Nowy numer 15/2024 Archiwum
  • Gość
    05.05.2017 14:49
    Mniejsze zło! Jakoś tak "jaruzelszczyzną" zaleciało. Miał rację redaktor Wojciech Teister, myślenie postkomunistyczne. Jednym słowem homo sovieticus.
    doceń 4
  • Gość
    05.05.2017 15:03
    Tak sobie myślę.... Jestem sobie Polakiem, nie? Mam swoją firmę, płacę podatki, jem, śpię, chodzę do kina i do Kościoła, czytam książki i gram w planszówki z przyjaciółmi... Co mi za różnica, co w niedzielę we Francji?
    Jasne, że na poziomie ogólnonarodowym możemy to jakoś tam odczuć. Na poziomie ogólnoeuropejskim pewnie jeszcze bardziej... Ale cóż mnie, informatykowi ze Śląska za różnica, kto wygra? Ja nawet wymówić ich nazwisk nie umiem poprawnie, a kiedy mówią, to nie znajduję spacji między wyrazami. Nie używam chyba ani jednego francuskiego produktu (chyba że Gillette jest francuskie - ale nawet jeśli, to wybory nie spowodują krachu na rynku maszynek do golenia. A w odwrocie jest Wilkinson).

    Innymi słowy - jakiś czas temu z poziomu "afera goni aferę" wskoczyliśmy ochoczo na następny level - teraz "histeria goni histerię". I nie jest to przytyk do Gościa Niedzielnego, tylko ogólny przytyk medialny. Może i dla opozycji to jest histeryczna chwila - ale opozycja jest opozycją dlatego, że przegrała, więc może pora znaleźć swoje miejsce w szeregu?
    Dla wszystkich niedoświadczających napadów paniki - właśnie przestało padać i wyszło słońce, jutro pakuję rodzinę i idziemy na grilla - czego i Państwu życzę, oraz zdrowia:)
    doceń 8
  • Gość
    05.05.2017 15:06
    "politykiem, który jest pozytywnym symbolem realnej walki z głębokim kryzysem ekonomicznym i społecznym w swoim kraju, jest Wiktor Orban" - czy autor naprawdę uważa czytelników za idiotów? Węgry jako jeden z nielicznych krajów UE do tej pory nie poradziły sobie z kryzysem, trwając przez długie lata w stagnacji. Gospodarki, które doznały dużo głębszego kryzysu niż Wegry już dawno odrobiły swoje gospodarcze straty. Rządy Orbana okazały się dla Wegier gospodarczym hamulcem. Jednak trudno dyskutować o faktach z kimś kto tak ślepo wierzy w "drugi Budapeszt w Warszawie"
    doceń 18
    • krut00
      05.05.2017 19:33
      @Gość 05.05.2017 15:06. To chyba mamy jakieś sprzeczne informacje w sprawie Węgier. Wiktor Orban i jego partia w ostatnich wyborach mieli poparcie na poziomie 60% i to mimo nagonki zachodnich lichwiarzy. Poza tym nikt nie słyszał o masowej emigracji młodzieży Węgierskiej do Anglii czy Niemiec. Czyżby Węgrzy nie widzieli owych "gospodarczych hamulców" i waszmość posiadasz jakieś głębsze informacje, czy raczej zwyczajnie pociskasz kłamstwa inspirowane bezpośrednio przez pana Sorosza?
      doceń 4
    • Cudzoziemka
      06.05.2017 22:20
      "Gospodarki, które doznały dużo głębszego kryzysu niż Wegry już dawno odrobiły swoje gospodarcze straty".
      Nie wiem, jakie gospodarki masz na mysli, ale np. Holendrzy uwazaja, ze powrot do poziomu sprzed kryzysu 2008 wciaz pozostaje dla ich gospodarki w sferze marzen...
      doceń 3
  • Gość
    05.05.2017 15:37
    Przed chwilką obejrzalem fragmenty debaty Macron-Le Pen (w oryginale), wczesniej ogladałem czasami na francuskiej tv rozne debaty polityczne i jestem przerazony wypowiedziami Le Pen. Macron, zgoda, jest plastikowy, ale Le Pen i jej program to kompletne szalenstwo. Poza tym, ona nie jest Trumpem, ktory robi umowy z kazdym, gdzie jest silna partia republikanska; le pen to twarz swojej partii, ideolog, niebezpieczny szczegolnie dla nas, dla Polski: raz przez chec zamykanie granic i powazne ograniczenia w rynku wew. UE, dwa przez sojusze z putinem. I jeszcze dwie uwagi do autora: po pierwsze radze zglebic nieco dziedzictwo T. Blaira, porownywanie go do Obamy czy Tuska to nieporozumienie; po drugie, troche za wczesnie na okreslanie strefy euro nieudanym projektem.
    doceń 22
    • Gość
      06.05.2017 22:33
      "troche za wczesnie na okreslanie strefy euro nieudanym projektem".

