Skarga na Skargę

ks. Dariusz Kowalczyk

|

GN 41/2011

publikacja 13.10.2011 00:15

Mniejszości religijne powinny cieszyć się wolnością, ale nie mają prawa zabraniać większości być dumnym z katolickiej tożsamości naszego kraju.

Skarga na Skargę ks. Dariusz Kowalczyk jezuita, wykładowca teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie

Na ostatnim przed wyborami posiedzeniu Sejmu podjęto uchwałę, że rok 2012 będzie Rokiem Józefa Kraszewskiego, Janusza Korczaka i ks. Piotra Skargi. Są tacy, co wątpią w ogóle w sens tego rodzaju uchwał. Uważają, że nie ma to żadnego znaczenia: odbędą się jakieś imprezy „klapa-graba-
-goździk”, a większość Polaków i tak przeżyje rok 2012 bez świadomości, że upamiętniamy w nim tych trzech wybitnych Polaków. No cóż, też jestem daleki od przeceniania różnego rodzaju rocznic, dni pamięci i uchwał „ku czci”, niemniej jednak uważam, że warto takie inicjatywy podejmować, gdyż są one elementem budowania społecznej tożsamości i przypominają nam postaci, które nie powinny być zapomniane. Poza tym, gdyby takie uchwały rzeczywiście były całkiem nieistotne, to nie towarzyszyłyby im gorące dyskusje. Tymczasem wokół Piotra Skargi już rozgorzał spór. W środowisku „Gazety Wyborczej” pojawiły się głosy, że ks. Skarga był nie dość tolerancyjny wobec protestantów i Żydów i że w 2012 roku przypada 70. rocznica śmierci Brunona Schulza, który byłby postacią bardziej godną uczczenia niż Skarga. Poseł PO Rafał Grupiński, który formalnie zgłosił wniosek o ustanowienie Roku Piotra Skargi, wyjaśniał, że ten znamienity jezuita wszedł do historii Polski nie przez szerzenie nietolerancji, ale dzięki temu, że przestrzegał państwo polskie przed upadkiem, co przywoływano w XIX w. jako proroctwo. Gdy Polska była pod zaborami, jego kazania dawały Polakom nadzieję. Poseł Grupiński dodał, że „usuwanie Piotra Skargi z przeszłości czy schematyczne ocenianie jego działalności, poza kontekstem historycznym i kulturowym, jest intelektualnie nieuprawnione”. Rzeczywiście, u przeciwników uczczenia Piotra Skargi zadziwia zupełnie ahistoryczne myślenie, które pomaga im uderzać w tych, którzy im się nie podobają. Ciekawe, że niejednokrotnie ci sami ludzie agresywnie odrzucają jakąkolwiek krytykę tego, że ktoś „umoczył się” w komunistycznym totalitaryzmie, pisząc na przykład wiersze na cześć Stalina. Mówią, że trzeba te błędy zrozumieć, bo „takie były czasy”, i tylko „ludzie podli” mogą chcieć na tym żerować. Skoro są tacy wyrozumiali wobec różnych PRL-owskich karierowiczów, to tym bardziej powinni oceniać w należytym kontekście wypowiedzi kogoś, kto żył 400–500 lat temu.

Bardziej niż głosy z „Wyborczej”, po której niczego innego nie należało się w tej kwestii spodziewać, zasmucił mnie opublikowany w „Rzeczpospolitej” tekst Kazimierza Bema, pastora ewangelicko-reformowanego. Stwierdził on, że „ogłoszenie roku 2012 Rokiem Piotra Skargi, tak naprawdę pokazało nam, jak głęboką pogardę żywi Rzeczpospolita Polska wobec wszelkich mniejszości”. Bema oburza, że „jako czołową zasługę ks. Skargi uznano, iż był »wybitnym działaczem kontrreformacji«”. Po pierwsze, to nieprawda, gdyż w uchwale Sejmu wspomina się przede wszystkim o działalności patriotyczno-reformatorskiej oraz filantropijnej tego wybitnego pisarza i kaznodziei królewskiego. A po drugie, nie ma żadnej pogardy w tym, że wielu Polaków cieszy się, że nie żyjemy w kraju protestanckim, lecz katolickim, do czego przyczynił się m.in. ks. Skarga. Mniejszości religijne powinny cieszyć się wolnością, a ich wkład w budowanie wspólnego dobra Polski należy docenić, ale z tego żadną miarą nie wynika, że mają one prawo zabraniać większości być dumnym z katolickiej tożsamości kraju nad Wisłą. Pastor Bem przytacza różne fakty historyczne, które mają pokazać, jak nietolerancyjny wobec protestantów był ks. Skarga. Taka jednak argumentacja stanowi drogę donikąd. Przecież historia Polski i Europy mówi nam również o tym, jak zaciekle protestanci zwalczali katolików, w tym Piotra Skargę. Kalwin karał surowo za najmniejsze odchylenia od swej nauki. Stosy rozpalał znacznie chętniej niż wcześniej hiszpańscy inkwizytorzy. Luter rozprawiał o „papistach”, używając często słów bardzo obraźliwych. O Żydach zaś pisał, że są „naszą plagą, zarazą, sprawcami wszelkich nieszczęść, to ludzie przywodzący do rozpaczy, przesiąknięci złem, pełni jadu, ludzie, którzy pozostają pod wpływem szatana”. No i co? Czy z tego wynika, że Luter nie był wybitną postacią, i że gdyby w Niemczech ogłoszono Rok Lutra, to katolicy i Żydzi powinni rozdzierać szaty? A przecież przy Lutrze i Kalwinie Skarga jawi się doprawdy jako „gołąbek”. Na koniec pastor Bem pozwala sobie na tyleż zajadłą, co głupią filipikę, że ktokolwiek jest sprawcą sprofanowania pomnika w Jedwabnem, to „wasz patron Piotr Skarga byłby z niego dumny”. Na poziomie, który zaprezentował pastor Bem, nie ma co dyskutować. Lepiej poświęcić czas lekturze pism Skargi. Na przykład „Kazań sejmowych”, w których pisał: „Najdziecie sześć szkodliwych chorób jej [Ojczyzny], które jej bliską śmierć (obroń Boże) ukazują, a jako złe pulsy, źle jej tuszą. Pierwsza jest – nieżyczliwość ludzka ku Rzeczypospolitej i chciwość domowego łakomstwa. Druga – niezgody i roztyrki sąsiedzkie. Trzecia – naruszenie religiej katolickiej i przysada heretyckiej zarazy. Czwarta – dostojności królewskiej i władzej osłabienie. Piąta – prawa niesprawiedliwe. Szósta – grzechy i złości jawne, które się przeciw Panu Bogu podniosły i pomsty od niego wołają”. Ten felieton ukaże się po wyborach. Ktokolwiek je wygrał, zrobi dobrze, jeśli przypomni sobie postać i dzieło Piotra Skargi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.