Wołanie o rodzinę

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 27/2009

publikacja 06.07.2009 11:00

Rodzina w Polsce jest poważnie zagrożona. Atakuje się ją w przestrzeni publicznej, państwo nie chroni jej należycie. Polscy biskupi w obszernym dokumencie wzywają duszpasterzy i władze, by ratowały małżeństwa i rodziny.

Wołanie o rodzinę Rodzina ewangelizuje przez samo swoje istnienie, przypomina dokument episkopatu. Na zdjęciu: rodzina Kubisów z Krakowa fot. Romek Koszowski

Na ostatnim zebraniu Konferencji Episkopatu Polski biskupi przyjęli 100-stronicowy dokument „Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie”. Dotarliśmy do nieoficjalnej wersji tekstu. Raz po raz pojawiają się w nim tony bardzo dramatyczne. W kulturze zachodniej, a więc i w Polsce, trwa walka o rodzinę, w której zacierana jest sama natura małżeństwa i rodziny. Przykłady: katolickie poradnie są zmuszane do przekazywania dzieci parom homoseksualnym, z publicznego języka usuwa się pojęcia „ojciec” i „matka”, wielu zwolenników ma wciąż zbrodnia aborcji, nasilają się naciski na legalizację manipulacji genetycznych i eutanazji, degraduje się na wiele sposobów ludzką cielesność, promuje się rozwiązłość. Te działania są często przedstawiane jako postęp cywilizacyjny. Z punktu widzenia godności człowieka i dobra społeczeństwa okazują się jednak klęską. Biskupi przypominają, że istnieje obiektywna prawda o małżeństwie i rodzinie, której nie wolno dowolnie zmieniać.

Cała prawda o rodzinie
Dokument skierowany jest przede wszystkim do ludzi wierzących. Za cel stawia sobie pomoc rodzinom w odkryciu godności i piękna ich powołania. Pojawia się w nim delikatnie sugestia, że katolicy zbyt łatwo ulegają relatywizmowi, pesymizmowi, bezsilności, sączonym przez współczesnych pogańskich mistrzów. Konieczne jest więc odkrycie, że Kościół ma olbrzymie doświadczenie w ludzkich sprawach. Dobra Nowina daje właściwy klucz do tajemnicy człowieka i małżeństwa. Stąd apel, by ludzie wierzący nie poddawali się biernie fałszywym wizjom, ale organizowali się i domagali poszanowania dla świata ich wartości.

Pierwsza część dokumentu ma charakter doktrynalny, druga praktyczny. Autorzy zwracają uwagę, że fundamentalną zasadą jest godność osoby ludzkiej. Poszanowanie tej godności powinno być podstawą oceny wszelkiej ludzkiej działalności oraz prawnych regulacji dotyczących aborcji, eutanazji, sztucznego zapłodnienia i innych problemów bioetycznych. Biskupi przypominają, że małżeństwo jest Bożym pomysłem. Jeśli odrzuca się Boga, wtedy gubi się także najgłębszy sens małżeństwa i rodziny. Jeden rozdział poświęcony jest spojrzeniu z perspektywy wiary na ludzkie ciało. Przypomniane są w nim elementy teologii ciała, skrytykowane współczesne przejawy degradacji ludzkiej cielesności. Fundamentem chrześcijańskiej wizji płciowości jest logika daru, otwarcia na drugiego, bycia dla siebie nawzajem.

Obowiązki Kościoła i państwa
Po przypomnieniu założeń doktrynalnych pojawiają się postulaty praktyczne. Co może i powinien robić Kościół? Biskupi nie proponują jakichś nadzwyczajnych działań. Podkreślają dobitnie, że duszpasterstwo rodzin powinno stać się stałym priorytetem działań w parafii. Jego założeniem jest to, że jakość życia małżeńskiego zależy ostatecznie od jakości wiary małżonków. Akcent powinno się położyć na rozbudzenie wiary w rodzinie. Jak? Tradycyjnymi drogami, czyli przez życie sakramentalne, przez wspólną modlitwę w rodzinie, przez adorację Najświętszego Sakramentu (choć kwadrans w tygodniu!). Przygotowanie do małżeństwa nie może być tylko załatwianiem formalności. Duszpasterze powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, aby ten czas był rzeczywistą drogą pogłębiania i dojrzewania wiary. Chodzi o to, by narzeczeni otworzyli się na Boga oraz przejęli się piękną, choć wymagającą wizją sakramentalnego małżeństwa.

Nowym akcentem jest podkreślenie ważności posługi kapłanów na oddziałach położniczych i ginekologicznych. Kobiety oczekujące na dziecko lub te, które je utraciły, potrzebują rozmowy, refleksji, modlitwy. Kapłan powinien być też gotowy, by towarzyszyć rodzinom doświadczającym dramatu poronień samoistnych. Pojawia się też ciekawy postulat, by na uczelniach katolickich tworzyć wydziały lekarskie, które będą kształcić medyków respektujących chrześcijańskie wartości.

