Nie tylko Ulmowie

Karol Białkowski Karol Białkowski

|

Gość Niedzielny

publikacja 24.03.2024 06:32

Większość bohaterów II wojny światowej, którzy ryzykowali własne życie, by chronić życie innych, nigdy nie będzie upamiętniona, czy nawet znana – zauważa dr Paweł Błażewicz z Biura Rzecznika Prasowego IPN, koordynator projektu „Nie tylko Ulmowie" składającego się z cyklu miniatur filmowych o Polakach ratujących Żydów.

Nie tylko Ulmowie Na zdjęciu Zofia Klemens. Od wiosny 1943 r. do lutego 1944 r. ukrywała w sumie 200 Żydów. screen You Tube IPNtvPL

Karol Białkowski: – Mija 80 lat od męczeństwa błogosławionej rodziny Ulmów. To chyba dobra okazja do zwrócenia uwagi, że nie tylko oni ryzykowali życiem ratując innych. Nie tylko oni zapłacili za pomaganie Żydom śmiercią...

Dr Paweł Błażewicz: Dla Instytutu Pamięci Narodowej Polacy ratujący Żydów to jeden z głównych tematów badawczych. W ostatnim czasie wydaliśmy 7-tomową serię książek, która nosi tytuł „Relacje o pomocy udzielanej Żydom przez Polaków w latach 1939-1945”. Są to historie przekazane przez naocznych świadków na potrzeby śledztw dotyczących niemieckich zbrodni na Polakach ratujących Żydów. Są to więc poważne dokumenty. Dodatkowo mamy już wydany pierwszy tom książki „Represje za pomoc Żydom na okupowanych ziemiach polskich w czasie II wojny światowej”. Tylko w tym jednym tomie są zebrane 333 noty dotyczące 654osób pomagających Żydom w tamtym okresie. Do każdej noty są dodane źródła, na bazie których te wydarzenia zostały opisane. Ta książka została wydana zarówno w języku polskim, jak i w angielskim. To do tych publikacji nawiązują w większości filmy z cyklu „Nie tylko Ulmowie”. W tyłówce każdego z nich dajemy wskazówki, gdzie konkretnie – w której książce i na której stronie można te historie znaleźć. Dokumenty publikowane na kanale IPNtv na YouTube nie są więc tylko materiałem publicystycznym, choć rzeczywiście jest on podany w sposób popularyzatorski. Premiery kolejnych odcinków zaplanowaliśmy w każdy piątek aż do końca maja.

Tych historii jest rzeczywiście tak wiele?

Jestem koordynatorem tego projektu i w związku z tym dochodzą do mnie sygnały od widzów, ale też cały czas spotykam osoby wspominające, że ich dziadkowie, czy pradziadkowie też byli zaangażowani w taką pomoc. Gdy pytam, czy spisały te relacje, odpowiadają, że nie, bo dotychczas nie widzieli takiej potrzeby. Skala była ogromna. To były dziesiątki tysięcy osób, które pomagały Żydom. Należy też zauważyć, że jedną osobę pochodzenia żydowskiego pod okupacją niemiecką w Polsce ratowało często nawet do kilkudziesięciu osób.

Obejrzyj i czytaj poniżej

Rodzina Baranków z Siedlisk k. Miechowa: Polacy ratujący Żydów – Nie tylko Ulmowie, odc. 8
IPNtvPL

Część z tych pomagających zapłaciło za swoje zaangażowanie najwyższą cenę, podobnie jak rodzina Ulmów. Te przypadki też są udokumentowane?

W miniaturach filmowych powtarzamy, że Polaków, których Niemcy zamordowali za pomoc Żydom było około tysiąca. Na pewno nigdy nie będziemy w stanie dotrzeć do świadectw o wszystkich takich osobach. Warto jednocześnie pamiętać, że tysiące Polaków było gotowych, i oddawało swoje życie także za etnicznych Polaków. Każde życie ludzkie jest wartością podstawową. Jeśli chodzi o pomoc żydowskim współobywatelom, dochodzi ten aspekt heroizmu, który nie ogląda się na różnice etniczne, wyznanie czy jakieś przedwojenne konflikty. Warto też zwrócić uwagę, że te osoby pochodzenia żydowskiego, były jednocześnie obywatelami polskimi. To byli Polacy. Jesteśmy mało świadomi, że po I wojnie światowej, w pierwszym spisie powszechnym część Żydów deklarowała, że są Polakami. Tak było też w Markowej, gdzie mieszkali Ulmowie. W spisie powszechnym z 1921 r. na 126 osób wyznania mojżeszowego 121 zadeklarowało, że są Polakami. Trzeba uważać, bo to Niemcy dzielili na podludzi i nadludzi, Żydów i aryjczyków. My nie możemy tego robić.

