Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
Myślę, że to Stolica Apostolska powinna ich przyprowadzać do porządku.
Wywiady w Gazecie Wyborczej nie są dobrą drogą do naprawy.
segregacji śmieci,czy wrzucać ją do papieru,
czy do szmat.Dlatego od dawna jej nie czytam.
Ale nie bardzo rozumiem zarzut - jeśli się ks. Biskup pomylił lub mówił dziwne rzeczy to przecież chyba każdy - nawet ksiądz ma prawo wyrazić swoja opinię. Dlaczego "wyborczej"? - a czy "Gościu" ktoś by śmiał coś takiego opublikować?
moim zdaniem poniekąd słusznie się Pan Redaktor domyśla.
ja bym napisał: "nie trzeba się przerażać TAKIM TYPEM społecznego zaangażowania konkretnych biskupów"
bo fakt- mowy biskupa Ryczana wywołują u mnie właśnie taką reakcję: nie muszę tak myśleć jak ta Osoba. i czuję wtedy ulgę...
http://wyborcza.pl/1,75478,15943322,Prawy_Sektor_w_Warszawie___Granice_po_II_wojnie_sa.html
Ni mniej nie więcej tylko propagowanie faszyzmu. Jeden z "wojowników" na zdjęciu z siekierką.
Dziwne to dość, kiedy w tej samej gazecie z byle powodu rozkręcano histerię o "polskich faszystach". Mimo, że nikt z siekierką nie latał, najwyżej krytykował co niektóre rozwiązania gospodarcze czy polityczne.
Całkiem poważnie to się nadaje do postawienia zarzutu o propagowanie faszyzmu, ściganego z oskarżenia publicznego.
Pan Tiahnybok nazywa się naprawdę Frontman jeszcze ze 2 dni temu było tak napisane w polskiej wersji wikipedii. Najśmieszniejsze, że właśnie to zlikwidowano. To są bojówki szkolone w Izraelu, dla niepoznaki tylko podchwycili metke UPA. Taka sama akcja, jak z "demokratami" i rewolucją w Tunezji.
http://konwent-narodowy-pol.neon24.pl/post/106814,ukrajina-prav-sektor-jsou-id
(pisane specyficznym językiem)
Druga przedziwna rzecz, że mają klakę robioną u nas w mediach w tym w GW, która przecież "nacjonalistów" i faszystów przynajmniej polskich delikatnie mówiąc nie lubi. A tu takie zrozumienie dla idei.
"...proszę się poskarżyć Panu Jezusowi. To On rządzi Kościołem i On ma wpływ na biskupów. A nie gazeta." - może należy tą radę przekazać abp. Hoserowi, niech się pomodli a x. L. zostawi w spokoju?
Wniosek nie jest trudny, nie podoba się - nie komentuj, nikt nie zmusza Cię byś brał to za swoje. Biskup jest hierarchą Kościoła, estetyka Jego wypowiedzi może być mierna ale działa tam Duch, zakonnik także jest częścią Kościoła i autor powyższego artykułu jak mniemam również, szukajmy wspólnego sensu, nie traćmy sił na narzekanie i wytykanie co kto powiedział. Jeśli uważamy, że jest to złe, nudne, nie na miejscu, bez sensu itd. My mówmy inaczej...i kropka.
W dodatku panu Franciszkowi nie przeszkadzała, jak przypuszczam, sama wypowiedź o. Dostatniego o kazaniu biskupa (choć już to było hierarchicznie nie na miejscu), ale fakt zganienia biskupa na łamach Gazety Wyborczej.
Zmierzam do tego, że o. Dostatni i bp Ryczan nie są sobie hierarchicznie równi, a pan Franciszek i o. Dostatni są, więc obaj mogą się wymieniać komentarzami, również krytycznymi, w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w mediach, które ideologicznie nie deformują ich wypowiedzi i wzajemnego szacunku.
Felietonista rozwodzi się nad tym, że zakonnik nie dość, że nie stoi przed swoim biskupem na baczność to jeszcze wypowiedź swą drukuje na łamach "Wielkiego Szatana". Natomiast bardzo konkretne zarzuty wypunktowane przez zakonnika autor zbywa krótkim: "Tu nawet nie chodzi o merytoryczną zawartość argumentów".
Po pierwsze - jak już wcześniej zauważyła @Nasza: jeśli zakonnik ma stać na baczność przed biskupem i nie pyskować to Kucharczyk ma stać na baczność przed zakonnikiem i też nie pyskować!
Po drugie - nawiążę do niedawnego artykułu z Gościa: czy jeśli biskup pokazuje białą ścianę ścianę i mówi, że jest czarna to czy my mamy nauczać, że jest czarna? Zamiast się rozwodzić najlepiej odeślę zainteresowanych do tekstu o. Dostatniego, niech sami ocenią:
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105405,16568896,Kazanie_biskupa_Ryczana_wyprowadza_ludzi_z_Kosciola.html
Po trzecie - felietonista określa GW mianem "obsesyjnie antykościelnej gazety, która stoi na czele frontu walki o zlikwidowanie śladów chrześcijaństwa i o wywrócenie moralności na lewą stronę". GW ma przechył, to prawda. Ale GW drukuje różne teksty, pierwszy jaki znalazłem przykład tekstu reprezentującego poglądy mniej reprezentatywne dla GW - taki tekst antyaborcyjny:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,140258,16547751,Nowoczesna_Zaglada.html
Czy GN potrafiłby wydrukować podobny tekst proaborcyjny, podobnie jak GW bez komentarza redakcyjnego, żeby czytelnicy sami mogli sobie wyrobić zdanie albo choćby dowiedzieć się jakich argumentów mogą używać inni ludzie? Jeśli GW ma solidny przechył na jedną stronę to GN kompletnie leży na drugą.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.