Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera
Świetny tekst, a żeby go dopełnić, "to i ja nie wstydzę się Jezusa"!:) Mam breloczek od prawie roku:)
http://cia.media.pl/za_nieplacenie_podatku_sa_uznani_za_apostatow
W parafii, gdzie mieszka Ewa, ksiądz musiał mieć wątpliwości tej natury. Bo żadnego wystąpienia nie odnotował, co ze zdziwieniem spostrzegł obecny proboszcz ks. Piotr.
- Mój poprzednik był tu kilkadziesiąt lat, znał doskonale tutejszych ludzi i spodziewam się, że wolał z nimi wpierw porozmawiać, niż od razu skreślać. Jestem przekonany, że takie sytuacje musiały mieć w naszej parafii miejsce, ale przejrzałem księgi i nie potrafię znaleźć żadnej - twierdzi ks. Piotr.
Ks. Marcin, proboszcz w podopolskiej wsi zamieszkiwanej przede wszystkim przez mniejszość niemiecką, też miał takie przypadki. Ale tylko raz jeden się zawahał. - Przyszedł dokument, że mój dawny uczeń wystąpił. Ręka mi drżała, nie mogłem tego wpisać. Chciałem dotrzeć do niego, dowiedzieć się, jaki błąd popełnił, co się stało, że podjął taką decyzję, ale zupełnie nie potrafię. Jego rodzina wyjechała z Polski. Więc kartkę, co z tym zrobić, zostawiłem swojemu następcy - wyznaje.
A może tak myśli więcej osób, więc jest NAS (tych z breloczkami i tych bez nich) więcej niż MILION
Ja to rozumiem w ten sposób, że chodzi o dzień, w którym będziemy musieli złożyć świadectwo (czyli to w sumie każdy dzień). Czy jeśli ktoś będzie chciał np. wyrzucić Cię z pracy za to, że jesteś Chrześcijaninem to czy zawstydzisz się wtedy Jezusa, czy powiesz, że wiara to Twoja prywatna sprawa...
Ja też uważam, że "nie wstydzę się" jest nieodpowiednim określeniem swojego podejścia do wiary. Powiem więcej, wstydziłbym się nosić taki bryloczek. Wygląda jakbym miał jakiś kompleks z powodu bycia wierzącym, jakiś wstyd z którym próbuję walczyć nosząc zewnętrzną deklarację. Ważniejsza od mojej deklaracji jest moja postawa, która płynie z zawierzenia Jezusowi i uznawania go za Pana Wszechświata.
Naprawdę ładnie to brzmi, tylko jednak takie ale: Sakrament Chrztu przyjmuje się jako bobasek i nie jest się świadomym swojego wyboru, a później już się dorasta w religii katolickiej.
Natomiast Akt Apostazji przyjmują ludzie w pełni dojrzali, którym się katolicki świat nie podoba i jest to w pełni świadomy wybór.
To jest właśnie różnica, której autor niestety nie zaznaczył.
Ja bym chciał aby do 18 roku życia każdy był bez religijny, a w szkołach było wychowanie religijne prowadzone przez fachowców, opowiadając młodzieży o wszystkich religiach na świecie.
Może wtedy wszyscy by zrozumieli, że wszystkie wierzenia są niesamowicie podobne, bo tutaj się nie rozchodzi w co/kogo człowiek wierzy, tylko czy człowiek w ogóle w coś wierzy.
Zaraz ktoś mi zarzuci, a co z wychowaniem moralności, który uczy szkolna katecheza? Proste: jest etyka, tak zaniedbana w naszym systemie edukacji.
Nie narzucajmy chrześcijaństwa, ateizmu, pogaństwa itd.
Dajmy ludziom wybór, i wtedy się okaże ile, co jest warte.
Pozdrawiam Ateista (też mam "nie wstydzę się Jezusa", nie wierze w niego, ale to nie oznacza ze mam się go wstydzić.) :)
Hmm.. nie zagłebiając się w szczegóły --> bierzmowanie to nie świadectwo dojrzałej wiary a jeden z wielu rytuałów, który jest w społeczeństwie postrzegany jako coś naturalnego.
