Vulcan to w istocie Nowa Era sp. z o.o. (100% udziałów).
Nowa Era to New Age ;)
"dziś praktycznie w każdym szkolnym tornistrze można odnaleźć podręczniki i publikacje edukacyjne Nowej Ery".
Kto jest kim w NE? Das Karel Członek Rady Nadzorczej Eijkens Jacques Członek Rady Nadzorczej Żegota Ryszard Bernard Wiceprezes Zarządu Drobkiewicz Adam Paweł Wiceprezes Zarządu Duszyńska Walczak Magdalena Maria Prezes Zarządu Lahti Jyri Członek Rady Nadzorczej
Jaśniej? Panowie Das, Eijkens i Lahti nie są z księżyca. Wujek google nieco wyjaśnia.
Najgorsze jest to, że przy obecnej władzy niewiele możemy zrobić, bo każda próba zdyskredytowania tych osób oraz ich działalności będzie ostrzelana z dział wielkiego kalibru w imię walki z ciemnotą i nietolerancją. To straszne, że bez niczyjej zgody dzieją się takie rzeczy. Niestety świat schodzi na psy szybciej niż kiedykolwiek w historii.
"Cyfryzacja w szkołach to fakt. Musimy myśleć o tym w sposób rozsądny, nauczyć się korzystać z jej dobrodziejstw. Ta zmiana jest często sprowadzona tylko do wyposażenia w pewne narzędzia. Problem polega na mądrym wprowadzeniu dzieci w umiejętności efektywnego korzystania z komputera. To długi proces, wręcz ewolucja”, mówiła Magdalena Duszyńska-Walczak na kongresie kobiet w 2012r. http://www.kongreskobiet.pl/pl-PL/news/show/rodzice_wobec_cyfrowej_rzeczywistosci_%E2%80%93_relacja_z_iv_kongresu_kobiet
WIDAĆ - EWOLUCJA SIĘ ZACZYNA - Pani Walczak walczy w sprawie w którą wierzy --- i ma efekty ... a my????
I tak oto kuchennymi drzwiami, w tempie błyskawicznym ideologia genger opanowuje coraz to nowe sfery polskiego życia. Polacy się śmieją z ostrzeżeń, ignorują zagrożenie, aż obudzą się z przysłowiową ręką w nocniku. A odwrócić ten proces będzie bardzo trudno. Jad skuteczne zatruje zdrowy organizm społeczeństwa polskiego.
notoja, masz rację. Naród goniąc za nowoczesnością zapomniał o latach sowieckiego zniewolenia i wpadł w nowe, totalne, o wiele groźniejsze, bo wtedy wróg był oczywisty, konkretny, a teraz rozmyty, przykryty płaszczykiem niby-wolności, niby- demokracji. Jesteśmy uwikłani w światową wojnę o dusze. Zachłyśnięci wolnością, zapomnieliśmy, że w ogóle je mamy. Przebudzenie będzie coraz trudniejsze.
Bycie matką, ojcem jest wartością wpisana w godność człowieka. Inaczej nie ma i być nie może. Skoro ktoś ograniczony wymyśla taki dokument, ktoś inny wprowadza, jeszcze inny każe wypełniać to narusza tym samym prawo człowieka do bycia matką, ojcem, redukując go do rozmytego pojęcia. Tym samym naruszane są prawa o których mowa w: http://pl.wikipedia.org/wiki/Godno%C5%9B%C4%87_cz%C5%82owieka
west: Ale ludzie to łykają i bez mrugnięcia okiem wypełniają. Choć ostatnio bodajże we Francji wreszcie rodzice otrzeźwieli. Co prawda nie zaczęli się upominać o prawo bycia matką i ojcem, ale zastanawiać się zaczęli, czy wpisać się jako pierwszy rodzic, czy drugi. Więc w końcu zauważyli, że coś jest nie tak. Dobre i to na początek.
Pomyślcie też z tej strony. Dziecko jest wychowywane tylko przez jednego rodzica. W formularzu na pierwszym miejscu jest miejsce na dane rodzica którego akurat to dziecko nie posiada. Co tam ma wpisać? A tak wpisuje pierwszego - jedynego lub "ważniejszego" rodzica czy opiekuna potem ewentualnie drugiego.
