Polska po beatyfikacji

George Weigel teolog, biograf Jana Pawła II, członek Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie

|

GN 18/2011

publikacja 08.05.2011 20:36

Beatyfikacja Jana Pawła II - Kościół w Polsce powinien przestać oglądać się wstecz, a zacząć patrzeć w przyszłość.

Wadowice 1 maja 2011 Wadowice 1 maja 2011
fot. PAP/Grzegorz Momot

Papieża Jana Pawła II, syna narodu polskiego, ogłoszono błogosławionym. Co to oznacza dla Polski? Jeśli wolno coś zasugerować, Kościół w Polsce powinien zacząć spoglądać bardziej do przodu niż wstecz. Podczas wielu moich przyjazdów do tego kraju, już po śmierci Jana Pawła II w 2005 roku, odnosiłem wrażenie (potwierdzone w rozmowach z moimi polskimi przyjaciółmi), że polski Kościół wciąż chowa się za plecami wielkiej postaci papieża. W pewnym sensie jest to całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę wielkość osiągnięć Jana Pawła II. Jest również zrozumiałe, jeśli zobaczymy w Janie Pawle dar, który Polska otrzymała od Boga w pewnym sensie w nagrodę za jej wierność podczas 123 lat zaborów oraz 50 lat totalitaryzmu. Teraz jednak nadszedł czas, aby popatrzeć w przyszłość. Moim zdaniem, tego właśnie oczekiwałby bł. Jan Paweł II. Pytają mnie często, jakie są najistotniejsze cechy osobowości Jana Pawła II. Obserwowałem go przez ponad ćwierć wieku, a przez 12 lat spotykałem się z nim osobiście. Często odpowiadam, że nigdy nie spotkałem kogoś tak intensywnie interesującego się wszystkim wokół. Jego umysł był zawsze zorientowany na teraźniejszość i na przyszłość. Był zawsze ciekaw nowych książek, nowych artykułów i nowych dyskusji toczonych w kręgu mojego intelektualnego i kulturalnego świata. Interesował się nawet najnowszymi żartami o sobie.

Gdy poznałem go bliżej, zacząłem rozumieć, że ta niezwykła ciekawość nie była kwestią psychologii, lecz teologii. Jan Paweł II wierzył w to, że, jak kiedyś powiedział, „dla Bożej Opatrzności nie ma przypadków”. To, co wydaje się zbiegiem okoliczności, jest w rzeczywistości działaniem Opatrzności, którego jeszcze nie rozumiemy. Ciekawość, zorientowanie na teraźniejszość i przyszłość wyrażały się w koncentrowaniu się na „tu i teraz”, aby rozpoznawać, gdzie wieje wiatr Ducha Świętego i w którą stronę. Teraz, gdy beatyfikacja Jana Pawła II stała się faktem, Kościół w Polsce powinien lepiej naśladować tę jego postawę – zorientowania ku przyszłości. Oczywiście zawsze należy pamiętać o przeszłości, ale pamięć musi pozostać w służbie przyszłości. Teraz dla Kościoła nadszedł czas spojrzenia w przód. Teraz pora na budowanie w Polsce Kościoła, który odpowiada porywającej wizji bł. Jana Pawła II zawartej w encyklice „Redemptoris missio”: Kościół, który myśli o sobie jako o misji, a nie jako o mającym misję (tak jakby misja była jedną z wielu rzeczy, którą Kościół się zajmuje). Albo, jak ujął to Jan Paweł w liście apostolskim „Novo millennio ineunte”, zamykającym Wielki Jubileusz Roku 2000, teraz jest czas dla Kościoła w Polsce, aby opuścić płytkie wody utrzymywania działania instytucji i wypłynąć na głębię (Duc in altum!) nowej ewangelizacji.

W jaki sposób można tego dokonać?
Kościół w Polsce musi pogodzić się z tym, że sytuacja na zachodzie Europy w dużej mierze odnosi się do sytuacji Polski. Chodzi o to, że otaczająca nas kultura nie już przekaźnikiem Ewangelii i wiary. Wiarę musimy dziś przekonująco i odważnie proponować. W nauczaniu bł. Jana Pawła znajdziemy mnóstwo skutecznej katolickiej apologetyki. Czy polski Kościół nie powinien stać się liderem w przekładaniu papieskiego nauczania na efektywny materiał katechetyczny? Mam wrażenie, że Kościół w Polsce nie w pełni rozwinął swój „publiczny głos”. Podejmując kwestie społeczne, nie zawsze posługuje się językiem zrozumiałym i angażującym. Doskonalenie tego rodzaju publicznego głosu byłoby kolejną ważną wskazówką dla Kościoła w Polsce na drodze do tego, by stał się „Kościołem Jana Pawła II”– spoglądającym do przodu, a nie oglądającym się wstecz.

Kolejna kwestia to Europa. Nie jest moją sprawą, jako Amerykanina, dawać Polakom wskazówki co do ich zaangażowania w nową Europę, która przeżywa kryzys kulturowy, a wkrótce może się znaleźć w kryzysie finansowym (a zatem także politycznym). Mogę podzielić się jedną historią z moich osobistych rozmów z Janem Pawłem II, która jest bardzo à propos. Wkrótce po rewolucji 1989 r. oraz ukazaniu się encykliki „Centesimus annus” Jan Paweł II zachęcał wielu moich kolegów i mnie do organizowania letniego seminarium katolickiej nauki społecznej dla absolwentów uniwersytetów z krajów Europy Środkowej i Wschodniej oraz absolwentów ze Stanów Zjednoczonych. Sądzę, że Jan Paweł widział w tej interakcji, która ma miejsce w Krakowie od prawie 20 lat, wielką nadzieję na przyszłość Zachodu. Wiedział, że „stara Europa” jest w poważnych tarapatach.

Spoglądał więc ku „nowej Europie” i Ameryce, w których dostrzegał chęć poważnego potraktowania nauki społecznej Kościoła. Widział w tym dla całego Zachodu szansę powrotu do swoich chrześcijańskich korzeni. Oczywiście nie w sensie odbudowy anciens régimes, ale w sensie budowania wolnego i prawego społeczeństwa przyszłości. Jeśli polski Kościół przyczyni się do tego, by Polska była liderem budowy wolnej i prawej Europy dla przyszłości, wtedy będzie w przestrzeni publicznej, w bardzo ważny sposób, Kościołem żyjącym dziedzictwem Jana Pawła II. Mam nadzieję, że beatyfikacja wielkiego Syna Polski stanie się okazją dla Kościoła w Polsce, by żyć na rzecz takiej przyszłości.

Drugi tom biografii papieża autorstwa Weigela zatytułowany „Koniec i początek” ukaże się jesienią br. w wydawnictwie „Znak”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.