Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Kaja
    01.08.2014 14:39
    Nie podoba mi się nazwa tej akcji. Zamiast odbierać kobiecie prawo do decydowania o sobie tylko dlatego, że może się w niej począć nowe życie, lepiej otoczyć tę kobietę autentycznym wsparciem. Modlitwą też, ale większość dramatów to efekt niedostatku materialnego, a nie beztroski czy okrucieństwa. Łatwiej oczywiście rzucić "modlę się za Twoje nienarodzone dziecko/za Ciebie" niż wziąć na siebie odpowiedzialność za los tej kobiety po narodzinach dziecka. Rozumiem argumenty nie-katolików, którzy wytykają nam, żę rzucamy pustymi sloganami, że mówimy o świętości dziecka zanim sie narodzi, a po jego narodzinach dyskretnie odwracamy się plecami albo co gorsza wytykamy taką nieudolną matkę palcami mówiąc "po co sobie dzieci narobiła."
    Dzieci powinny być naszą wspólną sprawą, ale w sposób autentyczny, a nie powierzchowny. Powinniśmy dbać o matki, a nie cenzurować je, odbierac im podmiotowość i robić z nich ubezwłasnowolnione automaty do rodzenia dzieci.
    Dlatego nazwa tej akcji bardzo mi się nie podoba i budzi mój niesmak. Piękna idea zbrukana ofensywnym językiem.
    • Kaju,
      01.08.2014 16:38
      co w takim razie proponujesz? Znasz jakąś rodzinę potrzebującą pomocy albo organizację pomagającą konkretnym osobom, a nie organizującą pikiety i wystawy?
      doceń 10
    • Monika
      01.08.2014 19:02
      Pani Kaju, nazwa tej akcji specjalnie jest taka by zwrócić uwagę odbiorców, by wyrwać z letargu, by zainteresować.

      Pisze Pani: "Zamiast odbierać kobiecie prawo do decydowania o sobie tylko dlatego, że może się w niej począć nowe życie lepiej otoczyć tę kobietę autentycznym wsparciem. " Otóż nie chodzi w tej akcji by decydować za kobietę, kiedy ma ona zajść w ciążę, ale by zwrócić uwagę, że jeśli jest w ciąży, to nie ma prawa zabić tego dziecka, bo ono ma prawo do decydowania o swoim życiu, tak samo jak i ona.

