Cieśnina Mesyńska ma w najwęższym miejscu 3,1 km szerokości, zaś jej maksymalna głębokość wynosi 250 m. Od dawna korzysta się w tym miejscu z przeprawy promowej. Jest ona bardzo niebezpieczna. Mówi się, że to w ogóle jedno z najniebezpieczniejszych miejsc dla żeglugi morskiej. A to dlatego, że gdy na północnym krańcu cieśniny (czyli na Morzu Tyrreńskim) następuje odpływ, to na jej krańcu południowym (na Morzu Jońskim) panuje przypływ. Później sytuacja się odwraca, a różnica poziomów między obydwoma morzami sięga 27 cm. Efekt? Przez cieśninę przepływa w ciągu sekundy nawet ponad 750 tys. metrów sześciennych wody! Tworzą się potężne wiry. Stąd wzięła się legenda, wedle której w cieśninie miały czyhać na żeglarzy dwa potwory: Scylla i Charybda.

  Widok satelitarny Cieśniny Mesyńskiej PD

O budowie mostu w tym miejscu myśleli już starożytni Rzymianie. Marzyli o nim i Benito Mussolini, i Silvio Berlusconi, który zdobył nawet na ten projekt 6 miliardów euro z budżetu europejskiego. Ale gdy czele rządu zastąpił go Romano Prodi, projekt ponownie został odłożony do szuflady.

Konstrukcja, której budowa ma ruszyć już wkrótce, będzie najdłuższym na świecie mostem bez podpór. A mówiąc precyzyjniej: centralna część konstrukcji stanowić będzie największy na świecie most bez podpór. Jej długość wyniesie 3,3 km. W sumie most ma mieć długość 3,666 km. Utrzymanie całości zapewnią dwie wieże nośne z naciąganymi linami - każda o niebagatelnej wysokości 399 metrów!

Most pomieści po trzy pasy dla samochodów w każdą stronę i po jednej linii kolejowej w każdą stronę. Szerokość żeglowna wyniesie 600 metrów, a prześwit - 65 metrów. Zgodnie z planami, konstrukcja ma być gotowa w 2032 r. Odtąd przeprawa ma zajmować już nie 2 godziny, a 15 minut.

Brzmi to pięknie, ale przedsięwzięcie ma przeciwników. Uważają oni, że koszty będą zbyt wysokie (obecnie mówi się o 12, a nawet o 13,5  mld euro). Ponadto będzie to budowa na terenie aktywnym sejsmicznie. W 1908 r. wystąpiło w tym miejscu potężne trzęsienie ziemi. Zrównało ono z ziemią miasta: Mesyna, Reggio di Calabria i Palmi. Zginęło wówczas 120 tys. osób, co oznacza, że była to największa katastrofa sejsmiczna w XX w.

Budowniczy mostu twierdzą jednak, że jego konstrukcja wytrzyma nawet kataklizm o sile 7,1 stopni w skali Richtera. To tyle, ile może mieć największe możliwe w tym miejscu trzęsienie ziemi. Całość ma także wytrzymać wiatr o prędkości 216 km/godz., przy czym najsilniejsza wichura, jaką zanotowano w tym miejscu, wiała z prędkością 150 km/godz. Dzięki wytrzymałej i elastycznej konstrukcji obiekt ma być czynny 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Zakłada się, że powinien on wytrzymać co najmniej 200 lat.

Most łączący Sycylię ze stałym lądem (Kalabrią) nie jest największy na świecie, jeśli chodzi o długość całkowitą. Daleko mu pod tym względem do rekordzisty. Jest nim Most Hong Kong-Zhuhai-Makau, łączący Chiny kontynentalne z położonymi na wyspach: Hongkongiem i Makau. Jego pełna długość to 55 km, z czego 23 km zajmuje most główny, a 6,7 km - tunel podwodny.  Dla porównania: słynny Most Golden Gate w San Francisco ma 2737 m długości, a nie mniej słynny Most Brookliński w Nowym Jorku - zaledwie 1834 m. To mniej niż ma najdłuższy w Polsce most na autostradzie A1 w Rozgartach pod Grudziądzem (1953,6 m).

  Fragment Mostu Hong Kong-Zhuhai-Makau Pauloleong2002 / CC-SA 4.0

Włoski gigant będzie jednak mostem o najdłuższym na świecie odcinku bez podparcia (3,3 km). Obecnym rekordzistą w tej kategorii jest łączący Europę i Azję most Canakkale 1915 nad Cieśniną Dardanele w Turcji (2023 m).

  Most Most Çanakkale 1915 nad Cieśniną Dardanele kadikoylu.trwiki / CC 2.0