Świętość mierzona sondażami...

Barbara Fedyszak-Radziejowska

|

GN 19/2011

publikacja 15.05.2011 10:50

Dlaczego tak często stajemy się ludźmi „małej wiary” i niepewnej tożsamości?

Barbara Fedyszak-Radziejowska Barbara Fedyszak-Radziejowska

Beatyfikacja Jana Pawła II była radosnym wydarzeniem. Poruszająca homilia Benedykta XVI, półtora miliona pielgrzymów oraz ogromne zainteresowanie mediów, także polskich, przypomniało nam, jak niezwykłe świadectwo wiary, miłości i odwagi apostolskiej dał światu Jan Paweł II. A już prawie daliśmy się przekonać naszym mediom, że beatyfikacja odbędzie się w opustoszałym Rzymie, pod nieobecność polskich pielgrzymów. W księgarniach książki i albumy poświęcone Ojcu Świętemu, telewizja publiczna przypomina papieskie pielgrzymki i homilie. Poznajemy historię uzdrowionej, francuskiej siostry Marie Simon-Pierre. Co prawda media ubolewają nad niewielka liczbą wywieszonych w dzień beatyfikacji flag, ale ja zobaczyłam ich na moim osiedlu znacznie więcej niż zazwyczaj przy okazji 3 Maja, czy 11 Listopada.

Nie wiem dlaczego we własnym, demokratycznym państwie, w przededniu ważnych, religijnych i patriotycznych wydarzeń stajemy się, podobnie jak w czasach PRL, ludźmi „małej wiary” i niepewnej tożsamości. A przynajmniej takimi widzą nas media. Dopiero przebieg wydarzeń zmusza je – czasami – do zmiany tonu komentarzy. Zapowiedź beatyfikacji sprawiła, że CBOS przeprowadził w marcu kolejny sondaż poświęcony opiniom Polaków o Janie Pawle II. Autorzy komunikatu kończą go słowami: „Wyniki tegorocznego badania ukazują niepowtarzalną rolę, jaką w opinii Polaków Jan Paweł II odegrał w historii Polski i świata, ale zarazem kruchość ludzkiej pamięci zacieranej przez nieubłaganie upływający czas”. Czy rzeczywiście czas zmienił naszą pamięć? Odpowiedzi na pytanie o to, czy świadectwo życia i nauczania Jana Pawła II przyczyniło się do przemiany życia większości Polaków pokazują, że nie. Jan Paweł II przyczynił się do tej przemiany zdaniem 76 proc. badanych w 2006 r. Polaków. W 2010 r. „tak” odpowiedziało na to pytanie 81 proc., a w marcu 2011 r. – 80 proc. respondentów. Podobne, ale bardziej osobiste pytanie „Czy świadectwo życia i nauczanie Jana Pawła II przyczyniło się do przemiany Pana/i życia” przyniosło mniej jednoznaczny obraz. „Tak” odpowiedziało na nie 70 proc. respondentów w roku 2005, 62 proc. – w roku 2010 i już tylko 58 proc. badanych w 2011 r. Polaków. Czyżby pamięć kruszała, a nauczanie Jana Pawła II przestało działać?

Ważne słowa homilii Benedykta XVI o tym, że Jan Paweł II „z siłą olbrzyma, którą czerpał z Boga, odwrócił tendencję, która wydawała się nieodwracalna” sugerują inną odpowiedź. W czasach PRL potrzebowaliśmy pomocy, by zmienić życie poddane presji władzy wojującej z wiarą i Kościołem. I taką pomoc od Ojca Świętego otrzymaliśmy. Dzisiaj do młodych ludzi urodzonych w III RP należałoby skierować nieco inne pytanie, bo inne są ich dylematy.

Czy zmieniła się polska religijność? Uczestnictwo w praktykach religijnych co najmniej raz w tygodniu deklarowało w 2007 r. – 58 proc. (sondaż CMJPII), a w 2011 – 56 proc. badanych. Tyle samo - 36 proc. -– praktykowało 1–2 razy w miesiącu lub kilka razy w roku. Jedynie o dwa punkty procentowe wzrosła liczba osób niepraktykujących - z 7 proc. w 2007 r. do 9 proc. w 2011 r. Czy dwa punkty procentowe to sygnał zmiany i dowód kruchej pamięci? Przypomnijmy 2010 r., bo był niebywały, porównywalny z początkiem lat 90., gdy media straszyły Polaków „czarnymi”, którzy próbują zastąpić „czerwonych”. Latem 2010 r. te same media na dziesiątki przychylnych sposobów komentowały wypowiedzi Janusza Palikota, posła rządzącej, solidarnościowej i konserwatywnej partii.

A to, że większość Polaków domaga się liberalizacji ustawy chroniącej życie i nie chce, by zdanie Kościoła w sprawach społecznych było brane pod uwagę. A to, że Kościół stał się „zakładnikiem szaleńców spod krzyża” i stroną sporu partyjnego, a polskie państwo „jest okupowane przez Kościół”. Po opuszczeniu PO tenże Palikot wezwał do rozdziału Kościoła od państwa, a swoich sympatyków do „występowania z Kościoła katolickiego”. Do serialu z J. Palikotem w roli głównej dodajmy kolejny, w którym czołowe role grali politycy lewicy. Arcybiskup H. Hoser okazał się w nim lobbystą, działającym na granicy szantażu, bo ośmielił się o politykach akceptujących ustawę dopuszczającą in vitro powiedzieć, że po podjęciu takiej decyzji „znajdą się poza wspólnotą Kościoła”. Politycy SLD prowadzili w minionym roku głośne śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w pracach kościelno-rządowej Komisji Majątkowej. Złożyli wnioski – o niekonstytucyjności Komisji do Trybunału Konstytucyjnego, a w sprawie domniemanych nadużyć - do prokuratury. Końcem tej akcji była nowelizacja ustawy państwo-Kościół, która w lutym 2011 r. Komisję Majątkową zlikwidowała. O zachowaniach, których dawniej nie reklamowano w mediach, bo uważano je za niegodną i nikczemną profanację symboli kultu religijnego, nie wspominam, bo wstyd powiedzieć, że w 2010 r. stały się one dla mediów przejawem „młodzieńczej swobody”.

Mimo to aż 94 proc. badanych w 2011 r. Polaków wspominało Jana Pawła II, dla 93 proc. jest ważnym autorytetem moralnym, chociaż zmniejszyła się liczba tych, którzy kierują się w swoim życiu jego wskazaniami (z 84 proc. w 2005 r. do 66 proc. w 2011 r.). Jednak wśród osób „głęboko wierzących” jest ich nadal 84 proc., wśród „wierzących” – 69 proc. Tylko wśród osób „raczej niewierzących” wskazówek Ojca Świętego słucha zaledwie 23 proc. badanych, a w gronie „całkowicie niewierzących” – 10 proc. Czy, paradoksalnie, także ten wynik nie jest kolejnym dowodem świętości Jana Pawła II?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.