Ostatni rozdział dokumentu poświęcony jest polityce państwa wobec rodziny. Zwraca on uwagę, że w Polsce rodzi się najmniej dzieci ze wszystkich krajów Europy, a jednocześnie od lat brakuje nam autentycznej polityki prorodzinnej. Biskupi przypominają politykom, że ich obowiązkiem jest chronić małżeństwa i rodziny. Ubolewają, że z pieniędzy podatników finansowane są akcje propagujące „kulturę gejowską”, a rodzinę przedstawia się nierzadko jako siedlisko patologii i źródło cierpień. Rodzice mają święte prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnym systemem wartości. Dlatego nie powinno się narzucać w szkołach tzw. wychowania seksualnego. Fałszywe jest przekonanie, że obcy mogą uczynić dziecku więcej dobra niż jego rodzice. W dokumencie znalazło się także wskazanie, że katolicy powinni głosować na osoby reprezentujące stanowisko Kościoła katolickiego w sprawach etycznych, zwłaszcza w kwestii ochrony życia ludzkiego i troski o rodzinę.

Za twardo czy za miękko?
Dokument biskupów ma na celu wzmocnienie polskiej rodziny. Cenne jest przypomnienie stanowiska Kościoła w wielu spornych kwestiach, które są przedmiotem publicznej debaty. Wzmocnienie prorodzinnych poglądów i postaw jest dziś niewątpliwie bardzo potrzebne. Trzeba mieć nadzieję, że słowa przełożą się na konkretne działania duszpasterzy. Źle byłoby, gdyby troska Kościoła o rodzinę sprowadzała się tylko do słów. Po lekturze pozostaje jednak poczucie pewnego niedosytu. Walka o rodzinę toczy się w przestrzeni debaty medialnej czy politycznej. Zgoda, ale przecież nie tylko tam. Walka o rodzinę to przede wszystkim codzienne zmagania małżonków, rodziców, dzieci, o uczciwe, dobre, sensowne życie. Wielu z nich wychodzi z tej walki zwycięsko, niektórzy przegrywają. Wszyscy potrzebują słów zachęty i nadziei. Przydałoby się w prorodzinnym dokumencie zwrócić bardziej bezpośrednio do ludzi. Przecież chodzi ostatecznie nie tyle o idee, ale o konkretne małżeństwa i rodziny.
W dokumencie brakuje próby opisu rzeczywistej sytuacji polskiej rodziny. Dziwi na przykład milczenie na temat wzrastającej liczby rozwodów. W teologii pastoralnej pierwszą przesłanką jest nauka Kościoła, ale drugą z reguły wiedza na temat danego środowiska i zachodzących w nim zjawisk. Dopiero z tych dwóch przesłanek można wyciągać praktyczne wnioski.

Kolejna uwaga dotyczy rodzaju argumentacji, którą posługuje się dokument. Odwołuje się on wyłącznie do racji religijnych. Dla wierzących są one czymś ważnym i przekonującym, ale w debacie publicznej trzeba szukać także „świeckich” argumentów, których dostarczają chociażby nauki społeczne. Podam kilka, za Georgem Weiglem (GN nr 23/2008): rodzina jest najlepszą szkołą demokracji, bo w niej mały tyran, który mieszka w dziecku, ma szansę nauczenia się bycia z innymi i dla innych. Empiryczne dowody potwierdzają, że dzieci rozwijają się lepiej, gdy są wychowywane przez rodziców żyjących w małżeństwie. Stabilne rodziny mają większe szanse na powodzenie ekonomiczne. Wolne związki, rodziny pozbawione ojca, częste narodziny nieślubnych dzieci przyczyniły się do wielu ludzkich cierpień oraz wielu społecznych upadków. Odwoływanie się do zdroworozsądkowych argumentów jest ważne dla samych wierzących, ponieważ pokazuje, że to, co Boże, jest w najgłębszy sposób ludzkie. Ludziom niewierzącym pokazujemy, że walka o rodzinę nie ma charakteru walki religijnej, ale jest w istocie walką o fundamenty naszej cywilizacji.

Tonacja całości tego ważnego dokumentu wypadała – w moim odczuciu – zbyt moralizatorsko. Biskup Stanisław Stefanek, odpowiedzialny za jego redakcję, tak odpowiada: „Nie zgadzam się z tą oceną, choć akurat na ten temat toczyła się dyskusja między biskupami. Bałem się, że przesłodzimy. Współczesna opinia jest karmiona papką, stąd bierze się pewien lęk przed jednoznacznością. Sam czytam nieraz komentarze biblijne, które są tylko popisem erudycji ich autorów, ale nic z nich dla życia nie wynika. Ten dokument będzie tekstem do dyskusji, nie jest to dokument ex cathedra”. Bp Stefanek poinformował, że dokument po naniesieniu ostatnich poprawek ukaże się w sierpniu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.