Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
6 latki, ustawa "antyprzemocowa", nachalne promowanie gender i homoseksualizmu, vat na ubranka, bardzo trudny dostęp do lekarza itp, itd...
I zapamiętajcie rodacy, że domagam się dla was tego ja, Jarzą… no, znaczy się członek Platformy. I ja, ja! – wołają zza pleców członkowie Nowoczesnej, bo nowoczesność nowoczesnością, ale politycznie żyć trzeba.Ale teraz się obudzili. Zorientowali się, że już nic nie da krzyk... Valeriu Butulescu: >>> Wszyscy chcą stać przy sterze. Nikt nie chce wiosłować. <<<
Kiedy PO mówiła, że budżet się zawali to było źle a kiedy PO mówi za Prezydentem Dudą, że się jednak nie zawali to też źle? Niech mi Pan to wytłumaczy jaśniej Panie Redaktorze, bo już się pogubiłem. Chyba, że to Pan się pogubił w swojej nienawiści do PO.
Ha ha ha ... PO popiera prezydenta Dudę? ha ha ha .... Twoje fanatyczne uwielbienie byłej władzy rzuciło Ci się na mózg, co objawia się nielogicznymi skojarzeniami. Dodatkowo, wcale nie czujesz, że jako wyborca PO, jesteś przez nich traktowany jak partnerzy seksualni Biedronia. PO znowu Was oszukało.
Obawiam się jednak, że władze PO chyba zaczynają dostrzegać przyczyny swojej porażki wyborczej. Obym się mylił a PO nadal błądziła w oprach absurdu.
Drogi Zlosliwcu, rozumiem, że reprezentujesz poziom charakterystyczny dla wyborców PiS. Przynajmniej utwierdzam się w przekonaniu, że jestem po właściwej stronie.
1. Nie kłam, że jestem Ci drogi.
2. Dopiero jak zszedłem na Twój żenująco niski poziom dyskusji dotarło w końcu do Ciebie, w jakim stylu Ty sam prowadzisz dyskusję. I dobrze, że Cię to zabolało. Teraz już wiesz, jak czują się inni gdy czytają Twoje.... hmmm...
3. "Poziom charakterystyczny dla wyborców PiS..." jest niestety dla Ciebie nieosiągalny, stąd moje poświęcenie, by dotrzeć do Twojego poziomu.
4. Im dłużej będziesz trwał "... w przekonaniu, że jesteś po właściwej stronie." tym lepiej, dla wszystkich trzeźwo myślących. Zaczniemy się obawiać dopiero wtedy, gdy dostrzeżesz, że niestety Twoja "właściwa" strona, stroną właściwą nie jest. To tak, jakby niewidomy od urodzenia zaczął z wolna dostrzegać światło słońca - wydarzenie w kategorii: cud.
Cenę sobie szczególnie Pana felietony. Jednak coś w treści tego felietoniku nie jest godne do przyjęcia przez katolika, bo nie jest absolutnie ani obiektywnie ani sprawiedliwie ujęte wywody. Z wypowiedzi zatroskanych w parlamencie o przyrost demograficzny narodu polskiego nie chodziło o „przelicytowanie programu „Rodzina 500+”. Wniosek tak sformułowany jest nieuprawniony, czysto propagandowy.
Dlaczego odrzucono pomoc rodzicom wychowującym pierwsze Dziecko skoro tak kochamy następne? Czy nie uważa Pan Dziennikarz, że jest to wielki skandal ustawowy i oszustwo rodem z kampanii wyborczej?
Wspólnie w październiku 2015 roku podczas wyborów odsunęliśmy władze reżimowe PO-PSL, i co dalej, tak bez zasadniczych zmian?
Dziś słyszymy, widzimy i doświadczamy wyjątkową ustawę, dyskryminującą pierwsze Dziecko w rodzinie. Bogaci z wieloma dziećmi będą bogatsi, przykładów mamy mnóstwo. Biedniejsi małżonkowie z jednym dzieckiem zostają skazani na ubóstwo i wegetację. Wiele małżeństw z jednym dzieckiem mają np. do spłaty zaciągnięte kredyty na mieszkanie, a zarobki niskie. Przekraczają jednym złotówką próg 800 zł na osobę i będą niszczeni ustawowo ustrojowo. Dlaczego rodziny z jednym dzieckiem pozbawia się prawa dla naturalnego rozwoju pierwszego dziecka?
