A co, według Ciebie, pieniądze się tylko liczą? Rzeczywiście żadnych "kokosów" na tym nie zrobiliśmy. Ale od takich "kokosów" to są właśnie wszelkiej maści koncerny antykoncepcyjno-aborcyjne.
- Bardzo się cieszę że prawda zwyciężyła. Jezus mówi o sobie, - "Ja jestem prawdą",zwyciężył więc Bóg. Cieszę się że mogłem od samego początku wspierać Joannę w modlitwie, przed i po każdej sprawie.
Wypowiedź dziennikarki katolickiej: "Prawda się obroniła. Moje uniewinnienie to dobra wiadomość i znak nadziei dla niezależnych publicystów, że nie należy dać się zastraszyć lewackim agresorom." Pani Najfeld nie grzeszy sama agresją? Co za postawa katolicka. A co do niezależności... hmmm Oczywiście sąd przyznał rację publicystce zgodnie z prawdą, co nie oznacza, że sprawa aborcji w Polsce jest zamknięta. Należy przypomnieć przed laty skandaliczne artykuły GN w sprawie Alicji Tysiąc, gdzie Redakcja przegrała, i w Trybynale także. To jest pyrrusowe zwycięstwo.
Hmm, to chyba owych "skandalicznych" artykułów o p. Tysiąc w Gościu nie czytałeś. Skandalicznym jest domagać się odszkodowania za uniemożliwienie zabicia własnego dziecka.
Michzol, prawo jest prawem i należy je przestrzegać. Nie Twoją jest sprawą co kobieta zrobi z ciążą w ramach prawa, i nie Ty decydujesz o tym, a tym bardziej kawalerowie w sutannach. Możesz sobie jedynie pogadać :-)
daleka jestem od tego, by zachować sie tak jak Alicja Tysiąc, ale to nie zmienia faktu, że ona działała zgodnie z prawem. Dlatego Sąd przyznał jej rację, a nie redaktorowi naczelnemu GN. Zatem pyrrusowe zwycięstwo ma rację, a ty używasz retoryki i argumentów, które z prawem nie mają nic wspólnego w tej kwestii. Przeczą zdrowemu rozsądkowi, niezależnie od tego, czy dotyczą życia, czy śmierci. Jak ci się prawo nie podoba, to można je zmienić, tylko trzeba mieć większość w Sejmie. Zbliża się okazja i możesz decydować. Ale musisz pamiętać, że decydować będą również inni, tacy jak ja. Mamy demokrację.
@Panna Też się cieszę, że mamy demokrację. I możesz być pewna, Panno, że swój głos w wyborach dobrze wykorzystam. Podobnie jak podpisałem się pod obywatelskim projektem ustawy zakazującym aborcji, który to o mało co a zostałby przyjęty przez demokratyczną większość w Sejmie (zabrakło może 5 głosów). I Tobie też życzę, abyś zagłosowała zgodnie ze swoim sumieniem (szkoda że posłowie PO nie mieli takiej możliwości w czasie głosowania nad wspomnianym projektem w sprawie aborcji bo niestety wprowadzono dyscyplinę partyjną). Co do p. Tysiąc, to rzeczywiście zgodnie z prawem ubiegała się o legalną aborcję, ale ponieważ nic takiej aborcji nie uzasadniało, zgodnie z prawem lekarze jej wykonania tego zabiegu odmówili. Także ginekolog, który legalne uzasadnione aborcje przeprowadza bez mrugnięcia okiem. Bo skierowanie od lekarza rodzinnego na zabieg aborcji z powodu rzekomego pogarszania się wzroku to za mało by aborcję wykonać. Potwierdził to nawet krajowy konsultant w dziedzinie okulistyki. A Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Tysiąc przeciwko Polsce uznał, że Rząd ma zapłacić owej pani odszkodowanie, ale nie za to, że nie mogła aborcji wykonać (bo je się ona wcale w tej sytuacji nie należała), ale za to, że w Polsce nie istnieje instytucja, która rozpatrzyłaby odwołanie od decyzji lekarza (nie tylko w sprawie aborcji). Ale nawet gdyby taki organ istniał i tak odwołanie pani Tysiąc zostałoby odrzucone. O tej sprawie można sobie poczytać tutaj: http://gosc.pl/doc/762176.Alicja-w-krainie-falszu @pyrrusowe zwycięstwo Niech kobiety sobie robią co chcą ze swoim brzuchem czy ciążą. Ich sprawa. Ale niech nie zabijają poczętych dzieci.
