Kościół ma najcenniejsze zabytki w Polsce. Co z tego wynika?

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 16/2024

publikacja 18.04.2024 00:00

Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków to dobra okazja, żeby przypomnieć, jakie mamy skarby i kto się o nie troszczy.

Kościół ma najcenniejsze zabytki w Polsce. Co z tego wynika? Roman Koszowski /Foto Gość

Podczas największych uroczystości w katedrze wawelskiej arcybiskupi Krakowa pokazują się w nałożonym na ramiona racjonale. To element stroju liturgicznego, używany na mocy papieskiego przywileju przyznawanego niektórym biskupom już tysiąc lat temu. Dziś mogą go nosić biskupi tylko kilku miast na świecie. Rzut oka wystarczy, żeby zauważyć, że to coś bardzo starego i szacownego. Sam krój liter, z których składają się zdobiące racjonał napisy, wskazuje, że wykonano go w średniowieczu. A dreszcz idzie po grzbiecie, gdy sobie człowiek uświadomi, że ten konkretny racjonał jest darem królowej Jadwigi. Umieszczone na końcach skrzyżowanych pasów herby Polski i Andegawenów Węgierskich świadczą o tym, że święta władczyni nie była jeszcze wtedy żoną Jagiełły, a zatem przedmiot ten powstał w XIV wieku. I wciąż spełnia swoją funkcję!

Takie rzeczy tylko w Kościele – chciałoby się powiedzieć. I słusznie, bo mało jest na świecie miejsc i instytucji, w których głęboka przeszłość tak bardzo splata się z teraźniejszością jak właśnie w środowiskach osadzonych w tradycji chrześcijańskiej. Kościelne celebracje są czymś więcej niż przypomnieniem historii zbawienia – są jej uobecnieniem. W starożytnych i średniowiecznych murach kapłani sprawują tę samą Najświętszą Ofiarę, którą odprawiały pokolenia ich poprzedników. Wśród zachwycających rzeźb, malowideł i złoceń nieodmiennie rozlegają się śpiewy wznoszone ku chwale Boga, a pod romańskie, gotyckie i barokowe sklepienia wciąż wzbija się dym kadzideł, rozświetlany czasem snopami barwnego światła padającego przez pradawne witraże. To nie żaden skansen, nie prezentacja dla turystów: tu historia łączy się z dniem obecnym. Jest ciągłość i jest życie – zarówno w obiektach postawionych nieraz przed wieloma wiekami, jak i w zabytkowych przedmiotach, a także w zwyczajach i ceremoniach, których korzenie sięgają zamierzchłej przeszłości.

Historia nie była łaskawa dla polskich zabytków. Te, które zachowały się w najlepszym stanie wraz z wyposażeniem, to najczęściej kościoły.   Historia nie była łaskawa dla polskich zabytków. Te, które zachowały się w najlepszym stanie wraz z wyposażeniem, to najczęściej kościoły.
Roman Koszowski /Foto Gość

Świątynie przetrwały

Kościół od początku naszej państwowości był głównym środowiskiem krzewienia nauki, a także mecenasem kultury i sztuki, czego naturalną konsekwencją stał się fakt, że jest dziś właścicielem znacznej liczby pamiątek przeszłości – i są to często zabytki najwyższej klasy. Największą pod względem liczebności grupę zabytków nieruchomych w Polsce stanowią obiekty mieszkalne. Drugą lokatę w tej kategorii zajmują obiekty sakralne – jest ich w kraju około 37 tys. Zalicza się do nich kościoły, klasztory, kaplice, dzwonnice, kapliczki, a także przydrożne figury i krzyże. Inną grupą zabytków sakralnych są obiekty ruchome z dziedziny rzemiosł artystycznych i sztuki użytkowej, czyli paramenty liturgiczne, instrumenty muzyczne i dzieła sztuk plastycznych.

Raport Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego z 2011 roku, podsumowujący badania kultury sakralnej w Polsce, wykazał, że zabytki kościelne są najlepiej utrzymane, a 72 proc. z nich udostępniono turystom.

– Kościół ma najcenniejsze zabytki w Polsce – podkreśla ks. dr Leszek Makówka, konserwator diecezjalny z Katowic, wykładowca historii sztuki i konserwacji zabytków. Jak wskazuje, wynika to z faktu, że Polska od połowy XVII wieku była regularnie niszczona, wskutek czego niewiele zabytków niekościelnych pozostało w stanie oryginalnym. – Mamy w kraju tylko jeden pałac z wnętrzami sprzed XIX wieku: Wilanów. Wszystkie inne to rekonstrukcje. Natomiast świątynie w dużej mierze przetrwały – zauważa. Zaznacza, że Kościół ma świadomość ciążącej na nim odpowiedzialności za to dziedzictwo. – Warto o tym wiedzieć, gdy słyszymy, że Kościół dostaje od państwa duże dotacje na zabytki. To jest dziedzictwo narodowe, a nie tylko Kościoła – przypomina.