      Ta akcja jest po to by otoczyć autentycznym wsparciem modlitewnym- ją i jej dziecko
      • Sella
        02.08.2014 00:13
        Nie istnieje coś takiego jak "autentyczne wsparcie modlitewne", które dałoby COKOLWIEK kobiecie w dramatycznej sytuacji życiowej.
        Czy modlitwy obcych osób pomogą dziewczynie zgwałconej? NIE. Czy od tego, że gdzieś daleko ktoś obcy myśli, że nie powinna przerywać ciąży, jej się zrobi lepiej? Może przejdzie jej trauma związana z gwałtem? NIE.
        Czy czyjeś rozmyślania, medytacje i modlitwa spowodują, że kobieta, która właśnie usłyszała "bezmózgowie" jest mniej przerażona? Czy te modlitwy sprawią, że jej dziecko nagle wyzdrowieje? Czy czyjeś mamrotanie zdrowasiek znienacka da matce dziecka głęboko upośledzonego więcej pieniędzy, siłę do zajmowania się nim przez 24h na dobę? NIE.
        "Wsparcie" to są działania, które autentycznie pomagają, namacalnie i obserwowalnie.
        "Wsparcie modlitewne" to takie pitu pitu po którym "wspierający" mogą się pogłaskać nawzajem po główkach i pozachwycać swoją wyższością moralną nad tymi, za których się modlą. "Wsparcie modlitewne" jest dobre TYLKO DLA MODLĄCYCH SIĘ a nie dla obiektów modlitwy.
        doceń 7
        0
      • do sella
        03.08.2014 09:27
        Alez sie Pani myli Szanowna Pani!!! Byc moze jako ateistka nigdy Pani tego nie zrozumie, chociaz zaloze sie, ze sama Pani doswiadczyla nieraz wplywu modlitwy, tylko pewnie tlumaczyla sobie pewne sprawy "szczesciem" lub "dobra karma" itp. Ja sama doswiadczylam dobodziejstw modlitwy na wlasnej skorze :), a i zapewniam, ze modlacy sie nigdy sie za to po plecach nie poklepuja
        doceń 0
        0
      • MagW
        14.08.2014 01:00
        Pani Moniko nazwa tej akcji jest agresywna i dyskryminujaca. Uwłacza kazdej kobiecie sugerując ze jest żywym inkubatorem którego jedynym zadaniem jest rodzic .Równie dobrze można by stworzyć akcje twoje organy nasza sprawa -one rownież ratuja ludzkie życia.A jednak nikt się nie pokusił o pomysł odbierania rodzinie czy samemuchoremu możliwości rezygnacji z dawstwa.Absurd...
        doceń 6
        0
      • Sella
        01.09.2014 01:28
        Nie wierzę w "szczęście" a dobra karma działa tylko, jak się wcześniej dla kogoś zrobi coś dobrego.
        Nie ma czegoś takiego jak wpływ modlitwy. Modlić się można, do upojenia, ale przedmiot naszych modlitw będzie miał z tego tylko wtedy zysk, jeżeli sam w to wierzy.
        W sytuacjach dramatycznych modlitwa OBCYCH, niezwiązanych ze sprawą osób daje zero przecinek nic. To, co może pomóc, to faktyczne autentyczne wsparcie. Ludzie, którzy nie potrafią, albo są zbyt leniwi by takiego udzielić, powinni siedzieć w kątku i milczeć starannie.
        Nie może Pani twierdzić, że "modlący się nigdy" nie poklepują się po pleckach, ponieważ nie zna Pani wszystkich ludzi na świecie i nie wie Pani, że jak najbardziej istnieją ludzie, którzy wręcz ZIEJĄ wyższościa moralną "my modlący, pomodlimy się za tych biednych niewiernych" etc. ZAPEWNIAM.
        Aha, jestem katoliczką. Taka, która ma realistyczne podejście do kwestii traumy i wpływu cudzych myśli na czyjeś życie.
        doceń 3
        0
  • kkomed
    01.08.2014 14:58
    a ja myślałem, że na zdjęciu jest brzuch biskupa :)

