Z pigułką na diabła

Edward Kabiesz

|

GN 44/2005

publikacja 02.11.2005 14:17

Wyrok był surowszy, niż domagał się tego prokurator. Obaj egzorcyści oraz rodzice egzorcyzmowanej dziewczyny za „doprowadzenie do jej śmierci wskutek zaniedbania” skazani zostali na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Laura Linney jako obrońca i Tim Wilkinson jako egzorcysta. Laura Linney jako obrońca i Tim Wilkinson jako egzorcysta.
W roli opętanej wystąpiła Jennifer Cerpenter.
materiały prasowe

Film Scotta Derricksona „Egzorcyzmy Emily Rose” nawiązuje do głośnych w drugiej połowie lat 70. wydarzeń, jakie rozegrały się w małym niemieckim miasteczku w Klingenberg. Śmierć 24-letniej Anneliese Michel przypisano wówczas przeprowadzonym na niej egzorcyzmom, a proces sądowy wytoczony domniemanym sprawcom śmierci, czyli egzorcystom, wstrząsnął opinią publiczną.

Horror sądowy
„Egzorcyzmy Emily Rose” były jednym z największych hitów filmowych tegorocznego sezonu w USA. Film wzbudził zainteresowanie podobne do tego, jakie towarzyszyło głośnemu „Egzorcyście” Williama Friedkina z 1973 roku, przedstawiającemu historię wypędzania złego ducha z małej dziewczynki. Warto dodać, że również film Friedkina był przynajmniej w pewnej mierze oparty na faktach. Spektakularne, naturalistyczne, a niekiedy wręcz obrzydliwe sceny pokazujące działanie diabła przeciwstawiającego się wysiłkom egzorcystów, budziły przerażenie widowni. W filmie Derricksona nie brakuje niepokojących i wyrazistych scen obrazujących opętanie i przebieg egzorcyzmów, miejscami brutalnych, jednak unikających obscenów i wulgaryzmów. A i tak wywierają na widzu przygniatające wrażenie, wydają się bardziej realne i wiarygodne.

Autor „Egzorcyzmów Emily Rose” poszedł jednak inną drogą, realizując film, który można nazwać realistycznym horrorem sądowym, bo w znacznej części jego akcja i to, co najważniejsze rozgrywa się na sali sądowej. To właśnie tutaj ława przysięgłych ma wydać wyrok na księdza Moore’a oskarżonego o spowodowanie śmierci swojej podopiecznej, 19-letniej Emily Rose, którą za jej zgodą poddał egzorcyzmom, uznając, że została opętana. Na sali sądowej skonfrontowane zostają dwie bardzo różne postawy wobec świata i rzeczywistości, a w pewnym momencie staje się ona miejscem filozoficznego dyskursu na temat istnienia Boga. I co ciekawe, władze sądownicze, by uniknąć zarzutów o stronniczość, wyznaczają na prokuratora Ethana Campbella, zaangażowanego metodystę. Archidiecezja, której nie zależy na rozgłosie, zatrudnia jako obrońcę Erin Bruner, która mówi o sobie, że jest agnostyczką.

Modlitwa czy pigułka
Ojciec Moore, który przystąpił do egzorcyzmów w chwili, kiedy Emily nie pomagały kuracje zalecane przez lekarzy, odrzuca możliwość ugody zaproponowanej przez prokuraturę. Jest przekonany o słuszności podjętych przez siebie środków. Za wszelką cenę chce przedstawić w sądzie tragiczne doświadczenia, jakie stały się udziałem jego podopiecznej. To właśnie spotkanie z Emily sprawiło, że odkrył namacalną obecność szatana w życiu człowieka. Prokurator przekonuje przysięgłych, że ksiądz jest religijnym fanatykiem, a Emily padła ofiarą zabobonu.

Widzi tylko fakty, całą sprawę usiłuje wyjaśnić wyłącznie w kategoriach medycznych. Erin Brenner z kolei, na początku sceptyczna, kiedy poznaje historię przypadku Emily z zeznań księdza, jej rodziny i taśm magnetofonowych, na których nagrano przebieg egzorcyzmów, zaczyna wątpić, czy pigułki serwowane przez lekarzy naprawdę pomagały dziewczynie. A może raczej zaszkodziły jej, bo z pewnością nie diabłu. Paradoksalnie prokurator, chrześcijanin, okazuje się całkowicie zamknięty na duchowy wymiar świata. Obrończyni, ateistka, natomiast zaczyna ten wymiar powoli dostrzegać. I to z jej spojrzeniem na świat identyfikuje się widz, chociaż zakończenie filmu nie jest jednoznaczne.

Antropolog wkracza do akcji
W jednej ze scen filmu pojawia się na sali rozpraw wezwana przez obronę dr Adani, antropolog zajmująca się transkulturowymi badaniami nad religią. To właśnie ona przekonuje ławę przysięgłych, że opętania pojawiają się w wielu kulturach. Nie wszystko daje się zbadać szkiełkiem i okiem, a aparat naukowy nie pozwala na wykluczenie istnienia bytów niewidzialnych. Dr Adani to w rzeczywistości amerykańska antropolog o międzynarodowej sławie prof. Felicitas D. Goodman, autorka wielu książek. Przypadkiem Anneliese Michel zainteresowała się jeszcze w czasie trwania procesu, w roku 1976. Owocem tego zainteresowania jest książka, która właśnie ukazała się na naszym rynku księgarskim. Dowodzi w niej, że egzorcyści skazani przez niemiecki sąd nie ponoszą odpowiedzialności za śmierć dziewczyny. Jednak książka „Egzorcyzmy Anneliese Michel” Felicitas Goldman nie jest, wbrew temu, co podają media, bezpośrednią podstawą scenariusza.

Wiara nie jest patologią
Prof. Goodman prześledziła dokładnie historię choroby Anneliese. Doszła do wniosku, wbrew twierdzeniom lekarzy, że dziewczyna nie cierpiała ani na epilepsję, ani też na żadną chorobę psychiczną. Udowodniła też, że Anneliese doświadczała „nadnormalnego” transu religijnego. Zaaplikowana jej kuracja nie tylko nie przyniosła poprawy, ale sprawiła, że ciężkie depresje i pojawienia się diabelskich twarzy nasiliły się jeszcze bardziej, a śmierć była skutkiem zażywania jednego z leków. Anneliese była opętana przez złe duchy. Według „Rytuału egzorcyzmów”, również nowego, wydanego w 1999 roku, jej zachowanie miało wszelkie symptomy opętania. I, co również ważne, egzorcyzmy same w sobie nie są niebezpieczne.

Ks. dr Aleksander Posacki, jezuita, konsultant egzorcystów w Polsce i za granicą, który jest autorem wstępu do polskiego wydania książki, zauważył, że „istotną tezą tej książki jest to, że Anneliese padła ofiarą pseudonauki czy materialistycznej ideologii podającej się za naukę, a nie rzekomo przestarzałej teologii, jak to obwieściły media na całym świecie…”. Oskarżeni zostali „skazani przez państwowy sąd, padając ofiarą prześladowań ze strony bałwochwalczej »religii nauki«, ale też autorytaryzmu państwa, które się bezprawnie porwało na ocenę zjawisk religijnych”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.