A gdzie Ty tu widzisz agresję? Nie doszukuj się jej tam, gdzie jej nie ma. A słowa o "lewackich agresorach" to jest prawda. Bo owi "tolerancyjni" lewacy sieją nienawiść, zawiść, agresję, złość, poniżają, ośmieszają i szydzą z Boga, wiary, Kościoła, chrześcijan, katolików. Nie widzę żadnego grzechu w wypowiedzi pani Joanny. Nie przesadzaj.
Ty też nie decyduj o tym kto może żyć, a kto nie. Nie jesteś panem życia i śmierci. Bo niestety ktoś może za jakiś czas zdecydować za Ciebie, o Twoim losie i życiu. Historia lubi się powtarzać. Najpierw aborcja, potem eutanazja, itd. Skądś to już znamy... Staniesz kiedyś przed Bogiem i zdasz sprawę ze swojego życia, tak samo jak każdy z nas. Nie zapominaj o tym. Nudne jest już to tandetne zdanie lewaków: "Kobieta ma prawo do własnego brzucha". Żenada.
Żenada, bo nie twój brzuch, tylko np. mój. Po drugie, nie prawo do brzucha, tylko prawo do własnego życia. A ty też nie jesteś panem życia i śmierci. Zatem pozwól mi decydować, czy ważniejsze jest moje życie, czy życie poczete. Jak będę chciała oddać swoje, za życie nienarodzone, to będzie to moja i mojej rodziny suwerenna decyzja, a nie ludek będzie mi wymachiwał ustawą na szpitalnym łożu, że muszę urodzić, bo takie jest prawo. Weżmiesz na wychowanie pozostałą dwójkę dzieci ? Nie sztuka więc wymądrzać się zaspokając li tylko swoje katolickie sumienie. Zastanów się jak realnie pomóc, by przyszła matka wybrała życie ?
Zamiast pisać i mówić "z ciążą", lepiej "z życiem pod sercem , żywym człowiekiem". Dla kogoś kto szanuje życie i ma ono dla niego wartość i broni tego życia, nie będzie obojętne co zrobi kobieta z żywym człowiekiem "w ramach prawa". Chyba, że dla kogoś życie nie ma wartości, wtedy głosi takie właśnie poglądy.
Joanna powiedziała tej nieprzyjemnej kobiecie prawdę, za co tamta ją po sądach ganiała... Prawda w oczy kole,a jeszcze bardziej boli jak wchodzi w grę kasa... Oby Sąd zawsze był za prawdą...
@ Panna, Żal mi Ciebie. Tak się zapaliłaś, że zaraz wybuchniesz. Spłoniesz z nerwów. Odnoszę wrażenie, że jesteś bardzo poraniona przez zycie. Pójdź na Mszę z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. Może to Ci pomoże. Przyjmę dwójkę dzieci na wychowanie, także Twoich, no ale przecież Tyś panna, to chyba na razie nie trzeba. Mam 4 i jakoś dobrze sobie radzę. Głodne, brudne nie chodzą. A piąte w drodze. Widzisz, można, tylko trzeba chcieć. I in vitro niepotrzebne i aborcja niepotrzebna. Ale wiara potrzebna i zaufanie. A co do pomocy, to tak sie składa pełna miłości, tolerancji i szacunku droga Pani, że pomagam kilku rodzinom materialnie, by mogli wychować swoje dzieci. Ponadto wspieram rodzinne domy dziecka. Więc mnie nie pouczaj jaśnie oświecona Europejko. Jak nabierzesz w życiu ogłady, to się jeszcze trochę zmienisz. Ania ja ani Ty nie jesteśmy panami życia. Panem i dawcą życia jest Bóg. Weź coś na uspokojenie i przestań jątrzyć i siać ferment.
I jeszcze jedno: masz prawo do własnego życia, ale nie masz prawa do zabicia dziecka, które jest żywe, oddycha, czuje i pragnie miłości. Tobie też tego życzę. Oby ktoś kiedyś za Ciebie nie zdecydował o Twoim życiu. Bo do tego pewne środowiska ciągle dążą. Jak doświadczysz prawdziwej miłości, to inaczej bedziesz myślała i pisała. Myślę, że brak Ci miłości. I chyba mało jej w życiu miałaś. No cóż, przykre. Współczuję! Ja Bogu dziękuję każdego dnia za moją mamę, która mnie nie "wyskrobała", ale w biedzie urodziła i bardzo kochała i nadal kocha, a ja Ją. A tata ją wspierał i ciągle wspiera. A teraz ja kocham swoje dzieciaki. I cieszę się, że ich tyle mam. I to jest piękne. I swoim krzykiem i agresją nie odbieraj innym prawa do życia i miłości. Zmień się, okaż trochę dobroci i miłości innym.