Sprawa jest jasna. Jeśli tym JEDNYM lub - jak to piszesz - "WAŻNIEJSZYM" rodzicem jest ojciec/mężczyzna, to wpisuje go w miejscu "ojciec"; jeśli matka/kobieta - w miejscu "matka". Sprawa jest jasna. Nie trzeba tworzyć nowomowy, bo już przeżyliśmy dokąd to prowadzi!!!
Zaraz, zaraz... Jaki ważniejszy? Matka jest tak samo ważna jak ojciec i tak samo w drugą stronę. Równouprawnienie ma być! A tak formularz dyskryminuje drugiego rodzica. Każdy mądry rodzic wypełniając formularz będzie wiedział co zrobić: "niepotrzebne skreślić" (tu: "rodzic 1" i "rodzic 2") i wpisać zgodnie z prawdą zapisaną na dokumencie urzędowym jakim jest "Akt urodzenia dziecka", a tam jest: "MATKA" i "OJCIEC". W końcu dokument z USC jest ważniejszy niż formularz z Vulacana. Dla pewności: matka - zawsze kobieta, a ojciec - zawsze mężczyzna.
Tak, tak, szczególnie dziecko zapisywane do szkoły podstawowej jako 6-latek samo wszystko napisze i oceni, który rodzic jest ważniejszy... :-) gratuluje fantazji
Nie szkodzi że dziecko jest wychowywane przez jednego rodzica , lecz zauważ jedną niezmienną od wieków rzecz że aby powstało życie musi być dwoje rodziców i chcesz czy nie są to ojciec i matka. I nie jest to na pewno żadne homo, aż takiej ewolucji nie było w międzyczasie ... na szczęście ... a tylko chłoniemy jak pusta gąbka wszelka głupawkę która przyjdzie zza wielkiej wody ... ,, a Polacy nie gęsi i swój język i rozum mają .. jak dalece już nieaktualne a szkoda
Do Piotrek: na tym polega dramat naszego społeczeństwa, że zawsze znajdą się w nim ludzie, którzy, tak jak Ty spojrzą z innej strony i rozmiękczą problem. A jak już się podeprą biednym dzieckiem, to mają gwarantowane poparcie wcześniejszych oponentów. Mnóstwo dzieci jest wychowywanych przez jednego z rodziców, ale przeważnie posiadają oboje rodziców - matkę i ojca. Pewnie, że jest to przykra i trudna sytuacja, gdy o tym drugim rodzicu niewiele wiemy, ale cóż, tak to w życiu jest, że nieraz musimy przebrnąć przez trudne sytuacje. Niech mi pan wierzy, tym, którzy wpadają na takie szatańskie pomysły, by nie nazywać matkę matką, a ojca ojcem, wcale nie chodzi i uchronienie dzieci przed trudną sytuacją. To furka dla związków pedofilskich, które już w wielu krajach zdobyły prawo do adopcji dzieci.
Futrzak:na tym polega dramat naszego społeczeństwa, że zawsze znajdą się w nim ludzie, którzy, tak jak Ty spojrzą z innej strony i rozmiękczą problem. A jak już się podeprą biednym dzieckiem, to mają gwarantowane poparcie wcześniejszych oponentów. Mnóstwo dzieci jest wychowywanych przez jednego z rodziców, ale przeważnie posiadają oboje rodziców - matkę i ojca. Pewnie, że jest to przykra i trudna sytuacja, gdy o tym drugim rodzicu niewiele wiemy, ale cóż, tak to w życiu jest, że nieraz musimy przebrnąć przez trudne sytuacje. Niech mi pan wierzy, tym, którzy wpadają na takie szatańskie pomysły, by nie nazywać matkę matką, a ojca ojcem, wcale nie chodzi i uchronienie dzieci przed trudną sytuacją. To furka dla związków pedofilskich, które już w wielu krajach zdobyły prawo do adopcji dzieci. P.s.Dziecko adopcyjne jak najbardziej i chce i ma prawo nazywać swoich rodziców adopcyjnych ojcem i matką.
@Fryderyk, to proste: pierwszy rodzic pierwszego rodzica, drugi rodzic pierwszego rodzica, pierwszy rodzic drugiego rodzica i drugi rodzic drugiego rodzica.
