Abp Wiktor Skworc wraca na Śląsk

Ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 44/2011

publikacja 03.11.2011 00:15

Nominacja. Ojciec Święty Benedykt XVI mianował arcybiskupem metropolitą katowickim biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca.

Ingres nowego metropolity do katedry w Katowicach odbędzie się w sobotę 26 listopada. Ingres nowego metropolity do katedry w Katowicach odbędzie się w sobotę 26 listopada.
Henryk Przondziono/GN

Nominacja nie była zaskoczeniem. Biskup Skworc był od dłuższego czasu wymieniany wśród kandydatów na następcę abp. Damiana Zimonia, który ukończył 77 lat i po ponad 26 latach posługi biskupiej w archidiecezji katowickiej odchodzi na emeryturę.

Rok pod ziemią

Arcybiskup Wiktor Skworc (ur. 19.05.1948) pochodzi z Bielszowic, dzielnicy Rudy Ślaskiej. Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Rudzie Śląskiej (matura – rok 1966). Wstąpił do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego, które miało wówczas swoją siedzibę w Krakowie. „Nie było w moim życiu Damaszku – mówi o swoim powołaniu. – To był proces: dom, świadectwo wiary rodziców, wspólnej codziennej modlitwy; życie mojej rodziny koncentrowało się wokół wiary. Służyłem jako ministrant i lektor, poznawałem imponujących wiarą i oddaniem Kościołowi księży. Przed maturą zrodziła się myśl o kapłaństwie, chociaż złożyłem dokumenty na prawo we Wrocławiu. Nie można uciec przed powołaniem”. Po trzecim roku studiów odbył staż pracy w kopalni „Walenty-Wawel” w Rudzie Śl. Obowiązek ten wprowadził biskup katowicki Herbert Bednorz. „Pracowałem rok pod ziemią, na nocnej zmianie. Trzy pierwsze miesiące chodziłem ze zmęczenia zygzakiem… – wspomina abp Skworc. – Cenię tamten czas, bo zbliżył mnie do doświadczeń człowieka pracy”. Górnicy początkowo nie wiedzieli, że mają do czynienia z klerykiem. W końcu jednak się zorientowali. „Przychodzili do mnie jak do konfesjonału... Wtedy zrozumiałem zasadę istotną w życiu kapłańskim: kiedy człowiek dzieli się swoją opowieścią, trzeba ją przyjąć, nie bać się problemów, których do końca nie da się rozwiązać, ale zawsze obiecać duchową bliskość, modlitwę – i tego dotrzymywać”.

Jako diakon wyjechał do Drezna (NRD), gdzie opiekował się polską młodzieżą pracującą w Dreźnie i Lipsku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.