Czy politykom PiS chodzi o ustawowe wymuszenie i usankcjonowanie rodzin z tzw. ustrojowym jedynakiem?
Wiemy jak szybko jedynacy stają się egocentryczni i wiemy, ile szkody potrafią społeczeństwu i państwu wyrządzać. Ustrojowi jedynacy szybko stają się autorami i orędownikami ideologii gender i innych dewiacji.
Czy nie uważa Pan Dziennikarz, że rodzicom z jednym dzieckiem ta ustawa odbiera resztki nadziej na wychowanie nawet pierwszego Dziecka zgodnie z porządkiem Prawa Bożego?
Dokąd idziesz Chrześcijański Narodzie polski?
Z wyrazami szacunku.
"Odrzucono 500 zł na pierwsze dziecko, bo rodzinom powinno zależeć nie na jednym dziecku, tylko co najmniej na drugim, trzecim, szóstym... Czy to jest jasne towarzyszu @Wasz?"
Panie złosliwiec!
Rodzinom powinno zależeć, żeby mieć tyle dzieci, ile zdołają dobrze wychować. Roztropność jest cnotą - a nie nieprzytomne płodzenie. To raz.
A dwa: rodziny, które nie mogą mieć więcej dzieci są gorsze?
Są takie grupy w naszym (i chyba nie tylko) społeczeństwie, które rodzą dzieci bez opamiętania. Mam do czynienia zawodowo z tymi dziećmi. Zapewniam, że nierozumna wielodzietność nie jest zbawieniem dla społeczeństwa, ale obciążeniem: te dzieciaki brudne i głodne żebrzą pod Lidlami, Biedronkami, na parkingach. Ich rodzice żyją z zasiłków, często kradną. A teraz im się poprawi, bo dostaną po kilka tysięcy. Jeżeli Pan myśli, że za te pieniądze poprawią los dzieci, to - mam tu złe przeczucie - Pan się bardzo myli.
Ale - oni maja taki sam głos przy urnie wyborczej jak Pan i ja. I PiS - partia myśląca w kategoriach "po nas choćby potop" - to wie.
Nie trzeba wiele wysiłku aby dostrzec, że program proponowany przez PiS jest przede wszystkim populistycznym programem mającym na celu zdobycie większej liczby wyborców. Czy realnie wpłynie na demografię? Zdecydowana większość ekspertów mówi, że nie albo w bardzo marginalnym stopniu. Wystarczy trochę rozejrzeć się po okolicy, poczytać statystyki i od razu widać, że w Polsce dzietność jest odwrotnie skorelowana z zamożnością ludzi. Im zamożniejsza rodzina tym mniej dzieci. Więc to nie pieniądze są głównym problemem. Ja sama jestem szczęśliwą matką czwórki dzieci. Na pewno skorzystam na tym programie. Jednak nie wyobrażam sobie, że taki program mógłby w jakikolwiek sposób wpłynąć na moją decyzję o tym ile chciałabym mieć dzieci. To jest czysta demagogia.
Owszem program podoba się ludziom, gdyż dzięki niemu dostaną pieniądze, jednak czy to faktycznie rozwiąże nasz główny narodowy problem? Moim zdaniem nie.
Ja osobiście wolałabym aby rząd zajął się prawdziwym programem pro-rodzinnym. Zamiast jakiejś jałmużny może warto pomyśleć o rozsądnym becikowym, np. 10 000 złotych. Czy to nie byłby większy impuls dla rodzin, które chcą mieć dziecko ale obawiają się, że koszty, zwłaszcza na początku mogą ich dobić? Na pewno byłoby to tańsze dla budżetu i miało zdecydowanie większy wpływ na demografię.