Można się pośmiać, ale tak naprawdę to jest tragiczne, nie śmieszne.
Firmę Vulcan pamiętam od początku jej działalności w edukacji. Początkowo trudnili się tworzeniem programów dla administrowania oświatą.
Obecnie rzeczywiście są potęgą. Praktycznie nie znam szkoły, w której nie używano by ich oprogramowania. Dotyczy to również bardzo wielu zarządów oświaty w gminach i powiatach.
W tej chwili nie są to tylko programy administracyjne. Arkusze organizacyjne szkół to zbiór najważniejszych danych o kadrze nauczycielskiej i strukturze organizacyjnej szkoły. Pozostałe moduły jak sekretariat uczniowski, plan lekcji, dziennik lekcyjny, platforma edukacyjna, to kolejne obszerne źródła wiedzy o szkole.
Okazuje się, że może to być również źródło nacisku i droga cichego przeprowadzania niechcianych zmian w edukacji. Niechcianych oczywiście przez społeczeństwo.
Firma ta może dysponować większą wiedzą nt. oświaty w Polsce niż MEN. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby wiedza MEN o polskiej oświacie była pochodną wiedzy Vulcana.
Pamiętam, że to właśnie ta firma przygotowywała MEN algorytm naliczania subwencji oświatowej w czasie przechodzenia szkolnictwa pod samorządy.
Niestety, możliwym jest, że dewiacyjne zapędy urzędników MEN będą wprowadzane cichcem i "kuchennymi drzwiami", poprzez właśnie taką firmę jak Vulcan. I zapewne firma taka nie będzie tego czynić z miłości do naszych ukochanych milusińskich.
Wszystkie dzieci są nasze - mawiał ongiś pewien inspektor oświaty w czasach dawnych, ale czy minionych?
kwazar: zabrać się i to szybko. Ośmiornica bardzo szybko rozpościera swe macki, opanowuje wszystkie ważne instytucje. Nie wiem, czy w ogóle jest jeszcze czas. Zwłaszcza że społeczeństwo jest zachwycone "nowinkami", zagrożeń nie dostrzega, a tych, co dostrzegają ośmiesza.
Pracuję jako szefowa grupy w dużej fabryce i nie od dzis wiem że dla przeciętnego obywatela, trzeba konstruować bardzo proste formy werbalne, ponieważ nie wiedzieć czemu nie należymy raczej do najinteligentniejszych narodów. To tak jak z reformą śmieciową! Jak można było wyrzucać byle co - to się wyrzucało, ale kiedy ktoś chciał by to posortować - zaczęli palić plastik w piecach, metale sprzedawać sami na złom i tak dalej. Wszędzie teoria spisku! Spisku... czy też ograniczenia myślowego? Chyba że drugi rodzic nie chce być drugi bo to też źle się konotuje i pewnie prowadzi do sporu kto ma być pierwszym rodzicem! Proponuję korektę kwestionariusza i powrotu do rozpoznawalnych form ojciec i matka bo tylko co dziesiąty rodzic będzie w stanie wypełnić kwestionariusz!
Droga Pani, nie wiem z jakiego powodu ktoś umieścił Panią na stołku szefowej grupy w dużej fabryce, ale zdanie "(...)ale kiedy ktoś chciał by to posortować - zaczęli palić plastik w piecach, metale sprzedawać sami na złom i tak dalej. Wszędzie teoria spisku! Spisku... czy też ograniczenia myślowego? (...)".
Uprzejmie Panią informuję, że to znakomicie świadczy o tych ludziach, a nie jest wyrazem ich ograniczenia myślowego. To raczej ci -np szefowie grup w dużych fabrykach - przyzwyczajeni do bezrefleksyjnego wykonywania rozkazów przysłanych rano na maila miewają ograniczenia. Ludzie wiedzą albo tylko czują, że ktoś ich robi w niewolnika. Firma sortująca do roku 2011 śmieci miała - przykładowo, ale z zachowaniem proporcji - 100 zł za tonę śmieci zmieszanych i wyciągała drugie 100 z tego co posegrgowała na tąśmie. Obecnie gdy "ktoś chciał by to posortować" (kto?!) 40 mln ludzi robi za niewolników, darmowych pracowników firm sortujących, tylko za wywóz tony płacą 150 zł i wywózka jest rzadziej, a firma na czysty, posortowany towar i 200 zł z jego sprzedaży. Proszę uważać, jest Pani odpowiedzialna za grupę w dużej fabryce, a opowiada Pani jak niewolnica.
