Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Bezimienny
    20.03.2017 14:14
    Bezimienny
    Proszę porównać dane dotyczące inflacji z wysokością oprocentowania oszczędności w bankach. Ot, lokaty w PKO BP. Od stycznia to oprocentowanie zmalało i dziś wynosi (w zależności od wielkości lokaty) nieco ponad 1 procent. Dodam, że mówię o lokatach internetowych. Normalne oprocentowane są znacznie niżej.

    Co to znaczy? Że mając lokatę nie zarabiam na niej, a tracę. Zarabia - jak zwykle - bank. I fiskus, który od tego mojego "zarobku" mniejszego niż inflacja bierze jeszcze swoją część. Po to, żeby np. minister Macierewicz mógł się rozbijać limuzynami po naszych drogach.

    Nie ma się czego bać? No nie, bać się nie ma co. Nie zmienia to prawdy, że jako obywatel ciągle jestem w tym kraju okradany. To zabiorą mi ekwiwalent za inflację, to zabiorą, co zaoszczędziłem na II filarze. Wniosek jest dla mnie jeden: państwo to bandyta, który różnymi sposobami wymusza na mnie haracz ciągle obiecując, że to dla lepszej, świetlanej przyszłości. Od pewnego więc czasu jak bandytę też to państwo traktuję. Nie no, nie okradam, bo nie mam jak. Ale nie ufam za grosz.
    doceń 9
  • Bezimienny
    20.03.2017 14:33
    Bezimienny
    A, jeszcze jedno. Panie Bartczak, jeśli 3 procentowa inflacja to nie problem - jak mówią ekonomiści -, to proszę sobie wyliczyć, ile na wartości tracą moje oszczędności w ciągu 10 lat. I teraz proszę sobie wyobrazić, że jestem ciułaczem, który co miesiąc odkłada drobną sumę, żeby kupić wymarzony samochód. Ja już przeżyłem sytuację, że co nazbierałem na wymarzonego malucha, to jego cena szybowała w górę....

    Kiedy 22 lata temu urządzono w Polsce denominację złotówka to było coś. Gałka lodów tyle właśnie kosztowała. Patrzyłem, jak nagle robiło się 1,50, potem 2. Teraz ze 2,50. To jaki jest prawdziwy poziom inflacji w ciągu tych 22 lat? Bo jeśli do koszyka produktów wlicza się kombajn zbożowy, to może faktycznie niewielka. Gdy chodzi o ceny takich podstawowych produktów - ogromna. A to tylko 22 lata... Szkoda słów...
    doceń 5
  • Maciej
    20.03.2017 23:20
    W długim terminie inflacja jest liniowo zależna od podaży pieniądza(papieru w obiegu) ; rząd ma spory deficyt, czyli wydaje więcej, co wpływa na wzrost cen; deficyt sfinansuje długiem lub dodrukiem (vide nowe banknoty) ; tak czy inaczej inflacja; stopa procentowa lokat jest zależna od zapotrzebowania banków na kasę i stopy kredytowej, a ta w dużej mierze zależy od wzrostu gospodarczego. Socjalistyczny rząd podnosi podatki, blokuje potencjał gospodarczy i zafunduje inflację, oczywiście taką bezpieczną - 3-5%; artykuł pełen banałów i pierdół opowiadanych naiwnym studentom ekonomii przez "ekspertów" którzy zarabiają na opowiadaniu farmazonów ludziom.
    doceń 0
  • Gość
    21.03.2017 00:44
    Litości! Na jakichże to "ekonomistów" powołuje się pan Bartczak, aby zakamuflować swą niewiedzę? Znowu propaganda prorządowa istotniejsza od wiedzy i prawdy?
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka

Zobacz także