Porozumienie ponad podziałami. Dlaczego rekolekcje „Oddanie 33” są tak popularne?

Marcin Jakimowicz Marcin Jakimowicz

|

GN 16/2024

publikacja 18.04.2024 00:00

O lekarstwie na rozgoryczenie i fenomenie rekolekcji Oddanie 33 mówi ks. Marcin Modrzyński.

Ks. Marcin Modrzyński kapłan archidiecezji gnieźnieńskiej, rekolekcjonista. Współtwórca projektów „Jedno Serce” oraz Oddanie33.pl. Ks. Marcin Modrzyński kapłan archidiecezji gnieźnieńskiej, rekolekcjonista. Współtwórca projektów „Jedno Serce” oraz Oddanie33.pl.
Roman Koszowski /Foto Gość

Marcin Jakimowicz: Gdy przed dwoma tygodniami jeździłem po Polsce, widziałem plakaty wyborcze i zaproszenia na rekolekcje Oddanie 33. Przypuszczaliście przed laty, że to dzieło tak rozleje się na cały kraj?

Ks. Marcin Modrzyński:
To nas wszystkich zaskoczyło. Popularność tych rekolekcji pokazuje wielki głód, tęsknotę za duchowością. Ludzie naprawdę masowo garną się do tej formy spotkania z Bogiem przez Maryję. Jan Paweł II powiedział że my, Polacy, mamy charyzmat maryjny. To ciekawe, bo nie ma takiego charyzmatu na „oficjalnej liście”. (śmiech) Jan Paweł II odczytywał naszą miłość do Maryi jako rodzaj daru dla całego Kościoła.

Oddanie 33 to nie była odgórna akcja?

Nie! Ludzie sami się o nią dopominali! Ludwik Maria Grignion de Montfort pisał, że w czasach ostatecznych Maryja sama będzie formować tych, którzy powierzą Jej swoje życie, oddadzą się Jej na własność. Przedziwne… Pojechałem do paulinów, którzy posługiwali po sąsiedzku. Siedzieliśmy przy kawie i proboszcz rzucił: „Słuchaj, jaka akcja! W ubiegłym roku kilkanaście osób przyszło do mnie po Mszy Świętej, mówiąc, że w obecności proboszcza chcą przed Najświętszym Sakramentem oddać swe życie Matce Bożej”. Kiedyś w zakrystii przeprowadziłem rozmowę z pewną kobietą: „Może mi ksiądz pobłogosławić medalik?”. „Jasne! O, widzę, że ma pani na medaliku napis Totus Tuus”. „Tak, właśnie kończę 33-dniowe rekolekcje”. „A gdzie je pani przeżywa?”. „Na Whats­Appie”. „Jak to na WhatsAppie? To w kościołach nie ma już rekolekcji?” „A co, miałam czekać na to, aż wy, księża, nam je poprowadzicie?”

Zawstydzające…

Kubeł zimnej wody. Widziałem w tej kobiecie ogromną tęsknotę. Ruszyłem na Jasną Górę jako diecezjalny pielgrzymkowy rekolekcjonista. Wieczorem podczas uwielbienia rozdawaliśmy ludziom biblijne cytaty. Po dwóch tygodniach podszedł do mnie w zakrystii mężczyzna z jakąś kobietą. „Pamięta mnie ksiądz? Byłem na pielgrzymce. Modliliśmy się o Ducha Świętego i losowaliśmy karteczki. Ja dostałem takie słowo. Proszę mi wytłumaczyć, bo go nie rozumiem, ale mocno czuję, że to jest bardzo ważne”. Był to cytat św. Pawła z listu do Rzymian: „Umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia”. Zacząłem im wyjaśniać… „Aha, to już wiem, co Pan Bóg chce mi powiedzieć. To moja konkubina, a Bóg zaprasza nas do życia w czystości”. „Tak – odpowiedziałem – tego chce Bóg”. „Ale jak ja mam z tą pożądliwością walczyć?”. „Słuchaj, bracie, dam ci książeczkę z rekolekcjami 33-dniowymi”. „A nie ma tego w internecie? Na przykład na YouTubie? Bo wie ksiądz, ja to jeżdżę na tirach i jestem nieustannie w drodze. To bym sobie posłuchał”.