    taki okrągły, purpurowy, idealnie pasuje, do opasłych biskupów, którzy wożą się drogimi limuzynami i korzystają z życia
    doceń 2
  • Jan76
    01.08.2014 15:47
    Mnie ciekawi postawa prof. Dębskiego (szpital bielański) Otóż twierdzi on, ze życie ludzkie zaczyna się od chwili zapłodnienia komórki jajowej. Jednocześnie nie ma większych problemów z aborcją dzieci z zespołem Downa (choć jednocześnie stwierdza, że aborcja jest obrzydliwa). Mam pytanie do Pana Profesora - czy w związku z tym, że zabijamy człowieka niepełnosprawnego w łonie można też zabić już urodzonego? Bo różnicy podobnie jak Pan Profesor nie widzę. Chyba, że chodzi o prawo - jakby dopuszczało to czemu nie?
    doceń 0
  • Eve
    01.08.2014 16:39
    Otóż nie, Pani Moniko. To całkowicie nie Pani sprawa. Niech się Pani zajmie własnym brzuchem, a od brzuchów innych i czyjejś prywatności wara!
    doceń 11
    • Monika
      01.08.2014 19:05
      Otóż tak, jest to moja sprawa. Jeśli kobieta chce zabić swoje dziecko, a ja milczę, bądź powiem jej: "Pani dziecko, Pani sprawa", to jestem współodpowiedzialna za zabójstwo.
      Milczenie nie zawsze jest złotem.
      • Laura
        01.08.2014 20:46
        Pani Moniko. Chyba Pani ma duże braki w wykształceniu. W Polsce zabijanie dzieci jest nielegalne. Usuwanie zarodka jest legalne w pewnych sytuacjach. Aborcja to usuwanie zarodka. Komórek, które mogą (ale nie muszą), przekształcić się w dziecko. Proszę używać stosownych zwrotów i nie wprowadzać czytelników w błąd grając na ich emocjach.
        doceń 1
        0
      • surrealityshow
        02.08.2014 12:59
        Oczywiście, najprościej jest wejść do czyjegoś życia z butami, zakazać a gdy zostaje się samemu sobie to stwierdzić "trzeba było się nie puszczać" i w długą... Takie jest wasze chrześcijańskie miłosierdzie? Doprawdy? De Mello w grobie się przewraca...
        doceń 5
        0
      • Klara
        06.08.2014 22:16
        Zabić dziecko? W Polsce jest to zakazane. Proszę nie mylić zlepku komorek, z którego MOŻE wykształcić się człowiek, z dzieckiem. Idąc tym tropem rozumowania, nie wolno pani ścinać włosów, amputować nogi z gangreną, a przeszczep jest tworzeniem hybrydy, więc powinien być zakazany.
        Aborcja ma swoje uzasadnienie. TO NIE JEST ZABICIE KOGOKOLWIEK, bo tego kogoś jeszcze nie ma. Nie wykształcił się mózg, nerwy, połączenia, świadomość. Proszę więc najpierw zdobyć podstawową wiedzę z zakresu biologii, a potem dopiero się wypowiadać w kwestiach medycznych, w których nie ma pani pajęcia.
        doceń 0
        0
      • re
        07.08.2014 08:52
        Jak ktoś nie potrafi odróżnić jajka od kury, to zawsze będzie robił problemy.
        Użycie rozumu jeszcze nigdy nie zaszkodziło...
        doceń 0
        0
    • Do autorki tego tekstu
      07.08.2014 23:05
      Myślę, że jak Pani zamierza wchodzić z brudnymi butamiw moje życie, ja zrobię to samo. OD DZISIAJ: Nie wolno Pani pić alkoholu - szkodzi wątrobie. W końcu Pani wątroba to MOJA sprawa. Sex tylko po ślubie kościelnym, tylko na misjonarza, tylko przy zgaszonym świetle. Co rok poród, bo kalendarzyk małżeński właśnie taką ma skuteczność. Zabraniam też Pani oglądania filmów grozy, bo wypaczają umysł. I jedzenia wieprzowiny - powodbno jest skażona. A jeśli przypadkiem Pani zachruje NIE WOLNO PANI ODWIEZIĆ LKARZA! Współczesna medycyna swój rozwój zawdzięcza głównie ateistom, więc nie wolno Pani korzystać z jej dobrodziejstw. Poza tym oczywiście do pracy tylko porusza się Pani pieszo. No tak Autorko tekstu. PANI ŻYCIE MOJA SPRAWA. Już ja się postaram, podobnie jak Pani się stara, aby nikt nie pozwolił Pani decydować za siebie. Jak coś jeszcze wymyślę, dam znać...
      • gość
        03.09.2014 23:12
        jeśli sarkazm, to proszę się postarać na bardziej wyrafinowany. Nie wiem dlaczego po ślubie katolik ma się kochać tylko "w pozycji misjonarskiej" żaden kościół tego nie wymaga... z leczeniem też marny ten sarkazm....no i z wątrobą... ech...
        doceń 0
        0
  • Miłosierny
    01.08.2014 19:00
    Czy nie lepiej zacząć od adoptowania dzieci, które znalazły się w domach dziecka? Gdy już nie będzie tylu dzieci, którym brakuje domów - wtedy naprawiajmy świat dalej
    doceń 18
    • Dawid
      02.08.2014 14:26

      Niestety większość dzieci w Domach dziecka ma nieuregulowaną sytuacje prawną - nie może być oddane do przysposobienia rodzinnego (Adopcji).
      Czas na przysposobienie dziecka trwa nawet do 3 lat.

      • adas
        05.08.2014 10:22
        "Czy nie lepiej zacząć od adoptowania dzieci, które znalazły się w domach dziecka? Gdy już nie będzie tylu dzieci, którym brakuje domów - wtedy naprawiajmy świat dalej."

        "Niestety większość dzieci w Domach dziecka ma nieuregulowaną sytuacje prawną - nie może być oddane do przysposobienia rodzinnego (Adopcji).
        Czas na przysposobienie dziecka trwa nawet do 3 lat."

        I dobrze, że to nie jest expres. Dziecko - nie zabawka, którą jak się nie spodoba to można oddać do sklepu. Budowanie więzi, poznanie swoich uczuć wobec dziecka trwa.

        Ale myśl, żeby zamiast gadulstwa ubezwłasnowolniającego kobiety zrobić coś, co wymaga wysiłku, a nie gadania - taka myśl jest zdrowa. Przekierowuje wymagania z osoby poza mną - na mnie.
        I ciekawe, ilu by się wtedy zdolnych do poświęceń katolików znalazło...

