Czesi mają nad nami tę przewagę, że potrafią śmiać się z siebie, a nie tylko z głupich sąsiadów.
Zanim wybierzemy się do kina na nowy film Jiríego Menzla „Obsługiwałem angielskiego króla”, przypomnijmy sobie ekranizację powieści o „genialnym kretynie”, który spędza sen z powiek austriackim dowódcom.
Akcja filmu Karela Šteklý’ego rozgrywa się wprawdzie na tyłach frontu, ale Szwejk już wie, że wojna to nie miód. W szpitalu polowym wraz z innymi symulantami regularnie poddawany jest zabiegom płukania żołądka i lewatywy. Mimo to uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
A mówi się, że Czesi nie są zdolni do heroizmu…
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.