Polka: niewyleczony spiskowiec. O bohaterkach powstania styczniowego

Agata Puścikowska

|

GN 02/2024

publikacja 11.01.2024 00:00

Kobiety odegrały wielką rolę w powstaniu styczniowym.

Emilia Plater Emilia Plater
reprodukcje wikipedia

Kobiecy opór i walka o wolność pod koniec XIX wieku kojarzą się zazwyczaj z tzw. żałobną modą, czyli noszeniem przez damy z bogatych rodów ciemnych sukni i surowej, patriotycznej biżuterii. To oczywiście prawda, ale mocno okrojona, gdyż kobiety jeszcze przed powstaniem styczniowym, w jego trakcie, ale i później odegrały rolę trudną do przecenienia. Miało to ogromny wpływ na późniejsze dzieje polskiego społeczeństwa, walkę o wolność Polski, a także o równe prawa kobiet i mężczyzn. Gdy na zachodzie Europy kobiety niemal wyłącznie pracowały w domu, na terenie dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów łączyły rolę matek i pań domu z funkcjami konspiratorek i organizatorek szpitali, a nawet… walczyły z bronią w ręku. Stały na straży pamięci narodowej, zagrzewały do walki, edukowały i wychowywały przyszłe pokolenia patriotów. Komentatorzy – obcokrajowcy – nazywali powstanie styczniowe… kobiecą wojną. Historia Polek mocno odbiega bowiem od kanonów międzynarodowych z XIX wieku. Szkoda jedynie, że nadal mówi się o ich działaniach i aktywności zbyt mało, i to mimo tego, że ubiegły rok – z okazji okrągłej rocznicy wybuchu powstania – był tematowi poświęcony.

Niesłychana rola

Szwajcarski pułkownik Franz von Erlach, który walczył w powstaniu styczniowym, z niekłamanym podziwem i zaskoczeniem pisał o Polkach: „Odgrywają w obecnym powstaniu tak niesłychanie ważną rolę, że za granicą nie można o tym wyrobić sobie pojęcia, jeśli się tego naocznie nie widziało”. Na czym konkretnie polegała ta rola? I czy rozpoczęła się zimą 1863 roku? Otóż znacznie wcześniej. Już w czasie powstania listopadowego, w 1831 roku, kobiety zaczęły walczyć za kraj. Najbardziej znanym przykładem z tego okresu, który inspirował kolejne pokolenia, była postać Emilii Plater. I mimo że na temat walki hrabianki kapitan więcej jest domysłów i legend niż historycznej prawdy, to rozpalała ona młode umysły.

Emilia Plater   Emilia Plater
reprodukcje wikipedia

W latach 50. i na początku lat 60. XIX wieku Polki, najczęściej z rodzin ziemiańskich, arystokratycznych, ale też bogatsze mieszczanki, coraz częściej i chętniej włączały się w dzieło rozbudowywania świadomości narodowej wśród uboższych warstw społecznych. W czasie wybuchu powstania styczniowego, w styczniu 1863 r., chłopi stanowili aż 76 proc. ludności Królestwa Polskiego, a 90 proc. populacji była niepiśmienna. W takich warunkach orężem patriotycznym była edukacja.

Polki organizowały też pomoc dla ofiar prześladowań carskich, współorganizowały manifestacje i uroczystości patriotyczne. Już wówczas nosiły charakterystyczne czarne ubrania, które w ważne dla kraju rocznice zamieniały na suknie o barwach narodowych. Agitowały wśród chłopów i mieszczan, uczyły patriotycznych pieśni. Czy okupant nie zauważał ich działań? Zauważał i wiele kobiet płaciło za to aresztowaniem, a nawet zsyłką.

W wielu miejscach powstawały też tajne stowarzyszenia – Komitety Niewiast. Najbardziej znane funkcjonowało w Warszawie pod nazwą „Piątki”. Kobiety działały dyskretnie, w sposób zakonspirowany; każda musiała przyprowadzić do organizacji pięć kolejnych pań. W ten sposób struktury rozwijały się. Co ciekawe, podobnie działało w czasie II wojny światowej wiele organizacji konspiracyjnych.

