Przyjąć - niekoniecznie zrozumieć

Zbigniew Nosowski, Więź

|

GN 25/2011

Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Łk 2,50

Przyjąć - niekoniecznie zrozumieć

Maryja i Józef nie mieli „łatwego życia” z Jezusem. Dwunastolatek – wedle naszych miar nawet jeszcze nie gimnazjalista – samodzielnie, bez konsultacji z opiekunami, podejmuje decyzje o tym, co zrobi w wielkim mieście. I jeszcze ma pretensje do rodziców, którzy z bólem serca przez trzy dni go szukają…

I tak dziwnie się zachowuje: rozprawia jak równy z równym z uczonymi w Piśmie; wszyscy go podziwiają; mówi coś o przebywaniu „w tym, co należy do mego Ojca”… Tego nie dało się zrozumieć. A co było dalej? Wrócił z nimi i „był im poddany”.

Maryja zaś „chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu”. Pewnie liczyła, że kiedyś je pojmie. Nie wszystko trzeba zrozumieć, pewne rzeczy trzeba przyjąć takie, jakimi są. Może kiedyś zrozumiemy?

Czytania na dziś:

Iz 61,9-11; Ps: 1 Sm 2; Łk 2,41-51

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.