Sentymentalna podróż Bartłomieja

Andrzej Grajewski

|

17.03.2008 15:18 GN 11/2008

publikacja 17.03.2008 15:18

Honorowy zwierzchnik prawosławia, patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I odwiedził papieską uczelnię, na której kiedyś studiował, oraz spotkał się z Benedyktem XVI.

Sentymentalna podróż Bartłomieja Benedykt XVI przyjął 6 marca patriarchę Konstantynopola Bartłomieja I na prywatnej audiencji w Watykanie fot. PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO

Papież i Patriarcha nie tylko rozmawiali, ale też modlili się wspólnie w kaplicy Urbana VIII w Pałacu Apostolskim. Bartło- miej I był też gościem Benedy- kta XVI na obiedzie. Niezwykłe było i to, że w czasie pobytu w Rzymie Bartłomiej I nie zatrzymał się w żadnej z prawosławnych instytucji, które mają siedzibę w Wiecznym Mieście, ale był goszczony w Domu św. Marty w Watykanie. Było to jego trzecie spotkanie z obecnym Papieżem.

Student Orientale
Patriarcha ekumeniczny przebywał w Rzymie od 5 do 7 marca na zaproszenie Pontificio Istituto Orientale (Papieskiego Instytutu Wschodniego), obchodzącego 90-lecie istnienia. Studiował na tej uczelni jako jeden z pierwszych prawosławnych stypendystów, uzyskując tam w 1968 r. doktorat z prawa kanonicznego. Duchowy zwierzchnik prawosławia przewodniczył uroczystościom jubileuszowym Instytutu. Głównym punktem programu był jego wykład pt. „Teologia, liturgia i milczenie: podstawowe intuicje Ojców Wschodnich dla współczesnego świata”.

Papieski Instytut Wschodni ufundował 15 października 1917 r. papież Benedykt XV. 85 lat temu powierzono go Towarzystwu Jezusowemu. Dziś kształci się tam 350 słuchaczy i 125 regularnych studentów. Uczelnia położona jest niedaleko dworca Termini, naprzeciwko Bazyliki Matki Bożej Większej. Miałem okazję pracować w bibliotece Orientale, która posiada znakomity, wielojęzyczny księgozbiór dotyczący nie tylko Kościołów wschodnich, ale także dziejów Europy Wschodniej. Niezwykła jest atmosfera tego miejsca. Z sal dochodzą wykłady w starożytnych językach, które chyba jedynie w tym miejscu są nauczane i pielęgnowane. Istnienie uczelni jest także wymownym świadectwem troski Kościoła o zachowanie dziedzictwa Kościołów rytu wschodniego. Dzisiaj najczęściej żyją w bardzo trudnych warunkach na styku z cywilizacją islamu. Jednocześnie są bardzo ważnym pomostem chrześcijaństwa do innych ludów na Bliskim i Dalekim Wschodzie oraz w Afryce. Na zapleczu Orientale działa także sławne Collegium Russicum, ośrodek powołany w 1929 r., aby kształcić kapłanów do pracy misyjnej w Związku Radzieckim. Dla władz sowieckich była to szkoła „szpiegów Watykanu”. Wielu absolwentów Russicum, próbując ewangelizować w czasach stalinowskich, zapłaciło za to latami spędzonymi w więzieniach, łagrach, a czasem życiem.

W Instytucie jest także ciekawy polski akcent. W głównym korytarzu znajduje się ogromnych rozmiarów fresk Józefa Styki pt. „Zmierzch starej Rusi”. Przedstawia symboliczny pogrzeb pogańskiego kapłana na Wschodzie. Rolę, jaką odgrywa Orientale w życiu Kościoła, podkreślił niedawno Benedykt XVI, mówiąc: „Jestem przekonany, że wspieranie tych studiów przybiera też wartość ekumeniczną, jako że czerpanie z dziedzictwa mądrości chrześcijańskiego Wschodu wzbogaca wszystkich”.

Problemy pozostają
Bartłomiej I posiada tytuł patriarcha ekumeniczny, co wskazuje na jego prymat wśród innych patriarchów, stojących na czele Kościołów prawosławnych. Jest to jednak zwierzchnictwo honorowe, nawiązujące do starożytnych tradycji Bizancjum i Konstantynopola, gdzie wówczas mieściło się centrum prawosławnego uniwersum. Zdobycie Konstantynopola przez Turków w 1453 r. całkowicie zmieniło tę sytuację. Kościoły prawosławne są samodzielne, choć uznają prymat ekumenicznego patriarchy Konstantynopola. Trzeba dodać, że nie wszystkim prawosławnym jego ekumeniczne gesty się podobają. Zwłaszcza najsilniejsze i mające największe wpływy w świecie prawosławnym Kościoły grecki i rosyjski z wielką nieufnością podchodzą do dialogu z katolikami.

Trudna jest także sytuacja wewnętrzna patriarchatu. Władze tureckie nie uznają go za centrum wszystkich Kościołów prawosławnych, lecz jedynie jego zwierzchnictwo nad niewielką wspólnotą prawosławną w Turcji. Jeszcze niedawno Bartłomiej I wyraził nadzieję, że patriarchat zostanie wreszcie uznany przez władze Turcji i że otworzą one ponownie Akademię Teologiczną na wyspie Halki. W ostatnim czasie wykonały one gest wobec prawosławnych, odnawiając zabytkowy kościół św. Mikołaja w Mirze oraz pozwalając sprawować tam prawosławnym liturgię.

Wizyta Bartłomieja I w Watykanie ma tym większe znaczenie, że właśnie kwestie związane z prymatem, nieomylnością papieża, pozycją biskupa Rzymu w całym Kościele chrześcijańskim są najtrudniejsze w dialogu katolicko- -prawosławnym. Tej kwestii poświęcone było między innymi ubiegłoroczne spotkanie w Rawennie, zakończone wspólnym dokumentem podpisanym 13 października 2007 r. Znalazło się w nim m.in. zdanie, że „w historii Kościoła wschodniego i zachodniego, przynajmniej do IX wieku, zawsze w kontekście soborowości, uznawano na poziomie powszechnym szereg przywilejów Biskupa Rzymu jako pierwszego wśród patriarchów. Nie zmniejsza to sakramentalnej równości wszystkich biskupów”. Otwarte oczywiście pozostało pytanie, jakie są praktyczne konsekwencje tego prymatu. Jednak tak wyraźne jego uznanie było z pewnością ważnym momentem w dialogu katolicko-prawosławnym. Niestety, spotkanie w Rawennie przyniosło także głośny zgrzyt, jakim było opuszczenie sali obrad przez delegację Patriarchatu Moskiewskiego, protestującą przeciwko dopuszczeniu do rozmów delegacji Kościoła prawosławnego z Estonii, którego samodzielność Moskwa kwestionuje. Przedstawiciele Patriarchatu Moskiewskiego krytycznie także ocenili sam końcowy dokument przyjęty w Rawennie.

Od czasu, gdy w uroczystość św. Andrzeja Apostoła w listopadzie 2006 roku Benedykt XVI i Bartłomiej I stali razem na balkonie patriarszej rezydencji w Konstantynopolu z podniesionymi w górę wspólnie rękami, niewiele niestety się zmieniło. Wizyta Bartłomieja I w Watykanie także nie zapowiada wielkiego przełomu. Jest bardziej znakiem świadczącym o tęsknocie za utraconą jednością.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.