Płaski jak naleśnik

ks. Marek Gancarczyk

|

GN 20/2011

publikacja 18.05.2011 15:01

Dziewczyna z okładki od prawie dwóch lat leży w śpiączce. Według wszelkich znaków na ziemi nie powinna żyć. Jej serce nie biło przez półtorej godziny. Ale są jeszcze znaki na niebie. Caterina, bo tak ma na imię ta piękna Włoszka, żyje.

Płaski jak naleśnik

W bardzo ograniczonym zakresie, ale jednak porozumiewa się z otoczeniem za pomocą zwrotów „tak” i „nie” (więcej na str. 27–29). Historia Cateriny jest warta poznania nie tylko ze względu na głęboką wiarę jej rodziców i przyjaciół. Jest jeszcze jeden ważny powód. Nasz świat jest płaski jak naleśnik. Prawie każde odwołanie się do świata nadprzyrodzonego jest natychmiast ucinane. Z góry i z dołu.

Nic nie powinno sięgać głębin ducha i wyżyn nieba. Wszystko musi być płaskie. Proszę sobie przypomnieć, ile krytycznych komentarzy wywołały informacje o relikwiach bł. Jana Pawła II. A przecież szczególny szacunek dla doczesnych szczątków świętych jest w Kościele czymś naturalnym.

Kilka tygodni temu pisaliśmy o odkryciu ogromnych złóż gazu łupkowego, zalegających na terytorium Polski. Jeżeli prognozy geologów zostaną potwierdzone, a polskiemu rządowi wystarczy determinacji, by gaz wydobywać, mamy szansę stać się energetyczną potęgą. Kto jeszcze dziesięć lat temu pomyślałby, że chodzimy po skarbie? Skoro nawet ziemia jest bogatsza, niż potrafimy sobie wyobrazić, to cóż dopiero może być ze sferą ducha. Za sprawą Cateriny tysiące ludzi żyjących w przeświadczeniu o płaskości świata zauważyło, że ma on głębię.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.