Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • E.
    20.03.2017 21:26
    Dokładnie tak! Dziwnie się porobiło, że Twitterowe wystąpienia uznawane są za kwintesencję opinii społecznej. Swoją drogą to wspaniałe medium - ma jakąś dziwną moc obnażania tego, co prominentne postaci chciałyby przed nami ukryć. Nie tylko agresję, o której wspomina autor, ale też zwyczajny brak kultury... Czasem mam wrażenie, że ewangeliczną zasadę "po owocach..." można zmienić dziś na "po mediach społecznościowych ich poznacie...".
    doceń 4
  • Czytelniczka
    21.03.2017 07:38
    autor nie docenia inteligencji czytelników. Wystarczy 10-15 minut aby przeglądnąć prasę z innych krajów i własną tzw drugiego obiegu aby stwierdzić ze tematy poruszane przez własne przekaziory nie odpowiadają sytuacji w kraju i na świecie. Własne przekaziory na ogol nie kłamią tylko unikają niewygodnych tematów. "Repolonizacja" przekaziorów nie zastąpi etyki zawodowej i osobistej uczciwości dziennikarzy.
    doceń 10
  • Jarosław
    21.03.2017 09:38
    Z tym kapitałem w polskich media nie jest tak prosto. Najwięcej tytułów w rękach wydawnictw zagranicznych należy do segmentu: prasa kolorowa i branżowa i raczej nie ma to wielkiego wpływu na opinię publiczną czy jej sterowanie. W czołówce dzienników tylko fakt należy do niepolskiego wydawnictwa, wśród tygodników Newsweek, a reszta czołówki jest polska. Pozostaje prasa lokalna, gdzie chyba wszystkie lokalne gazety po rsw należą do wydawnictwa niemieckiego. Pytanie tylko czy to nie uniezależnia je od lokalnego kontekstu, który w przypadku lokalnej prasy jest ważny. Lokalne, polskie układy, dalekie od ogólnej polityki mają dużą moc oddziaływania na lokalną prasę. Przyglądając się faktom termin "repolonizacja" nie jest taki prosty jak to na próbują sprzedać politycy.
    doceń 3
  • jurek
    21.03.2017 09:57
    Czy termin "repolonizacja" obejmie po prostu nacjonalizacje i wywłaszenie? A jeśli niektóre media nie były nigdy "polskie" bo od razu zostały ząłożone przez podmioty zagraniczne to tez będzie "RE - polonizacja"?
    doceń 6
  • Anna Panna
    21.03.2017 11:42
    Jeśli Autor woli niemieckie pisma na błyszczącym papierze, niech sobie kupuje i czyta po niemiecku. Będzie miał i jakość i piękną niemiecczyznę i niemieckounijny punkt widzenia. Prywatnie - proszę bardzo.
    doceń 4
  • krut00
    21.03.2017 18:59
    Szanowny autorze, sama repolonizacja rzeczywiście nie podniesie poziomu mediów. Więc cóż miałoby się zmienić? Ano zmiana tego poziomu stanie się przynajmniej teoretycznie możliwa, bo w tej chwili nawet w teorii jest to niemożliwe. Ot i wszystko na ten temat. Wolność nadal pozwoli panu zamknąć oczy i udawać że czegoś tam nie ma jeśli tylko będzie miał pan taką wolę.
    doceń 1
  • Gość
    21.03.2017 20:47
    Kapitał nie ma narodowości, tylko jego właściciel.
    Podstawowe kłamstwo, które nie pozwala traktować tego autora poważnie.
    doceń 4
  • gregg84
    21.03.2017 22:57
    gregg84
    Repolonizacja? Jakoś nie słyszałem nigdy, aby polscy dziennikarze pracujący w mediach z kapitałem zagranicznym specjalnie narzekali na to, że udziałowcy nakazują im pisać w taki, a nie inny sposób... "Repolonizacja", o której pisze redaktor Dziedzina, to po prostu eufemistyczna nazwa dla próby przerobienia wszystkich dostępnych mediów w ciężkostrawną papkę narodowo-katolicką.
    doceń 5
  • Gość
    25.03.2017 19:00
    Moim zdaniem nieistotne jest ile procent mediów w Polsce stanowią te które mają polskich właścicieli, bo i polski właściciel może mieć zysk w obronie interesów niemieckich, amerykańskich czy rosyjskich. Problem moim zdaniem jest istnienie jakieś "rady" która decyduje czy na danym multipleksie może nadawać ta czy inna stacja. To jest realny problem i upolitycznienie mediów. Gdyby każda stacja miała takie same prawa do transmisji to ludzie/odbiorcy zweryfikowaliby która winna istnieć, a która nie.
    doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także