moje prawo do życia oznacza, że życie traci nienarodzony. To jest moja suwerenna decyzja, czy będę żyła ja, czy ono, a nie żadnego ludka. Na razie tak stanowi prawo, i każdy obywatel ma obowiazek go przestrzegać. Ludek też. Reszta twoich wywodów, o braku doświadczenia, prawdziwej miłości, tolerancji, czy szacunku, wrzucam do kosza na śmieci, bo są nic nie wart, zwłaszcza, że mnie w ogóle nie znasz, a tak dużo o mnie napisałeś, łamiąc 8 przykazanie Dekalogu. Możesz spokojnie ustawić się w kolejce do spowiedzi, za bezpodstawne kłamstwa i fałszywe świadectwo wobec bliźniego swego. Masz 5 dzieci, to je kochaj i wychowuj, ale nie ty, ani żadne prawo nie będzie decydowało o tym, czyje życie jest ważniejsze, moje, czy poczęte. Za swoje dzieci dziękuj Bogu, a moje realcje z Bogiem zostaw mnie. On mnie zna.
wspaniale, że prawda zwyciężyła.......że ma Pani to za sobą i że wytrzymała pani presję- Bogu niech bedą dzięki! może można by coś zrobić, żeby upublicznić bardziej osobę p.Nowickiej?
Należy też pamiętać o modlitwie za p. Wandę Nowicką, która się uwikłała w bardzo nieprzyjemne sprawy i sama nie jest w stanie się od nich uwolnić. Gratulacje dla wszystkich trzymających kciuki za Joannę.
Wielki szacunek dla pani Joanny Najfeld i podziękowania za niezwykłą postawę, którą musimy konsekwentnie naśladować. Nie możemy się bać - jak to pani Najfeld bardzo trafnie nazwała- lewackich agresororów.
Gratulacje, ale nie mogło być inaczej. Trzeba jeszcze głosniej obtrąbić ten sukces. Pani Najfeld jestem z Pani dumna ! jest Pani Wielką Polką dla mnie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
A już myślałam, że w całej Polsce nie ma żadnego uczciwego sędziego!
Jezus mówi o sobie,
- "Ja jestem prawdą",zwyciężył więc Bóg.
Cieszę się że mogłem od samego początku wspierać Joannę w modlitwie, przed i po każdej sprawie.
Oczywiście sąd przyznał rację publicystce zgodnie z prawdą, co nie oznacza, że sprawa aborcji w Polsce jest zamknięta.
Należy przypomnieć przed laty skandaliczne artykuły GN w sprawie Alicji Tysiąc, gdzie Redakcja przegrała, i w Trybynale także.
To jest pyrrusowe zwycięstwo.
daleka jestem od tego, by zachować sie tak jak Alicja Tysiąc, ale to nie zmienia faktu, że ona działała zgodnie z prawem. Dlatego Sąd przyznał jej rację, a nie redaktorowi naczelnemu GN. Zatem pyrrusowe zwycięstwo ma rację, a ty używasz retoryki i argumentów, które z prawem nie mają nic wspólnego w tej kwestii. Przeczą zdrowemu rozsądkowi, niezależnie od tego, czy dotyczą życia, czy śmierci. Jak ci się prawo nie podoba, to można je zmienić, tylko trzeba mieć większość w Sejmie. Zbliża się okazja i możesz decydować. Ale musisz pamiętać, że decydować będą również inni, tacy jak ja. Mamy demokrację.
Też się cieszę, że mamy demokrację. I możesz być pewna, Panno, że swój głos w wyborach dobrze wykorzystam. Podobnie jak podpisałem się pod obywatelskim projektem ustawy zakazującym aborcji, który to o mało co a zostałby przyjęty przez demokratyczną większość w Sejmie (zabrakło może 5 głosów). I Tobie też życzę, abyś zagłosowała zgodnie ze swoim sumieniem (szkoda że posłowie PO nie mieli takiej możliwości w czasie głosowania nad wspomnianym projektem w sprawie aborcji bo niestety wprowadzono dyscyplinę partyjną). Co do p. Tysiąc, to rzeczywiście zgodnie z prawem ubiegała się o legalną aborcję, ale ponieważ nic takiej aborcji nie uzasadniało, zgodnie z prawem lekarze jej wykonania tego zabiegu odmówili. Także ginekolog, który legalne uzasadnione aborcje przeprowadza bez mrugnięcia okiem. Bo skierowanie od lekarza rodzinnego na zabieg aborcji z powodu rzekomego pogarszania się wzroku to za mało by aborcję wykonać. Potwierdził to nawet krajowy konsultant w dziedzinie okulistyki. A Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Tysiąc przeciwko Polsce uznał, że Rząd ma zapłacić owej pani odszkodowanie, ale nie za to, że nie mogła aborcji wykonać (bo je się ona wcale w tej sytuacji nie należała), ale za to, że w Polsce nie istnieje instytucja, która rozpatrzyłaby odwołanie od decyzji lekarza (nie tylko w sprawie aborcji). Ale nawet gdyby taki organ istniał i tak odwołanie pani Tysiąc zostałoby odrzucone. O tej sprawie można sobie poczytać tutaj:
http://gosc.pl/doc/762176.Alicja-w-krainie-falszu
@pyrrusowe zwycięstwo
Niech kobiety sobie robią co chcą ze swoim brzuchem czy ciążą. Ich sprawa. Ale niech nie zabijają poczętych dzieci.
