Wybory przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Wkrótce nowy głos Kościoła

Bogumił Łoziński

|

GN 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

Choć kompetencje przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski sprowadzają się do funkcji reprezentacyjnych i organizacyjnych, jego głos jest przez Polaków postrzegany jako stanowisko Kościoła w Polsce.

Obecnie w Polsce jest 147 biskupów. 51 z nich to seniorzy. Obecnie w Polsce jest 147 biskupów. 51 z nich to seniorzy.
Agnieszka Małecka /Foto Gość

W mediach trwają analizy, kto zostanie nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski (KEP), gdyż kończy się druga kadencja dotychczas pełniącego tę funkcję abp. Stanisława Gądeckiego, a nie można jej piastować dłużej. Wybory zaplanowane są na 13 lub 14 marca, podczas zebrania plenarnego KEP w Warszawie. Fakt, że wzbudzają zainteresowanie opinii publicznej, należy odczytywać pozytywnie, gdyż to pokazuje, że Kościół katolicki wciąż jest dla Polaków ważnym elementem nie tylko w życiu osobistym, ale także społecznym. Choć przepisy na to nie wskazują, głos przewodniczącego episkopatu jest odbierany przez społeczeństwo jako stanowisko całego Kościoła w Polsce, dlatego jest to bardzo ważna funkcja, wyrastająca ponad jej ramy prawne. Choć władza w Kościele katolickim jest hierarchiczna, jednak kierujący niektórymi instytucjami, także przewodniczący episkopatów, są wyłaniani w wyborach, które spełniają wymogi demokracji, są równe, bezpośrednie i tajne.
Posłuchaj podcastu Dominiki Szczawińśkiej i ks. Grzegorza Strzelczyka: 

Nie może odmówić

Zasady wyboru przewodniczącego określa statut KEP dość lakonicznie. Opisuje je tylko jeden krótki artykuł 26., który mówi, że przewodniczącego i jego zastępcę wybiera zebranie plenarne KEP spośród biskupów diecezjalnych na okres pięciu lat. Funkcje te można pełnić bez przerwy przez dwie kolejne kadencje. Oprócz tych wskazań przy wyborze biskupi korzystają ze szczegółowych przepisów, które znajdują się w Kodeksie prawa kanonicznego, w rozdziale „Powierzenie Urzędu Kościelnego”. Według takiej samej procedury odbywają się wybory zastępcy przewodniczącego KEP.

Przede wszystkim nie ma kampanii wyborczej, jak przy wyborach do instytucji świeckich. Oczywiście biskupi przed wyborami rozmawiają na temat nowego przewodniczącego, ale w wąskim, raczej prywatnym gronie. Nie można wykluczyć, że powstają nieoficjalnie grupy stawiające na konkretnych kandydatów.

Wybory odbywają się podczas zebrania plenarnego KEP. Ich przebiegiem kieruje dotychczasowy przewodniczący. Najpierw biskupi powołują komisję skrutacyjną – najczęściej tworzy ją trzech, czterech biskupów pomocniczych o najkrótszym stażu. Oni rozdają wszystkim biskupom należącym do Konferencji Episkopatu Polski karty z nazwiskami biskupów diecezjalnych, gdyż spośród nich można wybierać przewodniczącego. W Polsce jest 45 diecezji i tyle nazwisk powinno znaleźć się na liście. Jednak w tych wyborach kandydatów będzie 39. Wynika to z faktu, że archidiecezja szczecińsko-kamieńska nie ma biskupa diecezjalnego, bowiem dotychczas pełniący tę funkcję abp Andrzej Dzięga zrezygnował z niej pod koniec lutego w konsekwencji kościelnego dochodzenia dotyczącego zaniedbań postępowań kanonicznych w sprawach wykorzystywania seksualnego. Nie ma też biskupa diecezjalnego w diecezji sosnowieckiej. Natomiast abp Gądecki oraz metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski osiągną w tym roku wiek emerytalny, a metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz złożył na ręce papieża rezygnację. Przy wyborach nie jest też brany pod uwagę metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego w Polsce, choć jest członkiem Konferencji Episkopatu Polski, jednak Kościół ten ma własne normy prawa kanonicznego.

