Moc w słabości

GN 15/2011

publikacja 21.04.2011 09:00

Wielki Czwartek - Jednym z najpiękniejszych doświadczeń kapłańskiego życia bywają momenty, w których Bóg zaczyna posługiwać się ludzkimi słabościami.

	– Bóg uwielbia posługiwać się słabościami prezbiterów, byśmy nie zapomnieli, że to z Niego płynie moc kapłaństwa – podkreśla ks. Szymon Kiera – Bóg uwielbia posługiwać się słabościami prezbiterów, byśmy nie zapomnieli, że to z Niego płynie moc kapłaństwa – podkreśla ks. Szymon Kiera
fot. Roman Koszowski

Spowiadałem kiedyś osobę, która opowiadała o swojej skomplikowanej sytuacji życiowej. Zdawało mi się, że jej problemy zaczynają mnie przerastać, i nie bardzo wiedziałem, co mógłbym na nie poradzić.

Z trudem skleciłem kilka nieporadnych zdań. Potem dowiedziałem się, że bardzo tej kobiecie pomogłem. Ze zdumienia odebrało mi mowę. Jak to? Przecież czułem się całkowicie bezsilny...

Kiedy indziej głosiłem homilię, z której byłem wyjątkowo niezadowolony. Gubiły mi się wątki, plątały słowa i odchodziłem od ambony w poczuciu kaznodziejskiej porażki. Kilka miesięcy później podeszła do mnie dziewczyna, która z pamięci zacytowała fragmenty tamtej homilii.

„Rozwiązał mi wtedy ksiądz poważny problem – dodała z uśmiechem – od kilku dni byłam w depresji i nic nie jadłam, a księdza słowa wszystko na nowo mi poukładały”.

Bóg uwielbia posługiwać się słabościami prezbiterów, byśmy nie zapomnieli, że to z Niego płynie moc kapłaństwa, a nie z naszych ludzkich zasług czy umiejętności.i, że to z Niego płynie moc kapłaństwa, a nie z naszych ludzkich zasług czy umiejętności.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.