O pół kotleta za daleko

Agata Puścikowska

|

27.10.2011 00:15 GN 43/2011

Czy nie jest przerażająco głupio i źle, że cywilizowany i bogaty świat umiera z przejedzenia, a dzieci w wielu miejscach tego samego świata umierają z głodu?

Agata Puścikowska Agata Puścikowska

Taki sobie przegląd prasy. Oprócz spraw nudno--politycznych, jak również „arcyciekawych” doniesień z życia celebrytów, trzy informacje bez związku. Pierwsza. Że Polacy umierają zbyt młodo w porównaniu z mieszkańcami Europy Zachodniej. Winne są kotlety schabowe XXL, frytki i wódka. Druga. Że w świecie jest za dużo ludzi. Zbyt dużo się rodzi, a potem jest głodnych (kotletów XXL dla wszystkich najwyraźniej brak). I wniosek: gdyby rodziło się ludzi mniej, może i kotletów by starczyło. A za sto lat to nas będzie tak dużo, że należy się bać. Na szczęście ma się ten luz: z racji wieku, przyszły ścisk ludzkości raczej nie zagrozi.

I informacja trzecia. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Federację Polskich Banków Żywności, kupujemy zbyt dużo produktów spożywczych, nie umiemy mądrze nimi gospodarować i właściwie przechowywać jedzenia. W efekcie jedna czwarta naszych chlebów, serów, owoców, warzyw, i kotletów – rzecz jasna – ląduje w śmietnikach. Nie trzeba dopowiadać, że w tych samych śmietnikach ląduje jedna czwarta funduszy, które przeznaczyliśmy na jedzenie.

I jakoś te trzy informacje w dziennikarskiej głowie, która przy okazji jest głową matki i gospodyni domowej, zaskakująco szybko się zazębiły i skumulowały. I jakoś niefajnie się zrobiło. Bo oto przemaszerował przed oczami wyobraźni pokaźnej tuszy jegomość z wielkim kotletem na talerzu. Kotlet był tak wielki, że nawet ten jegomość go nie skończył. Skończył więc kotlet – w śmietniku. Następnie jegomość (z nagromadzenia tłuszczu z takich kotletów w żyłach) skończył z rozległym zawałem – w szpitalu. O pół kotleta za daleko... I kolejna natrętna migawka: w Afryce dzień w dzień umierają z głodu tysiące dzieci. A i w Polsce wiele dzieci jest niedożywionych. Bardzo boli.

Że jestem prymitywna populistka albo naiwna baba, która myśli, że prostymi rozwiązaniami zbawi się głodny świat? Ano może i jestem. Ale czy nie jest jakoś przerażająco głupio i źle, że bogaty świat umiera z przejedzenia, a dzieci w wielu miejscach umierają z głodu?
Ja tu zbawić świata nie zamierzam. Niestety, środki nie te. Ale zawartość lodówki przeanalizować warto. To niewiele kosztuje. Jakieś pół kotleta. Pół kotleta do czyjegoś głodu lub najedzenia. A może życia lub śmierci. A co zrobić z uzyskaną różnicą – która (być może) nie wyląduje w koszu? Czytelnikom „Gościa” to już chyba nie trzeba pisać: organizacji pomocowych, na szczęście, mamy dostatek. Chętnie nasze pół kotleta gdzie trzeba, przekażą.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.