Nie szkodzić

Jak długo płonie kościół drewniany? Maksymalnie 15 minut. Samo zabezpieczenie takiej budowli wymaga instalacji monitoringu i zraszaczy, które mają zgasić pożar w ciągu paru chwil. To wszystko wymaga wielkich nakładów finansowych i muszą się o to zatroszczyć ci, którzy zarządzają danym obiektem.

Każdy zabytek kościelny należy do jakiegoś podmiotu: do parafii, zgromadzenia zakonnego albo do diecezji. Każdy z tych podmiotów musi dbać o posiadany zabytek. Otrzymywane od państwa pieniądze stanowią częściowe finansowanie. – To są „do-tacje”, czyli dodatek do środków, które Kościół musi wydać na bardzo drogie prace, bo takie są wszelkie działania związane z konserwacją – tłumaczy duchowny. Wskazuje, że w ostatnich latach dużo się w tej dziedzinie dzieje, co widać, gdy podróżuje się po kraju. Potrzeby są jednak duże, wymagają konkretnych nakładów nowych środków.

Ważna jest też świadomość społeczna. – Trzeba podkreślić, że robienie w zabytkach czegoś na własną rękę, gdy „pan Zdzichu coś przemaluje i będzie ładnie”, to jest zazwyczaj działanie na szkodę zabytku. Po pierwsze dlatego, że nie wiadomo, czym Zdzichu to zrobi i czy przy tym nie uszkodzi zabytkowej tkanki, a po drugie – jeśli po czasie konieczne okaże się przeprowadzenie prawdziwej konserwacji, to będziemy musieli najpierw zdejmować to coś, a potem zajmować się tym, co jest do zrobienia. Czasem lepiej nie robić nic i czekać, niż zrobić coś, co pozornie wygląda na pozytywną zmianę, a w rzeczywistości jest działaniem szkodliwym – zauważa ks. Leszek Makówka.

Więcej wrażliwości

Konstytucja o Liturgii Świętej Soboru Watykańskiego II nazywa wytwory minionych epok „skarbcem sztuki, który z całą troską winien być zachowywany”. Ten sam dokument zobowiązuje ordynariuszy do czuwania, aby rzeczy te nie niszczały ani nie przechodziły w obce ręce. Z kolei Kodeks prawa kanonicznego nakazuje odpowiedzialnym troskę o utrzymanie kościołów w dobrym stanie. „Dla ochrony dóbr sakralnych oraz kosztowności należy okazywać właściwą troskę o konserwację i zastosować odpowiednie środki bezpieczeństwa” – czytamy w kan. 1220, par. 2.

Biskupi, przełożeni zakonni i proboszczowie na ogół wywiązują się z ciążącego na nich obowiązku. Już klerycy w seminarium są uwrażliwiani na kwestie ochrony zabytków dzięki uczestniczeniu w odpowiednich zajęciach. – Księża są rozliczani nie tylko z ochrony zabytków, ale i z tego, jak dbają o mienie, które należy do parafii, a którego oni są włodarzami. W czasie wizytacji wszystko się sprawdza. Są kontrole stanu technicznego budynków, a w przypadku zabytków dodatkowo przeprowadza się wizje lokalne, kontrole inwentarzowe, podczas których sprawdza się, czy jest wszystko, co być powinno. Kościół robi to razem ze służbami państwowymi, bo jest to dziedzictwo nasze, narodowe, a nie tylko kościelne. Oczywiście niekiedy wychodzą przy tym nieprawidłowości, ale ogólnie mogę stwierdzić, że świadomość duchownych w odniesieniu do troski o zabytki jest bardzo duża. Widać to np. w staraniach, jakie księża podejmują dla pozyskania środków na konserwację obiektów zabytkowych, którymi zarządzają – przyznaje konserwator diecezjalny. Wskazuje także na znaczenie „pracy u podstaw”, zwłaszcza tam, gdzie znajdują się zabytkowe kościoły. Potrzebna jest większa wrażliwość społeczna w kwestii ochrony zabytków. – Chodzi o uświadomienie ludzi na temat tego, co mają, o to, żeby byli dumni z tego, że coś takiego jest w ich kościele, ale też i o to, żeby wiedzieli, jak o to dbać. Żeby na przykład osoba, która sprząta kościół przed Wielkanocą, nie posprzątała całego złota z ołtarza, albo żeby woda z podlewanych kwiatów nie zalewała złoconych elementów. Na takie rzeczy trzeba uwrażliwiać. Bez tej wrażliwości szykujemy sobie albo następnemu pokoleniu niepotrzebne prace i wydatki – przestrzega duchowny. Sam, jak przyznaje, często powtarza studentom: „Niech cię ręka Boska broni, żebyś na własną rękę brał się za konserwację zabytków”.

Ważne, żeby ręka Boska broniła przed tym wszystkich, którzy się na tym nie znają. Przedstawiciele Kościoła na ogół to wiedzą. Ks. Leszek Makówka podkreśla: – Zdajemy sobie sprawę, że zabytki kościelne to bardzo cenne dobra, zwłaszcza w tak bardzo zniszczonym kraju jak Polska. Musimy o to dbać. Jeśli nie kościoły, to niewiele nam zostanie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.