Smart home: co zrobić, by był wygodny i bezpieczny?

Wojciech Teister

|

GN 13/2024

publikacja 28.03.2024 00:00

Inteligentne rozwiązania dla domu są w zasięgu coraz większej grupy ludzi. Inwestując w wygodę, warto zadbać też o bezpieczeństwo.

Programując urządzenia, pamiętajmy także o bezpieczeństwie. Programując urządzenia, pamiętajmy także o bezpieczeństwie.
istockphoto

Przyszłość dzieje się teraz. To popularne hasło najmocniej trafia chyba do pokolenia dzisiejszych 40-latków i starszych, bo na naszych oczach realizuje się sporo wizjonerskich pomysłów, które jeszcze na przełomie wieków XX i XXI oglądaliśmy w filmach science-fiction. Co więcej, technologiczny rozwój dotyczy dziś nie tylko wojska czy zaawansowanego przemysłu, ale z przytupem wkracza w różne dziedziny codzienności przeciętnego Kowalskiego. Wiele z tych rozwiązań stało się możliwe dzięki szybkiemu rozwojowi bezprzewodowego internetu i sztucznej inteligencji (AI). To już nie tylko zaawansowane komputery, ale także znane nam od dekad urządzenia codziennego użytku, które wyposażone w moduł sieciowy i sztuczną inteligencję, stają się coraz bardziej autonomiczne i wielofunkcyjne, znacznie upraszając nasze codzienne obowiązki. Od telewizora po żarówki, od systemu ogrzewania po odkurzacz i lodówkę, nasze domy stają się coraz bardziej zautomatyzowane. To wszystko, co kryje się pod pojęciem smart home, czy też – jeśli kto woli – inteligentnego domu, jeszcze kilka lat temu było w zasięgu najbogatszych. Dziś coraz więcej elementów systemu upowszechnia się. Jak to działa i czy wraz z wygodą idzie w parze bezpieczeństwo?

„Internet rzeczy”

Cała idea inteligentnego domu ma swoje źródło w „internecie rzeczy” (ang. Internet of Things, IoT). IoT to koncepcja, aby przedmioty, których używamy na co dzień, połączyć bezprzewodową siecią. Ma ona umożliwić bezpośrednią komunikację między poszczególnymi przedmiotami tak, aby możliwe było zdalne zarządzanie nimi i współdziałanie różnych elementów systemu.

Internet rzeczy jest wykorzystywany w różnych dziedzinach życia, np. pozwala na tworzenie koncepcji inteligentnych miast. Przykładem takiego zastosowania jest działający w Tychach na Górnym Śląsku system ITS, który steruje ruchem samochodów poprzez zbieranie danych o bieżącym natężeniu ruchu i koordynację sygnalizacji świetlnej.

IoT ma również zastosowanie w przemyśle czy systemie ochrony zdrowia. W tej drugiej przestrzeni stosowane są urządzenia monitorujące parametry zdrowotne pacjenta i wysyłające na bieżąco dane z pomiarów do centrali, alarmujące w razie niepokojących wyników. Jednak przestrzenią zastosowania IoT, której chcemy dziś przyjrzeć się bliżej, jest wykorzystanie sieci w urządzeniach domowych.

Smart home nie powstaje poprzez tworzenie nieznanych dotąd przedmiotów, ale poprzez dodawanie do tych znanych nam już od lat (jak pralka, telewizor, odkurzacz, oświetlenie czy system grzewczy) możliwości zdalnego zarządzania nimi i automatyzacji poprzez system oparty o sieć bezprzewodową.

Jak to działa w praktyce? Rozwiązania mogą być systemowe – obejmujące wiele urządzeń podpiętych do centrali – lub cząstkowe, w postaci pojedynczych elementów systemu. Przykładem takiego rozwiązania cząstkowego jest choćby popularny w wielu domach i relatywnie niedrogi robot sprzątający, zastępujący tradycyjny odkurzacz. Urządzenie jest wyposażone w sensory pozwalające zmapować sprzątane pomieszczenie, omijać przeszkody, zapamiętać trasę sprzątania. Możemy sterować nim poprzez aplikację w telefonie, ustawić stałe godziny sprzątania lub uruchomić, gdy nie ma nas akurat w domu.

W pełnej wersji smart home mamy do czynienia z całym systemem powiązanych ze sobą urządzeń. Wykorzystywane są do tego liczne sensory, jak choćby czujniki temperatury uruchamiające system ogrzewania, albo czujniki zmierzchu i ruchu, pozwalające na włączanie oświetlenia, gdy w pomieszczeniu są ludzie. W przypadku wielu urządzeń możliwe jest też sterowanie za pomocą poleceń głosowych. Ile urządzeń, tyle możliwości. A wszystko to zsynchronizowane za pomocą centrali i kontrolowane zdalnie, niezależnie, czy przebywamy akurat w domu, czy na drugim końcu Polski.

Wygoda i bezpieczeństwo

Rozwój systemów inteligentnych domów to nie tylko objaw gadżeciarstwa, ale przede wszystkim naturalnego dążenia do wygody. Tak jak wiele lat temu upowszechnienie zmywarki sprawiło, że wiele osób mogło porzucić nielubiane zmywanie naczyń, tak upowszechnienie rozwiązań z zakresu „internetu rzeczy” pozwala na ograniczenie kolejnych domowych prac. Maszyna sama odkurzy, skosi trawnik, przypomni o konieczności przeglądu kotła ogrzewania. Przemyślany system smart home, choć sam wymaga dziś inwestycji sporych środków, docelowo pozwoli też obniżyć codzienne rachunki, dostosowując intensywność ogrzewania do warunków pogodowych czy gasząc światła, gdy wychodzimy z pokoju. Poprzez zastosowanie wielu różnych czujników może też utrudnić włamanie do mieszkania lub ostrzegać w sytuacjach zagrożenia zdrowia (np. inteligentne zegarki wykonujące regularne pomiary parametrów kardiologicznych).