Nie pozostaje nic innego jak określenia tak bardzo ważne w życiu każdego człowieka jak Ojciec i Matka wpisać do konstytucji RP. Jestem ojcem swoich dzieci i zdecydowanie i stanowczo ŻĄDAM aby wszystkie osoby i instytucje określały i nazywały moją rolę wobec moich dzieci jako OJCIEC a nie opiekun 1 czy 2.
Nie zgadzam się!!! Toż to jawna dyskryminacja! Kto ma być "drugim" rodzicem? Ojciec czy Matka? Żona ojca? Mąż matki? A może mąż ojca, albo żona matki???
Moze dlatego ze zyjemy w PANSTWIE SWIECKIM w ktorym czasami sie zdarzy iz Syn czy Corka ma dwoch Tatusiow albo dwie Mamy. Wiec zadne z nich nie chce sie podawac jako Ojciec czy Matka. A jakie w tym 'problemie' mozecie znalezc sobie rozwiazanie? Katolickie szkoly niech utrzymuja sobie forme 'Matka/Ojciec'.
Nie używaj proszę w PAŃSTWIE ŚWIECKIM takich pojęć jak syn czy córka, bo cię skażą jak Terlikowskiego za odróżnianie płci. Po drugie, dlaczego rodzic I i II. A gdzie możliwość dodania III, IV i dalszych? A jak sobie stadko gejów zechce wychować dziecko to co? Dyskryminować ich?
Ktosik:" czasami się zdarzy iż Syn czy Córka ma dwóch Tatusiów albo dwie Mamy". Ciekawa teoria. Nie wiem, czy ma uzasadnienie w biologii, ale kto by się przejmował biologią. Próbująca nami zawładnąć ideologia, oświeconym warstwom społeczeństwa wszystko jest w stanie wmówić. Chociaż nie, przepraszam. Czytałam, że są już próby wprowadzania do komórki jajowej dwóch plemników od różnych mężczyzn, ale czy są już z tego dzieci? I czy te dzieci chodzą już do polskich szkół, skoro przygotowuje się dla nich formularze?
Do sa juz proby stopniowego zawlaszczania "terenu" dla ideologii gender.Jesli nikt nie reaguje, to sie robi nastepny krok i tak "krok po kroku" zmiekczanie opinii publicznej aby zaaprowala "malzenstwa" par homoseksualnych, czyli osobnikow tej samej plci, z ktorych jedna gra role "pierwszego rodzica" a druga "drugiego" zaleznie od umowy.Swoja droga warto by podrazyc co to za firma "Vulcan", kto jest jej wlascicielem, dla kogo pracuje?
Uczeń, ubiegający się o przyjęcie do szkoły, w rubryce „Rodzice/opiekunowie prawni”, ma wpisać dane, uwaga: „pierwszego rodzica/opiekuna” a następnie „drugiego rodzica/opiekuna”. Jeszcze w ubiegłym roku byli w tym miejscu „ojciec” i „matka”.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej w rozmowie z gosc.pl stwierdziła, że resort edukacji nie odpowiada za formę tych kwestionariuszy.
Kwestionariusz dla "ubiegających się" jest dokumentem prawnym - pociaga za sobą skutki prawne - i musi spełniać warunki dokumentów prawnych co do formy i treści, w tym stosowanej w prawie terminologii. niezależnie od tego czy te dokumenty są tradycyjnej, czy "internetowej".
Póki co (póki co?), w prawu polskiemu terminy "rodzic łan" i "rodzic tu" nie są znane. Dokument-kwestionariusz ma zatem wadę, unieważniającą go. Informacja o rodzicach nie jest bowiem jakimś luźnym pytaniem o zamiłowania, lecz informacją identyfikującą prawnie ubiegającego się.
