Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • SylwesterŚlesiński
    02.11.2014 13:19
    Odpowiedź na to pytanie jest prosta:

    "I niewiele zdziałał tam cudów, z powodu ich niedowiarstwa." Mt 13, 58

    Dodatkową przyczyną braku działania Cudotwórczych Mocy jest brak odpowiednich "przekaźników"...

    Szczęść Boże!
    • kochana
      02.11.2014 17:04
      Z tego by wynikało co pan panie Sylwestrze pisze że zarówno ja jak i ci których do tej pory spotkałam mieli zbyt małą wiarę.Pytam czy Pan Jezus uzdrowił wszystkich chorych których spotkał,gdy żył wśród ludzi?To samo dotyczy i apostołów.Moim zdaniem większym cudem jest uzdrowienie duchowe.Człowiek niepełnoprawny fizycznie może być kolosem duchowym.Moje świadectwo dla wieku osób jest bardziej wiarygodne jak tych zdrowych.Uśmiech i pogoda ducha z naszej strony bardziej prowokuje do zadania sobie pytania dlaczego ta osoba jest szczęśliwa a wtedy można się podzielić tym jak ON wiele uczynił w moim życiu.Ciało się rozpadnie zdrowy zaś duch podaży do chwały niebios.
      • Maluczki
        03.11.2014 09:56
        Kochaneńka!
        Zawsze zastanawiałem się dlaczego Jezus mówił na Kościół "Oblubienica".
        Po iluś latach zaczynam rozumieć.
        doceń 4
        0
      • Anna
        04.11.2014 23:12
        Tak, tekst Ewangelii pozwala nam sądzić, że Pan Jezus uzdrawiał WSZYSTKICH. Uzdrawiał HURTEM. Nie ma ani jednego przykładu w Ewangelii, gdzie by odmówił uzdrowienia (poza kobietą kananejską - ale do czasu), albo gdzie by mówił, że choroba jest DAREM.

        Czytamy:
        "...moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich"
        "...leczył wszystkie choroby i wszelkie słabości"
        "...przynosili do niego wszystkich chorych...?
        "On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił."

        To były setki, a może i tysiące ludzi.

        Co do Apostołów - to ludzie kładli chorych przy drodze, aby chociaż CIEŃ przechodzącego Piotra padł na nich - taka była skuteczność mocy Apostołów - i wyciągali nitki z odzieży św. Pawła.

        A dlaczego współcześni Apostołowie nie uzdrawiają? Trzeba ich zapytać...
        doceń 1
        0
    • SylwesterŚlesiński
      02.11.2014 20:19
      Tego tematu oczywiście nie wyczerpiemy w jednym czy kilku zdaniach.
      Jednak w uzdrowieniu najważniejszym czynnikiem jest wiara oczekującego interwencji nadprzyrodzonej.
      Bardzo ważną jest też świętość osoby, poprzez którą Jezus dokonuje uzdrowienia.
      Osobiście jestem przekonany, że nasze życie zgodne z nauką Chrystusa chroni nas przed każdym nieszczęściem.
      Nawet wypiciem trucizny...

      P.S.
      Polecam Objawienia ks. Stefano Gobbi "Do Kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej" - objawienie nr 326 oraz "Poemat Boga-Człowieka" Marii Valtorty - T. II, cz. II, s.208 (wydanie Michalineum)
      doceń 0
  • ruler
    02.11.2014 20:32
    Uzdrawianie czynione przez Jezusa, to był znak. Ono było "po coś". Otwierało oczy ślepym, nie tylko tym niewidzącym, ale i tym co patrzeli a nie widzieli. Traktowanie uzdrawiania, jako zwykłego usuwania choroby i przywracanie "zdrowia" nie jest tym wnioskiem, który należy wyciągnąć po lekturze Pisma.
    • Anna
      04.11.2014 23:19
      Gdyby uzdrowienia dokonywane przez Jezusa były tylko "po coś", to wystarczyłoby ich może 20, może 30. Tak "na pokaz". Po jednym uzdrowionym w każdym mieście - po co więcej?

      Choroba i śmierć weszły na świat przez zawiść diabła. Jezus uzdrawiając chorych nie tylko czynił znaki mesjańskie, ale i przywracał pierwotną doskonałość - pierwotny ład w stworzeniu.
      doceń 1
  • Piotr
    03.11.2014 07:52
    Co się stało że nie wierzymy w uzdrowienia dokonywane za pośrednictwem Kościoła, a wierzymy we wróżki, karty, jogę, homeopatię, bioenergoterapeutów, różdżkarzy?

    Czemu dziś w sklepie królują lalki Barbie pomalowane w czarne kolory, jakieś przedziwne ociekające krwią wampiry, roboty o strasznych kształtach, śmierdzące cukierki?
    Czemu w Polsce Halloween który odbywa się w piątek młodzież bawi się w najlepsze, a kto się nie bawi temu brakuje "dystansu" i jest zacofany jak głosi popularna popołudniowa audycja w radiu.

    Odpowiedź jest prosta, jesteśmy jak we mgle, jak żaby włożone do letniej wody i powoli ugotowane, nie widzimy tego co się dzieje.

    Niestety my katolicy przegrywamy bitwę z księciem ciemności, który powoli nas osacza swoim jadem.
    • Piotr
      04.11.2014 17:23
      Ale oczywiście na końcu czasów Jezus zwycięży a szatan będzie zmuszony uznać iż wszystko co czynił, pomogło w zbawieniu.
      doceń 2
  • Anna
    04.11.2014 22:47
    Po raz pierwszy w pełni zgadzam się z Autorem.

    Co jest dzisiaj cudem? Cudem jest, jak student z duszpasterstwa akademickiego przyprowadzi do kościoła swojego łysego, wytatuowanego kumpla - i najlepiej, żeby ten kumpel dał świadectwo o tym jak trafił do Neokatechumentu / Odnowy / Emmanuela (niepotrzebne skreślić). To jest cud.

    I pięknie - tylko dlaczego przy beatyfikacji i kanonizacji takie "cuda" nie przejdą? Jan Paweł II gromadził tysiące, miliony ludzi na całym świecie, setki tysięcy przystępowały do spowiedzi i Komunii św. za jego życia i po śmierci; ludzie wołali "Santo subito!" - ale przed beatyfikacją: stop! Konieczne jest FIZYCZNE uzdrowienie!

    No i nie wystarczyłoby świadectwo wytatuowanego łysola, że pod wpływem Papieża Polaka trafił do Neokatechumenatu. Nieuleczalnie chora kobieta musiała zostać FIZYCZNIE uzdrowiona - i poświadczyć to SOLIDNĄ dokumentacją medyczną.

    A przed kanonizacją - to samo...


    doceń 1
  • yupi
    03.12.2014 13:23
    http://www.gotquestions.org/Polski/Bog-leczy-ludzi-bez-konczyn.html
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Co się stało?

Marcin Jakimowicz DODANE 02.11.2014 AKTUALIZACJA 02.11.2014

Co się stało?

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza


Zobacz także