Czy koronacja może ewangelizować?

Jacek Dziedzina

|

GN 19/2023

Karol III został koronowany na króla Zjednoczonego Królestwa. Uroczystość miała charakter całkowicie religijny i głęboko chrześcijański – dokładnie taki sam, jaki ma od wieków.

Czy koronacja może ewangelizować?

Można oczywiście stawiać pytania, na ile sam król jest osobiście wierzącym chrześcijaninem, na ile cały obrzęd jest traktowany przez Brytyjczyków jako zwykły rytuał, a na ile jako przeżycie religijne. Można wreszcie zastanawiać się, czy słuszne jest de facto urzędowe zmuszanie premiera Wielkiej Brytanii Rishniego Sunaka, by – zgodnie z tradycją – czytał czytanie liturgiczne z Pisma Świętego, choć sam jest praktykującym hinduistą (podczas pogrzebu Elżbiety II robiła to jego poprzedniczka, Liz Truss). Niezależnie od tych wszystkich pytań i wątpliwości, jedno jest faktem: to była druga już w ciągu niespełna roku okazja (pogrzeb i koronacja), w której miliony ludzi na całym świecie, oglądających transmisję, mogły usłyszeć najczystsze przesłanie Ewangelii – poprzez czytania liturgiczne i prostą, głęboką homilię arcybiskupa Canterbury, Justina Welby’ego. „Król Królów, Jezus Chrystus, został namaszczony nie po to, by mu służono, ale by służyć. Służba to miłość w działaniu (…). To Duch Boży daje siłę i pociąga nas do miłości w działaniu”, mówił abp Welby. Mówił o Jezusie, „który złożył na bok wszystkie przywileje i oddał swoje życie. Jego tronem był krzyż, a korona – z cierni. Każdy z nas otrzymał Boże powołanie do służby. Każdy z nas może dziś wybrać Bożą drogę. Udziel mi łaski, abym w Twojej służbie znalazł doskonałą wolność” – zakończył.

Jest jednak coś niezwykłego w tym paradoksie, że jeden z najbardziej zsekularyzowanych krajów na oczach milionów widzów na całym świecie prowadził de facto prawdziwą ewangelizację. Można pisać długie analizy dotyczące życia religijnego Brytyjczyków, zauważając, że to jedno z najbardziej zeświecczonych społeczeństw na świecie. Można również z dystansem podchodzić do całej celebry. Trudno jednak zakwestionować również fakt, że sama liturgiczna uroczystość koronacji Karola III miała w sobie wielki ładunek ewangelizacyjny właśnie dzięki temu, że zachowano jej głęboko chrześcijański charakter. Słowa, które poszły w świat, mają znaczenie i z pewnością robią swoje. Warto też zauważyć jedną rzecz: po raz pierwszy w błogosławieństwie nowego króla brał udział katolicki arcybiskup Londynu, kard. Vincent Nichols, prymas Anglii i Walii. To też ważny sygnał, że w systemie brytyjskim (specyficzny rodzaj państwa wyznaniowego i monarchii parlamentarnej, w którym anglikanizm jest nadal wyznaniem państwowym, choć społeczeństwo jest wybitnie pluralistyczne religijnie) dokonują się pewne procesy, które pomagają stawiać kolejne kroki na drodze pojednania między protestantami a katolikami.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.