Czy pomagający znali potrzebujących?

Niekoniecznie. W najnowszym odcinku cyklu „Nie tylko Ulmowie” przedstawiona jest Zofia Klemens z Katowic. Przez jej dom „przeszło” ok. 200 Żydów. Ona prawdopodobnie nie znała wcześniej ani jednego z nich. Oczywiście zawsze musiała być jakaś nić, która kojarzyła potrzebujących z tymi, którzy mogli ich uratować. O tym pisze w swojej książce „Polska wobec zagłady” prof. Jan Żaryn. Przytacza tam pisemne świadectwa z okresu powojennego, w których ocaleni Żydzi wspominają, jak to wszystko przebiegało. Zygmunt Warszawer, który uciekł z transportu do Treblinki, opowiada, że znalazł schronienie u rodziny w jednej wsi, a potem drugiej, a następnie u kolejnych rodzin i tak wymienia osiem miejscowości, gdzie etniczni Polacy dali mu schronienie, mimo że go nie znali. Ale rzeczywiście, Ulmowie znali wcześniej osoby, które ukrywali, i tak było również w wypadku wielu bohaterów miniatur filmowych „Nie tylko Ulmowie”.

Obejrzyj i czytaj dalej poniżej

Zofia Klemens, Katowice. Polacy ratujący Żydów – Nie tylko Ulmowie, odc. 9
IPNtvPL

Potrzebujemy dziś przypomnienia o masowości postaw altruistycznych Polaków względem Żydów?

Jest to szczególny czas, w którym należy przypominać heroiczną postawę Polaków. Do lat 60. XX w. publicznie wielu Żydów dziękowało za pomoc w ratowaniu ich narodu i Polakom, i papieżowi Piusowi XII, i w ogóle katolikom. Warto wymienić np. oświadczenie konsula Izraela w Mediolanie Pinhasa E. L. Pide, według którego Kościół katolicki w czasie I wojny światowej uratował od niechybnej śmierci między 150 a 400 tys. Żydów. Propagandowe oskarżenia katolików, a potem konkretnie także Polaków, o współwinę za Zagładę europejskich Żydów zaczęły się na początku lat 60-tych wraz z inspirowaną przez sowieckie służby sztuką niemieckiego pisarza Ralfa Hochhuta. Potwierdził to w 1990 r. generał rumuńskich komunistycznych służb specjalnych Ion Pacepa. Jeśli chodzi o zarzucanie Polakom odpowiedzialności za Holokaust warto przypomnieć wspomnienia w książce „Norman Davies. Sam o sobie”, gdzie autor opisuje, między innymi, jak w latach 70-tych źle potraktowano go na jednym spotkaniu historyków w ambasadzie Izraela w Londynie, za to że przypomniał o ogromnej skali eksterminacji przez Niemców, nie tylko Żydów, ale także etnicznych Polaków. Trzeba dziś wrócić do poszukiwania i odważnego mówienia o prawdzie historycznej, oczywiście także tej trudnej dla Żydów czy Polaków. To jest potrzebne Polsce, Izraelowi i całemu światu. Choć najważniejsze są rzetelne badania historyczne i ich popularyzacja, to także „Wspólna deklaracja premierów Państwa Izrael i Rzeczypospolitej Polskiej” z 2018 r. była krokiem w dobra stronę. Refleksja historyczna nad heroicznymi postawami z czasów II wojny światowej jest też istotna w kontekście niespokojnych czasów, w których żyjemy i bliskości wojny za naszą wschodnią granicą czy tragicznej sytuacji w Strefie Gazy. Każdy z nas powinien się zastanowić, jak w różnych sytuacjach chciałby się zachować. W Polsce, dzięki Bogu mamy jeszcze czas na refleksję. Wielki Tydzień jest ku temu szczególną okazją.

Wszystkie filmy można znaleźć na kanale IPNtvPL. Kolejne odcinki są udostępniane w każdy piątek aż do końca maja. Warto również odwiedzić stronę www.przystanekhistoria.pl.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.