Uratujcie nas!

Beata Zajączkowska

|

11.08.2011 00:15 GN 32/2011

publikacja 11.08.2011 00:15

Posiadanie Biblii będzie w Pakistanie przestępstwem. Tymczasem muzułmanie bezkarnie porywają tam chrześcijańskie dziewczyny i zmuszają do przejścia na islam oraz poślubienia muzułmanina. Ich praw nie ma kto bronić, bo władze rozwiązały ministerstwo ds. mniejszości.

Wstrząsem dla pakistańskich chrześcijan było zamordowanie w marcu 2011 r. Shahbaza Bhatti, ministra ds. mniejszości. Chrześcijanie rozpaczali na jego pogrzebie Wstrząsem dla pakistańskich chrześcijan było zamordowanie w marcu 2011 r. Shahbaza Bhatti, ministra ds. mniejszości. Chrześcijanie rozpaczali na jego pogrzebie
PAP/EPA/ILYAS SHEIKH

Którą rodzinę wybierasz? – zapytał sędzia dziewczynę. W auli Trybunału Najwyższego w Pendżabie zapanowała cisza. 24-letnia Farah Hatima zalała się łzami. Mąż patrzył na nią rozkazującym wzrokiem, a rodzice w napięciu czekali na odpowiedź. Do sądu trafili po trwającej kilka tygodni batalii z policją, która nie chciała uznać faktu, że ich córka została siłą uprowadzona. Przyszły mąż podał jej narkotyki i w tym stanie najpierw przyjęła islam, a potem została jego żoną. Związek został przypieczętowany gwałtem. Władze nie dopatrzyły się w tym jednak znamion przestępstwa. Dziewczyna była córką ubogich katolików, a oskarżony wpływowym islamskim przedsiębiorcą. Sąd pierwszej instancji uznał, że Farah dokonała wyboru dobrowolnie. Teraz decydował się więc jej los. Dziewczyna milczała. Sędzia powtórzył pytanie. Drżącym głosem odpowiedziała, że wybiera obydwie rodziny. Zaczęto jej tłumaczyć, że musi się zdecydować. Ciszę przecięły słowa: „Wybieram muzułmańską rodzinę”.

Giną chrześcijanie

Podobny los spotkał ponad 700 chrześcijańskich dziewcząt, które każdego roku są w Pakistanie porywane i zmuszane do przejścia na islam. „A to tylko przypadki, które ujrzały światło dzienne. O dziesiątkach innych nigdy nie usłyszmy” – alarmuje Komisja Sprawiedliwości i Pokoju Episkopatu Pakistanu. Ktoś może powiedzieć, że przecież w sądzie sama wybrała. Wiedziała jednak, że gdy wybierze inaczej, jej rodzinie będzie grozić prześladowanie, a być może i śmierć z ręki niezidentyfikowanych sprawców. Obrońcy praw człowieka są też przekonani, że dziewczyna była w ciąży, co przeważyło o jej decyzji. Gdyby odeszła w takim stanie od męża, zgodnie ze zwyczajowym prawem byłaby naznaczona na zawsze i nikt nie chciałby jej poślubić. W sądzie Farah rozmawiała po raz ostatni ze swymi rodzicami. Stracili oni do niej wszelkie prawa i teraz zgodnie z prawem o jej losie decyduje wyłącznie mąż. „Poszanowanie praw mniejszości jest kluczowe dla demokracji” – monituje Sherry Rehman. Ta muzułmańska deputowana, od lat walcząca o prawa mniejszości, kieruje instytutem badawczym w Karaczi. Opublikował on właśnie raport o znacznym wzroście przemocy wobec mniejszości religijnych. Głównym celem padają chrześcijanie, ale z rąk islamistów cierpią też hinduiści i członkowie Ahmadija, czyli religijnego ugrupowania wywodzącego się z islamu, uznawanego przez muzułmanów za sektę. Pozarządowa organizacja Christian Solidarity Worlwide, monitorująca sytuację chrześcijan na świecie, stwierdziła, że nad Pakistanem zbierają się coraz ciemniejsze chmury islamskiego ekstremizmu. W sierpniu 2009 r. dziesięciu chrześcijan zginęło, ośmiu z nich spłonęło żywcem, zniszczono wówczas cztery kościoły i setki domów należących do wyznawców Chrystusa.

Teraz sąd w Pendżabie uniewinnił 70 islamskich ekstremistów, którzy po usłyszeniu wyroku stwierdzili: „Chrześcijanie zasługują na śmierć, są bluźniercami”. Ten wyrok wstrząsnął pakistańskimi chrześcijanami, bo pokazał, że nie mają po co dochodzić sprawiedliwości. Już w punkcie wyjścia stoją na przegranej pozycji.

