W muzyce Pärta zakochałem się od pierwszego „słyszenia”. Zachwyciła mnie harmonią, oddechem, skromnością. To chyba właśnie skromność jest cechą, którą estoński kompozytor zdobył serca melomanów na Zachodzie.

Gdy odbierał w 2003 roku w Sejnach tytuł Człowieka Pogranicza, stał cichutko pod ścianą, tak że niektórzy patrząc na tego niepozornego brodatego staruszka, nie wiedzieli, że obcują z jednym z największych współczesnych kompozytorów.

„Cisza jest moją wewnętrzną pauzą, podczas której znajduję się blisko Boga” – opowiada Pärt. Jego najnowszy krążek In Principio to sześć różnorodnych utworów napisanych w latach 1989–2005.

Tytułowy 25-minutowy utwór jest ilustracją pierwszych słów Janowej Ewangelii. Grają i śpiewają: Estonian Philharmonic Chamber Choir, Estonian National Symphony Orchestra oraz Tallinn Chamber Orchestra pod dyrekcją Tõnu Kaljuste.