      Takim zostal on juz okreslony przez wielu realistycznie myslacych politykow i finansistow w chwili jego wprowadzania a ich przewidywania sprawdzily sie wczesniej niz mysleli; kryzys euro 2008 roku, ktory wciaz nie zostal rozwiazany jest tego dowodem. Nie da sie na dluzsza mete poslugiwac ta sama waluta przez kraje o tak roznym poziomie rozwoju gospodarczego i roznych systemach podatkowych (vide jako przyklad Niemcy i Grecja)
      Wprowadzenie wspolnej waluty euro bylo od poczatku projektem czysto ideologicznym a przez to nieudanym.
      doceń 2
  • Kopyrda
    05.05.2017 16:31
    Roznice miedzy Le Pen a Trumpem polega na tym, ze zwiazki Le Pen z Kremlem sa jasne, czego nie mozna powiedziec o tym, co wiaze Trumpa z Putinem. Rosja finansuje Le Pen. Co do Trumpa, pewnosci nie ma. Czy Kreml go moze w kazdej chwili zaczac szanatazowac, czy tez Trump po prostu jest wtyczka FSB. Oczywiscie, niezaleznie od charakteru jego powiazan, musi dzualac ostrozniej, niz Le Pen.
    doceń 11
  • gut
    05.05.2017 17:03
    Głosy Ekspertów w Polsce mówią, że niełatwo jest zanalizować sytuację dlatego, że różnice jakby trudne w uchwyceniu. Ale Faktycznie - sprawa jest pełna Niespodzianek... ;-> ◘ MACRON vs LE PEN : Études, carrière, famille... Le parcours des 2 candidats à la loupe ◙ France 24 ◙ link: https://www.youtube.com/watch?v=sn4bNgrulMM
    doceń 3
  • passenger
    05.05.2017 18:44
    Redaktor Bartczak najwyraźniej pomylił czasopisma. Zakładam, że Gość Niedzielny to nadal pismo katolickie. W tym kontekście polecam autorowi prześledzenie życiorysów wielkich ludzi Kościoła. Wiele tam postaci niepozornych, cichych i bez szczególnej charyzmy a jednak mających wielki wpływ na Kościół. Podam jeden przykład papieża Jana XXIII, który był postrzegany jako "papież przejściowy" (chociaż może autor taki wybór nazwałbym raczej "większym złem"). O tym jaki wpływ na kościół katolicki mial Jan XXIII nie będę się rozpisywał natomiast polecam ten przykład pod rozwagę autorowi zanim następnym razem napiszę tekst, w którym ocenia ludzi po pozorach a nie po ich czynach.
    doceń 17
    • Gość
      06.05.2017 11:26
      @passenger
      No chyba teraz redaktor Bartczak ukryje się w pokoju i zamknie na klucz bo głos zabrał PASSENGER. I pisze to osoba, która wymawia redaktorowi ocenę ludzi po czynach a nie pozorach a jednocześnie krytykuje PIS cokolwiek ta partia zrobi. Zakładam że nazywa się Pan katolikiem nie tylko dlatego, że został Pan ochrzczony ale wynika to z Pana przekonań. Bo patrząc na Pańskie czyny czyli komentarze które zamieszcza Pan pod artykułami w Gościu to wcale nie widać Pańskiej wiary ani Jezusowego nakazu miłości bliźniego.
      • passenger
        07.05.2017 20:28
        A co ma wspólnego wiara z popieraniem bądź krytykowaniem PiSu? Mam wręcz wrażenie, że Kościół nawet określa pewne zachowania polityków PiS jako bluźniercze... http://gosc.pl/doc/3869391.Bluznierstwem-jest-wykorzystywanie-krzyza-jako-znaku-walki
        doceń 4
        0
  • Piotr_Adamczyk
    08.05.2017 08:39
    Katolickiej gazecie nie wolno dyskredytować Kościoła, a to uczynił Gość Niedzielny nazywając wybór Le Pen "mniejszym złem".
    doceń 4
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka

Zobacz także