        Ja proponuję, żeby któryś z biskupów sprzedał swoją wypasiona limuzynę i wsparł za te pieniądze konkretne dwie, trzy rodziny wielodzietne.
        To byłby hit!
        I w końcu jakiś czyn, a nie puste gadanie.

        Bo ta akcja o której się tu pisze jest po prostu okropna.
        doceń 1
        0
      • Do Dawida
        07.08.2014 22:55
        Nie ma Pan racji. Tak, aby zostać rodzicem adpocyjnym nie wystarczy złożyć stowowne dokumenty. Trzeba przejść odpowiednie szkolenia, poczekać na dziecko, które będzie miało uregulowaną sytuację prawną. Ale to NIE ZNACZY, że nie ma oczekujących na adopcję dzieci! Szczególnie tych, które są chore. Czy adopcja oznacza, że zostaniemy rodzicami zdowego niemowlaka?
        Ale nie zauważyłam kolejek modlących się katolików pod drzwiami ośrodków adpocyjnych. Modlitwa nic nie kosztuje, a jak mile łechta ego. "Jacy jesteśmy wspaniali, cudowni, ufni, wierzący, etc." Tylko nie ma w Was człowieczeństwa. Napawacie się swoją cudownością nie zauważając, że nie ma w Was nic cennego.
        doceń 10
        0
      • gość
        03.09.2014 23:07
        A w jaki sposób obserwuje się "modlących się katolików przed drzwiami ośrodków adopcyjnych?" Jakaś metodologia - np. na chwyty retoryczne?
        doceń 0
        0
  • Józef
    01.08.2014 19:22
    Oczywiście, ale duchowa adopcja powinna być połączona z darem duszpasterskim, dla każdego mającego się narodzić dziecka, by tej kruszynie niczego nie zabrakło - każdy ksiądz, zakonnik, biskup, kardynał, powinni pospołu z wiernymi przygotowywać wyprawki dla dzieci - łóżeczka, ubranka, zestawy pieluch i kosmetyków.Zamiast kupować nowe auta, czy smartfony zapewnijmy tym dzieciom start w życie, niech wiedzą, że nie tylko Bóg je kocha, lecz także duchowi opiekunowie, bowiem wiemy, że modlitwą obiadu nie zrobisz, nie ocieplisz domu, a tak, będą dzieci duchowo adoptowane, że duchowni nie robią tego dla poklasku mediów, ale w trosce o dzieci i ich życie.
    doceń 9
  • Laura
    01.08.2014 19:39
    Pani Moniko. Czy jest Pani w trakcie PRAWDZIWEJ adopcji dziecka niepełnosprawnego? Pomaga Pani AUTENTYCZNIE rodzinom potrzbującym wsparcia? Może Pani pracuje jako wolontariusz z samotnymi matkami? Czy potrafi Czy Pani dała ludziom coś z siebie naprawdę wartościowego?
    doceń 18
    • Sella
      02.08.2014 00:16
      Nie spodziewałabym się za wiele. Duchowa adopcja jest miła, czysta i na odległość, dostarcza natychmiastowej satysfakcji i pozostawia poczucie bycia lepszym.
      Faktyczna adopcja, na dodatek jeszcze trudnego przypadku (dajmy na to, dziecko po porażeniu mózgowym) jest zbyt brudna, trudna i kłopotliwa dla wzniosłych dusz, modlących się za cudze macice.
      doceń 12
  • totalnie popieram!
    03.08.2014 11:29
    cieszę się, że ktoś chce zadbać o mój brzuch- poproszę delikatną liposukcję i usunięcie rozstępów.
    doceń 5
  • nowa akcja
    03.08.2014 11:36
    "TWÓJ PENIS MÓJ INTERES" Klauzula sumienia sprzedawców bielizny:
    Z powodu niskiej dzietności narodu polskiego przysięgam żadnemu mężczyźnie w wieku rozrodczym nie sprzedać obcisłych majtek. Męskie nasienie to interes nas wszystkich, dobro wspólne o które musimy wszyscy się troszczyć nawet jeśli mężczyzna deklaruje się że nie zamierza mieć dzieci. My sprzedawcy wiemy lepiej że mężczyźni to istoty nierzadko o małym rozumku, które jeszcze nie pojmują iż mogą spełnić się jedynie jako buhaj rozpłodowy. Rozpoczym akcję "Twój penis mój interes".Jeśli zobaczycie że sąsiad suszy małe gacie nie lękajcie się ich ukraść. Nie spotka was kara. Prawo ludzkie ustępuje tutaj wyższemu prawu rozrodowemu. Tyczy się także ludzi objętych celibatem, KAŻDE DZIECKO SIĘ LICZY!!
    doceń 0
  • hans
    04.08.2014 18:20
    ja widzę "wpływ" modlitw w hospicjum w moim mieście... niestety zerowy - zero uzdrowień tam chyba nie mają Pani szczęścia i dobrej karmy
    doceń 7
  • saherb
    05.08.2014 08:26