Jak Cię znam, nagrałeś te rekolekcje…

Tak. Odczytałem to jako znak, zaproszenie od Pana Boga. Siadłem przy mikrofonie i pomyślałem, że wrzucę to na YouTube, skoro ludzie mają tak wielkie pragnienie. Znajomi zaproponowali studio nagrań. Nagraliśmy rekolekcje, które nazywały się „Jedno serce”. Znaleźli się ludzie, którzy zrobili aplikacje na Androida i iPhone’a, które można było ściągnąć, a rekolekcje „podlinkowało” kilku znajomych duszpasterzy, a także różne portale. Potem było kilka edycji Oddania 33. W samym 2020 roku skorzystało z nich… ponad pół miliona ludzi, a te treści są nadal w sieci. Wierni wciąż odprawiają te rekolekcje. Nikt już nie liczy, ile osób je przeżyło.

Robi wrażenie!

Czułem przynaglenie, by to robić. Czułem, że Maryja delikatnie upomina się o to, byśmy powierzyli Jej cały rok 2020, weszli z Nią w ten rok. Zdążyliśmy przed 1 stycznia. Te rekolekcje okazały się dla wielu kołem ratunkowym. To był – pamiętajmy – rok pandemii, strachu, lockdownu, a istotą tych rekolekcji jest intymność z Jezusem i z Jego Matką. To zresztą istota „Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, na którym są wzorowane. One nie są spektakularne, obliczone na wielkie „wow!”. Nie! Podczas pandemii, gdy zamknięci w domach, przestraszeni ludzie szukali liturgii i homilii, kazań, bo nie mieli czego się chwycić, te rekolekcje były dla nich uzdrawiające. Często docierają do mnie takie głosy…

„Myślę, że Kościół znajduje się dziś w momencie, w którym pod krzyżem stanęli Jan z Maryją, a każdy z apostołów uciekł w swoją stronę” – opowiadałeś mi przed laty. Zgorszenie ludźmi Kościoła sięga zenitu…

To czas ogromnego oczyszczenia. Dlatego proponujemy powrót do źródła – całkowite zawierzenie swego życia Maryi. Ona nie była rozgoryczona słabością apostołów, ale modliła się z nimi w Wieczerniku. Z jednej strony widzę uderzenie w Kościół i to, jak bardzo jest on dziś wewnętrznie rozdarty i podzielony, ale z drugiej na co dzień obserwuję, że Bóg „robi swoje”. Myślę często o jednej z wizji Katarzyny Emmerich. Widziała symbolicznie, że przeciwnicy Kościoła chcieli rozwalić jego gmach, używali katapult. Gdy mury runęły i oblegający Kościół wydali okrzyk zwycięstwa, opadł pył i okazało się, że na miejscu zrujnowanego budynku Bóg wzniósł jeszcze wspanialszy. Niedawno przez trzy godziny opowiadałem karmelitankom w Gnieźnie o tym, jak Pan Bóg działa dziś w sercach ludzi, jak budzi ich do życia.

Zaprasza go wejścia w głąb…

Z rekolekcji 33-dniowych wyrosła Fundacja „Adoramus Te, Christe”, oparta na inicjatywie Zgromadzenia Misjonarzy Najświętszej Eucharystii. O. Justo Antonio Lo Feudo przez lata zjeździł niemal całą Europę i założył około stu takich kaplic w różnych krajach (w Hiszpanii, Włoszech, Francji, Austrii i Chorwacji). Wcześniej brał udział w misjach w Amerykach Północnej i Południowej. Sto kaplic, gdzie ludzie modlą się 24 godziny na dobę! Mój zaprzyjaźniony brat podjął to dzieło. Jeździ po Polsce, prowadząc podobne misje (trwają w parafii aż 3 miesiące, bo trzeba zebrać ponad 300 osób, by przez każdą godzinę Jezusa adorowały przynajmniej dwie osoby). Obecnie misja trwa jednocześnie w pięciu parafiach. A wiesz, ile parafii w Polsce czeka w kolejce? Dwadzieścia! To pokazuje ogromny głód adoracji. Wiele z tych parafii wcześniej zaproponowało wiernym rekolekcje Oddanie 33.

