Teatry jak grzyby

Barbara Gruszka-Zych

|

GN 14/2010

publikacja 07.04.2010 07:57

Od początku roku w Warszawie powstały trzy prywatne teatry. Bilety na ich spektakle zostały sprzedane z wyprzedzeniem.

Teatry jak grzyby Plenerowe przedstawienie „starość jest pięęękna” teatru „Polonia” Krystyny Jandy. PAP/Andrzej Rybczyński

Uwagę widzów zaczęły przyciągać tzw. teatry autorskie, firmowane nazwiskami założycieli, najczęściej wybitnych artystów. Modne stało się chodzenie do Jandy, Potockiej, a od niedawna – do Żebrowskiego. Bywanie w autorskich teatrach to nowy sposób spędzania weekendowych wieczorów. Choć bilety nie są tanie. W „Teatrze 6. Piętro” Żebrowskiego kosztują od 80 do 150 zł. Nie zniechęca to widzów. Tak jak za inne usługi na wysokim poziomie – płacą za dobry spektakl. O popularności teatru decyduje wiele czynników. Teatr „Polonia” Krystyny Jandy wymyślił sposób na przywiązanie widza do siebie przez miejsce na widowni. Przed jego otwarciem można było wykupić tu swój fotel. „Teatr 6. Piętro” oferuje widzom zniżkę na nocleg i posiłki w pobliskim hotelu „Marriott” w weekendy, gdy grane są spektakle. A Emilian Kamiński przy okazji wciąga swoich fanów w działalność charytatywną. Pieniądze z wybranych spektakli przekazuje na kapucyńską jadłodajnię dla bezdomnych przy ul. Miodowej.

Inspiracja, nie konkurencja
Od początku roku w Warszawie teatry prywatne powstają jak grzyby po deszczu. W styczniu w dawnym kinie „Ochota” spektaklem „Wassa Żeleznowa” wg Gorkiego zainaugurowała działalność nowa scena „Och-Teatr” aktorki Marii Seweryn. 6 marca komedią „Zagraj to jeszcze raz Sam” Woody’ego Allena zadebiutował założony przez Michała Żebrowskiego i Eugeniusza Korina „Teatr 6. Piętro”, usytuowany na szóstym piętrze Pałacu Kultury i Nauki. 26 marca Tomasz Karolak otwarł swój Teatr IMCA. Tegoroczny wysyp nowych teatrów poprzedziła wcześniejsza działalność podobnych pionierskich inicjatyw. W 1992 r. swój Teatr „Studio Buffo” założyli Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa. W 2001 r. powstał rewiowy Teatr „Sabat” Małgorzaty Potockiej. Oba mają w repertuarze głównie spektakle muzyczne. W 2008 r. działalność zainaugurował m.in. Teatr „Capitol”, założony przez aktorkę Annę Gornostaj i jej męża Stanisława Mączyńskiego. W 2009 r. powstał Teatr „Kamienica” Emiliana Kamińskiego i jego żony Justyny Sieńczyłło, którzy wynajęli 100-letnią kamienicę przy al. Solidarności 93. Wobec nawału propozycji repertuarowych trudno zdecydować, co warto obejrzeć. Ale konkurencja nie stanowi zagrożenia, lecz inspiruje. – Im więcej dobrych teatrów, tym lepiej dla wszystkich – uważa Maria Seweryn. Widz po obejrzeniu interesującego spektaklu chce się wybrać na kolejny.

Siła gwiazd
Repertuar stanowi magnes przyciągający widzów. Większość z nich stawia na ambitny niekomercyjny repertuar. – W teatrze musi być myśl, a nie bełkot – podkreśla Emilian Kamiński. – W naszym istnieją dwa nurty. W jednym prezentujemy sztuki piękne i śmieszne, jak „Testament cnotliwego rozpustnika” Kryma. W drugim, który nazwałem obywatelskim, jest „Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” Mirona Białoszewskiego, czy czytany w rocznicę katyńskiego mordu „Apel Katyński”, wg scenariusza
Magdaleny Gauer.

Na „Misję”, przygotowaną z okazji 30. rocznicy śmierci Edwarda Stachury, przyjechali ludzie spoza Warszawy. Pięciu bezdomnych, którzy przyszli do dyrektora osobiście, z prośbą, że chcieliby posłuchać barda swego pokolenia, wpuścił za darmo. „Polonia” prezentuje spektakle na podstawie świeżo napisanych tekstów, takich jak „Stefcia Ćwiek w szponach życia” Dubravki Ugresić. Osobny cykl tworzą monodramy poruszające współczesne tematy, np. „Ucho, gardło, nóż” Vedrany Rudan, traktujący o kobiecie dręczonej wspomnieniami wojny bałkańskiej. Nierzadko wystawiane są też sztuki klasyczne, jak „Grube ryby” Michała Bałuckiego czy „Romulus Wielki” Fredricha Durrenmatta. Dużym zainteresowaniem cieszą się monodramy z Krystyną Jandą, do których należą takie hity jak „Shirley Valentine” czy „Boska!”. W większości autorskich teatrów często występują ich kreatorzy i założyciele. Tak jest u Jandy, Kamińskiego, Józefowicza, Stokłosy czy Karolaka. Ich znakomite kreacje przyciągają fanów. Choć wątpliwości wzbudził premierowy spektakl teatru Żebrowskiego – „Miłość, zdrada i wybaczenie wg Woody’ego Allena”, w którym wystąpił Kuba Wojewódzki. Szefowie teatru, jakby obawiając się krytyki, nie zaprosili na niego recenzentów. Twórcy „Teatru 6. Piętro” nie ukrywają, że stawiają na komercję. Oprócz premier w stylu „Central Park West” ich drugi nurt ma stanowić cykl „Fredro Boyem”. – Chcemy go wystawiać, tak by przedstawienia były ostre, pieprzne, groteskowe, wywrotowe, zabawne i śmieszne – powiedział Eugeniusz Korin.

Walka o pieniądze
Trudnym problemem pozostają finanse. – Walczymy o przeżycie – mówi Emil Kamiński, który z żoną rok temu stworzył Fundację „Atut”. – Chcemy, żeby z ceny biletu utrzymał się spektakl. Finanse na jego realizację, utrzymanie teatru, m.in. czynsz, musimy wypracować sami. Dlatego wynajmują sale na konferencje, imprezy itp. Startują też w konkursach, m.in. w organizowanym przez Biuro Kultury, w którym wygrali 250 tys. Poza tym korzystają z dofinansowywania przez Ministerstwo Kultury, Urząd Marszałkowski. „Teatr 6. Piętro” Żebrowskiego i Korina finanse na produkcje też zamierza pozyskiwać od sponsorów. Dużym ułatwieniem wydaje się popularność Żebrowskiego, który, jak deklarują założyciele, już prowadzi udane rozmowy w tej kwestii. Oprócz spektakli zamierzają prowadzić także działalność dodatkową. – Myślimy o impresariacie. Będziemy zapraszać widzów na kameralne koncerty muzyczne, nie tylko klasyczne – mówią. – Uważamy, że prywatne teatry powinny zajmować się edukacją. Chcemy zrealizować cykl master classes, w ramach którego wybitni artyści będą przybliżać zawodowcom i amatorom kulisy swojego zawodu. Artyści, a zarazem dyrektorzy radzą sobie, jak mogą. Sam fakt, że ich teatry funkcjonują już kilka lat, napawa optymizmem. Spowodowała to nie tylko moda, ale i luka, która powstała w naszej telewizji, gdzie brakuje ambitnych programów kulturalnych. Zainteresowani nie muszą czekać, ale idą do teatru.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.