    Jeżeli ktoś powie "mój dom - moja sprawa", to czy może zabić w nim kogo chce? Dlatego dobrze, że sąsiadom zależy na tym, żeby nie zabijał i nie robił ze swojego domu "swojej sprawy". Jak sąsiad widzi, że ktoś kogoś w domu morduje, to dzwoni na policję i dlatego czyjś dom to też "jego sprawa", tak jak czyjś brzuch to TWOJA sprawa...
    doceń 0
  • kartka
    05.08.2014 15:16
    Przykro mi się zrobiło czytając ostre,napastliwe słowa na propozycje modlitwy w intencji maluszków i ich mam.Jestem wierząca i wierzę w obietnice Jezusa, wierzę w to co Mówił i nadal mówi do mnie.Modlitwą wyprosi się nie tylko to o co prosisz a co jest zgodne z Bożym planem ale przede wszystkim modlitwa,czyli słuchanie Boga zmienia modlącego, otwiera człowieka na potrzeby drugiego.Zbliża się Maryjne święto,MB Zielnej,więc można zacząć 9-miesięczna modlitwę w dniu Jej święta.Życzę wiary w Boga, wytrwałości w modlitwie przez 9 miesięcy,łask Bożych o których nawet nie mamy pojęcia a które zbliżają nas do Boga i ludzi.
    doceń 3
  • K.U.
    06.08.2014 00:21
    Święta racja - twój brzuch moja sprawa! Tak to już jest urządzone że w ciele matki rozwija się odrębna istota ludzka, której nikt nie ma prawa zabijać, ani w inny sposób jej szkodzić!
    Zabijanie to nie tylko aborcja, ale również szkodzenie takiemu dziecku poprzez spożywanie alkoholu, narkotyków, palenie papierosów itp. Dzieci przed urodzeniem nie są w żaden sposób chronione przed przemocą ze strony ich matek, czy innych osób (bicie, poniżanie kobiety w ciąży to przemoc nie tylko wobec niej, ale i dziecka). Picie alkoholu w ciąży i narażanie dziecka na FAS (vide www.fas.edu.pl) to zbrodnia, którą trzeba tępić. Brakuje przepisów, które chroniłyby dzieci przed narażaniem na utratę zdrowia i życia jeszcze przed urodzeniem. Za to trzeba się zabrać. Nie tylko aborcja zabija!
    doceń 0
  • WWW
    07.08.2014 10:18
    Obawiam się, że ciągle dajemy się "wpuścić w maliny". Tak naprawdę nie chodzi bowiem o czyjkolwiek brzuch. Chodzi o człowieka jeszcze nienarodzonego, któremu nie wszyscy chcą przyznać prawo do bycia człowiekiem.
    doceń 0
  • INNA
    07.08.2014 23:13
    Znam kobiety, jtóre poddały się aborcji. Legalnie. W normalnym szpitalu, z pomocą personelu dbającego o ich stan emocjonalny i fizyczny. Nie w Polsce. Kilka godzin jazdy autostradą i parkujemy w normalnym świecie. Gdzie nikt nie ocenia, ale każdy szanuje nasz wybór. Żadna z nich nie żałowała tej decyzji. Jedna (embrion był poważnie uszkodzony) urodziła potem dwoje zdrowych dzieci. Druga, mogła wychować dziecko, które już miała. Bez żebrania pod kościołem o jałmużnę ( pewnie i tak by nie dostała, bo nie widziałam jeszcze, aby księża rozdawali zgromadzone bogactwa). Żadna nie zabiła dziecka. Usunęły embrion, zanim wykształcił się mózg, połączenia neuronalne itp. Zanim narodził się człowiek. Nikt Państwu nie zabrania urodzić dziecka, nawet z wadami rozwojowymi. Nawet wtedy, gdy poród moźe zagrozić Waszemu życiu lub zdrowiu. Nie wolno Wam decydować za ludzi, którzy mają inny punkt wiezenia. Na to naszej zgody nigdy nie dostaniecie.
    • Monika
      08.08.2014 19:26
      To ja się pytam: czym się różni dziecko minutę przed godziną 24tą, kiedy to można je jeszcze zabić; a dzieckiem minutę po 24tej, kiedy już nie można go zabić? Minutę przed, to nie był człowiek, a minutę po, już jest?
      • INNA do Moniki
        09.08.2014 13:28
        Widzę, że jednak musimy się cofnąć do piątej klasy szkoły podstawowej. Przynajmniej ja w PRL uczyłam się tego w piątej klasie. Dwie komórki się łączą. Powstaje JEDNA komórka, która zaczyna się dzielić. Na razie to tylko zlepek komórek, blastula etc. W zależności od tego, ile tych komórek jest i jak bardzo są zróżnicowane, operujemy inną nazwą. W literaturze medycznej (nie ma nic wspólnego z ideologią, opiera się na faktach) nie mówimy o dziecku, tylko o zarodku. Czym się rózni zarodek od dziecka? Do pewnego momentu rozwoju nie ma wykształconych połaczeń z mózgiem i oczywiście również wyksztalconych wielu struktur mózgu. Kiedy jest dzień graniczny? Są różne opracowania, ale naukowcy są pewni jednego. Dopiero wtedy, gdy wykształci się układ nerwowy. Teraz czas na budowanie świadomości itp. Wszystkiego, co określa nas, ludzi.

