Jak się zostaje klasykiem?

Muzyka - poleca Marcin Jakimowicz

|

GN 52/2006

publikacja 27.12.2006 10:48

Leszek Możdżer, jazzowy prowokator, w ciągu kilku ostatnich lat stał się pierwszoplanową postacią polskiej muzyki. Już po debiutanckiej płycie „Talk with Jesus” okrzyknięto go objawieniem rodzimego jazzu.

Jak się zostaje klasykiem? Możdżer, Danielsson, Fresco, Between us and the light Outside Music, 2006

Nic dziwnego, światowej klasy pianista o stylu rozpoznawalnym od pierwszego dźwięku znakomicie łączył elementy muzyki dawnej, klasycznej i współczesnej.

Poza tym jazzowe aranżacje Chopina, wycieczki na terytoria hip-hopu, rocka czy muzyki scenicznej. Niestety, prawie bez echa przeszła znakomita płyta nagrana z orkiestrą kameralną AUKSO. Wspólna trasa z innym mistrzem wagi ciężkiej fortepianu Adamem Makowiczem postawiła młodego pianistę w światłach filharmonii i ogromnych sal koncertowych. Możdżer stawał się klasykiem.

Skompletował nowy skład: polsko-szwedzko-izraelskie trio. „The time” – pierwsza płyta zespołu Możdżer / Lars Danielsson / Zohar Fresco została przyjęta nad Wisłą entuzjastycznie. Ich najnowszy album Between us and the light zabiera słuchacza w jazzową krainę łagodności.

Nie znajdziemy tu zadziorności. To muzyka najwyższej próby, triumf spokojnych, pełnych melodii ballad. Słucham ich na okrągło. Nie dziwię się, że osiągnęły tuż po wydaniu „podwójną platynę”. I czekam na płytę, którą Możdżer nagrywa właśnie w duecie z Danielssonem. Oby do wiosny…

Album znajdziesz w sklepie internetowym: www.paganini.com.pl

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.