Trwamy

mówi o. Marian Lubelski OSPPE

|

GN 02/2005

publikacja 12.01.2005 01:10

Z przeorem o. Marianem Lubelskimo nowej obronie Jasnej Góry rozmawia Andrzej Grajewski

O. Marian Lubelski O. Marian Lubelski

Andrzej Grajewski: Czy trudno być następcą ojca Kordeckiego?
O. Marian Lubelski: – Trudno. Czasy są wprawdzie inne, ale i problemy ciągle pojawiają się nowe. Z Bożą pomocą można jednak to wszystko nie tylko przezwyciężyć, ale również realizować nowe zamierzenia, idąc śladami ojca Kordeckiego.

Przed Szwedami klasztoru nie trzeba jednak dzisiaj bronić?
– Przychodzą nowe zagrożenia, zwłaszcza natury moralnej. Wielu dotyka kryzys wiary i utrata nadziei. Jasną Górę próbują dziś także ukazywać w złym świetle nieżyczliwe media. One również, a może bardziej ludzie kierujący się nienawiścią, ustawicznie atakują i ośmieszają posłannictwo całego Kościoła w świecie współczesnym. Stąd rodzi się konieczność nowej obrony Jasnej Góry, której trzeba dokonać w ludzkich sercach, aby ocalić zdrowy depozyt wiary i chrześcijańską tożsamość narodu polskiego.

Wchodzimy w rok 350-lecia zwycięskiej obrony Jasnej Góry. Jakie będą najważniejsze punkty obchodów tego jubileuszu?
– Jubileusz już się rozpoczął, 18 listopada 2004 r. procesją eucharystyczną po wałach, śladami o. Augustyna Kordeckiego. Miałem wówczas wielki zaszczyt, po raz pierwszy, nieść Pana Jezusa w monstrancji, której używał o. Kordecki 350 lat temu. Każdego 18. dnia miesiąca będą odprawiane nieszpory w intencji Ojca Świętego, Kościoła i Ojczyzny, a następnie odbywać się będzie procesja eucharystyczna śladami o. Kordeckiego.

20 i 21 stycznia 2005 r. odbędzie się na Jasnej Górze ogólnopolskie sympozjum naukowe na temat znaczenia tamtych historycznych wydarzeń dla dziejów Polski. Także wszystkie pielgrzymki stanowe i uroczystości będą nawiązywać do tego jubileuszu. Centralne uroczystości planowane są na 25 i 26 sierpnia, w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Polski. Będzie w nich uczestniczył cały Episkopat Polski, a także rzesze pielgrzymów z całego kraju, pragnących podziękować za cud obrony Jasnej Góry oraz za ojca Kordeckiego. Powstaje również cały pakiet edukacyjny, którego celem jest dotarcie z informacją o czasach potopu szwedzkiego i znaczeniu cudownej obrony Jasnej Góry do świadomości młodego pokolenia.

Czy współczesne badania naukowe uzupełniają naszą wiedzę o tamtym wydarzeniu? Pamiętam, że w latach 70. ukazywały się publikacje próbujące podważyć może nie tyle fakt obrony, co towarzyszące temu okoliczności.
– Historycy mają obowiązek badać źródła, dokumenty i odpowiednio je interpretować. Fakty natomiast są bezsprzeczne. Jasna Góra była, jak na ówczesne czasy, dość nowoczesną, ale niewielką twierdzą. Przez 40 dni oblegały ją potężne siły nieprzyjacielskie. 160 żołnierzy oraz 70 zakonników stawiło czoła kilkutysięcznej armii szwedzkiej gen. Burcharda Müllera. Można oczywiście na to wydarzenie patrzeć z różnej perspektywy. My nazywamy je cudownym nie tyle może ze względu na przebieg działań militarnych. Wiemy, że obrona Jasnej Góry nie polegała tylko na walce zbrojnej, ale także na umiejętnych pertraktacjach toczonych przez o. Kordeckiego, dyplomacji, wymianie listów, grze na zwłokę. Najważniejsza pozostanie jednak motywacja wiary. W końcu Szwedzi odeszli, nie zdobywając klasztoru. Stało się tak nie tylko dzięki dzielności i mądrości o. Kordeckiego oraz pozostałych obrońców Jasnej Góry, ale przede wszystkim dzięki ich wielkiej wierze i ufności w opiekę Opatrzności Bożej i Matki Najświętszej.

