O Kościele niepokornie

Ks. Adam Wodarczyk

|

GN 01/2005

publikacja 04.01.2005 00:58

Jesteśmy dzisiaj zasypywani tekstami, które koncentrują się na ukazywaniu ludzkiego, grzesznego oblicza Kościoła. Na ich tle od kilku lat wyróżniają się artykuły młodego dziennikarza Szymona Hołowni.

O Kościele niepokornie

Jesteśmy dzisiaj zasypywani tekstami, które koncentrują się na ukazywaniu ludzkiego, grzesznego oblicza Kościoła. Na ich tle od kilku lat wyróżniają się artykuły młodego dziennikarza Szymona Hołowni. Pisze on o ważnych i niełatwych sprawach życia Kościoła. Są to analizy trafne, pisane z szacunkiem i taktem. Czuje się, że autor, mówiąc o Kościele, myśli „my”, a nie „oni”.

Podobny duch obecny jest w wydanej przez niego książce „Kościół dla średnio zaawansowanych”. Napisana w formie leksykonu jest swoistym przewodnikiem po różnych obszarach życia kościelnego. Hołownia mówi przystępnym, momentami dowcipnym językiem o sprawach, które dla współczesnych ludzi stanowią często gąszcz nie do przebycia, lub wzbudzają emocje.

Wystarczy wymienić niektóre z haseł leksykonu, jak np. „Fabryka świętych”, „Egzorcyzmy”, „Intencja mszalna”, „Koloratka”, „Matka Boska elektryczna”, „List pasterski”, „Ojciec Dyrektor” czy „Watykańska ruletka”, by stwierdzić, że nie jest to typowy słownik z tych, do których przyzwyczaiły nas kościelne wydawnictwa. Do każdego z haseł dołączono wykaz lektur, które mogą pomóc pogłębić dane zagadnienie. Hołownia pisze we wstępie, że kieruje książkę do tych, „którzy z Kościołem mają do czynienia od święta, ale wciąż go są ciekawi”.

Równocześnie pokornie zastrzega: „Księża mogą zarzucić tej książce, że nie jest dostatecznie serio, że nie uczy wiernych Kościoła, że tak naprawdę jest wyłącznie zbiorem zapamiętanych przez autora kościelnych anegdot i drobiazgów”. A kończąc, dodaje, że nie przypuszczał, że „dwutysiącletnia instytucja ma z życiem aż tyle wspólnego”.

Książka Hołowni to ważny i pozytywny manifest reprezentanta polskiego pokolenia, które dojrzewało w atmosferze lat 90. XX w. Demonstruje nowy sposób myślenia o Kościele. Bez namaszczenia czy przesady, ale z troską połączoną z poszukiwaniem głębi i autentyzmu życia Kościoła na progu XXI wieku.

Chociaż Hołownia pisze do osób, które z różnych powodów patrzą na Kościół z rezerwą. Książka ta jednak powinna stać się lekturą obowiązkową dla biskupów, duszpasterzy, katechetów. Choć oni sami nie są, rzecz jasna, tytułowymi „średnio zaawansowanymi”, ale każdego dnia mają z nimi kontakt. Warto sięgnąć po książkę Hołowni po to, aby pokornie uczyć się mówienia o sprawach wiary językiem przystępnym i zrozumiałym dla współczesnego człowieka.

Natomiast, jeśli ktoś po przeczytaniu niektórych haseł gorszyłby się stylem pisania młodego autora, to zachęcam do przeczytania hasła „Pan Jezus” oraz zakończenia „Dlaczego dwukrotnie poszedłem do zakonu?”. Autor daje tam osobiste świadectwo wiary oraz miłości do Kościoła. I tu pewnie szukać trzeba źródeł inspiracji do powstania tej mądrej książki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.