Na początku powstania „Piątki” zostały wciągnięte w strukturę polskiego państwa podziemnego. Jedną z bardziej znanych konspiratorek była wówczas w Warszawie Narcyza Żmichowska, pisarka i poetka, która opracowała nowoczesny program kształcenia dziewcząt, pomagała ofiarom represji, udzielała pomocy rannym i więźniom. Kobiety załatwiały poszukiwanym przez carskie władze fałszywe dokumenty, tworzyły siatkę mieszkań, w których ukrywali się konspiratorzy. Niektóre podejmowały pracę na rzecz tajnego państwa polskiego. Należała do nich zamożna mieszczanka Emilia Heurich, w której domu ukrywano kasę Komitetu Centralnego Narodowego. Mieściła się tam też drukarnia konspiracyjnego pisma Organizacji Narodowej „Ruch”. Wraz z córkami szyła ubrania, gotowała posiłki, organizowała zbiórki pieniędzy i darów dla więźniów i zesłańców, pomagała w ucieczkach za granicę zaboru rosyjskiego. Emilia przechowywała dokumenty i pieczęci Rządu Narodowego. W grudniu 1862 roku została aresztowana i uwięziona w Cytadeli. Jej córki nadal działały w ruchu niepodległościowym. Po wybuchu powstania styczniowego były kurierkami, wszechstronnie wspierały więźniów Cytadeli oraz zsyłanych za udział w konspiracji.

Sanitariuszki

Wybuch powstania styczniowego spowodował, że kobiety przystąpiły do walki na wielu płaszczyznach. Współautorką manifestu z 22 stycznia 1863 r., ogłaszającego wybuch powstania styczniowego, uwłaszczenie chłopów oraz zniesienie pańszczyzny, też była kobieta – Maria Ilnicka.

Maria Ilnicka   Maria Ilnicka
reprodukcje wikipedia

Panie wspierały rodziny represjonowanych, ale też, co ogromnie istotne, prowadziły szpitale i lazarety. W zasadzie to kobiety stworzyły od podstaw powstańczą służbę zdrowia. Służyły na polach bitwy jako sanitariuszki, organizowały szpitale, zaopatrując je w dostępne leki, przygotowywały materiały opatrunkowe. Zamożne panie organizowały i wyposażały całe placówki. Pierwszym szpitalem powstańczym był lazaret w Bodzentynie, założony przez Józefę Niwińską i Józefę Krajewską. Jadwiga Prendowska zorganizowała natomiast szpitale powstańcze w Sandomierzu, Kurozwękach, Staszowie, Koprzywnicy, Klimontowie. Znana jest też postać Emilii Sczanieckiej, która działała w Wielkopolskim Komitecie Kobiet. Założony przez nią lazaret w Strzelnie leczył jednorazowo ponad 120 rannych. A sama Emilia, szlachcianka, edukatorka ubogich dziewcząt, doświadczenie medyczne zdobyła jeszcze w powstaniu listopadowym. W tych szpitalach ratowano nie tylko Polaków, lecz wszystkich rannych walczących. I często organizatorki ponosiły za to karę, gdy żołnierze carscy wkraczali do lazaretów…

Po wybuchu walk w Warszawie nastąpiła rozbudowa „Piątek”. Kobiety płaciły dobrowolne składki na cele patriotyczne. Poza Warszawą działało też wiele organizacji, których wspólnym celem była opieka nad rannymi i rodzinami walczących. W czerwcu 1863 r. Rząd Narodowy wydał instrukcję, z której wynikało, że wszystkie tajne komitety pań powinny uświadamiać włościan i zachęcać do walki wręcz. Nawet jeśli kobiety w sposób formalny nie stawały się konspiratorkami, to setki domów czy dworków szlacheckich pełniło rolę punktów przerzutowych, tajnych spotkań, ukrywano w nich powstańców etc. Przykład? Józefa Cymermann z Warszawy, w swoim mieszkaniu przechowywała stosy mundurów, czapek, toreb podróżnych. Ekwipunek był wcześniej szyty na miejscu. W Krakowie kobiety pod wodzą hrabiny Wiktorii Ostrowskiej, matki ośmiorga dzieci, wydostały z austriackiej niewoli 700 osób.

Kurierki

Kobiety pełniły też rolę kurierek, czyli przemieszczały się między oddziałami i miejscami, przenosząc wiadomości i meldunki. Bywało, że angażowały się w to całe linie żeńskie rodów: walczyły tak siostry Guzowskie, siostry Barcz, siostry Ledoux. Znana jest postać kurierki Anny Konarzewskiej. Służbę pełniła w bardzo wielu oddziałach. Na końcu u ks. Stanisława Brzóski. Po powstaniu to również ona pomagała ukrywać kapłana. Wydała go po potwornych torturach, a sama została zesłana na wschód Rosji.