To prawda, że MEN nie odpowiada za formę kwestionariuszy, odpowiada ich twórca. Ale MEN, to przecież organ państwa, ma stać na straży polskiego prawa. Jego obowiązkiem jest zarządanie od "twórcy" dostosowania dokumentu do wymogów prawa, i to .
Zatem wypowiedź rzecznika MEN to bezczelne chamstwo.
Ale czy to coś nowego? Tak nagminne są jego, bezczelnego chamstwa, przejawy w wykonaniu rządzącej Partii Obywatelskiej. że przecież powinniśmy się już przyzwyczaić, nieprawdaż?
Stanisław_Miłosz, dokument ma wadę, sąd ma wadę, a jednak to się dzieje. Poza prawem, w świetle prawa stosuje się własne ( czytaj gengerowskie ) reguły gry.
Ja niedawno wypełniałem podobny formularz. Poradziłem sobie w ten sposób, że skreśliłem słowa opiekun1 i opiekun2 i napisałem matka, ojciec. Wszystkim polecam czynić tak samo. Gdyby ktoś się do mnie doczepił, to mogę mu wytoczyć sprawę sądową, że próbuje pozbawić mnie najważniejszej funkcji w moim życiu. Tego nie dam sobie odebrać. opiekuna można indoktrynować i pozbawiać go prawa do opieki nad dzieckiem, ale ojca (z wyłączeniem skrajnych sytuacji) nigdy. Mam prawo do bycia OJCEM i tego prawa będę bronił.
Wyluzujcie i przestańcie się nakręcać, w życiu są różne sytuacje gdzie mamę musi zastąpić babcia, ciocia czy inna osoba, i dziecko które nie ma mamy bo np. zmarła to będzie mu przykro. To jest tylko formularz a zrobiło się wielkie Halo ;/
ona, widać,że nie masz pojęcia o prawie rodzinnym. Jak umrze mama, to babcia zostaje opiekunem prawnym, a nie rodzicem 1,2,czy którymś tam. A jak babcia adoptuje wnuczkę, to staje się mamą. Dziecku zawsze będzie przykro, w wielu różnych sytuacjach, bo nie tylko przy wypełnianiu formularzy będzie przypominana strata. Ale takie jest życie, że bywa nam przykro. A wierz mi, że tym, którzy tworzą takie formularze nie chodzi o to, by dzieciom nie było przykro.
Firma Vulcan w oświadczeniu napisała, że : "wszystkie nasze rozwiązania zachowują neutralność światopoglądową". I to mnie właśnie martwi bo i imię tzw. poprawności - wprowadzają po cichu gender, która atakuje rodzinę poprzez instytucje. To się zgadza :(
"Firma Vulkan "zachowuje w swych działaniach neutralność światopogładową". Co ma wspólnego z neutralnością światopoglądową nazwanie matki matką, a ojca ojcem?
Proponuję akcję skreślania formuł "pierwszy rodzic", "drugi rodzic" i wpisywania w tym miejscu "ojciec", "matka" (no bo który jest pierwszy, a który drugi? Wszak walczymy o równouprawnienie ;)...). Może takie pokreślone formularze zmuszą do powrotu normalnych ...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Nowa Era to New Age ;)
"dziś praktycznie w każdym szkolnym tornistrze można odnaleźć podręczniki i publikacje edukacyjne Nowej Ery".
Kto jest kim w NE?
Das Karel Członek Rady Nadzorczej
Eijkens Jacques Członek Rady Nadzorczej
Żegota Ryszard Bernard Wiceprezes Zarządu
Drobkiewicz Adam Paweł Wiceprezes Zarządu
Duszyńska Walczak Magdalena Maria
Prezes Zarządu
Lahti Jyri Członek Rady Nadzorczej
Jaśniej? Panowie Das, Eijkens i Lahti nie są z księżyca. Wujek google nieco wyjaśnia.
To straszne, że bez niczyjej zgody dzieją się takie rzeczy. Niestety świat schodzi na psy szybciej niż kiedykolwiek w historii.
