To cud, ten chop żyje

Edward Kabiesz

|

GN 13/2010

publikacja 02.04.2010 16:09

Po tąpnięciu w kopalni „Halemba” górnik Zbigniew Nowak został uwięziony pod ziemią. Jego gehenna trwała 111 godzin. Historia jego uratowania stała się inspiracją filmu fabularnego „Laura”.

W roli ojca Zbyszka Nowaka wystąpił w „Laurze” Marian Dziędziel (na zdj. w środku). W roli ojca Zbyszka Nowaka wystąpił w „Laurze” Marian Dziędziel (na zdj. w środku).
Film powstał m.in. dzięki wsparciu Śląskiego Funduszu Filmowego.
TVN

Film zrealizowano dla TVN, w cyklu „Prawdziwe historie”. – Początkowo chciałem zrobić dokument w cyklu o katastrofach górniczych – mówił reżyser Radek Dunaszewski w czasie premiery w Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach. – Jednak kiedy porozmawiałem ze Zbyszkiem Nowakiem, poczułem, że w dokumencie trudno byłoby pokazać to wydarzenie.

Bohater musiałby sam o nim opowiadać, a w filmie fabularnym można je pokazać ze wszystkich stron. W scenariusz w tragiczny sposób wpisała się późniejsza tragedia w tej samej kopalni. Dziewięć miesięcy później zginęło tam 23 górników. Wtedy zdałem sobie sprawę, że kiedy pisałem o akcji ratunkowej i ludziach, którzy w niej brali udział i dostawali za to ordery, część z nich zasiadła później na ławie oskarżonych. Przyznawali się do winy. I nagle ten film stał się wielowymiarowy.

Na ile fabuła odzwierciedla fakty związane z postacią głównego bohatera? – W tym filmie fikcja miesza się z prawdą – wyjaśnia Dunaszewski. – Zbyszek miał pewne konflikty w rodzinie, ale niekoniecznie przebiegały one tak samo jak pokazuje to film. Laura, jego córka, była chora, ale nie na serce.

Podobnie jak wielu innych polskich twórców Dunaszewski dysponował szczupłym budżetem. – Przy okazji tego filmu stwierdziłem, że muszę się zameldować u pana Kazimierza Kutza – mówi reżyser. – Pytałem go, gdzie nakręcił scenę pogrzebu w „Paciorkach jednego różańca”. Sam nie mogłem znaleźć odpowiedniego miejsca dla filmu. Powiedział, że scenę pogrzebu kręcił w pięciu miejscach. A ja mówię, że mam taki budżet, że muszę nakręcić pięć scen w jednym miejscu!

Ocalić może miłość
„Laurze” skromny budżet nie zaszkodził. Film Dunaszewskiego, mimo że opowiada historię powszechnie znaną, ogląda się z zainteresowaniem i w napięciu od początku do końca. Uznanie budzi staranna dokumentacja, oparta w dużej mierze na opowieści głównego bohatera. Mocną stroną filmu są realizowane w podziemiach kopalni kapitalne zdjęcia Jacka Januszka. Na uwagę zasługuje też montaż.

Dynamizuje sceny samej akcji ratunkowej, przeplatając je ze scenami na powierzchni i w szpitalu, w którym trwa walka o życie tytułowej Laury, córki zasypanego górnika. Monochromatyczny świat podziemia kopalni reżyser kontrastuje rozświetlonymi, jasnymi zdjęciami łąki czy ogrodu, gdzie bawi się z córką Zbyszek. Nie był to chyba najlepszy pomysł, bo to, co Kutz np. w „Perle w koronie”, osiągnął w naturalny sposób barwą, w „Laurze” staje się tylko pretensjonalnie poetyckie.

W swoim filmie Dunaszewski chciał chyba powiedzieć zbyt wiele. Zabrakło miejsca na bliższą charakterystykę postaci. Relacje pomiędzy niektórymi postaciami są dla widza początkowo niejasne, podobnie jak motywy ich działań. Z czasem wszystko się wyjaśnia, ale może byłoby lepiej, gdyby film skoncentrował się na jednym z wątków. Na przykład życiu rodzinnym bohatera, na bliższym uzasadnieniu, z czego wynikają nieporozumienia i podziały w kochającej się przecież rodzinie. Również w tej materii film operuje utrwalonymi w świadomości społecznej stereotypami śląskiej rodziny górniczej.

Sama postać Zbyszka w interpretacji Krzysztofa Respondka, wbrew słowom samego aktora, że powinien pozostać przy śpiewaniu, budowana jest w sposób ciekawy i niejednoznaczny. W opozycji do ojca, którego zagrał, potwierdzając swoją klasę, Marian Dziędziel, dla filmowego Zbyszka kopalnia nie jest najważniejszą sprawą w życiu. Jest nią rodzina i miłość.

Rewelacyjnie zagrała Laurę mała Julia Kornacka. Natomiast kompletnym nieporozumieniem okazało się obsadzenie Soni Bohosiewicz, świetnej przecież aktorki, w roli Marleny, żony Zbyszka. Jest wyjątkowo nieautentyczna, a scena w kościele jest po prostu tragiczna. Późniejsza katastrofa w Halembie i śmierć 23 górników niewątpliwie wpłynęła na to, że w „Laurze” znalazł się wątek strajku i walki o poprawienie bezpieczeństwa w kopalniach. Ale wydaje się, że to temat na zupełnie już inny film.

Laura, reż. Radek Dunaszewski, wyk.: Anna Seniuk, Sonia Bohosiewicz, Julia Kornacka, Krzysztof Respondek, Marian Dziędziel, Polska 2010

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.