Są chwile, kiedy odkrywamy, że wszystko, czego do tej pory się nauczyliśmy, nie ma większego sensu. Mój znajomy, znakomity polski trębacz, postanowił niedawno wyjechać za ocean i zainwestować ostatnio zarobione pieniądze, wykupując kilka lekcji u mistrza światowego formatu. Dowiedział się, że jego gra jest zła nie o 90 stopni, ale o 180!

Chcąc naprawdę coś zmienić, zanim zaczniemy uczyć się nowego, najpierw musimy wyrzucić stare. Taka jest cena tego, by rodząc się na nowo, nie stać w miejscu jak słup soli i nie chodzić w wiecznie podartym ubraniu. Nasze przywiązanie do tego, co stare, jest dla mnie zrozumiałe. Lękamy się zmian, wysiłku poznawania i wejścia w sytuację bezradnego dziecka. Ale z takim podejściem do życia możemy zapomnieć o przygodzie z Jezusem. A na to, by wszystko zacząć od nowa, nigdy nie jest za późno.

Czytania na dziś:

Kol 1,15-20; Ps 100; Łk 5,33-39