Albo sieć dobrze prosperujących żłobków, również przyzakładowych. Dlaczego nikt z rządzących nie pomyśli o tym aby firmy mogły dostać realne pieniądze na zorganizowanie takiego żłobka? Ile matek boi się, że po urodzeniu dziecka będzie miało problem z powrotem do pracy? I nie chodzi tylko o podejście pracodawcy ale o zwykłe codzienne problemy związane z tym, że ktoś musi zająć się moim dzieckiem, gdy ja będę w pracy. Poza tym, gdy taki pracodawca będzie prowadził taki żłobek to ja też będę czuła się bardziej pewnie, że jest to firma, która nie traktuje matek jako problem. Czy to wpłynie na moją decyzję o dziecku? Bez wątpienia bardziej niż 500 złotych.
Jest bardzo wiele takich drobnych z pozoru rzeczy, które sprawiają, że Polacy nie mają dzieci. Warto myśleć o tym a nie do znudzenia tłuc Polakom do głowy, że wydamy grube miliardy złotych na jakiś beznadziejny program i wszystkie problemy znikną same. To tak niestety nie działa.
A na koniec chciałabym zwrócić uwagę na prosty i bardzo niewygodny dla nas Polaków fakt. My jako naród, zwyczajnie nie lubimy dzieci. Ileż to razy słyszałam, że mam "uciszyć bachora" bo przeszkadza. Co ciekawe słyszałam to bardzo często w kościele na mszy, gdy zdarzy mi się pójść na inną mszę niż tą specjalnie dla dzieci. Na szczęście to się powoli zmienia. Już nie jest takim problemem wybranie się z dziećmi do restauracji. Jednak nadal posiadanie dzieci a już więcej niż jednego dziecka jest zwyczajnie wśród Polaków niemodne. I nie chodzi o pieniądze ale w dużej mierze o zwykłą, ludzką wygodę. Pracowałam wiele lat w dużej międzynarodowej korporacji. Ciekawe było to, że najliczniejsze rodziny mieli zagraniczni pracownicy, tzw. "ekspaci". Polacy nawet na tych samych albo nawet wyższych stanowiskach zazwyczaj mieli po jednym dziecku.
Zresztą wystarczy popatrzyć na obecnie nam panujących. Ilu wśród parlamentarzystów PiS nie ma wcale dzieci? A tych, którzy mają więcej niż dwójkę to pewnie na palcach można policzyć. Rozumiem, że teraz, gdy będą mieli wizję 500 złotych to wszyscy parlamentarzyści PiS zaczną starać się o dzieci? Przecież to oczywista bzdura. To właśnie PiS, swoim przykładem pokazuje, że posiadanie dzieci w Polsce jest zwyczajnie niewygodne.
I dziwię się Panu, Panie Redaktorze, że Pan jako ojciec, chrześcijanin i chyba patriota, zamiast pisać o faktycznych problemach naszego kraju uczestniczy w jakiś partyjnych rozgrywkach. ŻENADA!
Być może Twój wrogi ton wobec mojego głosu w dyskusji też bierze się z faktu, że nie popieram PiS. Natomiast problem małej dzietności nie ma przynależności partyjnej. I dla jasności, uważam, że poprzedni rząd też niewiele zrobił w tym temacie i za to krytykuję PO bardzo mocno. Nie zmienia to faktu, że oceniam program 500+ jako populistyczny, bardzo drogi i nie rozwiązujący problemu demografii. To nie jest tak, że dostaniemy po 1500 złotych i będzie super. Nie ma nic za darmo. Jeśli wydamy pieniądze na ten program to Państwo zabierze nam je gdzie indziej. I to nie rodziny będą faktycznymi beneficjentami tego programu ale politycy, którzy na nim zdobywają głosy. I nikt ich nie rozliczy z tego, kiedy w 2030 roku okaże się, że program jednak nie był skuteczny.
Tutaj nie chodzi o to, żeby robić cokolwiek ale o to aby robić to dobrze i skutecznie. I nie stać nas na tak kosztowne błędy.
