Popyt na księdza

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 35/2023 Otwarte

publikacja 31.08.2023 00:00

Wrogiem wiary nie jest agresja, lecz obojętność.

Popyt na księdza

Mariusz Zielke, autor filmu „Bagno”, o pedofilii wśród artystów, próbował nagłośnić przypadek muzyka, który skrzywdził 12 dziewczynek. Niedawno ujawnił, że w redakcjach, do których się zwracał, słyszał: „Nie ksiądz, to nas nie interesuje”.

No tak, zainteresowanie księżmi jest u nas duże. Kiedy przeglądam internet, raz za razem widzę tytuły: „Nie do wiary, jaką radę nastolatka usłyszała w konfesjonale”; „Wrócił do domu z płaczem. 13-latek wyznał, co ksiądz robił dzieciom”; „Nie uwierzycie, co powiedział katecheta”. I tak dalej. Na ogół chodzi o plotki ledwo zasłyszane i natychmiast zinterpretowane na niekorzyść duchownych. Jeśli nadarzy się news z księdzem, to nawet najświętsze RODO idzie w odstawkę. Przerabialiśmy to kilka dni temu w kontekście zakończonej tragicznie afery na plaży w Świnoujściu. Mężczyzna, ukarany mandatem za nieobyczajne zachowanie, zginął pod kołami pociągu po tym, jak radna ze Szczecina opublikowała w sieci jego imię i nazwisko, miejsce pracy i zdjęcie. Gdyby nie odkryto, że to ksiądz, dziennikarz ze złamanym mikrofonem by się tym nie zainteresował, a człowiek żyłby dalej. Ale odkryto, więc radna nie zawahała się udostępnić wpis zaczynający się od słów: „Pedofil ksiądz ze Szczecina!!!”. Co prawda nie potwierdzono pedofilskiego charakteru jego czynu, ale co z tego? Jest ksiądz i jest skandal – jak tego nie wykorzystać?

Ponieważ popyt na księży skandalistów jest zdecydowanie większy niż podaż, trzeba sięgnąć nawet do zbuntowanych duchownych, którym Kościół cofnął uprawnienia. Jest paru takich. Ostatnio bardzo przydatny jest ks. Michał W., dawno już suspendowany, wydalony ze zgromadzenia i sądownie eksmitowany z klasztoru. Nic to, że nie uznaje papieża, że nic sobie nie robi z kościelnych zakazów i działa wyłącznie na własną odpowiedzialność. Ksiądz to ksiądz, taki też się nada. Parę tygodni temu media ekscytowały się jego chamską wypowiedzią pod adresem Maryli Rodowicz. To takie brednie, że nawet cytować wstyd. Tymczasem w mediach burza, łamanie rąk i wymyślanie, w jaki sposób piosenkarka „utrze nosa księdzu, który ją obrażał”.

Od paru dni portale trzęsą się nad kolejną bzdurą, którą Michał W. wypowiedział ze swej prywatnej ambony – tym razem na temat tatuaży biegaczki Ewy Swobody. I znowu leci wydziwianie nad… Kościołem. Tak! „Rozpętała się afera. »Kościół chce wchodzić z butami w cudze życie«” – przeczytałem właśnie na wp.pl. Tytułową refleksją podzielił się z redakcją prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Ta fala manipulacji i pomówień wydaje się nie do powstrzymania. Ale to wszystko znaczy, że Kościół w Polsce wciąż jest dla ludzi ważny. Gdyby było inaczej, nikt by się nim nie interesował i nawet prawdziwe afery by się nie „klikały”. Nie ma więc co desperować – dla człowieka wiary nawet to jest okazją do chrześcijańskiego świadectwa. Dużo lepszą niż obojętność.•


KRÓKO:

Deklaracja zmiany

Niemiecki rząd zatwierdził ustawę o samostanowieniu. Teraz żeby „zmienić płeć”, u naszych zachodnich sąsiadów wystarczy oświadczenie w urzędzie stanu cywilnego. Tylko tyle. Oczywiście nie chodzi tylko o bycie mężczyzną czy kobietą, bo można też być osobą „niebinarną”. Nie będzie to miało związku z tym, czy dana osoba poddała się zabiegom i operacjom „korekty płci”. Do tej pory, żeby uzyskać urzędową zmianę imienia i wpisu o płci, trzeba było przedstawić ekspertyzę psychologiczną i decyzję sądu. Ale to było „upokarzające, długotrwałe i kosztowne”, a przedstawiciele „mniejszości” nie życzą sobie na cokolwiek czekać, płacić za to i cierpieć „upokorzenie”. Za to jeśli teraz kobiety przeżyją upokorzenie, widząc w swoich toaletach czy przebieralniach facetów mających się za ich koleżanki, to kogo to będzie obchodzić… Do tego dojdą nadużycia i oszustwa, problemy w więziennictwie i wiele innych komplikacji, a nade wszystko zmiany w mentalności społecznej, ale cóż, taka jest cena postępu. Co prawda nie bardzo wiadomo, dokąd ten postęp ma prowadzić, ale na pewno gdzieś, czyli tam, gdzie już teraz mają ludzkość inżynierowie społeczni.•

Katolik brnie

Joe Biden obiecuje, że jeśli w przyszłym roku ponownie zostanie prezydentem USA, doprowadzi do legalizacji aborcji aż do urodzenia w całym kraju, czyli z pominięciem prawa stanowego. Na koszt podatników. Oj, byłoby dla niego lepiej, żeby przegrał.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.