Kobiety w powstaniu styczniowym walczyły także wręcz. Mówi się, że walczących z bronią w ręku pań było od 30 do 50. Dużo to czy mało? Jeśli wziąć pod uwagę czasy, ówczesną mentalność, wydaje się, że bardzo wiele. Kobiety w męskich przebraniach walczyły ramię w ramię z mężczyznami, dobrze operowały bronią. Bywało, że towarzyszyły mężom. Jedną z bardziej znanych żołnierek była adiutantka Mariana Langiewicza Anna Henryka Pustowójtówna. Jeszcze przed powstaniem przedarła się przez kordon rosyjskich żołnierzy i złożyła kwiaty pod pomnikiem Unii Lubelskiej na placu Litewskim w Lublinie. Została za to zesłana do syberyjskiego klasztoru prawosławnego, lecz po drodze… uciekła. Po wybuchu powstania styczniowego dołączyła do oddziału Langiewicza, przyjęła pseudonim Michał Smok (!). Brała udział we wszystkich bitwach na terenie Kielecczyzny. Strzelała celnie. Była też kurierką, przenosiła listy i meldunki. Jej postawa była komentowana z podziwem w tzw. towarzystwie w całej Europie.

Anna Pustowójtówna   Anna Pustowójtówna
reprodukcje wikipedia

Wyjątkową postacią była Maria Piotrowiczowa. Jako młoda dziewczyna, być może wbrew woli bogatej rodziny, wyszła za mąż za biednego nauczyciela, konspiratora. Wraz z nim wstąpiła do jednego z oddziałów powstańczych. Doskonale operowała sztucerem, ale i… kosą. W lutym 1863 roku oddział walczył w bitwie pod Dobrą w okolicach Łęczycy. Polacy zostali okrążeni przez Rosjan, nie mieli szans. Lecz małżeństwo Piotrowiczów nie chciało się poddać. Maria zginęła. Według jednych źródeł osierociła małe dzieci, według innych była wówczas w ciąży. Po jej śmierci, która wstrząsnęła Polakami, Tymczasowy Rząd Narodowy zakazał kobietom walki wręcz. Zakaz nie był jednak ściśle przestrzegany.

Maria Piotrowiczowa   Maria Piotrowiczowa
reprodukcje wikipedia

Po upadku powstania kobiety nadal wspierały ofiary reżimu carskiego, edukowały społeczeństwo, przygotowując kolejne pokolenia do walki o wolność. Okazywały żałobę właśnie przez wspomniane czarne stroje. Jednak i za to groziły kary: były szykanowane, czasem wleczone po ulicach, zatrzymywane, karane finansowo. Jako swoistą walkę z okupantem rozumiano pracę z ubogimi warstwami społecznymi, walkę z analfabetyzmem, uczenie zawodów. Powstawały szkoły, w tym prowadzone przez żeńskie zgromadzenia zakonne, które kształciły młode Polki nie tylko oficjalnie, ale i w sposób konspiracyjny, na patriotki znające polską historię i literaturę. To niewątpliwie czasom walki powstańczej i późniejszym kobiety w Polsce zawdzięczają wczesne zrównanie w prawach obywatelskich kobiet i mężczyzn. Mogły się kształcić na wszystkich szczeblach, a uzyskały prawa wyborcze już 1918 roku (dla porównania: we Francji w 1944 r., w Szwajcarii w 1971 r.). Zawdzięczają to również postawie ich bohaterskich matek i babek, w tym uczestniczek powstań narodowych. W czasie II wojny światowej wnuczki i prawnuczki bohaterek z 1863 roku walczyły jako pełnoprawni żołnierze na terenie całego okupowanego kraju.

Miał rację rosyjski historyk Mikołaj Berg, pisząc: „Kobieta polska jest wiecznym, nieubłaganym i niewyleczonym spiskowcem”. Ale też po prostu inteligentną kobietą czynu, dla której wolny kraj to największa wartość. Oby tak zostało.

Korzystałam m.in. z: „Powstanie styczniowe”, Muzeum Wojska Polskiego oraz Narodowego Centrum Kultury; Anna Barańska, „Udział i rola kobiet w powstaniu styczniowym”, „Przegląd Nauk Historycznych”, R. XXI, nr 1, 2022; Maria Bruchnalska, „Ciche bohaterki: udział kobiet w powstaniu styczniowym”; Stefan Kieniewicz, „Powstanie styczniowe”, Warszawa 1983.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.