Może w poprzednim komentarzu użyłam zbyt dużych skrótów myślowych, więc je rozwinę.

Niestety, z niepokojem obserwuję, jak cofamy się w Naszym Państwie do etapu myślenia na poziomie Kalego. Konstytucja nie jest precyzyjna, zresztą nie może być precyzyjna, bo ma ona wyrażać normy ogólne. Jedną z tych norm ogólnych, podniesioną do rangi zasady konstytucyjnej jest zasada suwerenności Narodu. I gdy ten Naród wybiera swoich przedstawicieli na posłów, to nagle jakiś organ w państwie nie szanuje decyzji Narodu, ale sam stwierdza, że posłowie wybrani przez Naród nie mogą sprawować swych mandatów. Jestem ciekawa, czy w równym uporem doprowadzanoby do wygaszenia mandatów, gdyby dotyczyło to posłów zwycięskiej partii? Jakoś w poprzednich kadencjach nikomu nie przeszkadzało sprawowanie mandatów poselskich przez prokuratorów i sędziów w stanie spoczynku czy funkcjonariuszy policji i funkcjonariuszy służb ochrony państwa. W odniesieniu do prokuratorów, wystarczała wówczas ustawa o prokuraturze, która jasno mówiła że zakaz sprawowania mandatu posła nie dotyczy prokuratorów w stanie spoczynku.
 

A teraz Pani Nowicka. Konstytucja gwarantuje każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. Wypadałoby więc zadać pytanie stare jak świat, tj. od kiedy mówimy o człowieku? Mamy tu np. ustawę o Rzeczniku Praw Dziecka, która mówi, że dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletniości. Czyż wspieranie działalności aborcyjnej nie narusza tutaj prawnej ochrony życia, która należy się każdemu człowiekowi, w tym również dziecku? Pominę już inne wypowiedzi p. Nowickiej, które nie są – przynajmniej w moim odczuciu – reklamą jej życiowej mądrości, dobrego smaku oraz wysokich walorów intelektualnych i moralnych. Co z tego, że Pani Nowicka została wybrana zgodnie z prawem?! Oprócz prawa jest jeszcze coś takiego jak dobry obyczaj, a ten wymaga aby najwyższe urzędy w państwie pełniły osoby o wysokich kwalifikacjach moralnych i intelektualnych.

Świat staje na głowie, bo ludzie nie potrafią już odróżniać dobro od zła, mądrość od głupoty. W głosowaniach sejmowych idzie o interesy konkretnych partii, a nie o dobro wspólne. Ludziom wszystko jedno, kto będzie wizytówką Naszego Państwa… I ta obojętność, która daje przyzwolenie na wszystko jest najgorsza.