"Cyfryzacja w szkołach to fakt. Musimy myśleć o tym w sposób rozsądny, nauczyć się korzystać z jej dobrodziejstw. Ta zmiana jest często sprowadzona tylko do wyposażenia w pewne narzędzia. Problem polega na mądrym wprowadzeniu dzieci w umiejętności efektywnego korzystania z komputera. To długi proces, wręcz ewolucja”, mówiła Magdalena Duszyńska-Walczak na kongresie kobiet w 2012r. http://www.kongreskobiet.pl/pl-PL/news/show/rodzice_wobec_cyfrowej_rzeczywistosci_%E2%80%93_relacja_z_iv_kongresu_kobiet
WIDAĆ - EWOLUCJA SIĘ ZACZYNA - Pani Walczak walczy w sprawie w którą wierzy --- i ma efekty ... a my????
> "Rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji [...] nie odpowiada za formę tych kwestionariuszy."
Czyli nikt nie odpowiada i każdy palant może sobie drukować co chce?
Nie wiem jak to nazwać ale to kolejny przykład schamienia tego rządu, bez żenady plują nam w twarz ;/
duzo rubryk musi byc???,,,,,,
a dawniej to wiadomo bylo ze sie ma jednych RODZICOW
Skoro ktoś ograniczony wymyśla taki dokument, ktoś inny wprowadza, jeszcze inny każe wypełniać to narusza tym samym prawo człowieka do bycia matką, ojcem, redukując go do rozmytego pojęcia.
Tym samym naruszane są prawa o których mowa w:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Godno%C5%9B%C4%87_cz%C5%82owieka
Dla pewności: matka - zawsze kobieta, a ojciec - zawsze mężczyzna.
nie da się prawdopodobnie nic skreślić bo formularz jest elektroniczny
I nie jest to na pewno żadne homo, aż takiej ewolucji nie było w międzyczasie ... na szczęście ... a tylko chłoniemy jak pusta gąbka wszelka głupawkę która przyjdzie zza wielkiej wody ... ,, a Polacy nie gęsi i swój język i rozum mają .. jak dalece już nieaktualne a szkoda
Mnóstwo dzieci jest wychowywanych przez jednego z rodziców, ale przeważnie posiadają oboje rodziców - matkę i ojca. Pewnie, że jest to przykra i trudna sytuacja, gdy o tym drugim rodzicu niewiele wiemy, ale cóż, tak to w życiu jest, że nieraz musimy przebrnąć przez trudne sytuacje.
Niech mi pan wierzy, tym, którzy wpadają na takie szatańskie pomysły, by nie nazywać matkę matką, a ojca ojcem, wcale nie chodzi i uchronienie dzieci przed trudną sytuacją. To furka dla związków pedofilskich, które już w wielu krajach zdobyły prawo do adopcji dzieci.
Mnóstwo dzieci jest wychowywanych przez jednego z rodziców, ale przeważnie posiadają oboje rodziców - matkę i ojca. Pewnie, że jest to przykra i trudna sytuacja, gdy o tym drugim rodzicu niewiele wiemy, ale cóż, tak to w życiu jest, że nieraz musimy przebrnąć przez trudne sytuacje.
Niech mi pan wierzy, tym, którzy wpadają na takie szatańskie pomysły, by nie nazywać matkę matką, a ojca ojcem, wcale nie chodzi i uchronienie dzieci przed trudną sytuacją. To furka dla związków pedofilskich, które już w wielu krajach zdobyły prawo do adopcji dzieci.
P.s.Dziecko adopcyjne jak najbardziej i chce i ma prawo nazywać swoich rodziców adopcyjnych ojcem i matką.
Można się pośmiać, ale tak naprawdę to jest tragiczne, nie śmieszne.
Obecnie rzeczywiście są potęgą. Praktycznie nie znam szkoły, w której nie używano by ich oprogramowania. Dotyczy to również bardzo wielu zarządów oświaty w gminach i powiatach.
W tej chwili nie są to tylko programy administracyjne. Arkusze organizacyjne szkół to zbiór najważniejszych danych o kadrze nauczycielskiej i strukturze organizacyjnej szkoły. Pozostałe moduły jak sekretariat uczniowski, plan lekcji, dziennik lekcyjny, platforma edukacyjna, to kolejne obszerne źródła wiedzy o szkole.
Okazuje się, że może to być również źródło nacisku i droga cichego przeprowadzania niechcianych zmian w edukacji. Niechcianych oczywiście przez społeczeństwo.
