Wyśpiewuje zachwyt nad życiem, jego ulotnością, wielobarwnością, świeżością. Mówi szyfrem. I dodaje skrzydeł…
– Prowadził mnie rytm, to z niego wyłaniała się opowieść – opowiada Marcin Styczeń o swojej nowej płycie.
Emilia Bąk
Taki jest Marcin Styczeń na swojej nowej płycie. Jako wieloletni dziennikarz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nic nie jest zerojedynkowe, a każda przestrzeń ma wiele barw, odcieni, zagadek, tajemnic, niedomówień. – Praca nad tą płytą była wielką niewiadomą – opowiada pochodzący z Olkusza artysta. – Jej sens wyłaniał się powoli. Inaczej niż do tej pory tworzyłem piosenki, zaczynając od muzyki, a właściwie od rytmu. Generalnie cały czas wierzę, że „na początku było Słowo”. Chociaż mam ciche podejrzenie, że może przed słowem był rytm. Dla człowieka pierwotnego rytm na pewno był pierwszy. I mnie ten rytm prowadził, to z niego wyłaniała się opowieść.
Śpiewał już Brylla, Wojtyłę, Cohena, a teraz wśród jego piosenek znalazły się teksty Szymona Babuchowskiego (Styczeń nie jest pierwszym artystą śpiewającym jego utwory – w niezwykle oryginalny, pełen ekspresji sposób robi to również Natalia Niemen). – Babuchowski napisał cztery teksty, od nich się zaczęło. Piosenki „Huśtawka” oraz „I tu, i tam” wyznaczyły kierunek tej płycie, który można sprowadzić do postawy akceptującej życie w pełni, z radościami i smutkami, wzlotami i upadkami – opowiada. – „Śnieg” to zachwyt w czystej postaci”. „Najczulsza wata na rany świata” – czy można piękniej napisać o śniegu?
Wśród czternastu piosenek (feeria muzycznych barw, tygiel stylów) są też teksty Roberta Kasprzyckiego („Jak obłok”, czytelnie nawiązujący do przeboju Grechuty) i Aleksandry Bacińskiej (skoczna, pełna życia „Nasercowa piosenka”, która niejednego postawi na nogi). – Jest i ostatnia piosenka mojego przyjaciela i mistrza Ernesta Brylla – opowiada Styczeń, który w radiowej Jedynce prowadził z poetą audycję „Oj, gębo moja”. – Tekst: „Odprowadzam moją młodość/ na stacyjkę, bo odjeżdża/ w drogę gdzieś za wielką wodą już nie będzie ze mną mieszkać…” napisał specjalnie dla mnie. Miała to być opowieść o pożegnaniu mojej młodości i wejściu w wiek średni, ale po śmierci Ernesta nabrała zupełnie innego wymiaru.
Koncert premierowy płyty „Szyfr” odbędzie się 21 kwietnia o 18.00 w Służewskim Domu Kultury w Warszawie (ul. Jana Sebastiana Bacha 15). Szczegóły: marcinstyczen.pl.
Marcin Styczeń Szyfr SM-art 2024To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.