Lider, który stał się ofiarą

Tomasz Rożek

|

GN 32/2011

publikacja 11.08.2011 00:15

Było ich trzech. Jen, dolar i frank. Po zawieruchach na światowych rynkach pozostał tylko frank. I wcale się z tego nie cieszy.

Wysoka wartość szwajcarskiego franka nie cieszy dzisiaj w Europie prawie nikogo Wysoka wartość szwajcarskiego franka nie cieszy dzisiaj w Europie prawie nikogo
Roman Koszowski

W końcu musiał nastąpić ten moment. Gdy cena franka szwajcarskiego osiągnęła w ostatnią środę wartość 3,74 złotego, Bank Centralny Szwajcarii postanowił wkroczyć do akcji. W oficjalnym komunikacie oświadczył, że uważa franka za mocno przewartościowanego. Poza tym wyliczył argumenty zniechęcające do lokowania w nim kapitału. Pomogło. W ciągu kilku minut cena franka (w Polsce) spadła o 10 groszy. Ciekawe, czy to krótkotrwała zmiana, czy może początek trendu spadkowego?

Szwajcaria w kłopocie

Ekonomiści oceniają, że biorąc pod uwagę argumenty ekonomiczne, frank nie powinien kosztować więcej niż 2,5 złotego. To jednak nie przekonuje inwestorów. Przestraszeni tym, co dzieje się na światowych rynkach, uznają, że w niepewnych czasach to gospodarka Szwajcarii jest ostoją spokoju. I to tutaj właśnie lokują swoje pieniądze. Okazję do szybkiego zarobku zauważyli też spekulanci. Osoby czy instytucje, które krótkoterminowo inwestują i sztucznie podbijają kursy walut, po to, by chwilę później odsprzedać to, co mają, z zyskiem. Szwajcaria jest mała, a franków zaczyna, całkiem po prostu, brakować. Ich cena rośnie więc z krótkimi przerwami od 2007 roku. Dzisiaj za jednego franka trzeba zapłacić 3,65 złotego, a jeszcze 4–5 lat temu jego cena wynosiła poniżej 2 złotych. Tak duże wzrosty to oczywiście kłopot dla tych, którzy mają kredyty we frankach, ale nie tylko. Ze wzrostu wartości swojej waluty Szwajcarzy wcale się nie cieszą. No może z wyjątkiem tych, którzy właśnie wypoczywają za granicą. Dla nich wakacje są tanie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.