Czy Bóg kocha wszystkich jednakowo?

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 02/2024

publikacja 11.01.2024 00:00

Z chrześcijańskiej perspektywy Izrael został narodem wybranym po to, aby przygotować drogę Mesjaszowi – Jezusowi Chrystusowi, który przyniósł zbawienie całemu światu.

Czy Bóg kocha  wszystkich jednakowo?

Zacznę nieco żartobliwie. Jak to jest, że w kimś się zakochujemy? Można oczywiście wskazać jakieś powody – uroda, inteligencja, poczucie humoru itd. Ale przecież miłość, zwłaszcza w swej warstwie emocjonalnej, ma w sobie coś irracjonalnego. Nie umiemy precyzyjnie uzasadnić, dlaczego ktoś zawładnął naszym sercem. To jest impuls i dar. Nie chcę oczywiście powiedzieć, że Pan Bóg zakochał się w Izraelu tak, jak nastolatek zakochuje się w dziewczynie. Ale jeśli sięgniemy do niektórych prorockich tekstów Starego Testamentu (Ezechiela, Izajasza, Ozeasza), to znajdziemy tam częste porównywanie miłości Boga do Izraela do miłości oblubieńczej – mężczyzny do kobiety. Czyli coś jest jednak na rzeczy.

Myślę, że wybór Izraela do specjalnej misji w historii zbawienia można porównać do wyboru poszczególnych ludzi, np. do misji prorockiej czy innej. Dlaczego właśnie Maryja, dziewczyna z Nazaretu, została Matką Jezusa? Z jakich powodów? Nie chodziło o Jej osobiste zasługi. Została przecież obdarzona łaską już w chwili poczęcia – przywilej niepokalanego poczęcia. Czy można uznać, że Maryja dostała więcej od Boga? Zdecydowanie tak. Tylko Ona jedna przez przywilej Bożego macierzyństwa była tak blisko tajemnicy Wcielenia. Miłość Boża nie oznacza więc równego obdarowania łaską. W przypowieści jeden dostał pięć talentów, drugi dwa, a trzeci tylko jeden. Po ludzku wydaje się to niesprawiedliwe. W życiu jest tak samo. Są ludzie superzdolni, średnio zdolni i mało zdolni w jakiejś dziedzinie. Są ludzie obdarzeni doskonałym zdrowiem i chorowici, superinteligentni i o niskim ilorazie inteligencji. Miłość Boga jest jednakowa wobec wszystkich w tym sensie, że każdy człowiek jest przez Niego chciany i kochany jako Jego umiłowane dziecko. Każdy nosi w sobie podobieństwo do Stwórcy i każdy ma bilet wstępu do nieba, ale czy z niego skorzysta – to już inna sprawa.

Wracając do narodów. Tutaj też nie ma równości. Tacy Włosi na przykład – jak im nie zazdrościć krajobrazów, klimatu, kultury itd.? Wydaje się, że dostali więcej od Pana Boga. Izrael ma swoje powołanie w dziejach. Ale sądzę, że to wyróżnienie przez Boga łączy się w ich historii także z wielkim cierpieniem. Bycie narodem wybranym to nie tylko zaszczyt, ale i obowiązki, które nieraz ciążą. Dlaczego akurat Izraelici? To tajemnica Bożego wyboru, Bożej miłości. Nie ma na to pytanie odpowiedzi. Misja Izraelitów od początku miała jednak cel uniwersalny, czyli dotyczący ludów wszystkich kultur i czasów. Ten uniwersalizm nieraz napotykał opór wśród samych Żydów. Tak jakby chcieli zatrzymać miłość Boga tylko dla siebie. Bycie wybranym wiąże się zawsze z niebezpieczeństwem pychy, z pokusą wywyższania się nad innymi. Z chrześcijańskiej perspektywy Izrael został narodem wybranym po to, aby przygotować drogę Mesjaszowi – Jezusowi Chrystusowi, który przyniósł zbawienie całemu światu. Dlatego jako chrześcijanie nie możemy daru wiary zachowywać tylko dla siebie, ale mamy obowiązek dzielić się nim z wszystkimi.

Potrzebujesz wyjaśnienia zagadnień związanych z wiarą, Pismem Świętym albo prawem Kościoła? Zadaj pytanie i wyślij na: list@gosc.pl albo tradycyjną pocztą na adres: Skrytka poczt. 659, 40-042 Katowice, z dopiskiem: „Pytanie do teologa”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.