        Może Pani powołujac się na ideologię myśleć inaczej. Ale ideologia nie zmienia naukowych faktów.

        Czy można więc dokonać aborcji, jeśli jeszcze nie powstał człowiek? To juź indywidualna sprawa każdego z nas. Nie, nie Pani sprawa Pani Moniko. Tylko pani własny brzuch należy do. Pani. Inni mają prawo decydować w oparciu o inne kryteria. Na przykład naukowe. A Pani nie ma prawa narzucać nikomu swojego punku widzenia. Szczególnie, gdy Pani wiedza medyczna jest na żenująco niskim poziomie.
        doceń 9
        0
  • Legalna aborcja
    11.08.2014 07:52
    Pragnę Państwa poinformować, że każda Polka może legalnie wykonać aborcję w każdym kraju, w którym jest ona zgodna z prawem. Najbliżej w Niemczech, Austrii i Czechach. Prawo w Polsce JESZCZE nie ubezwłasnowolniło kobiety. Nielegalne jest tylko usunięcie zarodka na terenie Polski, a nie przez obywatelkę tego kraju. Poza granicą państwa każda z nas ma prawo LEGALNIE usunąć ciążę.
    • Monika
      11.08.2014 11:52
      Jeśli aborcja jest prawem kobiety, to gdzie są prawa tej malutkiej kobiety, która jest w jej łonie?
      • Legalna aborcja
        11.08.2014 12:04
        A prawa plemnika do zapłodnienia jaja? Pani Moniko zaczyna Pani wchodzić na niebezpieczny grunt etyki i medycyny. Niebezpieczny, bo w przeciwieństwie do wiary, to są akurat składowe nauki. Tutaj ideologia nie wchodzi w grę. Nie ma kobiety, która żyje w ciele innej kobiety. Jest tylko informacja genetyczna w formie kodu DNA, która może (ale nie musi) zadziałać, tworząc zarodek, a później embrion. Tylko człowiek ma prawa. Nie ma praw plemnik, jajo czy embrion. Prawa człowieka przysługują, zgodnie z nazwą, tylko człowiekowi.