Musimy te wydarzenia dostrzegać także w odpowiednim kontekście, aby ocenić ich historyczny wymiar. Oto prawie cała Polska poddała się królowi szwedzkiemu Karolowi X Gustawowi. Na jego stronę przeszła nie tylko szlachta, ale nawet tacy późniejsi bohaterowie jak Stefan Czarniecki czy Jan Sobieski. Opuszczony król szukał schronienia poza granicami własnego kraju. I tylko Jasna Góra nie poddała się Szwedom. Miało to ogromny wpływ na dalszy bieg wydarzeń. Obrona Jasnej Góry odmieniła naród. Była impulsem do wielkiego narodowego powstania, które doprowadziło do wygnania nieprzyjaciela z kraju. Wszyscy odzyskali nadzieję. Na tym także polega cud obrony Jasnej Góry.

Jakie wnioski mogą współcześni wyciągnąć z tamtych wydarzeń ?
– Powinni dbać o dobro Ojczyzny. Ojczyzna jest naszą matką. A o matkę nie tylko trzeba dbać, ale i ją kochać. Niestety, obecnie wielu naszych rodaków przestało kochać swoją Matkę, czasami nią poniewierają lub występują przeciwko niej. To bardzo zły objaw, gdyż grozi wykorzenieniem wartości, na których oparte jest trwanie narodu. Takie zagrożenie było realne w czasie potopu szwedzkiego, w innej formie występuje także dzisiaj.

Myślę, że nieprzemijające jest także świadectwo mądrości o. Kordeckiego. Podkreślamy jego wielką wiarę, ale warto dodać, że był on także zapobiegliwym i przewidującym mężem stanu. Widząc, co się dzieje, zaopatrzył twierdzę w proch, zapasy, wzmocnił mury, zebrał załogę i szukał wszystkich możliwych dróg wyjścia z sytuacji, pozornie beznadziejnej. To pozostaje nadal aktualne: modlić się, ale także krzewić ducha mądrej służby narodowi.

Na Jasnej Górze trwają ciągle prace remontowe, odnawiane są poszczególne fragmenty murów, bastionów. Jakie są dalsze plany?
– Klasztor wymaga ciągłej konserwacji i odnowy. Na przykład wieża klasztorna, która ma ponad 100 lat, nigdy nie była konserwowana. Teraz została poddana gruntownemu remontowi i jest całkowicie odnowiona. Trwają prace przy bastionie św. Rocha, gdzie zostały odkryte autentyczne mury z czasów potopu. Prace są na ukończeniu więc będziemy tam organizowali wystawę poświęconą jubileuszowi oblężenia Jasnej Góry. Zamierzamy zaprezentować eksponaty z tamtego czasu, które m.in. wypożyczymy ze szwedzkich muzeów.

Wyjątkowe miejsce wśród tych prac zajmuje realizowany od wielu miesięcy projekt monumentów z brązu przedstawiających tajemnice różańcowe, które okalają całe sanktuarium. Mają one stale przypominać wszystkim pielgrzymom, że w modlitwie różańcowej jest siła, która pomaga przezwyciężać wszelkie trudności i zagrożenia. Obecnie jesteśmy w trakcie realizacji tajemnic chwalebnych, które będą poświęcone 3 maja 2005 r. Oczywiście aby móc kontynuować prace, potrzebujemy dodatkowych funduszy. Jesteśmy wdzięczni wszystkim dobrodziejom, którzy nam pomagają.

Co Ojciec czuje, patrząc ze szczytu na ogromne rzesze wiernych, zbierające się w czasie różnych uroczystości ?
– Odczuwam radość, że ludzie nadal się garną do Matki Najświętszej, a równocześnie odczuwam ich wielką i głęboką wiarę. Szczególnie w takich chwilach widać, że jest to sanktuarium całej Polski, w którym bije serce Narodu w Sercu Matki.

O. Marian Lubelski OSPPE
od kwietnia 2002 roku jest przeorem na Jasnej Górze. Urodził się w 1936 roku w Zaczarniu k. Tarnowa. W czerwcu 1961 r. przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1973–77 był duszpasterzem młodzieży w warszawskim klasztorze oo. Paulinów. Następnie był przeorem klasztoru w Leśniowie oraz proboszczem w paulińskiej parafii w Wielgomłynach k. Radomska. W 1999 r. powierzono mu funkcję pierwszego podprzeora Jasnej Góry.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.