Żeniac

Trzeba zobaczyć - TVP I niedziela, 3 września, 9.40

|

GN 36/2006

publikacja 04.09.2006 13:12

Gdzie te czasy, kiedy o starym kawalerze mówiło się „żeniac”, a nie „singiel”, a w poszukiwaniach kandydatki na żonę uczestniczyła cała beskidzka wieś, nie wyłączając listonosza?

Nawet jeśli odpowiedniej panny nie spotkało się w miejscowej dyskotece, można było pojechać z kolegą do miasta, skorzystać z usług biura matrymonialnego i mieć nadzieję, że wspólnymi siłami uda się w końcu sprowadzić piękną, robotną i mądrą narzeczoną na dziesięciohektarowe gospodarstwo. Inna sprawa, że gdy ciąży głowa, nie pomoże i mądrość ludowa.

Choć film Janusza Kidawy z 1983 roku rzadko ostatnio gości na szklanym ekranie, zdążył wyrobić sobie markę jednej z kultowych komedii Peerelu. Oprócz kilku profesjonalnych aktorów reżyser zaangażował naturszczyków ze wsi Ujsoły. Bez ich improwizowanych dialogów obraz byłby z pewnością mniej wiarygodny i – choć trudno w to uwierzyć – mniej śmieszny

Wojciech Wencel

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.