Firma ta może dysponować większą wiedzą nt. oświaty w Polsce niż MEN. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby wiedza MEN o polskiej oświacie była pochodną wiedzy Vulcana.
Pamiętam, że to właśnie ta firma przygotowywała MEN algorytm naliczania subwencji oświatowej w czasie przechodzenia szkolnictwa pod samorządy.
Niestety, możliwym jest, że dewiacyjne zapędy urzędników MEN będą wprowadzane cichcem i "kuchennymi drzwiami", poprzez właśnie taką firmę jak Vulcan. I zapewne firma taka nie będzie tego czynić z miłości do naszych ukochanych milusińskich.
Wszystkie dzieci są nasze - mawiał ongiś pewien inspektor oświaty w czasach dawnych, ale czy minionych?
Czas zabrać się za temat.
Uprzejmie Panią informuję, że to znakomicie świadczy o tych ludziach, a nie jest wyrazem ich ograniczenia myślowego. To raczej ci -np szefowie grup w dużych fabrykach - przyzwyczajeni do bezrefleksyjnego wykonywania rozkazów przysłanych rano na maila miewają ograniczenia. Ludzie wiedzą albo tylko czują, że ktoś ich robi w niewolnika. Firma sortująca do roku 2011 śmieci miała - przykładowo, ale z zachowaniem proporcji - 100 zł za tonę śmieci zmieszanych i wyciągała drugie 100 z tego co posegrgowała na tąśmie. Obecnie gdy "ktoś chciał by to posortować" (kto?!) 40 mln ludzi robi za niewolników, darmowych pracowników firm sortujących, tylko za wywóz tony płacą 150 zł i wywózka jest rzadziej, a firma na czysty, posortowany towar i 200 zł z jego sprzedaży.
Proszę uważać, jest Pani odpowiedzialna za grupę w dużej fabryce, a opowiada Pani jak niewolnica.
Nie wiem, czy ma uzasadnienie w biologii, ale kto by się przejmował biologią. Próbująca nami zawładnąć ideologia, oświeconym warstwom społeczeństwa wszystko jest w stanie wmówić.
Chociaż nie, przepraszam. Czytałam, że są już próby wprowadzania do komórki jajowej dwóch plemników od różnych mężczyzn, ale czy są już z tego dzieci? I czy te dzieci chodzą już do polskich szkół, skoro przygotowuje się dla nich formularze?
Uczeń, ubiegający się o przyjęcie do szkoły, w rubryce „Rodzice/opiekunowie prawni”, ma wpisać dane, uwaga: „pierwszego rodzica/opiekuna” a następnie „drugiego rodzica/opiekuna”. Jeszcze w ubiegłym roku byli w tym miejscu „ojciec” i „matka”.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej w rozmowie z gosc.pl stwierdziła, że resort edukacji nie odpowiada za formę tych kwestionariuszy.
Kwestionariusz dla "ubiegających się" jest dokumentem prawnym - pociaga za sobą skutki prawne - i musi spełniać warunki dokumentów prawnych co do formy i treści, w tym stosowanej w prawie terminologii. niezależnie od tego czy te dokumenty są tradycyjnej, czy "internetowej".
Póki co (póki co?), w prawu polskiemu terminy "rodzic łan" i "rodzic tu" nie są znane. Dokument-kwestionariusz ma zatem wadę, unieważniającą go. Informacja o rodzicach nie jest bowiem jakimś luźnym pytaniem o zamiłowania, lecz informacją identyfikującą prawnie ubiegającego się.
To prawda, że MEN nie odpowiada za formę kwestionariuszy, odpowiada ich twórca. Ale MEN, to przecież organ państwa, ma stać na straży polskiego prawa. Jego obowiązkiem jest zarządanie od "twórcy" dostosowania dokumentu do wymogów prawa, i to .
Zatem wypowiedź rzecznika MEN to bezczelne chamstwo.
Ale czy to coś nowego? Tak nagminne są jego, bezczelnego chamstwa, przejawy w wykonaniu rządzącej Partii Obywatelskiej. że przecież powinniśmy się już przyzwyczaić, nieprawdaż?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.