Biblia zakazana

Władze Pakistanu od miesięcy przeprowadzają restrukturyzację rządu, znosząc jedne ministerstwa i powołując nowe. Wdrażany w życie przez premiera Raza Gilaniego plan ma przynieść oszczędności. Poważne obawy budzi jednak fakt, że likwidacja ministerstwa ds. mniejszości religijnych została przez rząd uznana za „historyczny krok na drodze budowania demokracji”. Część uprawnień federalnego ministerstwa ds. mniejszości religijnych mają przejąć władze regionalne. Wiadomo jednak, że chodziło o wyciszenie głosu upominającego się o prawa mniejszości w tym muzułmańskim kraju. Premier zapowiedział, że w miejsce zamkniętej komórki powstanie federalne ministerstwo ds. harmonii religijnej i praw człowieka, które zadba też o prawa mniejszości. Z Pakistanu dochodzą jednak głosy, że jest to tylko kolejna z wielu obietnic rzuconych na wiatr. Zamknięcie ministerstwa nazwano „drugim zabójstwem Shahbaza Bhattiego”. Ten katolik, minister ds. mniejszości religijnych, został zabity w marcu przez islamskiego fundamentalistę za obronę chrześcijanki Asii Bibi oraz promowanie projektu prawa mającego zmienić tzw. ustawę o bluźnierstwie. W styczniu taki sam los spotkał muzułmanina, gubernatora Pendżabu Salmana Taseera. Jego morderca stwierdził, że „był on bluźniercą i poniósł karę przeznaczoną dla bluźnierców”. Oba zabójstwa przykrywa zmowa milczenia, a uległe coraz bardziej islamskim ekstremistom policja i sądy nie robią nic, by winni tych zbrodni zostali ukarani. Ich dzieło z narażeniem życia podejmują jednak inni. Brat zamordowanego ministra Paul Bhatti podkreśla, że obecnie chrześcijanie starają się wypracować nowe metody obrony swych praw. Jednak każdy, kto chociażby myśli o wprowadzeniu zdążających ku poszanowaniu mniejszości zmian, staje się w Pakistanie potencjalnym celem. „Z błogosławieństwem Allacha wojownicy islamu przyjdą po ciebie i wyślą cię do piekła” – to jeden z listów, jakie dostał Bhatti. Arcybiskup Lawrence Saldanha mówi wprost, że każdemu, kto broni swych praw lub sprzeciwia się ustawie o bluźnierstwie, grozi w tym kraju śmierć.

Przewodniczący pakistańskiego episkopatu wyznaje, że w ciągu ostatnich miesięcy chrześcijanie czują się coraz bardziej uciemiężeni. Katedra pw. Najświętszego Serca w Lahaurze przypomina oblężoną twierdzę. Teren wokół jest monitorowany przez kamery, budynek otaczają bloki z cementu i mur z worków z piaskiem. – Na każdym kroku doświadczamy, że jesteśmy obywatelami drugiej kategorii. Lęk przed kolejnymi atakami ze strony fundamentalistów jest naszym codziennym towarzyszem – mówi abp Saldanha. Ostatnim wynalazkiem mającym zastraszyć chrześcijan jest projekt wprowadzenia zakazu posiadania w Pakistanie Biblii. Jedna z grup ekstremistycznych wniosła do sądu najwyższego sprawę o to, by Pismo Święte zostało uznane za księgę bluźnierczą. Jej posiadanie byłoby przestępstwem, za które groziłoby więzienie.

800 dni w celi śmierci

„Nigdy nie zabiłam, niczego nigdy nie ukradłam. Jednak w oczach sprawiedliwości mego kraju dopuściłam się większego przestępstwa: splamiłam się bluźnierstwem. Nazywam się Asia Noreen Bibi. Jestem prostą dziewczyną żyjącą w Pakistanie, jednak usłyszał o mnie cały świat”. W ten sposób rozpoczyna się książka „Bluźnierczyni. Skazana na śmierć za łyk wody”. Jest to świadectwo napisane w więzieniu, gdzie kobieta przetrzymywana jest od ponad 800 dni. Asia Bibi jest pierwszą kobietą w Pakistanie skazaną na karę śmierci za tzw. bluźnierstwo przeciwko Mahometowi. Paragraf pakistańskiego prawa, który pozwala skazać każdego. Od grudnia ubiegłego roku Asia Bibi czeka bezskutecznie na wyznaczenie daty rozprawy apelacyjnej. Przebywa w odosobnieniu, w więzieniu o zaostrzonym rygorze, istnieją bowiem przesłanki, że fundamentaliści spróbują ją zabić. Jak mówi mąż, który odwiedza ją co tydzień: wycieńczona żyje dzięki wierze i ciągłej modlitwie. „Moja cela jest tak mała, że jak wyciągnę ramiona dotykam ścian. Marzę o tym, by wreszcie móc przytulić moje dzieci” – pisze Asia Bibi. „Teraz, kiedy wiecie, co mi się przydarzyło, opowiedzcie o tym waszym bliskim. Nie milczcie na ten temat. Jestem przekonana, że tylko w tym jest moja nadzieja, by nie umrzeć na dnie tej fosy. Potrzebuję was. Uratujcie mnie!”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.