Obecnie w Polsce jest 147 biskupów, ale 51 z nich to seniorzy, którzy nie mają prawa głosu, więc w wyborach może uczestniczyć 96. Głos każdego z nich ma taką samą wartość, a więc spełniony jest warunek równości. Biskupi wskazują wybranego kandydata stawiając znak (krzyżyk) przy jego nazwisku. Następnie karty są zbierane i komisja skrutacyjna udaje się do innego pomieszczenia, aby przeliczyć głosy. Takie zasady spełniają warunek bezpośredniości i tajności wyborów. W czasie liczenia głosów realizowane są kolejne punkty zebrania plenarnego. Gdy członkowie komisji wracają z wynikami, obrady są przerywane i dotychczasowy przewodniczący lub sekretarz KEP je ogłasza.

Zwycięzcą zostaje ten biskup diecezjalny, który otrzyma 50 procent głosów plus jeden. Jeśli w pierwszej turze żaden nie otrzyma takiego poparcia, odbywa się druga według identycznych zasad. Jeśli znów nikt nie zdobędzie wymaganej większości, dochodzi do trzeciego głosowania, w którym bierze się pod uwagę tylko dwóch kandydatów, którzy uzyskali największe poparcie. Jeśli w trzeciej turze obaj uzyskają taką samą liczbę głosów, wygrywa starszy wiekiem. Co istotne, w czasie procesu wyborczego żaden ze wskazanych kandydatów nie może odmówić, ma do tego prawo dopiero wtedy, gdy zostanie wybrany na przewodniczącego KEP. W takim przypadku wybory odbywają się ponownie.

Kryteria nieoficjalne

Oprócz zasad wyborczych znajdujących się w statucie KEP i prawie kanonicznym, istnieją niepisane zasady, które biorą pod uwagę biskupi, choć nie mają takiego obowiązku. Pierwsza z nich to ograniczenie potencjalnych kandydatów do arcybiskupów, czyli hierarchów stojących na czele metropolii. W Polsce jest ich 15, a więc może być tak, że 30 biskupów diecezjalnych nie będzie traktowanych jako kandydaci w wyborach na przewodniczącego KEP. Trzeba jednak podkreślić, że choć tak było dotychczas, tym razem nie musi i funkcję tę obejmie nie arcybiskup, lecz biskup diecezjalny.

Drugą niepisaną zasadą jest wiek kandydata, choć tu są pewne wskazówki Stolicy Apostolskiej. Ponieważ kadencja przewodniczącego KEP trwa pięć lat, wybierani są biskupi, którzy nie osiągnęli 70. roku życia, gdyż starsi musieliby przerywać kadencję w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego, czyli 75 lat. Jak ustalił GN, Stolica Apostolska kilka lat temu wystosowała wskazanie, w którym „serdecznie prosi”, aby wybierani byli ci, którzy mogą pełnić posługę przez całą kadencję. Choć to tylko sugestia, ale – ponieważ pochodzi ze Stolicy Apostolskiej – z pewnością będzie respektowana przez nasz episkopat. Obecnie mniej niż 70 lat ma siedmiu arcybiskupów. Są to metropolici: białostocki abp Józef Guzdek, gdański abp Tadeusz Wojda, gnieźnieński abp Wojciech Polak, katowicki abp Adrian Galbas, łódzki abp Grzegorz Ryś, warmiński abp Józef Górzyński oraz wrocławski abp Józef Kupny.

Najprawdopodobniej jeden z nich zostanie nowym przewodniczącym KEP. Podczas spotkania biskupów diecezjalnych w ubiegłym roku podjęto decyzję, że ze względów praktycznych przejęcie urzędu nastąpi nie w dniu wyborów, ale 2 kwietnia, aby nowy przewodniczący i jego zastępca mieli czas na zapoznanie się ze swoimi obowiązkami.