Dlaczego bierzmowanie nie jest potwierdzeniem wiary czy też tego, że wiara jest świadomym wyborem człowieka? Bo kk czy ci którzy do bierzmowania przygotowują, zwykle nie przedstawiają innego poglądu na wiarę/religię a nawet jeżeli przedstawiają, to niekompletnie(mniej kompletnie niż tą tzw. "jedyną i prawdziwą" religię katolicką) lub i najczęściej cechując, to inne podejście, negatywnie -- więc gdzie tu wybór i to w dodatku świadomy? Gdzie tu faktyczne i prawdziwe do głebi potwierdzenie wiary?
Jestem zaspany, więc możliwe, że coś pogmatwałem, ale i tak liczę, że da się zrozumieć przesłanie tego co napisałem.
"Jakże bolesne wobec tego były dla nich opublikowane niedawno przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego dane, odnoszące się do praktyk religijnych Polaków. Okazuje się bowiem, że odsetek ochrzczonych uczestniczących w niedzielnej Mszy św. wynosi niezmiennie od kilku lat nieco ponad 40 proc. Na stałym, wysokim w porównaniu z innymi krajami poziomie, utrzymuje się również ilość przystępujących w niedzielę do Komunii."
przypomnijmy ów wysoki poziom przystępujących do komunii: średnio 16%.
i to ma być ten wysoki poziom? przecież te liczby to totalna porażka duszpasterska kościoła! jeśli na grubo ponad 90% ochrzczonych w polsce katolików tylko ok.40% regularnie uczęszcza do kościoła,to jest to bardzo słaby wynik. reszta wiernych,a raczej "wiernych" to apostaci bez formalnej deklaracji,wymaganej przez kościelne procedury, których kościół ani ziębi,ani grzeje,a co najwyżej traktują jego usługi instrumentalnie podczas np.ślubów,pogrzebów,czy komunii. proszę więc nie mylić niewielkiej liczby formalnej apostazji,z apostazją rzeczywistą, "milczącą",której liczba jest wielokrotnie wyższa. do jej ujawnienia wystarczyłyby uproszczone procedury apostazji formalnej i/lub wprowadzenie podatku kościelnego,który funkcjonuje np.w niemczech.
"Tymczasem wiara w narodzie ma się całkiem dobrze."
wiara w boga? rzeczywiście,na pewno ma się dobrze. ateistów i agnostyków jest niewielu w porównaniu z wierzącymi. ale wierzącymi w boga,nie w kościół katolicki.
Inna sprawa to to, kogo te apostazje dotyczą i czy są one faktycznym wystąpieniem z kk(wg. kk nie są i aktualnie toczy się walka o prawdziwe wystapienie z kk)
Na koniec powiem tak --> już jakiś czas temu wystąpiłbym z kk(gdyby było to faktycznie możliwe a nie było tylko mydleniem oczu), ale po kościach czułem, że coś, z tym występowaniem na modłę episkopatu, jest nie tak i jak się okazało miałem rację(patrz poprzedni akapit) i teraz sobie czekam aż dojdzie do zmian pozwalających dosłownie wypisać się z kk.
W każdym bądź razie nie wiem co w mojej wypowiedzi jest negatywnego bądź kłamliwego i będę wdzięczny za wyjaśnienie a nie bezmyślne minusowanie z powodu hmmm.. 'pogwałcenia' światopoglądu(?).
Ps. A może mam mylne zdanie odnośnie katolików? Przecież sam artykuł świadczy o tym, że mam rację czyli, że większość tych których kk uważa za katolików, to katolicy tylko i wyłącznie na papierze czyli tzw. pseudo katolicy :)
Jezeli przeprowadzono liczenie porzadnie, to musialo byc tez na Mszy sw wieczornej w sobote.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.