Ale to jedna strona medalu. Drugą jest pewien rodzaj uzależnienia od systemowej automatyzacji: zwykła awaria może sprawić, że pewne funkcje naszego domu będą do jej usunięcia wyłączone, a kilka zimowych dni bez ogrzewania czy oświetlenia to już sytuacja, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni. Ceną wygody może być również nasze cyfrowe bezpieczeństwo. Tworząc w domu sieć powiązanych ze sobą urządzeń, dajemy przestępcom nową przestrzeń, przez którą mogą włamać się do naszej codzienności. I takie sytuacje od czasu do czasu się zdarzają. Włamując się do domowej sieci, cyberprzestępcy mogą nie tylko przejąć kontrolę nad inteligentną lodówką czy robotem sprzątającym, ale pośrednio także włamać się na nasze konto. A nawet samo przejęcie kontroli nad podpiętymi do sieci urządzeniami może być co najmniej uciążliwe. Znane są przypadki, gdy przestępcy przejmowali kontrolę nad głośnikiem IP i emitowali przez urządzenie dźwięki uszkadzające słuch.

Czy to oznacza, że cała koncepcja smart home powinna wylądować w koszu? Nie. Warto natomiast stosować pewne zasady bezpieczeństwa, instalując w domu kolejne urządzenia smart. Bo o ile nauczyliśmy się już, by w dostępie do bankowości elektronicznej mieć silne hasło, o tyle niekoniecznie robimy to w odniesieniu do odkurzacza.

Zasady bezpieczeństwa

– Pamiętajmy, że wszystko, co w życiu robimy, niesie ze sobą jakieś ryzyko – jak duże podejmiemy i czy wybierzemy większą elastyczność kosztem bezpieczeństwa, zależy od nas samych – mówi Daniel Krasnokucki, ekspert cyberbezpieczeństwa, lider polskiego oddziału fundacji OWASP. Sam w domu korzysta z systemowych rozwiązań smart home i, jak zaznacza, to bardzo wygodne rozwiązanie, należy jednak pamiętać o stosowaniu się do pewnych reguł.

Z jakim ryzykiem wiąże się instalacja systemu smart home? Pierwszym jest sam fakt, że decydując się na system, w którym mamy możliwość sterowania poprzez serwer usługodawcy, musimy w praktyce udostępnić tej firmie dostęp do naszej sieci. – Firmy mogą pokazywać certyfikaty i opisywać bezpieczeństwo, z jakim do nas przychodzą, ale, uczciwie rzecz ujmując, mają dostęp do sieci i systemu. Niestety, z mojego doświadczenia wiem, że większość tych systemów oferuje bardzo niski poziom zabezpieczenia – podkreśla Krasnokucki. Zwraca też uwagę na podstawowe działania, które powinni podjąć użytkownicy inteligentnych systemów domowych.

Po pierwsze, już na etapie planowania, należy dobrze przemyśleć swoje realne potrzeby i najlepiej skonsultować swój pomysł ze specjalistą. Niech to jednak nie będzie przedstawiciel producenta – priorytetem firm jest maksymalizacja zysku, a nie nasze bezpieczeństwo. Dobrze mieć też w głowie plany awaryjne: tworząc np. system automatycznego oświetlenia, warto w każdym pomieszczeniu mieć także po jednym tradycyjnym źródle światła – na wypadek awarii systemu smart. A gdy jest taka możliwość, warto zastosować w urządzeniach również system przewodowy.

Bardzo ważna są też zasady dotyczące bezpieczeństwa sieci. – Nie korzystajmy z dostępu do systemu poprzez stronę producenta – zainstalujmy wszystko lokalnie. Podzielmy sieć domową, aby urządzenia smart były odizolowane od sieci, w której pracujemy, korzystamy z bankowości internetowej, mamy swoje pliki i ważne urządzenia – podkreśla nasz ekspert. – Zabezpieczmy odpowiednio dostęp do sieci z zewnątrz. We wszystkich urządzeniach korzystajmy z uwierzytelnienia oraz autoryzacji – stwórzmy dedykowanych użytkowników na potrzeby zarządzania oraz integracji pomiędzy urządzeniami. Ustawione hasła powinny być trudne do zgadnięcia i składać się z co najmniej 12 znaków. Gdziekolwiek się da, korzystajmy z uwierzytelnienia dwuskładnikowego. Zmieńmy hasła domyślne w każdym z urządzeń. Stosujmy też szyfrowane połączeń i pamiętajmy o instalowaniu aktualizacji oprogramowania – podsumowuje Daniel Krasnokucki.

Rozwiązania z zakresu smart home mogą znacznie ułatwić nam życie. Aby jednak tak się stało, system musi być dobrze przemyślany pod kątem naszych potrzeb, z uwzględnieniem planów awaryjnych, i na bieżąco utrzymywany w zakresie pewnej higieny bezpieczeństwa cyfrowego. Bez zastosowania tych zasad można zainwestować mnóstwo pieniędzy w coś, co nie tylko nie spełni naszych oczekiwań, ale może stać się przyczyną niejednego utrapienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.