali.
    Moi sąsiedzi, troje dzieci. Ona nie pracuje, on pracuje w budowlance za najniższą krajową a resztę dostaje pod stolikiem, bo tak się umówił z pracodawcą. Na dzieci dostają co miesiąc dwa i pół tysiąca w gotówce, dodatkowo z MOPSu darmowe posiłki dla dzieci, 100% zwrot rachunków za leki, pomoc z parafii, Caritas i szlachetnej paczki i jeszcze z innych źródeł (sąsaidka chwali się tym, bo uważa się za zaradną). Pan Teister proponuje aby dawać "na dzieci", proszę zauważyć, że tamta rodzina będzie miec jeszcze więcej (być może nawet tatusiowi opłaci się rzucić pracę) a my - rodzice pracujący- stracimy, bo może dostaniemy jakiś ochłap, ale wcześniej nam to zostanie zabrane z dużą nawiązką w podatkach, bo ktoś musi za to zapłacić. Taki to socjalizm promuje p.Teister. Wstyd i myślenie nieewangeliczne.
    doceń 9
  • Alex2015
    04.11.2015 00:08
    A Pan Wojciech jak zwykle o Jezusie i Dobrej Nowinie...
    doceń 10
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Wojciech Teister

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.

Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera

Zobacz także