Nie widzę żadnego grzechu w wypowiedzi pani Joanny. Nie przesadzaj.
Staniesz kiedyś przed Bogiem i zdasz sprawę ze swojego życia, tak samo jak każdy z nas. Nie zapominaj o tym. Nudne jest już to tandetne zdanie lewaków: "Kobieta ma prawo do własnego brzucha". Żenada.
Żenada, bo nie twój brzuch, tylko np. mój. Po drugie, nie prawo do brzucha, tylko prawo do własnego życia. A ty też nie jesteś panem życia i śmierci. Zatem pozwól mi decydować, czy ważniejsze jest moje życie, czy życie poczete. Jak będę chciała oddać swoje, za życie nienarodzone, to będzie to moja i mojej rodziny suwerenna decyzja, a nie ludek będzie mi wymachiwał ustawą na szpitalnym łożu, że muszę urodzić, bo takie jest prawo. Weżmiesz na wychowanie pozostałą dwójkę dzieci ? Nie sztuka więc wymądrzać się zaspokając li tylko swoje katolickie sumienie. Zastanów się jak realnie pomóc, by przyszła matka wybrała życie ?
Dla kogoś kto szanuje życie i ma ono dla niego wartość i broni tego życia, nie będzie obojętne co zrobi kobieta z żywym człowiekiem "w ramach prawa". Chyba, że dla kogoś życie nie ma wartości, wtedy głosi takie właśnie poglądy.
Prawo państwowe nie może być ważniejsze od zdrowego sumienia, które ceni życie, a nie podnieca się zabijaniem.
błogosławiony dzień:)
Oby Sąd zawsze był za prawdą...
To chyba zbyt delikatne stwierdzenie. Wandzia zasługuje na coś bardziej konkretnego :-)
Żal mi Ciebie. Tak się zapaliłaś, że zaraz wybuchniesz. Spłoniesz z nerwów. Odnoszę wrażenie, że jesteś bardzo poraniona przez zycie. Pójdź na Mszę z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie. Może to Ci pomoże. Przyjmę dwójkę dzieci na wychowanie, także Twoich, no ale przecież Tyś panna, to chyba na razie nie trzeba. Mam 4 i jakoś dobrze sobie radzę. Głodne, brudne nie chodzą. A piąte w drodze. Widzisz, można, tylko trzeba chcieć. I in vitro niepotrzebne i aborcja niepotrzebna. Ale wiara potrzebna i zaufanie.
A co do pomocy, to tak sie składa pełna miłości, tolerancji i szacunku droga Pani, że pomagam kilku rodzinom materialnie, by mogli wychować swoje dzieci. Ponadto wspieram rodzinne domy dziecka. Więc mnie nie pouczaj jaśnie oświecona Europejko. Jak nabierzesz w życiu ogłady, to się jeszcze trochę zmienisz.
Ania ja ani Ty nie jesteśmy panami życia. Panem i dawcą życia jest Bóg.
Weź coś na uspokojenie i przestań jątrzyć i siać ferment.
moje prawo do życia oznacza, że życie traci nienarodzony. To jest moja suwerenna decyzja, czy będę żyła ja, czy ono, a nie żadnego ludka. Na razie tak stanowi prawo, i każdy obywatel ma obowiazek go przestrzegać. Ludek też. Reszta twoich wywodów, o braku doświadczenia, prawdziwej miłości, tolerancji, czy szacunku, wrzucam do kosza na śmieci, bo są nic nie wart, zwłaszcza, że mnie w ogóle nie znasz, a tak dużo o mnie napisałeś, łamiąc 8 przykazanie Dekalogu. Możesz spokojnie ustawić się w kolejce do spowiedzi, za bezpodstawne kłamstwa i fałszywe świadectwo wobec bliźniego swego.
Masz 5 dzieci, to je kochaj i wychowuj, ale nie ty, ani żadne prawo nie będzie decydowało o tym, czyje życie jest ważniejsze, moje, czy poczęte. Za swoje dzieci dziękuj Bogu, a moje realcje z Bogiem zostaw mnie. On mnie zna.
może można by coś zrobić, żeby upublicznić bardziej osobę p.Nowickiej?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.