        I nie "w łonie" tylko "w macicy". Stosujmy prawidłowe nazewnictwo. Nie żyjemy w średniowieczu.
        doceń 10
        0
  • Jinx
    13.08.2014 14:26
    Proponuję adoptować żywe, niepełnosprawne dzieci. To trochę trudniejsze, ale skoro jesteście takimi "katolikami", to przecież macie miłosierdzie dla urodzonych, cierpiących dzieci.
    doceń 11
  • Katarzyna
    16.08.2014 22:15
    Chciałam dołączyć do wydarzeni, nawet wstawiłam przykładowe zdjęcie jak wygląda dziecko z bezmózgowiem w łonie matki i za takie dzieci chciałam się modlić... nie za jedno ale za wszystkie... ale mój wpis został bezczelnie skasowany a ja zablokowana w wydarzeniu. Czyli rozumiem że za takie dzieci sie nie powinno modlić, to już jest zakazane i niepotrzebne. Wolność słowa, widze że według kościoła nie istnieje!

    Jako kobieta w ciąży nie uważam że mój brzuch jest czyjąkolwiek sprawą! Chyba, że moją i ewentualnie mojego małżonka...

    Są kobiety które potrafią sobie poradzić z upośledzeniem swojego dziecka i dadzą rade wychować takowe dziecko o ile ma ono w ogóle szanse na przeżycie wiecej niż kilka tygodni. Polecam zajrzeć do jakiejkolwiek szkoły specjalnej i zapytać pracowników o to ile procent rodziców radzi sobie z upośledzeniem swoich dzieci. I o tyle ile dziecko z zespołem Downa jest kontaktujące tak dzieci z głębokimi wadami nie są w stanie za przeproszeniem podetrzeć sobie dupy a zostają na poziomie umysłowym rozwielitki.
    doceń 6
  • Ateista
    22.08.2014 08:53
    Bohaterstwo, to jest uratować tonącego, czy chociażby łożenie na utrzymanie tych narodzonych a niechcianych dzieci. Modlitwa raz dziennie to nie jest bohaterstwo. To wmawianie sobie, że jest super.
    • Monika
      22.08.2014 18:15
      Proszę spróbować modlić się codziennie, przez 9 miesięcy za nienarodzone dziecko, wtedy pogadamy, czy rzeczywiście jest to takie proste.
      Jak widzę, na temat akcji modlitewnej wypowiada się człowiek, który jest ateistą. Skąd możesz wiedzieć, że modlitwa nie jest ratowaniem życia, skoro się nie modlisz, nie wierzysz w Boga?
      • Rzeczy proste
        08.09.2014 15:06
        Pani Moniko
        Trudne jest wychowywanie dziecka upośledzonego. Trudne jest pracowanie, czasami ponad siły, gdy trzeba nakarmić dziecko, kupić buty na zimę, książki. Trudne jest czekanie na specjalistę, gdy chore jest dziecko i przebijać się przez mur biurokracji. Przy całym szacunku dla wiary i osób modlących się - porównywanie klęczenia i szeptania słów nie może się w tym równać. Nawet, jeśli wkłada się w modlitwę całe serce. Bo rodzice dzieci też się modlą. Modlitwą często bez słów.
        Proszę nie porównywać własnej modlitwy za hipotetyczne dziecko, jeśli poza tym nie zrobi Pani NIC, gdy jej modlitwy zostaną wysłuchane i dziecko się już narodzi. Jeśli wtedy poświęci Pani swój czas na pomoc takiej rodzinie, odda część zarobków, aby kupić te przysłowiowe buty - dopiero wtedy będzie Pani mogła powiedzieć, że zrobiła coś trudnego.
        doceń 4
        0
  • Smok
    25.09.2014 12:17
    A co jeśli poroniłam? Też jestem mordercą? A jeśli moje dziecko ma wady genetyczne i natura naturalnie odrzuca zły dobór genów właśnie przez poronienie? To moja wina? A czy ktoś z szanownego kościółka zapłaci za moje in-vitro? Takie pitolenie za przeproszeniem. Nie czuję się lepiej z myślą "że ktoś gdzieś modli się za moje nienarodzone dziecko" skoro nie mogę zrobić nic, żeby to dziecko mieć. A jeśli już okaże się, że jestem w ciąży ale istnieje duża szansa że moje dziecko będzie poważnie upośledzone to nie będę się zastanawiać i zgłoszę się do aborcji. Bo kto zajmie się moim dzieckiem jak mnie któregoś dnia zabraknie? PANI?! KK?! Wątpię...
    Proponuję zastanowić się czasem nad losem tych, którzy mają gorzej niż pani sama. Ludzie nie są identyczni i proszę mi wierzyć, są tacy, którzy mają w życiu jednak trochę trudniej.
    doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama