Zawsze w poniedziałek

Edward Kabiesz

|

GN 35/2008

publikacja 03.09.2008 21:20

Cztery spektakle, w tym dwie premiery, zapowiada TVP 1 w nowym sezonie Teatru Telewizji.

Zawsze w poniedziałek Jedna ze scen spektaklu "Doktor Halina", który we wrześniu pokaże Scena Faktu Teatru TV. W roli tytułowej wystąpi Joanna Kulig (druga od lewej) fot. LESZEK WROBLEWSKI

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna, ale wydarzyła się naprawdę. Jej bohaterka, Halina Szwarc, mając 16 lat, wstąpiła do ZWZ. Na polecenie dowództwa podpisała volkslistę, ukończyła niemiecką szkołę i w 1940 r. rozpoczęła pracę w tzw. wywiadzie głębokim na terenie III Rzeszy. Wykonywała niebezpieczne zadania w Wiedniu, Hamburgu i Berlinie. Cieszyła się doskonałą opinią u swych przełożonych i u zachodnich aliantów. W 1944 r. w rodzinnej Łodzi aresztowało ją gestapo. Torturowana, nie wydała nikogo. Ostatecznie skazano ją na śmierć, ale cudem uniknęła rozstrzelania. Po wojnie czekały ją kolejne prześladowania, tym razem z rąk rodaków z UB.

Utrudniano jej również karierę zawodową. Mimo to została profesorem medycyny, którą zaczęła studiować jeszcze po niemiecku, na polecenie konspiracyjnych władz. Pracowała jako lekarz i wykładowca wyższych uczelni, była prorektorem Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. W 1975 r. założyła Uniwersytet Trzeciego Wieku. Jednak o jej niezwykłych wojennych losach przez długie lata wiedzieli tylko najbliżsi. Dopiero w 1999 r. wydała „Wspomnienia pracy w wywiadzie antyhitlerowskim ZWZ-AK”, które stały się podstawą scenariusza telewizyjnego spektaklu „Doktor Halina”, zrealizowanego dla Sceny Faktu. W pierwszy wrześniowy poniedziałek to właśnie przedstawienie w reżyserii Marcina Wrony zainauguruje nowy sezon działalności Teatru Telewizji. Spektakle prezentowane w Scenie Faktu cieszą się znakomitą oglądalnością. Trudno je rozpatrywać w kategoriach artystycznych, mają jednak niepodważalny walor. Wypełniają białe plamy naszej najnowszej historii. Przypominają mało znane fakty i biografie ludzi, którzy zasłużyli się Polsce, a o których niedawno jeszcze nie można było mówić. Trzy kolejne premiery Sceny Faktu również sięgają czasów II wojny i PRL-u.

Złodziej, Golgota i mord
W październiku zobaczymy „Złodzieja w sutannie”, z Arturem Żmijewskim w roli tytułowego „złodzieja”, czyli ks. Józefa Wójcika. Spektakl w reżyserii Pawła Wolana opowiada historię wykradzenia z Jasnej Góry kopii cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Kopia została w 1966 r. aresztowana przez SB i nie mogła wędrować po polskich parafiach. Wykradł ją właśnie ks. Wójcik, dziś proboszcz w Suchedniowie. „Golgota wrocławska”, listopadowa premiera Sceny Faktu w reżyserii Jana Komasy, to opowieść o odkrywaniu prawdy zapisanej w niewysłanych listach skazańców, na które trafia w 1994 r. młody historyk piszący doktorat. Tajemnicę brutalnego aresztowania oraz ukartowanego procesu Henryka Szwejcera, dyrektora Komunalnej Kasy Oszczędności, widzowie poznają wraz z bohaterem spektaklu. W procesie za kradzież kilkudziesięciu znaczków pocztowych zasądzono i wykonano trzy wyroki śmierci. Dramatyczna historia Henryka Szwejcera okazuje się wkrótce tylko jedną z wielu tragedii, jakie wydarzyły się w więzieniu przy Kleczkowskiej. Historyk doprowadza do oznaczenia miejsc, gdzie chowano ofiary. Zdjęcia do spektaklu, w którym zagrali m.in. Adam Ferency i Kinga Preis, realizowano we Wrocławiu, w więzieniu przy Kleczkowskiej, oraz na Cmentarzu Osobowickim.

Jacek Raginis, autor spektaklu „Mord założycielski”, sięgnął do genezy powstania Polskiej Partii Robotniczej. Spektakl ujawnia mroczne sekrety funkcjonowania PPR i panujące w niej stosunki. Przedstawia wydarzenia z przełomu lat 1942/1943, związane z zagadkowym zabójstwem współzałożyciela i pierwszego sekretarza PPR-u, Marcelego Nowotki „Starego”. Śmierć Nowotki wywołuje ferment wśród jego najbliższych współpracowników i rywalizację o władzę w partii. W rozgrywce uczestniczą m.in. Władysław Gomułka, Małgorzata Fornalska, Paweł Finder, Marian Spychalski i Bolesław Mołojec. Powracającym motywem są kolejne wersje śmierci Nowotki, wynikające z relacji świadków i domysłów tych, którzy go najlepiej znali. W roli Nowotki wystąpi Michał Anioł, Pawła Findera zagra Andrzej Konopka, a Małgorzatę Fornalską Maria Ciunelis.

Klasyka w odwrocie
W nowym sezonie telewizyjnej sceny nie zabraknie klasyki, ale będą to, z wyjątkiem premierowej realizacji „Szkoły żon” Moliera w reżyserii Jerzego Stuhra, powtórki. Zobaczymy natomiast kilka interesujących dramatów współczesnych. Bohaterem „Rodzinnego show” Petera Quiltera w reżyserii Macieja Pieprzycy, z Danutą Stenką i Krzysztofem Globiszem, jest podstarzały telewizyjny showman, który za wszelką cenę chce wrócić do gry. Tematem sztuki jest kręcone w jego rodzinie reality show, odsłaniające wszystkie jej tajemnice, a puentą ujawnienie zasady działania mediów, nazywanych czwartą władzą. Po obejrzeniu spektaklu widz zastanawia się, czy przypadkiem nie pierwszą.

Piotr Trzaskalski przeniósł na mały ekran dramat „Nocną porą” Rebeki Lenkiewicz, aktorki i autorki polskiego pochodzenia, która odniosła sukces w Wielkiej Brytanii, grając w londyńskich teatrach. Sztuka utrzymana w klimatach Czechowa opowiada o mieszkającej w małym nadmorskim miasteczku rodzinie. Stąd przed laty od męża alkoholika uciekła matka trzech dziewcząt, które teraz stały się już kobietami. Każda na swój sposób walczy z emocjonalnymi brakami spowodowanymi decyzją matki. Najlepiej rozumie to matka uciekinierki, usiłująca wypełnić powstałą lukę i dać wszystkim ciepło, którego im brakuje. Komedia Alana Ayckbourna „Pozory mylą” w reżyserii Janusza Majewskiego toczy się podczas przyjęcia zaręczynowego. W niewielkim mieszkaniu spotykają się trzy różne światy, które na co dzień nie mają ze sobą żadnego kontaktu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.