O. Jacques Verlinde przed laty powiedział mi wprost: „Mamy dziś do czynienia z Kościołem, który się zapada, i jednocześnie z Kościołem, który się odradza. Zapada się wiele starych struktur, które nie wytrzymują nowego tchnienia Ducha. W odradzającym się Kościele są ludzie, którzy przyjmują do serca Jezusa i rzeczywiście oddają Mu swe życie. Nie z powodów socjologicznych, tradycyjnych, rodzinnych, ale dlatego, że odczuwają taką potrzebę. Bóg podwaja dziś swą łaskę i w tym momencie kryzysowym pozwala nam na zanurzenie się w morzu Jego miłosierdzia”.

Myślę, że to ten czas. Często opowieść Jana piszącego w Apokalipsie o jednej trzeciej strąconych z nieba gwiazd traktujemy jako symboliczny opis strącenia aniołów. Ale może to być również proroctwo o tym, że w Kościele nastanie czas, gdy Bóg pozwoli, by zrzuceni zostali ci, którzy jaśnieli, którzy jak gwiazdy wskazywali nocą drogę…

A co jest Twoim lekarstwem na wątpliwości, rozgoryczenie?

Modlitwa Jezusowa. Bardzo pomaga mi trwanie w „Imieniu ponad wszelkie imię”. Dziś ratunkiem jest przylgnięcie do Jezusa. Pamiętam, jak ewangelizator Damian Stayne powiedział kiedyś, że… alkoholicy mają wielką wiarę. Wierzą, że gdy się napiją, wszelkie ich problemy znikną. Zrobią wszystko, by sięgnąć po butelkę. Są tak zdesperowani, że zawalą wszystkie obowiązki, by się napić. Wierzą w to, że alkohol ich przemieni. „Gdybyśmy tak wierzyli w siłę modlitwy”, skwitował D. Stayne.

Na czym polega fenomen Oddania 33? Rekolekcje trwają ponad miesiąc, a masowo przyciągają ludzi przyzwyczajonych do eventów, drogi na skróty, natychmiastowych owoców…

To paradoks. Ludzie mają problem z przyjściem na trzydniowe parafialne rekolekcje, a tu są wierni. Dzień po dniu. To jest tak jak z Nowenną Pompejańską. Często słyszałem: „Trudno mi było odmówić dziennie jeden Różaniec, a tu odmawiałem trzy i… było to łatwiejsze”. Bo ludzie wiedzieli, że muszą wygospodarować przestrzeń, zaplanować sobie dzień, znaleźć czas na modlitwę. Tu jest podobnie. Łaska działa w ludziach w niesamowity sposób.

Ci, z którymi rozmawiałem, opowiadali mi, że te rekolekcje pomogły im odkryć swą tożsamość – „jestem kochany przez Boga”. To w nich najbardziej rezonowało.

W 33-dniowych rekolekcjach Droga Maryi jest czas i na skrócony kerygmat, i na rozważanie ośmiu błogosławieństw, i na walkę z duchem tego świata oraz z własną grzesznością, i na poznanie, kim są Najświętsza Maryja Panna i Pan Jezus. Na tym zależało świętemu Ludwikowi. 33 dni to symboliczne nawiązanie do lat, jakie Chrystus spędził na ziemi. Co ciekawe, w promowanie tych rekolekcji włącza się wiele wspólnot i środowisk, którym na co dzień „nie jest ze sobą po drodze”.

Porozumienie ponad podziałami.

Tak! Bo Maryja jako Matka łączy, buduje mosty. Często inicjatywa wypływa nie od proboszczów, ale od osób świeckich. Kard. Raniero Cantalamessa podkreśla, że dziś mamy do czynienia z „trzecią falą wylania Ducha Świętego” – ewangelizacją i posługą osób świeckich. Wiem, że biskupi dają te rekolekcje księżom, którzy chcą odejść. Te 33 dni to trwanie z Maryją dzień w dzień, to szkoła „zamkniętej izdebki”, doświadczenie intymności Nazaretu…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.