Media spekulują, który z siedmiu arcybiskupów wygra wybory. Analizują ich priorytety duszpasterskie, stosunek do problemów Kościoła w Polsce i na świecie, np. pedofilii wśród księży, styl pełnienia posługi biskupiej, stosunek do inicjatyw papieża Franciszka, a także zaangażowanie w sprawy, które obejmuje katolicka nauka społeczna i oczywiście poglądy polityczne. To wszystko jest nakładane na domniemane poglądy większości głosujących biskupów i pojawia się nazwisko kandydata. Takie analizy można znaleźć w licznych mediach, my nie będziemy wskazywać, który z biskupów ma największe szanse. Katolicy powinni się modlić, aby wybór został dokonany pod natchnieniem Ducha Świętego.

Nowa funkcja

Funkcja przewodniczącego KEP istnieje w Kościele w Polsce od niedawna, po raz pierwszy wybory na to stanowisko odbyły się w 1994 r. W innych krajach przewodniczącego KEP wyłaniano w ten sposób wcześniej. Polska specyfika wynikała z sytuacji politycznej po 1945 r., a dokładnie ze zwalczania Kościoła katolickiego przez dzierżących władzę komunistów. W tej trudnej sytuacji papież Pius XII już w 1945 r. obdarzył prymasów Polski specjalnymi pełnomocnictwami, na podstawie których mieli oni prawo do podejmowania części działań kanonicznych normalnie zastrzeżonych dla Stolicy Apostolskiej, posiadali władzę zbliżoną do legata papieskiego. Chodzi o prymasów Augusta Hlonda, Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa. Obalenie komunizmu i odzyskanie wolności pozwoliło na unormowanie sytuacji. W 1989 r. został mianowany nuncjusz apostolski w Polsce, który przejął od prymasa Glempa kompetencje legata papieskiego. W 1992 r., w wyniku reformy Kościoła katolickiego w Polsce, zlikwidowano unię personalną archidiecezji gnieźnieńskiej i warszawskiej, kard. Glemp pozostał metropolitą warszawskim.

W 1994 r. odbyły się po raz pierwszy wybory przewodniczącego KEP. Dotychczas trzech hierarchów pełniło tę funkcję, każdy przez dwie kadencje. W latach 1994–2004 kard. Józef Glemp, w latach 2004–2014 abp Józef Michalik, a od roku 2014 do teraz abp Stanisław Gądecki.

Od 2004 r. funkcja prymasa została więc oddzielona od funkcji przewodniczącego KEP, a od 2009 r. tytuł prymasa powrócił do arcybiskupa gnieźnieńskiego. Doszło więc do rozdziału trzech funkcji, które przedtem znajdowały się w rękach jednej osoby będącej niekwestionowanym przywódcą Kościoła w Polsce. Można powiedzieć, że to przywództwo zostało rozbite na prymasa Polski, metropolitę warszawskiego i przewodniczącego KEP. Z czasem społeczeństwo zaczęło postrzegać jako głos Kościoła w Polsce osobę pełniącą tę ostatnią funkcję, dlatego wybór na to stanowisko wzbudza tak duże zainteresowanie.

 

Kompetencje przewodniczącego KEP

Art. 27.

Przewodniczący reprezentuje Konferencję na zewnątrz.

Art. 28.

Przewodniczący:

zwołuje Radę Stałą;

zwołuje Zebranie plenarne;

zwołuje Radę biskupów diecezjalnych;

przewodniczy obradom podczas tychże zebrań;

zaprasza, wyjątkowo i w szczególnych przypadkach, na Zebranie Konferencji inne osoby, po wysłuchaniu Prezydium;

przesyła sprawozdania i dokumenty z Zebrań plenarnych oraz Rady biskupów diecezjalnych do Stolicy Apostolskiej, za pośrednictwem Nuncjatury Apostolskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.