Ten program powoduje, że chyba możemy zapomnieć o realnej polityce wspierającej dzietność w Polskich rodzinach. I nie potrzebujemy żadnych eksperymentów, gdyż wiele państw prowadzi skuteczną politykę prorodzinną i w żadnym z tych przypadków zwykły datek dla rodziny nie jest kluczowym elementem. Wysoki koszt tego programu powoduje np, że możemy zapomnieć o obniżce VAT na artykuły dziecięce, gdyż rząd PiS będzie latał dziurę budżetową większymi przychodami z VAT. Nie ma co liczyć na sensowne becikowe, gdyż nie będzie na to pieniędzy, itd.
A jeśli chodzi o niechęć Polaków do dzieci to proponuję porozmawiać z obcokrajowcami, którzy trochę czasu spędzili w Polsce. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo okazujemy, my jako naród, swoją niechęć do dzieci. Oczywiscie jest wiele rodzin wielodzietnych ale my decydujemy się na większą liczbę dzieci nie dlatego, że jest to łatwe ale pomimo wszystkich trudności. Pieniądze są tylko jedną z nich.
I tak zupełnie na zakończenie, żaden rząd do tej pory nie traktował nigdy poważnie rodziny. Moim zdaniem PiS tylko udaje, że rozwiązuje problem. Natomiast tak długo jak dla polityków ważniejsze będzie to aby górnicy dostali 14tą pensję niż to aby wspierać faktycznie polskie rodziny tak długo w tym kraju będzie źle się działo. Niestety rodziny nie wyjdą na ulicę a problem demografii nie robi się poprzez spektakularne programy.
Ja osobiście uważam, że skandalem jest iż nauczyciel akademicki ma dużo niższe poważanie i dużo mniej zarabia niż pracownicy kopalni, z których połowa nigdy nie była pod ziemią. Myślę więc, że walczymy o to samo i nie chciałabym aby partyjniactwo nam to przyslonilo. Pozdrawiam
Dlaczego właściwie Pani wybrała taki nick? Przecież on jest zupełnym przeciwieństwem tego, co Pani reprezentuje. Dlatego to Pani komentarz jest ŻENADA.
I to w zasadzie wystarczy.
Dla PO było to rozdawnictwo, ale jak doszło do władzy, to zrobiło program "singiel na swoim", gdzie całe społeczeństwo musiało wspierać dobrze sytuowanych singli w nabywaniu mieszkania - to była krzycząca i bezprzykładna w cywilizowanym świecie niesprawiedliwość. Za to z programu Giertycha 500zł na dziecko zrobiono biurokratyczne monstrum, żeby nie było za łatwo matkom. Zresztą co roku setki tysięcy dzieci traciły wsparcie, bo PO nie podnosiło progów gdy rosła inflacja.
PO to po prostu partia antyrodzinna, która jeśli kogoś wspiera, to egoistów i element antyrodzinny i aspołeczny. Jest to platforma obłudników, jak ją słusznie nazwano i powinna się nazywać "Platforma Antyspołeczna i Antyrodzinna".
Wspaniale GN prowadzi dyskusje, wspaniale.
Po dwu dniach gdy przeczyta ktoś z wierchuszki i nie jest kontent to się likwiduje wpisy.
Tak, EPISKOPAT czuwa, czuwa nad swoim JA.
no cenzor do roboty
Niestety cenzorze już kilka mych wpisów - z pewnością nie wygodnych - zostało skasowanych po jakimś czasie. Mnie to nie rusza, mnie to bawi bo wbrew wszystkiemu piszę co myślę bez owijania w coś tam. Lubię nawet najgorszą prawdę usłyszeć wprost niźli od uczynnych przyjaciół. I tak też sam postępuję.
i więcej mówić nie trzeba.
Bog stworzyl nam swiat zasobny i obfity!
My mamy problem ze sprawiedliwym podzialem!
To dobry poczatek te 500+ ...tylko sie dziwie tvemu rozdrapywaniu i insuniacji ze to , ze tamto....nie slyszalem ze pani Premier powiedziale tyle i koniec.To jest poczatek, dobry poczatek.Dzeki Bogu.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.